Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,  dotąd latałem samolotem Sky Surfer zrobionym od podstaw z zestawu kit i po wzmocnieniach miał ok 900g z silnikiem ponad 200W jednak przy tej wadze miał już większe prędkości w powietrzu niż przy rekomendowanej masie 650g a najbardziej zależy mi głównie na wolnym lataniu dlatego chciałbym zbudować naprawdę wolny model z materiałów typu  styrodur, styropian plus balsa sklejka listwy sosnowe o rozpiętości przynajmniej 2 metry z takim oto wyposażeniem, które kupiłem:

-pakiet 3S do 150g wagi 

- silnik bezszczotkowy A2212 2200kV lub 1400kV waga 67g bądź dwa takie silniki wraz z regulatorami 30A i  32 g wagi

- śmigła APC 6x4

- serwa 4x lub 6x ( przy ewentualnych klapach) SG92R po 13g/ szt 

- podwozie z trzema kółkami piankowym całe waga ok 100g

Czy przy tym wyposażeniu i rozpiętości da się zbudować wolnolatajacego trenerka górnopłata?

Jeśli tak to jaki najlepszy profil skrzydła?

Jeśli można to zapytam jaki powinien być wtedy maksymalny poziom obciążenia powierzchni i ewentualna optymalna technika budowy?

Z góry dziękuję za odpowiedzi!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano
11 godzin temu, PrzemekLatacz napisał:

Czy przy tym wyposażeniu i rozpiętości da się zbudować wolnolatajacego trenerka górnopłata?

Moim zdaniem ( zaznaczam MOIM) raczej nie.

Jeśli chcesz wolny duży model to polecam jakiś elektroszybowiec i wtedy moc silnika będzie wystarczająca.

Samoloty z reguły latają trochę szybciej więc trzeba to brać pod uwagę. Oczywiście na upartego można zrobić takiego giganta slow fly ale nie widzę za bardzo sensu no bo będziesz miał duży model który jednak wymaga przestrzeni do lotu a jednocześnie jest wrażliwy na wiatr i przy byle powiewie trudno nim latać.

 

 

  • Dzięki 1
Opublikowano

Racja Arku- wrażliwy na wiatr będzie. Ale tak sobie wystartować w "złotej godzinie", o zachodzie słońca, kiedy już wiatr cichnie i powoli się snuć po niebie- sam miodek. Kluczowe jest obciążenie powierzchni- najlepiej tak do 20 g/dm2, to będzie świetnie, Przemkowi (Wojtkowi) o to zdaje się chodzi. Do tego jeszcze faktycznie "powolny" profil, np. wklęsły. Miałem Bleriota z pianki (i różnych patyków i sznurków)- tak właśnie latał, a miał prawdziwie ptasi, oryginalny profil. Teraz chodzi mi po głowie też coś z wklęsłym profilem, a nawet skrzelami, może jeszcze klapy do tego. Z tym, że z coroplastu. Punkt wyjścia jest taki: do wagi wyposażenia (znanej) jakoś dookreślić w przybliżeniu wagę płatowca i wyliczyć jego powierzchnię, zakładając jakiś cel  co do obciążenia powierzchni, np  te 20. Z powierzchni wyjdą określone wymiary liniowe, jeśli ma się już konkretny kształt modelu. Albo odwrotnie: chcesz model 2-metrowy, policz wagę jaką musiałby mieć, żeby było te 20 g/dm2. Będzie trudno wykonać model o powierzchni ok. 50 dm2 w wadze na poziomie 1000 gram. Ale już wychodząc z obciążenia 30, przy tych rozmiarach, waga końcowa powoli staje się łatwiejsza do osiągnięcia, a model nie będzie szybki. Wszystko jest sztuką kompromisu, takiego szukania pomiędzy...

  • Dzięki 1
Opublikowano
39 minut temu, zbjanik napisał:

Ale tak sobie wystartować w "złotej godzinie", o zachodzie słońca, kiedy już wiatr cichnie i powoli się snuć po niebie- sam miodek.

Oczywiście , do takiego latania to rzeczywiście taki powolny model jest idealny.

Ja patrzę troche ze swojej perspektywy: pracuję na 3 zmiany , czasu ogólnie brak i od kilkunastu już lat buduję modele o takich właściwościach lotnych aby móc latać w każdych przeciętnych warunkach (oczywiście bez przesady). Dzięki temu nawet jak wieje tak powiedzmy 3-7 m/s jestem w stanie polatać większością ze swoich modeli.

Stąd być może przemawia przeze mnie tendencja do budowania raczej trochę szybszych modeli.A przecież to dział o modelach slowflyer:)

 

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

By model był slow flyer to proponuję przede wszystkim zrobić go lekko, wszelkie opancerzenia i wzrost wagi dadzą odwrotny efekt. Nawet akrobatem 3d ale ekstremalnie lekkim da się pod lekki wiatr stać w powietrzu, czy nawet lecieć do tyłu. 

Opancerzenie nie chroni wcale od błędów i kontaktów z ziemią, daje złudną iluzję trwałości na wypadek kreta, a nawet paradoksalnie, opancerzone modele rozwalają się jakby skuteczniej, a z pewnością ich naprawa jest bardziej pracochłonna.

Druga sprawa, zespół napędowy dobieraj do modelu, tzn. jego charakteru i wagi, z lekkim zapasem, podkreślam lekkim, mocno nadmiarowy napęd to nic innego jak zbędny balast.

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.