Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Patryk Sokol Opublikowano 15 Stycznia 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2017 Czołgiem Panowie Dziś zdecydowaliśmy, aby w końcu pokazać (na co niecierpliwie czekałem od jakiegoś czasu ), nasz największy projekt. Najpierw jednak mała historyjka - skąd temat wziął. Otóż - lat temu z 10, kiedy to spędzałem większość letnich dni na lotnisku, usłyszałem o trzech magicznych literkach - FPV. Wtedy była to dziedzina wręcz mityczna, wydawała się niesamowicie zaawansowana technicznie, bardzo droga i zwyczajnie wzbudzała szacunek. Patrząc z podziwem na wyczyny kolegów, którzy się tym zajmowali, wpadłem na pewien szalony pomysł - żeby latając FPV łapać termikę. I to nie na zasadzie - wiszę w miejscu i czekam, aż mnie termika znajdzie, tylko aktywnie, od noszenia, do noszenia. Może nawet, od chmurki, do chmurki, jak pełnowymiarowy szybowiec Ówcześnie - pomysł został dość mocno zbesztany, bo nie da się i koniec - latając FPV termiki nie złapiesz, a ja mimo znaczącej determinacji aby udowodnić, że się da poległem. Zwyczajnie było zbyt drogo dla mnie wtedy. Teraz, jednak background techniczny się znacząco zmienił, FPV już nie jest drogie. Stało się na tyle tanie, że, całkiem przypadkiem, w moje łapki wpadł pełny zestaw do FPV (Bosscam 5,8GHz). Zestaw podstawowy, brak OSD, anteny koniczynki etc. Całość wmontowałem, w jedną noc, w mojego ulubionego Twinstarka: Tutaj już na zdjęciu z nową kamerą, która ma sterowanie zoomem (średnio udany eksperyment). Pierwszy lot FPV był przeżyciem dosyć emocjonującym. Wiecie - jak to pójdzie, a jak będę lądował, czyli masa obaw których nie odczuwałem o ładnych kilkunastu lat Ale po pierwszych 10 minutach - już pełen relaks, lata się tak samo, tylko odczucia nieco inne. No i pierwsze lądowanie, stwierdziłem "meh, ląduje w goglach, co się ma stać". No i wylądowałem, ustawiłem się na kierunku do pasa, ustaliłem opadanie na stałą wartość, ziemia się zbliża, ziemia złapała model, gaz zdjęty, chwilę się toczy i zatrzymuje. Cóż znowu - magii tu nie ma, lądowanie w FPV nie jest tak trudne jak wieść gminna niesie, kwestia odpowiedniej techniki podejścia. Po tym locie stwierdziłem, jednak, że przydałoby się kilka dodatkowych informacji o parametrach lotu i wrzuciłem na pokład vario SkyAssistant. Na drugi lot wystartowałem już bez obaw, zacząłem robić wysokość i nagle jedno skrzydło poszło w górę, a vario zapikało szybciej Myślę sobie "może i Twinek to krowa, ale wciąż ma opadanie własne mniejsze niż Falcon", więc zdjąłem gaz, zakrążyłem i vario wciąż pika. Kiedy vario zalogowało wysokość 1500m, stwierdziłem, że wystarczy, bo może i jest fajnie, ale bądźmy rozsądni. Wyleciałem więc z noszenia i na drugim końcu lotniska spostrzegłem kawał ptaka drapieżnego w krążeniu, na moje oko - orlika krzykliwego, ustawiłem się więc na przelot, straciłem w przelocie prawie kilometr wysokości (cóż, to w końcu dwusilnikowa krowa, a nie szybowiec), ale do noszenia doleciałem i znów wykręciłem się na 1500m. Wiadomo - to był jeden z tych pięknych dni, że cegła w termice lata, jednak udowodniłem (głównie sobie), że latanie FPV w termice jest wykonalne. Wtedy padła decyzja - szkoda życia na kręcenie byle czym, trzeba coś wyspecjalizowanego do szybowania w FPV. Najpierw chciałem coś sobie kopic, bo lato się kończyło, a latać by się chciało, jednak okazało się, że modele do FPV to albo pianki (które nawet jak fajnie się prowadzą, to szybować naprawdę dobrze nie będą), albo autobusy do wożenia ultra ciężkich rzeczy. Padła więc kolejna decyzja - kupujemy płyty modelowe, trzeba frezować. Najpierw, jednak było konieczne zrobienie projektu Ten się zaczął dla nas trochę nietypowo, bo do tej pory wszystko jednak było podobne- wiecie klasyczne skrzydło, do niego klasyczny kadłub i klasyczne stateczniki. Teraz jednak rozpisaliśmy pełne założenia: -Solidne 3m rozpiętości -Motoszybowiec (bo jednak starty z holu, to już egzotyka) -Łatwe lądowanie na punkt -Śmigło nie może zasłaniać obiektywu -Muszą być klapy, żeby rozszerzyć zakres prędkości -Neutralna stateczność spiralna,żeby nie pogłębiał, ani nie luzował krążenia -Musi być w pełni rozkładalny, zarówno do transportu, jak i żeby wymiana pojedynczych części nie była problemem -Musi posiadać bardzo łagodną charakterystykę przeciągnięcia, bo latając FPV mniej czuć, czy już blisko przeciągnięcia (ma się gorsze czucie prędkości) Po niemałym czasie spędzonym nad projektem, wykrystalizował się on jakoś tak : Dane techniczne prezentują się zaś tak:Rozpiętość – 3,2mPowierzchnia nośna – 75.5dm^2Długość – 1410mm Profile - Moje Tak się prezentuje nasz podejście do spełnienia założeń. -Podwójny kadłub ma umożliwić umieszczenie śmigła z tyłu i niezasłanianie kamery. -Skrzydła ma 4 serwa w sobie, zarówno do klap prędkościowych, jak i do Butterfly'a. Rozmiar klap jest na tyle znaczący, że najpewniej będzie się dało wypuścić butterfly'a i wylądować z wdziękiem spadochronu -Rozkładalność prezentują rendery. Jeszcze przed nami wymyślenie tego od strony elektrycznej. -A o charakterystyki lotne dbają moje profile No i tyle teorii i klikania, teraz przyszedł czas żeby ubrudzić nieco ręce Samą robotę rozpoczęliśmy od zamówienia płyt. Początkowo planowaliśmy zamówić klasykę, czyli Prolab 65, zasięgneliśmy jednak języka, przejrzeliśmy katalogi i ostatecznie padło na 700 Terra, sprzedawane przez Milar z Grodziska Mazowieckiego. Same płyty są reklamowane, jako odpowiednik Prolabu 65, mają podobne parametry skrawania, podobną gęstość i mają dawać podobne parametry mechaniczne. I to wszystko za kilka setek mniej na płycie (ile - nie pamiętam. Pamiętam, że jedna płyta 700 Terra to 105EUR netto). Płyty przyszły bardzo szybko, mam wrażenie, że więcej czasu zajęło mi wtarganie ich po schodach Moment kiedy docierają płyty modelowe, to z reguły moment, kiedy klamka zapada i już się wycofać nie da, bo co się z tym ciężkim badziewiem zrobi Tak było i tym razem, więc nie zostało nic innego niż rzucić płyty na frezarkę i zacząć frezowanie:Po kilkudziesięciu godzinach rżnięcia, stwierdzeniu, że nie cierpię frezować, a tworzenie trajektorii frezarki to najgorsza praca świata, udało się doprowadzić całość do takiego stanu: (jeśli coś Wam nie pasuje co do ilości/różnych rozmiarów wzorców na płytach, to słusznie, nasze wzorce leżą tu z inną naszą robotą, która niestety dla nas nie jest i o której więcej nie mogę mówić) Po frezowaniu mogę już nieco więcej powiedzieć o wyborze płyt modelowych. Obrabia się toto, na pierwszy rzut oka, identycznie jak Prolab 65. Po pewnym czasie jednak, ze zdziwieniem, odkrywa się, że nowiutki frez węglikowy zaczyna piszczeć, wióry robią się gorące, a wrzeciono pokazuje wyższe obciążenie niż powinno. Okazuje się, że te płyty, zjadają węglik spiekany jak mój współlokator budyń (momentalnie i na gorąco). Efekt był taki, że pierwsze podejście do frezowania zostało przerwane w pół obróbki wstępnej (z obawy przed blokadą freza, lub starciem się go na tyle, że zacznie frezować nad detalem) i zamówieniem freza z pokryciem DLC. Dopiero takie pokrycie pozwoliło bez obaw frezować. Efekt dosyć ciekawy, bo na płytach się zaoszczędza, ale narzędzie trzeba użyć już drogie. Przy tylu płytach, jednak było to wciąż znacząco na plus. Myślę, że mogę też nieco ciekawego powiedzieć o technice obróbki jaką obraliśmy. Otóż nie używamy do frezowania frezów kulistych. Sporo czasu poświęciłem na symulację i badania zagadnienia, ale wychodzi, że przy powierzchnia, takich ja skrzydło, zastosowania freza palcowego pozwala uzyskać lepszą tolerancję, dla tego samego czasu obróbki, zapewnia lepszą powierzchnię (bo kula, samym czubkiem, skrawa wręcz okropnie), pozwala wyrobić ostre krawędzie i płaskie powierzchnie. Ważną cechą jest też redukcja częstości zmian narzędzia oraz brak konieczności frezowania kanałów na krawędzi natarcia i spływu (ale kanał w formie ma być, stąd taki eliptyczny wałek, za spływem, został zostawiony). Z, samego efektu frezowania, jestem naprawdę zadowolony, to są absolutnie najlepsze wzorce na jakich będę pracował. Inną sprawą jednak jest, że jak zobaczyłem jakich rozmiarów to będzie bydle, to z wrażenia aż usiadłem Co innego oglądać rendery, a co innego poczuć na żywo ten rozmiar. Podobne odczucie miała zresztą Angelika, druga połowa tego przedsięwzięcia, komentując tylko "O, matko w co my się wj******y" Poza tym formy mają podejście jakie u nas wyewoluowało w ostatnich czasach - wąską powierzchnie rozdziału, płytki mały rowek za spływem, tylko kilka kołków, które odznaczają jednocześnie linie podziału skrzydło-lotka i wykonane prowadzenia bagnetów. Na tę chwilę - szlifujemy wzorce, myślę, że w tym tygodniu będą już woskowane, a pod koniec tygodnia zaczniemy zdejmować z nich formy - trzymajcie kciuki Co do samej konstrukcji - mam duże oczekiwania i ambitne plany co do wykorzystania w locie, ale to jeszcze nie czas o tym mówić. Na razie będziemy mówić o kolejnych etapach wykonania form, a później modelu ps. Wybaczcie beznadziejną jakość renderów. To co wrzucam, wygląda uczciwie, forum za to uprawia jakąś dziką kompresję :| 10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bluuu Opublikowano 16 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 No to takiego modelu jeszcze nie było ! Sam przeszukiwałem "internety" w poszukiwaniu ciekawego modelu FPV i właśnie albo pianki albo model konstrukcyjny (Gemini), ale laminatu nigdzie. Zasiadam, kibicuję i oglądam z zaciekawieniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 16 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Podobny do Pingwina. http://www.uavfactory.com/product/69 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 16 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Pingwin to jednak druga kategoria, o ktorej mowiłem. Czyli model do wożenia ultraciężkich rzeczy Główną różnicą jest, że Hike to będzie rasowy szybowiec. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin K. Opublikowano 16 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Ale nitkę na szybę też nakleisz? 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 16 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Icek musi być Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oko Opublikowano 16 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Ciekawa koncepcja, tego faktycznie chyba jeszcze nie było. Czy zamierzasz korzystać z OSD albo innej formy telemetrii? Niekiedy udaje mi się łapać termikę piankowcami, ale o wiele większą przyjemność sprawia bezpośrednia obserwacja, jednak analogowe systemy dają dość kiepski obraz i na dłuższą metę męczy to wzrok. Czy będzie prędkościomierz i wariometr skompensowany? Ciekawe rzeczy dzieją się pod względem wykorzystania kontrolerów lotu do szybownictwa, na przykład ArduSoar czyli automatyczne wyszukiwanie kominów i krążenie: https://github.com/samuelctabor/ardupilot Ja się przymierzam do zrobienia w graficznym OSD wykrywania kominów i zaznaczania ich na przykład tak jak w Condorze Czy jest dużo miejsca w kadłubie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 16 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Miejsca w kadłubie jest bardzo dużo, a jak będzie za mało, to będą 3 wersje rozmiarowe kadłuba Ogólnie pytania o elektronikę są rozłączne od samego projektu, my zajmujemy się jedynie skorupą. Tak naprawdę nie będzie stało na przeszkodzie nic, aby wmontować co się komu podoba. Choć najpewniej jakieś dedykowane zestawy będziemy proponować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motofan11 Opublikowano 16 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Na jakiej maszynie tak pięknie rzeźbicie:)) Projekt super Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stema Opublikowano 16 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 No to takiego modelu jeszcze nie było ! Sam przeszukiwałem "internety" w poszukiwaniu ciekawego modelu FPV i właśnie albo pianki albo model konstrukcyjny (Gemini), ale laminatu nigdzie. Zasiadam, kibicuję i oglądam z zaciekawieniem. Było było ! Mirek lata (pełne FPV PitLaba) termicznym szybowcem 3,6 m. I to jak ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 16 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Na jakiej maszynie tak pięknie rzeźbicie:)) Projekt super To zależy. To co widzisz tutaj: to nasza ZOśka wyrzeźbiła, więcej o niej znajdziesz tutaj: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/59704-nowy-spinacz-dlg/page-3&do=findComment&comment=643691 Niemniej, jeśli mamy do wyrzeźbienia coś dla kogoś, większą formę, etc. to posiadamy zaprzyjaźnioną firmę frezującą (notka w poście numer #77), z naprawdę potężną maszyną (kilka ton wagi maszyny, serwomotory, wrzeciono 8kW, naprawdę seksowna bestia <3) to korzystamy z ich maszyny (choć wciąż na moich trajektoriach). To zwyczajnie kwestia czasu, nasza ZOśka robi też bieżące rzeczy i ciężko jeszcze wepchać kilkadziesiąt godzin przy niej. Było było ! Mirek lata (pełne FPV PitLaba) termicznym szybowcem 3,6 m. I to jak ... DSC00960.JPGDSC00418.JPGDSC00445.JPG Nie mówię, że nie, ale to wciąż trochę przeszczep Bebechy na wierzchu etc. Choć nie wątpię, że frajdy sprawia do groma. Tymczasem u nasz praca leci do przodu Zaczęliśmy od papieru ściernego 500, obecnie jesteśmy już po papierze ściernym 1000 na mokro. Jutro chciałbym skończyć już szlifowanie całości, wykończyć prowadzenia bagnetów szpachlówką i całość zawoskować. Zależy nam na jak najszybszym woskowaniu, bo wtedy wzorce muszą zwyczajnie swoje odstać. Stosujemy na płyty modelowe pasą woskową Axson i po jej położeniu należy kilka dni odczekać, aby była pewność, że odparował z niej cały rozpuszczalnik. Póki co - wybrane przez nas płyty modelowe zachowują się naprawdę uczciwie, wszystko idzie jak na Prolabie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stema Opublikowano 16 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2017 Nie mówię, że nie, ale to wciąż trochę przeszczep Bebechy na wierzchu etc.... Żadne "etc" nie są na wierzchu. Na skrzydle są tylko dwie kamery i antenka. Wszystko jest w kadłubie i zamknięte w kabince. Na trzecim zdjęciu Mirek pokazuje model tuż po wylądowaniu. Trzymam za Was kciuki i czekam jak to będzie latać. Powodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietuh Opublikowano 17 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 Dodam nieśmiało, że większość światowych rekordów odległości jest wyciągnięta na termice http://fpvlab.com/forums/showthread.php?20039-Personal-Bests-V5-(LEARDERBOARDS)&s=3f944bc6584faeb3ce19c994ea7b36c9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 17 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 No i pięknie To byłoby dziwne, jakby nikt poza mną na ten pomysł nie wpadł. Pytaniem otwartym pozostaje ile z tych modeli było czymś projektowanym od podstaw do zastosowania, a nie przerobionym motoszybowcem. No i stąd wynika kolejne pytanie - Ile przewagi może dać model spacjalizowany do tego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stema Opublikowano 17 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 Pytaniem otwartym pozostaje ile z tych modeli było czymś projektowanym od podstaw do zastosowania, a nie przerobionym motoszybowcem. Nic się nie przerabia, wyposaża się "goły" model dodatkowo o zestaw FPV. No i stąd wynika kolejne pytanie - Ile przewagi może dać model spacjalizowany do tego. Przewagi, przepraszam, w czym ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GiulioN Opublikowano 17 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 No i stąd wynika kolejne pytanie - Ile przewagi może dać model spacjalizowany do tego. W stosunku do zwykłego modelu -niewiele, w końcu to dalej szybowiec. Chociaż trochę się zmienia, jeśli chodzi o porównanie ze zwykłym modelem z zamontowanym FPV, tu specjalizowany może mieć przewagę bo pozwala ukryć osprzęt, np. kamerę (czasem z pantiltem), antenę nadajnika wideo itp. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 17 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 Niespecjalnie się z tym zgadzam. Najpierw musimy zacząć od tego jakie mamy szybowce. Na tą chwilę dzielą się on na piankoloty (jak np. EasyGlider, Beta etc.) różnego rodzaju stadia pośrednie (Blejzyki, ArtHobby, Reichard etc.) i modele zawodnicze. Wszelkiego rodzaju piankoloty niespecjalnie odczuwają opory szkodliwe, bo opory własne mają już naprawdę znaczące. Gdzieś od większych modeli ArtHobby i Blejzyka opory szkodliwe zaczynają być wyczuwalne, a gdy dodamy antenki do czegoś pokroju Toxica, czy Supry, to w szybkim locie model zaczyna tracić naprawdę dużo. Coby nie być gołosłownym w spokojnym powietrzu Proxima Reicharda traci ~10% czasu lotu po zdjęciu owiewki kabiny (mierzone przez wyciągnięcie na tą samą wyskośc - 5 razy z kabinką, 4 razy bez, bo się akumulator skończył). Z kolei samo posiadanie dobrej aerodynamiki skrzydła, to już jest olbrzymia różnica w osiągach, potwierdzi to każdy kto przesiadł się z styro-fornir na coś pokroju Supry, czy innego F5J, w termice jest to zupełnie inna klasa. I to jest dopiero 50% problemu. Dalsze 50% problemu to zagadnienie - ile można wrzucić balastu na pokład i ciągle mieć coś co się sensownie prowadzi. W przypadku modeli zawodniczych - nawet nie to, że nie można dorzucić 500g lipola więcej, bo będzie gorzej latać, tyle zwyczajnie nie wejdzie w kadłub. Tymczasem tutaj masę startową spokojnie będzie można pociągnąć do 6kg i ciągle mieć coś co prowadzi się jak szybowiec i pozwala krążyć w termice. Tak więc, w większej wersji kadłuba nez żadnego problemu będzie się dało wrzucić takie coś:https://hobbyking.com/en_us/multistar-high-capacity-6s-20000mah-multi-rotor-lipo-pack.html I wtedy nawet zakładając 25% sprawności zespołu śmigło-silnik i masę startową 6kg to zasięg rzędu 340km jest osiągalny. Czyli nie korzystając z termiki już jest przewaga względem tamtej tabelki z rekordami. Kluczem do tego jest kwestia efektywności z jaką samolot zmienia watogodziny akumulatora na pokonywany dystans. Czyli nic innego jak doskonałość aerodynamiczna, którą ta konstrukcja powinna mieć naprawdę zacną. EDIT: Choć fakt - rekordy z tabelki to odległość od bazy, a nie przeleciany dystans. To już bardziej nie zawody, na max dystans do przelecenia, tylko na zasięg systemów łączności Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bluuu Opublikowano 17 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 no i właśnie tutaj jest podstawowa kwestia Wielki szacun za wsadzenie całej elektroniki w kadłub Fascination, ale to nadal jest projekt (moto)szybowca. Tutaj mam nadzieję nie będzie trzeba dokonywać ekwilibrystyki chirurgicznej aby wszystko zmieścić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 17 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 Jakkolwiek kibicuję temu projektowi, to osobiście uważam, że Patryk przesadza. Dla niezaburzonego śmigłem obrazu z kamery dla latania FPV wystarczy posadzić kamerkę na skrzydle 20cm od osi kadłuba. A na drugim skrzydle mockup dla wyrównania oporu. Taki projekt jak Patryka ma sens tylko wtedy, jeśli są inne zasadnicze przewagi nad układem jednokadłubowym niż niezaburzony śmigłem obrazek na monitorze ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 17 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 Zależy jaką kamerę. Zobacz na tego kloca, z pierwszego posta w wątku, coś takiego na skrzydle to nieco tragedia. A wierz mi, że chciałbym przetestować większe kamery, szczególnie pod kątem lotów w słabym oświetleniu (tutaj fizyki nie oszukamy, jak ma być dobry obraz w słabych warunkach oświetleniowych to apertura obiektywu musi być. Co zresztą obrazuje wspomniana kamera, latałem z nią w nocy, w czasie pełni księżyca. Po co? Bo mogłem ), ewentualnie bardzo specyficznych kamer (np. do obrazowania w podczerwieni) itp. Druga sprawa, że nie po to się szarpię na frezowanie w dużej dokładności, aby ładować kamerę na skrzydło, jakoś to nie dawało by mi spać. Trzecia sprawa to zupełnie inna kwestia zawieszenia kamery na gimballu. Takie ułożenie kamery umożliwia swobodne spojrzenie pionowo w dół. To bywa użyteczne do bardzo wielu rzeczy, choćby do orientacji w terenie. Tak naprawdę, brak możliwości swobodnego patrzenia w dół, był powodem dla którego kupiłem swoje pierwsze OSD. Gdy byłem wysoko, a tego należy się w termice spodziewać przecież, to problemem było utrzymanie się nad lotniskiem. Tzn. kątowo ustawić się było łatwo, ale kiedy zacząłem schodzić z wysokości, to okazało się, że przerzuciło mnie prawie 3km od miejsca startu. Czwarta sprawa - ten układ jest w pełni modularny. Pozwala nam zaproponować kilka rozwiązań co do kubatury kadłuba, czy manipulować statecznikami. Dodatkowo, powoduje on skupienie wszystkich najcięższych i najbardziej niszczących rzeczy w osobnej gondolce, która podczas uderzenia, może swobodnie odpaść ścinając śruby mocujące, oszczędzając całą resztę modelu (zresztą - mocowanie ogona też jest zaprojektowane jako zrywalne). I jest jeszcze parę innych drobnych powodów, ze stwierdzeniem "Mi się tak podoba i kto mi zabroni?" na czele. Niemniej, dziś z raportem z pola walki przychodzę Udało się, zgodnie z planem, zakończyć szlifowanie, szpachlowanie prowadzeń bagnetów i woskowanie. Zapomniałem całkowicie o zdjęciach szpachlowania pokażę je jutro. Sam wynik jest bardzo przyjemny, jesteśmy naprawdę zadowoleni (a ci co mnie znają to wiedzą, że zadowolenie, z wyników własnej pracy, jest u mnie równie rzadkie co deszcz na pustyni). Powyższe zdjęcia miały obrazować, że mimo tego, że jest to tylko płyta modelowa, to już są na tyle połyskliwe, że widać odbicie pod, wcale nie takim ostrym, kątem. Niestety, lampa błyskowa wszystko prześwietla, więc nie robi to takiego wrażenia jak na żywo. Myślę, że mogę już powiedzieć, że wybrana przez nas płyta modelowa sprawdziła się równie dobrze jak Prolab (no, może poza zjadaniem frezów). Samo woskowanie - użyliśmy jak zwykle pasty Axson Cire cośtam, która do płyt modelowych sprawdza się naprawdę świetnie, jednakże - wymaga zupełnie innej techniki woskowania niż klasyczne woski. Zamiast nałożenia cienkiej warstwy, czekania aż wyschnie, a następnie polerowania, trzeba poprowadzić to zupełnie inaczej (bo inaczej spolerować tego zupełnie nie idzie). Zamiast tego należy ja wcierać w płytę, warstwa po warstwie, przecierając to samo miejsce kilka razy, nawet tą samą szmatką. Efekt taki, że nie zostaje nic do polerowania. A no i nie ma co się dziwić, że pierwsze dwie-trzy warstwy zwyczajnie znikają w płycie, tak jakby nic się nie położyło. Nie ma co się temu dziwić, pasta wnika w pory i je zatyka, stąd takie duże jej zużycie. Niestety, teraz wychodzi główna wada tej pasty. Po nałożeniu jej, wzorce jeszcze kilka dni czuć benzyną. Jeśli ten zapach jest wyczuwalny, to laminowanie form jest samobójstwem, wzorzec i forma staną się jednością! Stąd, teraz pauza i nic ciekawego. Jedyne co, to pokażemy jak robimy pionowe ściany ograniczające warstwy formy. Mały teaser - zupełnie inaczej niż się spodziewacie Ale, to nie ma pośpiechu. Zrobimy to jutro, może pojutrze, teraz czas zając się klepaniem DLG, bo i tak formy muszą poczekać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi