Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. madrian

    wielowirnikowce spadają.

    Raczej mści się wysyp taniej elektroniki zza rzeki Jangcy... Od lutego sklepy pełne są tanich stosunkowo multiwirnikowców. O ile wcześniej, była to dziedzina dla niewielu, od Norymbergii sklepy zostały dosłownie zalane gotowymi modelami i podzespołami do domowej budowy "mulcików". I warto zauważyć nagły spadek ceny średniej produktów. Nagle wszędzie latają "dronki"... Nie zdziwię się jak pojawią się w sklepie na "Bie...".
  2. A mnie zdarzyło się dzisiaj. Rozbiłem deltę. Widocznie wykrakałeś. Chciałem przetestować nową koncepcję i wydłużyłem stery tak, że ich część znalazła się w strumieniu zaśmigłowym. Miałem nadzieję, że zwiększy to manewrowość. Niestety, stery po mocniejszym dodaniu gazu wpadły w efektowny flater, co skończyło się nurkowaniem, z którego nie dało się wyjść. Nawet po wyłączeniu silnika, rosnąca prędkość nie pozwoliła wygasić drgań. Furczało lepiej niż kołatka na wietrze. W efekcie drgań, niemal identyczna dźwignia się rozpadła. Puścił klej, depron pękł, a dolna połówka dźwigni przepadła w otchłaniach łąki. Stery do przebudowy, kilka elementów delty do klejenia, dźwignia do wymiany.
  3. madrian

    Profile depronowe KFm

    Utracisz główną zaletę KmF. Te "tępe" schodki powodują powstawanie wirów powietrznych, które wyrównują opływ powietrza wokół profilu. Dzięki temu ten profil tak dobrze lata. W praktyce powstaje ładna krzywa opływu, która w dodatku potrafi się dostosowywać do zmiany prędkości.
  4. Nie. Ta dźwignia jest dwuczęściowa. Brakuje spodu z kołkami. Spodem przebijasz depron, na to nasuwasz od drugiej strony górę z dziurkami. pod spód odrobina kleju. W żadnym razie nie przebijasz tak płyty jak to zrobiłeś. I ważna sprawa - dziurki dźwigni MUSZĄ być na równi z osią obrotu zawiasów. Dźwignie przenoszą nieraz duże siły. Dlatego zawsze muszą być mocno wklejone. Ta, którą masz "łapie" depron pomiędzy nakładki. Inne typy dźwigni wkleja się w depron, w szczeliny. Jak po prostu przykleisz, to się oderwie.
  5. Ten news ma z dwa tygodnie. I chyba był już omawiany na forum. Mnie ciekawi jak go przechwyciła, Wysłali F-16, czy strzelali do niego z pepeszy. Czy też może bardziej prozaicznie - sam spadł, a pogranicznicy go znaleźli.
  6. Jak na konkurs fotograficzny, to bym sprawdził aparat małej. Coś zniekształca obraz. Kliknąłem.
  7. madrian

    Multikopter do potęgi.

    To jest test. Zasadniczo to ma być ponoć osobisty helikopter. W zasadzie... dla dwojga. Mi się podoba taka idea. Zabrać naszą panią na romantyczne te ta te, ponad chmurami. Przydałby się jeszcze stabilizacja i utrzymywanie wysokości. I kabina bardziej obszerna...
  8. W takiej konstrukcji odpuść sklejkę. Zbędnie obciąży skrzydło. Daj kształtkę z depronu. Możesz wyciąć ze sklejki malutki "łącznik" skrzydeł, o niewielkim kącie. Żeby po wklejeniu lekko podnosił skrzydła, Doda to stabilności. Taka literka "Y" o ramionach grubości płyty, i kącie uniesienia ramion górnych ok. 2-3 stopni od poziomu.
  9. Zrób jeszcze zdjęcie od przodu, żeby było widać kąty między skrzydłami i statecznikiem.
  10. Raczej chodzi o to, że domowymi sposobami nie zdołasz idealnie równo wyszlifować płyty, nie mówiąc już o ilości pracy jaką to zajmie. Te uchwyty są dobre do docierania ścian, nie do precyzyjnego obrabiania dużych powierzchni. Gdzieś nie dociśniesz, gdzieś dociśniesz za mocno i zrobi się fala. Dużo prościej, poszukać planów modelu zbudowanego z płyty 6 mm. 30 km, to góra godzina drogi autobusem. W Kielcach jest kilka marketów budowlanych. Warto kupić tam po paczce arkuszy pianki 3mm i 5-6mm. Na pewno dostaniesz też nożyk modelarski. Przyda się też przymiar co najmniej 1 - 1,5m. Np. poziomica lub sztywna listwa metalowa. Tu masz model pod płyty 5-6mm. http://www.alexrc.pl/old_files/zefirek_1.htm Co prawda RC, ale można zrobić stery na sztywnych popychaczach, mocowanych w kostkach elektrycznych, zamiast serw, co pozwoli na regulację modelu, a zamiast silnika dać "kołpak" z wielu warstw depronu sklejonych ze sobą i oszlifowanych. Do środka, ciężarek, np. wędkarski, żeby wyważyć model. I będzie rzutka. Można też z takiej płyty zrobić takiego decholota jak wyżej pokazałem. Możesz go odwzorować w proporcjach typowego samolocika z papieru, tylko np. dwa razy większy. I gratuluję zmiany podejścia. Na pewno nie pożałujesz i zrobisz wiele dobrze latających modeli.
  11. A próbowałeś wycinać laserem? Frezowanie nie jest najlepszą metodą do obróbki włóknistej balsy. Z kolei przesączenie, znacznie zmieni właściwości samego materiału. Może znacznie utrudnić obróbkę. Co innego jest nałożenie kilku warstw lakieru a czym innym przesączenie materiału. Laser ładnie wytnie kształty i to nawet bardziej precyzyjnie, nic się nie postrzępi i masz znacznie mniejsze straty materiału.
  12. madrian

    Multikopter do potęgi.

    Nie pierwszy raz idee modelarskie trafiają do "dużego" lotnictwa. Tym razem mamy nową odsłonę śmigłowca. Jak wam się podoba taki koncept? Polatalibyście czymś takim?
  13. Film jest dość stary. I coś mi się kojarzy, że ten chłopak "słynną" z takich numerów. Podobno kilka miesięcy później "zakończył karierę" dość definitywnie, przy kolejnej próbie popisywania się na wysokości. Albo mi się myli z innym. Tylu ich się w sieci produkuje...
  14. Jeszcze jedna sprawa - Jak masz zapakowany w modelu pakiet? Może się po prostu przesuwa? A jako jeden z najcięższych elementów, zmienia wyważenie. Jeżeli model na pomiarze wyważenia, stoi/wisi prosto, w locie się przechyla, to podejrzana jest jego aerodynamika. Poszukaj na forum wątku o pomiarach geometrii modelu. były tam obrazki, między jakimi punktami sprawdzać, żeby być pewnym, że model jest prosty. Czy problem występuje w trakcie szybowania, czy przy pracy silnika? W tym drugim wypadku, trzeba zmienić wykłon silnika. W tym pierwszym - szukać przyczyny w geometrii. Na próbę, można wykorzystać silny wiatr. Wyjść z modelem na wiatr, trzymając go w ręku i patrzeć co się z nim dzieje. Może być tak, że model jest "wiotki" i odkształca się przy prędkościach. Wtedy trzeba go usztywnić np. prętami węglowymi.
  15. NIE w SC SAMOLOTU...tylko SC SKRZYDŁA. Jeżeli środek masy skrzydła, będzie się znajdował w osi jego obrotu - nie będzie się zmieniać wyważenie całości. Obecnie przy obrocie skrzydeł, przesuwasz do przodu część masy, co zmienia wyważenie całej maszyny. Jeżeli wyważysz skrzydła, obrót nie będzie wpływał na wyważenie całości. Ponieważ środek masy skrzydła, pozostanie w tym samym miejscu i rozkład mas się nie zmieni. Zmieni się tylko rozkład siły nośnej, ale to już można łatwiej skompensować miksem wysokości. Słowem - Weź skrzydło, postaw je na czubku kijka, opartego w miejscu osi obrotu i wyważ tak, by stało na kijku, bez chwiania się. Eksperymentalnie można zrobić kopię skrzydła, przeciąć je w poprzek, na osi obrotu i zważyć cięższą część. To pozwoli wyliczyć długość ramienia i ciężarek, jaki trzeba dodać po przeciwnej stronie osi obrotu skrzydła.
  16. Brzytwa Ockhama. Jak rozumiem, masz taki problem, że skrzydło po rozłożeniu przesuwa SC. Czemu nie dołożyć nieco większego ciężarka do skrzydła, w miejscu gdzie się obraca? Po drugiej stronie osi. Mniejsze ramię, większy ciężar. Rozkładając skrzydło, przesuwasz ciężarek równoważący jego masę. Niezależnie od położenia skrzydła, wyważenie pozostaje to samo. Słowem - musisz wyważyć skrzydło, zamiast wyważać cały samolot. Jak wyważysz skrzydło, jego masa będzie stała i niezmienna, wobec SC samolotu. Po prostu SC skrzydła musi być w osi obrotu. To chyba lepszy pomysł niż instalacja taśmociągu kopalnianego,
  17. Nie. Nie damy. Raz, że Funbat nie jest modelem dla początkującego. Zniszczysz go w 10 sekund. Model jest prosty, ale wcale nie jest nim łatwo sterować. Wręcz przeciwnie. Dwa - zaczynasz być bardzo roszczeniowy. To bardzo nieładna cecha. A w przypadku modelarza, w połączeniu z brakiem cierpliwości, to już poważna wada. Innymi słowy - zaczynasz być niegrzeczny. W tym dziale jest mnóstwo tematów o modelach dla początkujących. Usiądź, poczytaj z parę dni. Nic się nie stanie, jeżeli poświęcisz trochę wolnego czasu na zdobycie dodatkowej wiedzy. Gry i filmy poczekają. Jest tam wszystko, co byś chciał wiedzieć, włącznie z nazwami i adresami sklepów. Wujek Google też się nie obrazi, jak się go spytasz, gdzie i co kupić.
  18. Dupli kolorem koniecznie zrób test reakcji w mało widocznym miejscu. To farba rozpuszczalnikowa. Bez przygotowania powierzchni, może uszkodzić piankę. Zwykle maluje się nią modele, oklejone wcześniej papierem. Lepiej użyć typowych, wodnych farb akrylowych do ścian, czy nawet modelarskie emalie, np. Humbrol-a lub Patry. A co do steru - im mniej elementów ruchomych tym lepiej. Bardziej wygodne jest przerobić pudełko po modelu na nosidełko - pokrowiec.
  19. Przyczyn może być wiele. Najbardziej prawdopodobne to niesprawna mechanika napędu lotek - pękające zawiasy lub oderwane. Nieosiowe. Luźne lub pogięte bowdeny, zbyt duże luzy na otworach w dźwigniach lub serwach. Wreszcie uszkodzone serwo. Inną może być np cięższe skrzydło niż drugie. Ale to łatwo sprawdzić. Po prostu sprawdzasz wyważenie poprzeczne z punktem podparcia w osi kadłuba. Kolejną może być wada usterzenia. Wprowadza model w zakręt, co skutkuje "położeniem" się go na skrzydle. Słowem - trzeba model dokładnie sprawdzić. Zacznij od kontroli wizualnej, potem pomiary. Sprawdź czy po włączeniu modelu, stery pracują prawidłowo. Czy wychylają się równo - tak przy małej jak i dużej prędkości ruchu. Jak nic nie znajdziesz - zrób parę lotów szybowcowych z ręki - jak do sprawdzania wyważenia. Zobacz co się dzieje z modelem. Jak nie pomoże, skontaktuj się w dziale regionalnym z modelarzami z Rzeszowa i umów się na wspólny wypad na lotnisko. Bardziej doświadczeni koledzy sprawdzą twój model. Może zauważą coś, czego nie dostrzegasz, lub nie wiesz że jest ważne.
  20. Najtańszy jest model, który zrobisz sam z dostępnych materiałów. Najtańsze modele da się zrobić w przeliczeniu nawet za 20 zł. Ale mówimy o samym "modelu". Jego "wyposażenie" to już zupełnie inna bajka. A bez wyposażenia, model może być tylko statyczny, lub swobodnie szybujący. A za 300 zł, wyposażenia do modelu latającego nie kupisz. Nadajnik z odbiornikiem, pakiet zasilający (a rzadko wystarcza jeden), serwa, ładowarka, silnik z regulatorem, śmigła plus cała galanteria. Tubka kleju - 15zł Arkusz pianki panelowej - 3-4zł. Listewka 1 - 2 zł. I masz model. Jeżeli jednak jest to model pierwszy, a ty nie masz warsztatu, to pierwszy model wyjdzie dużo drożej. Trzeba kupić narzędzia, przybory pomiarowe, materiały (a nie wszystko na sztuki sprzedają). Do tego dochodzi wyposażenie i pierwszy model może kosztować sporo więcej. Dlatego polecamy na początek zestawy RTF. Dostajesz wszystko co potrzebujesz. Model wymagający tylko łatwego złożenia, nadajnik z odbiornikiem (słaby ale zawsze coś), ładowarkę. Jak coś popsujesz, to są gotowe części zamienne. A jak hobby się spodoba, to pomału inwestujesz i z czasem modele budowane, stają się coraz prostsze i tańsze.
  21. Sugerowałbym sprawdzenie szczotek. Może się już wytarły lub przy uderzeniu zgięły. Nie napisałeś jaki "przebieg" ma silnik, ale z reguły co 50 lotów szczotki są co najmniej do skontrolowania, jak nie do wymiany. Co do wymiany, to zapewne pierwszą sugestią jaka padnie, będzie zmiana silnika na bezszczotkowy, wraz z regulatorem. Lżej, mniej awarii, więcej mocy. Jakiś typowy dzwonek 150-200 W, wolnoobrotowy ok. 800 - 900 kv z dużym śmigłem. Tak orientacyjnie, gdyż nie podałeś żadnych parametrów modelu i samego napędu, poza silnikiem. Przekładnię można by zostawić, ale lepiej się jej pozbyć i zrobić napęd bezpośredni.. Może to jednak trochę zmienić wygląd samolotu. Silniki BL są znacznie bardziej elastyczne niż szczotkowe i przekładnia jest niewymagana. Zawsze to parę gram mniej. A drugą sugestią będzie pewnie wymiana pakietu na 3S lub zwiększenie jego pojemności, ale to zależy od wielkości modelu.
  22. Kolego, wszystko kosztuje. Dobra kamera kosztuje, dobry quad kosztuje, dobry nadajnik kosztuje. Tanio się kupuje tylko złudzenia dobrych rzeczy. A w zestawach obowiązuje tylko jedno prawo - jak najtańszej części. Tak naprawdę, w produkcji te quady z kamerkami, kosztują tak śmieszne pieniądze, że pękłbyś ze śmiechu. Każdy dystrybutor i pośrednik na tym zarabia. Producent też zarabia, a przecież sprzedaje najtaniej. Prezentów nikt nie robi. Często produkt trafia do klienta z marżą doliczoną nawet powyżej 100%. Jak produkt jest do tego modny, to naliczenia są jeszcze wyższe. Nie dziwi cię, że super modne,zaawansowane telefony, są po dwóch latach warte 1/10 ceny wejściowej na rynek? Przecież nie zmienił się ich koszt produkcji. A nawet przeciwnie. A mimo to, nadal są produkowane i sprzedawane. A jeżeli są to przecież nikt ich nie produkuje z powodu tego, żeby je dawać w prezencie. I to jest wszędzie, na całym rynku. Jeżeli chcesz kupić coś dobrego, nie patrz na najtańsze produkty. Ludzie lubią tanie rzeczy, a producenci to wykorzystują. Najpierw się wprowadza dobry produkt, który podbija rynek, a potem sprzedaje i produkuje jego tańsze odpowiedniki. Albo tanio, albo dobrze. Połączenie tych dwóch słów, w handlu nie istnieje, choć połączenie drogo i źle, funkcjonuje świetnie.
  23. Z fabrycznych zestawów? Zapomnij. Pakują tam najtańszy chłam, tylko dlatego iż modne są obecnie wielowirnikowce z kamerą. Dwa lata temu nie było w sklepach żadnego quada. Nagle wybuchła moda i pojawiło się 50 modeli, bazujących tylko i wyłącznie na gadżetach i kuszeniu początkujących, że mogą kupić tanio coś fajnego. Pierwszy był chyba dron Apple za ok. 5K złotych. A firmy, szczególnie chińskie szybko załapały okazję i co może ludzi przyciągnąć. Byle quad, byle kamera, niska cena. Ale prawdziwy quad z kamerą nadal jest drogą i skomplikowaną zabawką. Tanio kupuje się tylko złudzenia. Oczekujesz jakości - nie tędy droga. Chcesz kupić zabawkę - to twoje pieniądze.
  24. Tylko proszę bez teorii spiskowych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.