Skocz do zawartości

Miniszlifierka wiertarka - proxxon czy dremel?


Robert Tomzik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Owszem, u nas tez mozna kupic podobne produkty typu "no name". Nawet sporo ich jest w handlu. Bywa, ze jeden brzydszy od drugiego, czasem o watpliwej ergonomii. Zdaje sie, ze wiekszosc z nich funkcjonuje, wiec nie bede czarowal, ze wszystkie sa zle. Przecietnie raz do roku takowe pojawiaja sie w Lidl, Aldi, czy podobnych sklepikach, ale za kazdym razem w mniej lub bardziej zmienionym wydaniu, co nasuwa przypuszczenie, ze produkowane sa w jednorazowych seriach w sposob nie przewidujacy ich pozniejszej naprawy oraz wykluczajacy dostepnasc czesci zamiennych. Zrobi sie cos "kaputt", urzadzenie nadaje sie jedynie do wyrzucenia. Stanie sie to na gwarancji, zazwyczaj nie ma problemu ze zwrotem pod warunkiem, ze kupujacy dwa lata troskliwie przechowuje rachunek. Ale najczesciej takie rzeczy dzieja sie po gwarancji i wowczas nie ma "zmiluj sie", bo sieci sklepow typu Lidl czy Aldi zarzadzane sa w sposob autokratyczny i ich polityka cenowa wyklucza jakakolwiek kulancje.

 

Nie wiem, jak w Polsce, ale u nas przyjelo sie, ze zadnych sprzetow mechanicznych, elektronicznych badz elektrycznych nie powinno sie kupowac w sklepach typu Aldi, czy Lidl. Przyznam, ze i mnie sie dwa czy trzy razy zdarzylo kupic sprzet elektromechaniczny w Aldi. Funkcjonowac, funkcjonowal, ale zawsze byly z tym jakies problemy. Raz byla to pila tarczowa, potrzebna na budowe. Tania niemilosiernie, glosna jak nie wiem co, ale poniewaz ludzie na budowie i tak szybko wszystko psuja, szkoda bylo pieniedzy na produkt jednej ze znanych firm i skusilem sie. Ot, glupota! Tego badziewia nie dalo sie tak ustawic, by uzyskac prosta linie ciecia. A to sruba blokujaca nie dawala sie porzadnie dokrecic bo plastik zbyt miekki, a to prowadnica sie wykrzywiala podczas ciecia, a to cos sie urwalo, a to zerwal sie gwint. Pogonili mnie razem z ta pila z budowy i zmuszony bylem kupic porzadna. Tej drugiej juz nie dali rady zepsuc.

 

Tutaj istnieje powiedzenie, ze kto kupuje tanio, kupuje dwa razy. Ja nauczylem sie trzymac tej zasady i nie zaluje. Ale jak zawsze, wszystko sprowadza sie do oczekiwan pokladanych w stojacym do wyboru sprzecie. Jeden zadowoli sie tanszym, inny chocby dla samej zasady lubi miec cos porzadnego. Jeden i drugi beda zawsze mieli swoje racje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, u nas tez mozna kupic podobne produkty typu "no name". Nawet sporo ich jest w handlu. Bywa, ze jeden brzydszy od drugiego, czasem o watpliwej ergonomii. Zdaje sie, ze wiekszosc z nich funkcjonuje, wiec nie bede czarowal, ze wszystkie sa zle. Przecietnie raz do roku takowe pojawiaja sie w Lidl, Aldi, czy podobnych sklepikach, ale za kazdym razem w mniej lub bardziej zmienionym wydaniu, co nasuwa przypuszczenie, ze produkowane sa w jednorazowych seriach w sposob nie przewidujacy ich pozniejszej naprawy oraz wykluczajacy dostepnasc czesci zamiennych. Zrobi sie cos "kaputt", urzadzenie nadaje sie jedynie do wyrzucenia. Stanie sie to na gwarancji, zazwyczaj nie ma problemu ze zwrotem pod warunkiem, ze kupujacy dwa lata troskliwie przechowuje rachunek. Ale najczesciej takie rzeczy dzieja sie po gwarancji i wowczas nie ma "zmiluj sie", bo sieci sklepow typu Lidl czy Aldi zarzadzane sa w sposob autokratyczny i ich polityka cenowa wyklucza jakakolwiek kulancje.

 

Nie wiem, jak w Polsce, ale u nas przyjelo sie, ze zadnych sprzetow mechanicznych, elektronicznych badz elektrycznych nie powinno sie kupowac w sklepach typu Aldi, czy Lidl. Przyznam, ze i mnie sie dwa czy trzy razy zdarzylo kupic sprzet elektromechaniczny w Aldi. Funkcjonowac, funkcjonowal, ale zawsze byly z tym jakies problemy. Raz byla to pila tarczowa, potrzebna na budowe. Tania niemilosiernie, glosna jak nie wiem co, ale poniewaz ludzie na budowie i tak szybko wszystko psuja, szkoda bylo pieniedzy na produkt jednej ze znanych firm i skusilem sie. Ot, glupota! Tego badziewia nie dalo sie tak ustawic, by uzyskac prosta linie ciecia. A to sruba blokujaca nie dawala sie porzadnie dokrecic bo plastik zbyt miekki, a to prowadnica sie wykrzywiala podczas ciecia, a to cos sie urwalo, a to zerwal sie gwint. Pogonili mnie razem z ta pila z budowy i zmuszony bylem kupic porzadna. Tej drugiej juz nie dali rady zepsuc.

 

Tutaj istnieje powiedzenie, ze kto kupuje tanio, kupuje dwa razy. Ja nauczylem sie trzymac tej zasady i nie zaluje. Ale jak zawsze, wszystko sprowadza sie do oczekiwan pokladanych w stojacym do wyboru sprzecie. Jeden zadowoli sie tanszym, inny chocby dla samej zasady lubi miec cos porzadnego. Jeden i drugi beda zawsze mieli swoje racje.

 

Jest podobnego zdania - wiadomo - trzeba kierować się rozsądkiem i zastonowić się ile będziemy tego używać i do jakiego celu.

Tak jak wspominałem wcześniej - zakupiłem wczoraj Proxxona https://www.castorama.pl/frezarko-wiertarka-proxxon-id-51125.html wygląda dobrze, działa ładnie cichutko, do modelarskich prac powinien długo posłużyć :)

Cena - 248zł - wydaje również się być rozsądna.

 

Dziękuję za porady i pozdrawiam :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tutaj istnieje powiedzenie, ze kto kupuje tanio, kupuje dwa razy. Ja nauczylem sie trzymac tej zasady i nie zaluje. Ale jak zawsze, wszystko sprowadza sie do oczekiwan pokladanych w stojacym do wyboru sprzecie. Jeden zadowoli sie tanszym, inny chocby dla samej zasady lubi miec cos porzadnego.

Niestety, obecnie nie zawsze "porządne" jest... porządne("nocna zmiana"), a płaci się za nazwę... ;)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niewiele wniosę do tematu ale moge śmiało odradzić taką szlifierkę z Lidla, skusiłem się i kupiłem taką , fakt jest fajna bo nie dość że jest akumulatorowa i odpada plątanie się kabla to ma bardzo płynną regulację obrotów umie bardzo powoli obracać zamontowanym narzędziem .

Ale na tym zalety sie kończą , bardzo szybko rozleciało się blokowanie wrzeciona , po modyfikacjach nawet działało nieźle ale za szybko silnik sie rozleciał , silnik jest ułożyskowany na tulejkach i bardzo szybko tulejka tak się wypracowała że wirnik tarł po magnesach , ogólnie szkoda zachodu , chyba że do sporadycznego użytku.

Na miejsce tej z lidla kupiłem jakąś pierwszą lepszą w budowlanym sklepie , co prawda zasilana z sieci , ale zasuwa jak szalona i nie mogę złego słowa powiedzieć a już trochę się napracowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znasz silniki w wiertarkach, szlifierkach akumulatorowych, etc. (nawet tych z najwyższej półki), w których silnik nie jest łożyskowany na tulejkach samosmarujących, ślizgowych? Myślę, że dosyć mocno konfabulujesz. Prędzej Ci się rozlecą łożyska wrzeciona, niż wypiłują tulejki silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znasz silniki w wiertarkach, szlifierkach akumulatorowych, etc. (nawet tych z najwyższej półki), w których silnik nie jest łożyskowany na tulejkach samosmarujących, ślizgowych? Myślę, że dosyć mocno konfabulujesz. Prędzej Ci się rozlecą łożyska wrzeciona, niż wypiłują tulejki silnika.

 

Bogdan, chyba unika Twojej uwadze, ze trwalosc lozysk slizgowych zalezy przede wszystkim od jakosci zastosowanego do ich wykonania materialu. Producenci taniochy (to dotyczy nie tylko szlifierek i wiertarek) oczczedzaja na wszystkim, a wiec nie tylko na maksymalnym uproszczeniu procesu produkcji, lecz takze na kazdej srubce (dlatego obudowa w tego typu urzadzeniach bywa najczesciej klejona i jest nierozbieralna - naprawy czegos takiego sie nie przewiduje, gdyz taniej wychodzi zwrot kosztow zakupu), a przede wszystkim na jakosci (i cenie) materialu, bo ten ostatni musi byc przeciez gdzies zakupiony (a dobry material tez swoje kosztuje). Bo tanio musi byc! Inaczej taki Lidl bez najmniejszych skrupulow zleci produkcje odrobinke tanszej konkurencji. A dla Lidla oszczednosc dziesieciu centow na wyprodukowanie jednego egzemplarza oznacza sumaryczna oszczednasc dziesiatek tysiecy Euro przy produkcji calej serii. A jak tego nie zrobi Lidl, zrobi to najwiekszy konkurent Lidla, ktorym jest Aldi i bedzie sprzedawal podobny produkt o 1 Euro taniej juz chocby tylko dlatego, by odebrac Lidlowi kilentow. Podobnie robie tez wiele marketow budowlanych, wprowadzajac na rynek produkty pod wlasnymi nazwami. Proste!

 

Zlecajac w Chinach wyprodukowanie powiedzmy stu tysiecy lozysk slizgowych zleceniodawca zapyta producenta, ile to bedzie kosztowalo. Chyba logiczne. Na to producent: ile to ma kosztowac? Zleceniodawca: nie wiecej, jak 20 centow za sztuke. Producent: OK, zrobimy. I tak zrobi! A zeby jeszcze na tym zarobic, do zadanej ceny dopasuje sobie wlasne naklady tak, by mu sie oplacalo. Jakie stad wnioski?

 

 

Niestety, obecnie nie zawsze "porządne" jest... porządne("nocna zmiana"), a płaci się za nazwę... ;)

To dobre jedynie jako pocieszenie dla tych, ktorzy stwierdzili, ze wlasnie kupili tanie badziewie. Rzeczywistosc szybko weryfikuje takie podejscie. Najczesciej ci, ktorzy dali sie skusic na badziewie po krotkim czasie pedza szybciutko do sklepu i ze skrzetnie ukrywana przed swiatem skrucha kupuja porzadny sprzet jednego ze znanych producentow.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bogdan, chyba unika Twojej uwadze, ze trwalosc lozysk slizgowych zalezy przede wszystkim od jakosci zastosowanego do ich wykonania materialu. Producenci taniochy (to dotyczy nie tylko szlifierek i wiertarek) oczczedzaja na wszystkim, a wiec nie tylko na maksymalnym uproszczeniu procesu produkcji, lecz takze na kazdej srubce (dlatego obudowa w tego typu urzadzeniach bywa najczesciej klejona i jest nierozbieralna - naprawy czegos takiego sie nie przewiduje, gdyz taniej wychodzi zwrot kosztow zakupu), a przede wszystkim na jakosci (i cenie) materialu, bo ten ostatni musi byc przeciez gdzies zakupiony (a dobry material tez swoje kosztuje). Bo tanio musi byc! Inaczej taki Lidl bez najmniejszych skrupulow zleci produkcje odrobinke tanszej konkurencji. A dla Lidla oszczednosc dziesieciu centow na wyprodukowanie jednego egzemplarza oznacza sumaryczna oszczednasc dziesiatek tysiecy Euro przy produkcji calej serii. A jak tego nie zrobi Lidl, zrobi to najwiekszy konkurent Lidla, ktorym jest Aldi i bedzie sprzedawal podobny produkt o 1 Euro taniej juz chocby tylko dlatego, by odebrac Lidlowi kilentow. Podobnie robie tez wiele marketow budowlanych, wprowadzajac na rynek produkty pod wlasnymi nazwami. Proste!

 

Zlecajac w Chinach wyprodukowanie powiedzmy stu tysiecy lozysk slizgowych zleceniodawca zapyta producenta, ile to bedzie kosztowalo. Chyba logiczne. Na to producent: ile to ma kosztowac? Zleceniodawca: nie wiecej, jak 20 centow za sztuke. Producent: OK, zrobimy. I tak zrobi! A zeby jeszcze na tym zarobic, do zadanej ceny dopasuje sobie wlasne naklady tak, by mu sie oplacalo. Jakie stad wnioski?

 

 

To dobre jedynie jako pocieszenie dla tych, ktorzy stwierdzili, ze wlasnie kupili tanie badziewie. Rzeczywistosc szybko weryfikuje takie podejscie. Najczesciej ci, ktorzy dali sie skusic na badziewie po krotkim czasie pedza szybciutko do sklepu i ze skrzetnie ukrywana przed swiatem skrucha kupuja porzadny sprzet jednego ze znanych producentow.

czyli mówiąc obrazowo... takie zakupy  to  jest podcieranie  d.....py szkłem :D  :D  ale kto "bogatemu" zabroni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobre jedynie jako pocieszenie dla tych, ktorzy stwierdzili, ze wlasnie kupili tanie badziewie. Rzeczywistosc szybko weryfikuje takie podejscie.

 

 

Niestety nie zawsze masz rację, i "markowy" sprzęt potrafi zaskoczyć marną jakością, przekonałem się na "profesjonalnej" młotowiertarce Boscha naprawianej 3 razy z powodu wadliwego pneuudaru. Zresztą gdybyś powertował fora mechaniczne, to odkryłbyś niejeden podobny przykład dotyczący i innych znanych firm...

Niestety prawda jest taka, że kiedy jakość dyktują księgowi to wpadki zaliczają wszyscy, choć nie da się ukryć, że generalnie narzędzia przeznaczone do profesjonalnych zastosowań mają dużo lepszą jakość od tych do majsterkowania, nawet tego samego producenta, no ale też i kosztują...

Popatrzmy np na polską, znaną z doskonałej jakości "zielonej" wiertarki (mam swoją już 35 lat!) Celmę - dzisiaj wiele wyrobów markowanych przez nią powstaje na Dalekim Wschodzie. Bo taniej, choć w specyfikacjach tego nie znajdziecie.

I tak jest z wieloma znanymi z jakości firmami, (np ten sam tajwański procesor znajdziecie we wszystkich markowych telewizorach, nawet tych "japońskich"  ;) ), co samo w sobie niekoniecznie jest złe(dla jakości), zależy tylko jakiej jakości od wytwórcy wymaga zleceniodawca.(nawiasem, gro aktywnych substancji do nie tylko polskich lekarstw znanych koncernów powstaje w Chinach)

 

Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że "każda myszka swój ogonek chwali", bitwa marketingowców trwa,  i wiele "rankingów" nawet w specjalistycznych czasopismach powstaje pod wpływem największych ogłoszeniodawców, niekoniecznie mając odzwierciedlenie w realiach  (bardzo dobrze to widać np w pismach motoryzacyjnych). Bo światem rządzi pieniądz a każdy chce sprzedać...

Pewnym w miarę miarodajnym wskaźnikiem byłyby tu dane z serwisów, ale te są zazwyczaj skrzętnie skrywane albo wręcz fałszowane samowpisami do ankiet jeśli nie ma się zbytnio czym chwalić... :ph34r:

Więc coś za coś, trzeba sobie przekalkulować co się bardziej opłaca, ale chyba nie minę się zbytnio z prawdą twierdząc, że wielu użytkowników znacznie tańszych narzędzi do niezarobkowego sporadycznego, hobbystycznego zastosowania pewnie by tych drogich markowych nie nabyło...(sam tu umieściłem test przecinarki plazmowej do nieprodukcyjnego zastosowania, której parametry użytkowe okazały się nadzwyczaj zgodne ze specyfikacją, a cena można powiedzieć wprost rewelacyjna jak dla amatora) 

 

https://phuimet.pl/2018/03/08/elektronarzedzia-na-jaka-marke-postawic/

https://forum.domidrewno.pl/inne-33/elektronarzedzia-nowe-marketowe-vs-uzywane-markowe/15/

może się przyda...

https://www.youtube.com/watch?v=Cw_xQYx6O60

https://www.youtube.com/watch?v=0JMMXoDW2w8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość marnod2

Napiszę coś, za co znowu będę opluty, ale... .

Jeśli ktoś posiada narzędzia z tamtej "epoki", to niech dba o nie jak o Rodzinę (na pewno można je naprawić).

Dzisiejsze narzędzia, cokolwiek mają nalepione w większości są jednorazowe (robią to te same małe Chińskie rączki).

Jeśli komuś działa kilka lat, to miał szczęście i jest to tylko jego zasługa,a raczej Mamy, że urodziła Go w "czepku", ponieważ trafił coś z partii w której dotrzymano wszystkich Norm, kolega Roman lepiej to wytłumaczy, o Normach.

Reszta to kto ile ma szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę coś, za co znowu będę opluty, ale... .

Jeśli ktoś posiada narzędzia z tamtej "epoki", to niech dba o nie jak o Rodzinę (na pewno można je naprawić).

Dzisiejsze narzędzia, cokolwiek mają nalepione w większości są jednorazowe (robią to te same małe Chińskie rączki).

Jeśli komuś działa kilka lat, to miał szczęście i jest to tylko jego zasługa,a raczej Mamy, że urodziła Go w "czepku", ponieważ trafił coś z partii w której dotrzymano wszystkich Norm, kolega Roman lepiej to wytłumaczy, o Normach.

Reszta to kto ile ma szczęścia.

napewno  NIKT  Cie nie opluje :blink:  :blink:   bo generalnie  rację Masz :)  :) ..............i dotyczy to nie tylko  elektronarzędzi bo np samochodów też :angry:  :angry:  :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Lidl, czy Aldi nie wszystko sprzedają pod nazwą "badziewie".

 

Właśnie wróciłem z zakupów min w Aldiku. I w tym Aldiku kupiłem sobie taki rzep jak na zdjęciu.

Panowie mogą wierzyć, lub nie, ale lepszego "rzepowego" mocowania jeszcze człowiek nie wymyślił.

Temat nie jest nowy, bo ja o tej taśmie wiem i używam od jakichś 15-stu lat.

 

Kiedyś dawno temu otrzymałem od wrocławskiego dystrybutora produktów 3M dość długi kawałek tego rzepa. Mam go jeszcze kawałek i używam do mocowania odbiorników, wyłączników, transponderów itp w modelu. I po tym czasie dokładnie przykleja się do powierzchni jak te 15 lat temu.

Kiedyś użyliśmy tego rzepa do mocowania serwa w jakimś samolociku. I to serwo do tej pory na tym rzepie się tam trzyma.

Radzę wziąć większy zapasik, póki ten rzep jest w sprzedaży. Akurat w sumie nie jest zbyt drogi. Bo jak się człek przyzwyczai do dobrego, to jak się skończy to będzie żal :)

 

A co do tego mojego dremelowatego Dextera to, to nie jest tak całkiem produkt "śmieciowy" bo jednak za tą nazwą stoi duża sieć i to jest jakby ich marka, więc myślę, że w tym przypadku ni mogą sobie pozwolić na sprzedawanie byle czego.

 

I ten Dexter jak na niego popatrzeć wygląda porządnie i nie skrzypi jak się go w rękę weźmie i w miarę cicho pracuje. ( u mnie jakieś pół roku intensywnej eksploatacji).

 

A wałek giętki wg mojej oceny jest o niebo lepiej wykonany od Dremela, czy Proxxona ( mam porównanie, gdyż jestem w posiadaniu wszystkich tych wałków) oraz intensywnie ich używam.

A.C.

 

post-197-0-50090100-1562422038_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Lidl, czy Aldi nie wszystko sprzedają pod nazwą "badziewie".

 

Właśnie wróciłem z zakupów min w Aldiku. I w tym Aldiku kupiłem sobie taki rzep jak na zdjęciu.

Panowie mogą wierzyć, lub nie, ale lepszego "rzepowego" mocowania jeszcze człowiek nie wymyślił.

Temat nie jest nowy, bo ja o tej taśmie wiem i używam od jakichś 15-stu lat.

 

Kiedyś dawno temu otrzymałem od wrocławskiego dystrybutora produktów 3M dość długi kawałek tego rzepa. Mam go jeszcze kawałek i używam do mocowania odbiorników, wyłączników, transponderów itp w modelu. I po tym czasie dokładnie przykleja się do powierzchni jak te 15 lat temu.

Kiedyś użyliśmy tego rzepa do mocowania serwa w jakimś samolociku. I to serwo do tej pory na tym rzepie się tam trzyma.

Radzę wziąć większy zapasik, póki ten rzep jest w sprzedaży. Akurat w sumie nie jest zbyt drogi. Bo jak się człek przyzwyczai do dobrego, to jak się skończy to będzie żal :)

 

A co do tego mojego dremelowatego Dextera to, to nie jest tak całkiem produkt "śmieciowy" bo jednak za tą nazwą stoi duża sieć i to jest jakby ich marka, więc myślę, że w tym przypadku ni mogą sobie pozwolić na sprzedawanie byle czego.

 

I ten Dexter jak na niego popatrzeć wygląda porządnie i nie skrzypi jak się go w rękę weźmie i w miarę cicho pracuje. ( u mnie jakieś pół roku intensywnej eksploatacji).

 

A wałek giętki wg mojej oceny jest o niebo lepiej wykonany od Dremela, czy Proxxona ( mam porównanie, gdyż jestem w posiadaniu wszystkich tych wałków) oraz intensywnie ich używam.

A.C.

Kolego Andrzeju, ....ale to jest 3M a nie  NON NAME..... :)  :)  :)

pan w sklepie z lakierami samochodowymi  wyjasnił mi  i pokazał różnice pomiędzy produktami 3M a innymi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w Aldiku kupione.  Więc Aldi także sprzedaje fanciki z najwyższej półki. I w Lidlu też ten rzep kiedyś był.

Jakby było kupione w 3M to by krocie kosztowało.

Używam aluminiowej taśmy 3M grubość  0,12mm. Najlepsza na świecie do doraźnych napraw łódek. Nawet podczas wyścigu. Ale cena... w doskokach 400 zł za rolkę. Moim zdaniem warto, bo nic lepszego w tym temacie nie ma. Są zamienniki np TESSA. Ostatnio nabyłem podobną taśmę tej firmy za 1/3 ceny 3M, ale jeszcze nie mam doświadczeń.

I w Aldiku można kupić ten mały pakiecik w sumie za niewielkie pieniądze, a w 3M od razu całą rolkę za jakieś minimum  pińcet pln.

Wiec jak jest okazja to radzę kupić, bo to nie tylko do modeli się może przydać :) .

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.