Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. Niewielki wznios nie przeszkadzałby za bardzo lotkom, a dodał stabilności.
  2. madrian

    Nitka do serwa

    Dowolna, nierozciągliwa. Popularne są plecionki wędkarskie.
  3. Nawet, nawet. Co prawda reagują modele lekko ospale, np. ES II prawie nie reaguje na lotki, ale poza tym nawet ujdzie. Możliwe są nawet ślizgi po trawie.
  4. Ale pomysł można zaadaptować do innych konstrukcji.
  5. Na screenach wygląda ładnie, ale już Leo's RC wyglądał podobnie. Zobaczymy jak z mechaniką lotu i funkcjonalnością.
  6. Termikę łapałem znacznie mniejszą Betą 1400. Skysurfer 2000 to trochę większy klon i powinien dać radę. To dość udana konstrukcja. Pomyśl jednak nad jakąś telemetrią. W termice bardzo by się przydał wariometr i wysokościomierz.
  7. Nie ma redanu, bo samolot wykorzystuje inną metodę wyjścia z wody. Zamiast ślizgu na dnie kadłuba, wykorzystuje płaty hydrodynamiczne. Mówiąc krótko - "lata" w wodzie, póki się nie uniesie w powietrze. Bardzo pomysłowe rozwiązanie. Małe, eleganckie, wydajne. Nie zwiększa znacząco oporów w powietrzu. Chętnie bym się takim wybrał na urlop, nad jeziora. Niekoniecznie mazurskie. Ładna bestyjka.
  8. Albo... odchudzić model. 560 gram, na akrobata typu "deska" z pianki, o ledwo metrze rozpiętości? Ciut dużo. Co tam wcisnąłeś takiego ciężkiego? Modele konstrukcyjne wychodzą lżej. Mniejszy pakiet, mniejszy silnik o mniejszej liczbie obrotów. Maksymalnie zejdź z wagi. Sugerowałby zrobić mini hamownię z wagi kuchennej i sprawdzić ciąg zestawu przy 50-75% mocy. Potem pokombinować, jak zejść z masy, poniżej uzyskanej wartości. Musisz mieć trochę zapasu, na wypadek wyjścia z zawisu lub osłabienia pakietu. Mniejsze pakiety, na 2 -3 minuty lotu, lżejszy regulator, może coś usunąć ciężkiego z modelu. Może za dużo żywicy, klejeń, taśmy?
  9. Owszem, nikt nie jest doskonały. Ale doskonałości nie zdobywa się w jeden dzień. Jest to efekt wielu prób ( i błędów też). Warto też dobierać cel do możliwości. Inaczej popełnia się błędy, które nie zawsze dają się usunąć. Zanim dojdzie się do pięknych, makietowy modeli z bogatym wyposażeniem, trzeba zacząć od prostszych i wypróbować wiele różnych technik. Doskonalić je i pomału dochodzić do perfekcji. Zapał jest ważną rzeczą, ale niewłaściwie ukierunkowany, kieruje na manowce. A kiedy trudności się piętrzą, zapał się wyczerpuje i znika. A trudności zostają. Dlatego sugerujemy zacząć od gotowych planów, żeby poznawać budowę modeli, doskonalić techniki budowy i także eksploatacji modelu. Stopniowo budować coraz trudniejsze konstrukcje, aż w końcu sami zaczniemy coś projektować wg nabytych doświadczeń. Te imponujące modele nie są budowane przez osoby, które rok wcześniej zobaczyły depron na oczy. To efekt wieloletnich karier. PIankowce są tanie i stosunkowo proste w budowie, ale wymagają dużej dokładności wykonania. A to już takie proste nie jest.
  10. Tunelowiec - Bardzo dobrze, że chcesz budować modele. Źle, że robisz to " na wyczucie", kompletnie ignorując to, że model jest jednak konstrukcją latającą i działają na niego prawa fizyki i aerodynamiki. Przyjmij proszę, do wiadomości, iż samolot to nie jest kijek z dwoma deskami na jednym końcu i na środku. Po drugie, obojętnie co robisz, staraj się by wyszło to ładnie i dobrze. Twoje arcydzieła są idealnym przykładem jak nie robić modeli. Sugeruję byś na początek przestał eksperymentować. Przy braku wiedzy i doświadczenia intuicja cię zawodzi. Nie stać cię na model RC, kup sobie zestaw prostego szybowca, choćby nieśmiertelną "Jaskółkę M". http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p412,jaskolka-m-szybowiec Zbuduj wg planów z zestawu, najdokładniej i najprecyzyjniej jak potrafisz. Wszystko musi być idealnie równe. W konstrukcji latającej, nawet minimalne odkształcenia grają rolę. I nic nie kombinuj i nie poprawiaj po swojemu. Nie zrobisz nic lepiej. Zobaczysz jak jest zbudowany model, jak go ustawić i wyważyć do lotu. Liczy się cierpliwość i poprawne wykonanie, nie szybkość wygryzania. Chcesz coś zrobić, to się chwali. Ale przyjęta przez ciebie metodologia jest niestety koszmarnie odległa od ideału. Składam to brak konsultacji z kimś bardziej doświadczonym. Lecz lotnictwo i modelarstwo lotnicze, to nie są dziedziny gdzie działa instynkt i pobożne życzenia. A w szkole przejdź się do biblioteki. Może będą mieli taką starą książkę Wiesława Shiera "Modelarstwo - Samoloty", Jak nie, to czasem bywa na allegro. Postaraj się ją zdobyć i przeczytać przed następną "budową". Mimo iż książka jest stara, to jest prawdziwą biblią dla budujących modele latające, Zorganizuj sobie warsztat. Kup porządne nożyki modelarskie. Wystarczy na początek jeden, ze skośnym ostrzem (i kilka zapasowych ostrzy). Szpilki modelarskie lub ostatecznie krawieckie. Piłkę włosową. Zestaw pilników do metalu i do drewna. - małych (iglaki też się przydadzą). Wiertarka z małymi wiertłami. Długa i sztywna linijka. Kilka ekierek. Kostkę do szlifowania i kilka arkuszy papieru ściernego. Miarka. I najważniejsze - deska montażowa, do położenia na stole. Tak z 1,2 x 0,5 m. To są narzędzia, które po prostu trzeba mieć. Własne zęby to trochę za mało. Bez dobrych narzędzi niczego dobrze nie zbudujesz.
  11. To zwykły joystick w formie aparatury (śrenidej raczej jakości) i dołączony stary i jary FMS na płycie. Podobne coś ma w ofercie Esky, oparte na swojej 0404. Jeżeli nie masz nadajnika zdolnego do współpracy z PC, to może i warto. Ale FMS jest darmowy i przestarzały. Są już znaczenie lepsze, dostępne bezpłatnie. A jak masz aparaturę z odpowiednim podłączeniem, to ci nie potrzebny. Np. RC Desk Pilot czy BMI simulator (dokładnie to samo, tylko ciut ładniejsza mapa i dodane modele z oferty sklepu BMI - oba są kompatybilne i można przerzucać modele). Jak szukasz symulatora i masz już doświadczenia w "branży", to jednak sugerowałbym coś komercyjnego, z przyzwoitą fizyką i symulacją różnych stanów modelu.
  12. My myślimy że... Ważne aby tobie się podobało. Nie jest brzydkie.
  13. Ja bym dał tylko sterolotki na ogonie i ewentualnie canardy. A skrzydła zostawił w spokoju. Sterolotki umieszczone w strumieniu zaśmigłowym mają potężną siłę działania w takim modelu. Niestety, wymagają też mocnych serw, gdyż nacisk strug powietrza jest o wiele większy. W robionym kiedyś przeze mnie Migu-29, typowe 9-ciogramówki (1,2kg) miały problemy z pełnym wychyleniem sterów, przy większych prędkościach pracy silnika.
  14. A jak lubisz? Mode zależy wyłącznie od ciebie i twoich upodobań. Są tacy że latają na mode 3, mode 4 czy nawet mode 6. Ja preferuję M2 bo przypomina sterowanie normalnym samolotem lub joystickiem. Lotki i wysokość z prawej, gaz i kierunek z lewej. Ale są modele, gdzie latam na M3, bo tak jest wygodniej. To pytanie z cyklu "którą ręką mam młotek trzymać". Ad1 - Nie zawsze co nowsze jest lepsze. Ad2 - Jak zła musi być aparatura, że dodają do niej części zamienne? Jakiś ewenement. Producent zakłada, że będzie się tak psuć, że trzeba dać zapasowe części w gratisie? Czy może być gorsza opinia? Przecież akurat ten element zestawu nie powinien, a nawet nie ma prawa ulegać awariom. Osobiście bym takiego produktu nie kupił. Wolałbym dać dwa razy więcej i kupić coś, co się przez wiele lat nie popsuje. Należy pamiętać, że awaria może się zdarzyć, gdy będziemy latać drogim modelem. A wtedy koszty są większe niż tylko naprawa nadajnika.
  15. Sugerowałbym raczej latawiec sterowany. Przy takich wiatrach o jakich wspominasz to praktycznie żaden mały model sobie nie da rady. Musiałby latać 2-3 razy szybciej od wiatru, być bardzo ciężki, żeby go nie zwiewało, a i tak zakręty i lot z wiatrem byłyby nieciekawym przeżyciem. Wczoraj musiałem przetestować nowego deproniaka, a z braku czasu zmuszony byłem oblot zrobić przy wietrze rzędu 7-10m/s, który wczoraj nieźle dawał nad stolicą, Wyżej pewnie był większy. Najpierw był nalot 3 minuty na wiatr, a potem 5 sekund powrotu z wiatrem. Ledwo zdołał zawrócić, podlecieć i wylądować. W efekcie walki puścił jeden z zawiasów i model czeka na poprawki. Nic przyjemnego. Przy takich wiatrach to samoloty turystyczne mają problemy. Ale przyzwoity latawiec wyczynowy, mógłby dać kupę frajdy. Prawdę mówiąc sam ma jeden taki na działce, właśnie na te momenty gdy wieje za mocno na latanie.
  16. W tym wypadku nie ma prawa autorskiego, gdyż to obowiązuje dla dzieł i utworów twórczych. Tu należy mówić o ochronie patentowej, gdyż mówimy o urządzeniach technicznych. Sprawdź przepisy odnośnie ochrony patentów (25 lat bodajże) i znaków towarowych (nazwy własne konstrukcji). Praktycznie wszystkie konstrukcje z okresu II WŚ, już dawno utraciły wszelkie ochrony prawne. Mogą natomiast być zastrzeżenia do używania nazw istniejących jeszcze producentów.
  17. Kamerzysta, wujek dobra rada. Chyba więcej przeszkadzał niż pomagał. Samochody mam nadzieję, wasze... Na przyszłość nie organizuj oblotów tak blisko przeszkód i cennych przedmiotów. Jak coś nie wyjdzie, to będziecie mieli przechlapane. Lepiej jednak odejść te kilkaset metrów od wszelkich budynków i pojazdów.
  18. Niektórym nie dogodzi, nawet jak za darmo dają. Wycięty model z pełną galanterią węglową i malowaniem za 100zł. Sorry, ale chyba masz za wysokie oczekiwania. Za 30zł to można kupić rzutkę na odpuście, z wykrojnika made in "wiadomoskąd". "Gupi" pręt węglowy to przynajmniej dycha, a ostatnio nawet więcej.
  19. Narobiłeś mi smaka. Myślę właśnie o czymś małym do polatania przy nodze. Chyba się wybiorę na Gocław.
  20. Z modelami drewnianymi poczekaj ze dwa lata. Odbyłeś tylko kilka lotów, nie wiesz jeszcze bardzo wielu rzeczy i z wieloma sytuacjami się nie zetknąłeś. Zefirek to interesujący model bo jest mega podatny na modyfikacje. Możesz go wyposażać w różne typy skrzydeł, różne stateczniki, i testować na różne sposoby. Udało ci się chociaż zaliczyć lot dłuższy niż 20 minut w powietrzu? Zapewniam że jest to do osiągnięcia. Do czasu aż przy najmniej 90% lotów nie będzie się kończyło powrotem do miejsca startu i udanym lądowaniem, nie bierz się za poważniejsze modele. Masz jeszcze małą wiedzę co do ustawień nowych konstrukcji. Wypróbuj różne typy konstrukcji, zbuduje te co byś chciał z depronu. Lataj, ucz się i przede wszystkim nie śpiesz. Jeżeli teraz masz kłopot z prostym deproniakiem, to z modelem konstrukcyjnym będą tylko większe.
  21. BTW. W Casto pojawiła się marka podkładów "Cezar", o ładnym, jasnoniebieskim kolorku. Tańsze od Arbitrona.
  22. Swoją drogą, z tego można coś zbudować? Myślałem, że ktoś zrobił plan wektorowy i zapisał jako JPG. A tu widzę rysunek małego dziecka, odręcznie. Przecież po zmianie skali do wydruku to się wszystko rozjedzie i rozmyje. Skalowane elementy, zdaje się wpusty, żeberka. Nic nie trzyma normy i skali. Ja bym osobiście z czegoś takiego nic nie budował. Jeżeli to twoje dzieło, to przerysuj je po prostu w jakimś programie typu CAD. Jest parę darmowych. Druk takiego pliku wektorowego na formacie A0 to koszt całych 10zł w punkcie ksero.
  23. Mając dość zimy, zakpiłem nieco z tradycji. Poznajecie?
  24. Szukajcie pod hasłem "Slow flyer". Mogą też być modele halowe.Ale wyposażenie to raczej za ciężkie.
  25. Zastanawiam się, czy belka ogonowa nie jest za krótka. I raczej bym dorobił statecznik poziomy i ster wysokości, bo na samym wirniku, będzie trudno o autostabilizację konstrukcji. Chyba, że zamierzasz tam wcisnąć żyroskop trójosiowy. Bez tego, model IMHO nie będzie miał "oparcia" w powietrzu, a sterowanie samym wirnikiem, to raczej będzie masakra. Modelik jest arcyciekawy. Poczekamy do oblotu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.