Skocz do zawartości

andrzej_t

Modelarz
  • Postów

    701
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana andrzej_t w dniu 15 Października 2014

Użytkownicy przyznają andrzej_t punkty reputacji!

Reputacja

12 Good

O andrzej_t

  • Urodziny 18.02.1956

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Radom
  • Imię
    Andrzej

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. andrzej_t

    Graupner MX16s

    Współpracują tylko do odbiornika z podwójną przemianą musi być inny kwarc niż do pojedynczej.
  2. Wojtek Popatrz na tubie na jakiś film z zawodów ESA i zobaczysz, jak się takim modelem startuje. A jak zapakujeszj silnik 180_200W jakieś 1600k/V i śmigło 8x4 Master Airscrew od spaliny to zapomnisz o problemach. Oczywiście do pierwszego, porządnego dzwona.
  3. Też używam taśmę do sklejania desek. Jeśli Soudal 66 to najpierw porządne rozsmarowanie kleju szpachelką niemal na wcisk w balsę a następnie delikatne spryskanie wodą za pomocą dobrego atomizera. Klej spieni się równomiernie. Wcześniejsze spryskanie balsy będzie powodowało nierównomierne pienienie się kleju i zanim się posmaruje całą powierzchnię, miejscami klej zacznie spływać z formatki jak lawa Bez wprawy w działaniu jest nie do opanowania a brudzi niemiłosiernie. Natomiast zamiast soudalu można zastosować żywicę. Dobrze jest od spodu pomalować balsę bardzo rzadkim lakierem nitro i po wyschnięciu rozprowadzić żywicę szpachelką. Tu też warstwa powinna być jak najcieńsza. Wychodzi lżej niż z soudalem. Jeśli nie ma się dostępu do vacu, najlepiej jest kanapkę (rdzeń + balsa + negatywy) włożyć między dwie płyty meblowe i ścisnąć czterema lub sześcioma ściskami stolarskimi. Pozwalają na kontrolowany i równomierny docisk. Wystarczy mierzyć odległość między płytami.
  4. Tutaj trochę korespondowałem i wygląda na to, że kumaci ludzie. RC Model Serwis office@ektron.waw.pl
  5. Dwuskładnikowe, samochodowe lakiery bezbarwne (z szybkim utwardzaczem), tani aerograf ze słoiczkiem (do dużych powierzchni) i agregat z lodówki. Zabezpieczysz sobie model przed paliwami i porysowaniem przez badyle. W mieszalniach mają błyszczące i matowe. Można kupić nawet małe ilości (szybki utwardzacz nie jest zbyt trwały nawet w szczelnym naczyniu) a jak braknie to dokupić z grubsza oszacowaną ilość na dokończenie modelu. Malujesz i po godzinie masz model gotowy. Wiadomo, że wygodniejsze są spraje ale są miększe, nie dają pewności co do zabezpieczenia a paliwa bywają wredne. Warto więc zacząć od najprostszego sprzętu do malowania i w miarę potrzeb sięgać po bardziej wyrafinowany ale zawsze najważniejszy jest lakier. Z poliuretanowymi do podłogi też bym nie eksperymentował na modelach spalinowych. Na jednym moim modelu od oleju poliuretan miejscami (za wydechem) zrobił się jak butapren i niczym tego zmyć nie było można. Co gorsza zmiękczył też spodnią warstwę farby i trzeba było wszystko zeskrobać a i to nie było łatwe bo się to wszystko ciągnęło jak guma do żucia.
  6. Z lustrzanek z możliwością obserwowania przez wizjer przy filmowaniu znam jedynie Sony Alfa. Ma półprzepuszczalne, nieruchome lustro i przez to świetnie się spisuje ale ceną zabija. Nie wspomnę o dłuższych lufach do niej. Za to jest coraz więcej kompaktów podobnych do opisanych przez Sławka i do 1500zł można już kupić z wyłączaną automatyką, wizjerem i Full HD. A co do wygody trzymania podczas filmowania - zapewniam - żaden sprzęt bez odpowiedniego stelaża nie jest wygodny.
  7. Do typowo modelarskiego zastosowania niezbędny jest wizjer. Ułatwia śledzenie modelu w locie, szczególnie przy zbliżeniach. Sam ekran LCD to trochę za mało, zwłaszcza w słoneczne dni. Nieźle sprawdzają się kompakty typu superzoom z możliwością ręcznego ustawiania ostrości. Automatyka często gubi ostrość modelu. Bywa tak, że kręcisz patrząc na ciemny LCD i ufając automatyce myślisz, że jest cacy a w domu upss. Model ucieka z kadru a ostrość pływa.
  8. Zwiększysz zadzieranie. Nie wiem, czy jest to efekt krótkiego obiektywu czyli przerysowanie ale wydaje mi się, że statecznik poziomy jest celowo przez producenta powiększony dla uzyskania lepszej stateczności ale przez to musi być bardzo precyzyjnie wklejony względem osi podłużnej kadłuba. Inaczej pochylenie silnika będzie musiało być wręcz karykaturalne dla kompensacji złego kąta. W widoku z tyłu odnoszę wrażenie, że ten statecznik nie jest równoległy do osi kadłuba (a dobrze by było gdyby był) . Kąt zaklinowania skrzydeł może być ok ale jeśli nie chcesz ruszać statecznika to można podłożyć coś pod natarcie skrzydła żeby zmniejszyć efekt zadzierania. Faktycznie, jak zauważył Krzysiek, prawa połówka skrzydła ma zwichrowanie i może być przyczyną przechylania na prawo.
  9. Oczywiście. Najlepiej kupić za radą Robertusa Lekki Akryl Szpachlowy Soudal w OBI, wycisnąć trochę z tuby i rozcieńczyć wodą do konsystencji wikolu. Pomalować całość pędzlem a po wyschnięciu (parę minut) zaszpachlować tą samą szpachlą ale gęstą głębsze ubytki. Całość powinna dać się ładnie wyszlifować. Na to można nanieść wałeczkiem białą farbę akrylową np. Lux Decor (10zł 0,4L) ale cierpliwie kilka warstw, każda przeszlifowana po dobrym wyschnięciu. Te środki nie reagują z piankami a dosyć skutecznie zabezpieczają przed agresywniejszymi farbami jak Motip. A co do farb Motip - zacieki powstają przy zbyt niecierpliwym malowaniu. Farbę trzeba naprawdę dobrze wymieszać przez wstrząsanie i malować również kilka razy ale tak cienkimi warstwami, żeby nie powstawały zacieki. Cieniutka warstwa szybko schnie i nie ma szans na wniknięcie przez podkład uszkadzając piankę i nie tworzy zacieków. Chęć szybszego krycia i uzyskania połysku to najkrótsza droga do tworzenia zacieków i rozpuszczania wrażliwej pianki i podkładu. A na przyszłość jak radzi AndrzejC - właściwy dobór materiałów konstrukcji i pokrycia. Jak pianka to albo tkanina szklana i żywica albo papier i wikol. Jedno i drugie fajnie usztywnia i utwardza konstrukcję zabezpieczając jednocześnie przed agresywnymi farbami.
  10. Te niby oporniki to chyba raczej dławiki nawinięte drutem w emalii na prętach ferrytowych i podłączane szeregowo z każdym z przewodów zasilających. Na samą pracę silnika nie mają wpływu ale na współpracujące urządzenia jak odbiornik radiowy już mogą.
  11. Jeśli urządzenie ma wyłącznik a gniazdo będzie połączone bezpośrednio z pakietem to i tak nie będzie urządzenie pod napięciem podczas ładowania dlatego napisałem, że konstrukcja tego gniazda i sposób jego wykorzystania nie ma w tym wypadku znaczenia bo o co innego chodziło konstruktorowi tego gniazda - podłączenie zasilacza sieciowego powodowało zasilenie urządzenia z sieci czyli zastąpienie baterii i odłączało koszyk z bateriami żeby ich nie rozsadziło. Jeśli natomiast Twoje urządzenie nie ma wyłącznika to przy zamontowaniu wewnętrznego pakietu warto takowy zamontować a gniazdo tak połączyć aby wtyczka dodatkowo odłączała urządzenie i zasilała pakiet. To tak na wszelki wypadek gdybyś zapomniał wyłączyć urządzenia a podłączył ładowarkę. W nadajnikach RC jest to załatwione poprzez odpowiednie podłączenie wyłącznika uniemożliwiające ładowanie gdy nadajnik jest włączony.
  12. To gniazdo ma budowę umożliwiającą odłączenie wewnętrznego akumulatora lub baterii w momencie włożenia wtyczki zasilacza sieciowego na przykład w starych odbiornikach radiowych lub kalkulatorach. Stąd tyle tych wyprowadzeń w gnieździe. W tym wypadku nie ma takiej potrzeby więc najlepiej by było wtyczkę podłączyć do ładowarki a gniazdo wstawić w urządzenie a połączenie wykonać jak na zdjęciu powyżej wykorzystując w gnieździe dwa styki - środkowy jako +( czerwony) i jeden z pozostałych bezpośrednio podłączony z obudową gniazda jako -(minus)
  13. Zgadza się ale mnie chodziło tylko o pokazanie w jaki sposób są tulejki włożone. W serwach Hitec tulejki są długością tak dopasowane, że po dokręceniu wkręta do oporu guma nie jest ściskana i amortyzacja jest skuteczna. Taka sama zasada jest stosowana w zawieszeniach silników i innych urządzeń, że długość elementu mocującego jest tak dopasowana aby gumowy amortyzator nie był ściskany a mocujący go element nie był dokręcany z czuciem tylko z określoną siłą. W wypadku serwa wystarczy wkręty wkręcić tak, żeby doszły do tulejek.
  14. Nie jestem mechanikiem więc myślałem, że te tulejki po to mają kołnierz z jednej strony, żeby się nie wbijały w sklejkę i nie niwelowało to efektu amortyzacji i nie trzeba było kręcić wkrętem z czuciem ale jak widać człek omylny jest i do tej pory montowałem tak: http://wiki.dji.com/en/index.php/S800_Retractable_Landing_Gear-Servo_Installation
  15. Może źle się wyraziłem. Miałem na myśli to, że w dużym zbiorniku podczas ubywania paliwa przestrzeń nad nim robi się tak duża, że mały silnik nie nadąży z wytworzeniem właściwego ciśnienia aby przepychać paliwo przez dłuższy wewnętrzny wężyk w dodatku z niższego poziomu niż w małym zbiorniku. Gdyby ściśliwość paliwa i spalin była identyczna to pewnie by tego problemu nie było. W każdym razie u mnie próby używania zbiorników na wyrost zawsze dawały podobne objawy - trudność z regulacją. Żeby wypalił całe paliwo, musiał być przesadnie przelewany ale wtedy nie uzyskiwał właściwych obrotów maksymalnych więc nie dało się tak latać, jak chciałem. Jak wspomniałem - przy lotach widokowych może być jeszcze do przyjęcia ale w akrobacji taki kompromis nie wchodzi w grę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.