-
Postów
5 478 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez madrian
-
Kolego Wiatrak, złośliwość nie jest mile widziana. Jeżeli chcesz pomóc koledze, to bez nadmiernego chełpienia się jakim to jesteś super modelarzem, a on nie. Nie ma idiotycznych pytań, mogą być tylko pytania nietrafione. Braki w wiedzy trzeba wypełniać, a nie się z nich naśmiewać. Przypomnij sobie swoje pierwsze pytania i czasy gdy sam nie miałeś się czym pochwalić.
-
lockheed cl760 - prawdziwy nie latał a mój tak :)
madrian odpowiedział(a) na sławek temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Kusi mnie dwusilnikowiec... oj kusi. Choć raczej pod kątem platformy do FPV. Trzeba skończyć możliwie szybko zaczęte projekty i się zabrać za takiego malucha. -
Użyj twardego drutu stalowego.montaż do kadłuba musi być co najmniej trzy punktowy, żeby się nie przeginały. Drut powinien mieć średnicę dopasowaną do osi kół. Koła zaś powinne być dobrane do rozmiarów modelu i przeznaczenia (duże na teren, małe na twardą nawierzchnię). Obejrzyj kilka relacji z budowy, zobaczysz parę zdjęć takiego mocowania, to łatwo zrozumiesz o co chodzi. To z kółeczkiem, to przykład wykonania prostego amortyzatora, przez nawinięcie drutu w formie sprężyny 2-3 zwojowej. Przydatne do cięższych modeli. Gumówka obejdzie się prostym drutem. I ważna sprawa. Podwozie to dodatkowa masa. Najlepiej dodawać je jak najbliżej środka ciężkości, a po dodaniu dodatkowo wytrymować model. Środek ciężkości może się bowiem drastycznie przesunąć i znacznie pogorszyć właściwości lotne.
-
Czasem opłaca się poczytać pierwszy post w temacie. Można tam znaleźć ciekawe rzeczy, np. linki do stron... Zakładka "My Projects", na dole wykazu.
-
1 - Serwa lotnicze działają w ograniczonym zakresie wychyleń, ok. 90-270*. Zależy od budowy serwa. O pełny kąt, obracają się tylko serwa typu "winda"., które wykonują kilka obrotów. Takie serwa stosuje się np. w modelach jachtów, do nawijania linek ożaglowania. 2 - Serwo nie działa na silnik. To rodzaj poruszanej dźwigni, której ruch przekłada się na inne mechanizmy (podwozie, stery itd). Serwa sterują silnikiem tylko w modelach spalinowych, gdzie poruszają zaworem regulującym ilość paliwa dopływającego do silnika. Szybkość i kąt pracy serwa zależą od podanego sygnału sterującego. Jeżeli sygnał jest stały, serwo nie zmienia pozycji (a przy najmniej nie powinno).
-
Odbiorniki są zunifikowane. Do każdego modelu możesz spokojnie podłączać dowolny regulator czy serwa. Silnika do odbiornika bezpośrednio się nie podłącza. Wyjątkiem jest wyposażenie mikro, dopasowane do niskich napięć (pojedynczych ogniw). Ale Twój odbiornik jest standardowy. Odbiornik musi być tylko kompatybilny z nadajnikiem. A RWD-5 z podanej strony to jeden z najpopularniejszych modeli dla początkujących w Polsce. Co roku jest co najmniej kilka relacji z jego budowy na forum. Wystarczy przeczytać kilka takich relacji i będziesz wiedział wszystko co potrzeba w zakresie dobrania silnika. W skrócie, silnik o mocy ok 120W i prędkości 800-1200kv, dopasowany do śmigła z przedziału 8" -10".
-
Powiedz w ogóle, po co ci elektryczna rzutka? To tylko kłopoty. To samo można osiągnąć na klasycznej "gumówce" za ułamek ceny. A jeżeli chcesz napęd elektryczny to czemu nie dodać pełnego sterowania? Dwumetrowy szybowiec z balsy? Masa raczej bez większych problemów przekroczy kilogram. A teraz się zastanów, czy jest bezpieczną rozrywką rzucanie przed siebie kilogramowym młotkiem? Owszem, są osoby które budują oldskulowe szybowce, ale w twoim wypadku raczej myślisz jak z g... bat ukręcić niskim kosztem. A wiedzy raczej brakuje. Dlaczego z balsy, a nie z jakiejś pianki? Dlaczego koniecznie elektryczny napęd, zamiast bez napędu, lub z innym typem? Dlaczego tak wielki model? Pamiętaj, że największym wrogiem modelarza jest porywanie się na efektowne projekty, zamiast skupić się na skuteczności. Chcesz się nauczyć budować modele? Zacznij od gotowych planów. W sieci tego pełno. Jakie chcesz. Dla ciebie optymalne są modele od 0,8 do 1,2m rozpiętości i masie poniżej 600gram. Model nie jest tylko "dwoma kawałkami balsy z prętem". To złożona maszyna, w której projektowaniu i budowie trzeba uwzględnić wiele praw fizyki i rozwiązań inżynieryjnych. Jeżeli nie masz takiej wiedzy, zaczynasz od gotowego projektu, który masz tylko wykonać. Dzięki temu poznajesz konstrukcję i jej budowę oraz właściwości. Po kilku takich modelach różnych typów i poczytaniu trochę o aerodynamice i budowach modeli, można pomyśleć o własnej konstrukcji. I nawet wtedy nie jest to tak proste jak się wydaje.
-
Na swój MX-16S nie narzekam. Ale o nowej wersji się nie wypowiem. O Sanwie też zły opinii raczej niewiele.
-
Postanowiłem zadebiutować w sieci, swoją pierwsza stroną www. Zapraszam na stronę poświęconą Ms Flight. Z tego co się orientuję to pierwsza strona polskojęzyczna. Wygląd i wykonanie nieco toporne, ale to pierwszy raz. Może mi wybaczycie. Hosting darmowy, będą więc reklamy ale można je pozamykać. Jak nie ma krzyżyków, to w prawym górnym rogu jest tyci napis "ukryj elementy". Zapraszam. http://www.microsoft-flight.prv.pl Jak wam się podoba ta amatorka? PS - dwa pierwsze linki przenoszą do strony z "niusami" oraz do strony skąd można pobrać darmową wersję gry. Najnowsze wieści z gry - Po dodaniu płatnego A6M2 (bez kokpitu, tak jak w P-51D), wkrótce ma się pojawić nowy samolot, podobno Grumman Goose, oraz nowa sceneria i to od razu "z biglem" - Alaska. Pytanie tylko jak im wyjdzie tak ogromny teren.
-
Podstawa - sprawdź dokładnie geometrię i kąty modelu. Być może to nie kwestia stateczników i sterów, tylko błędu w wykonaniu. Wystarczy źle wklejony statecznik, albo źle zamontowane skrzydło. Kolejna sprawa wyważenie. Skupiamy się często nad położeniem ŚC w osi wzdłużnej modelu, a zapominamy o wyważeniu poprzecznym. A wystarczy kilkanaście, a nawet kilka gram różnicy w masie skrzydeł i już są problemy. Oczywiście wiesz, że do tego typu usterzenia potrzebne są dwa osobne serwa na dwóch kanałach oraz mikser V-tail. Jeżeli masz tylko jedno serwo na dwie powierzchnie i ster pracuje wyłącznie jako ster kierunku lub wysokości, to problem może być nierównomierne przekazywanie napędu na obie powierzchnie. Wystarczy źle wklejona dźwignia, popychacz złej długości itd.
-
Odpuść sobie FMS-a. Obecnie masz szerszy wybór darmowych symulatorów i to lepszych. Dwaj najpowszechniejsi kandydaci to: - LEO's RC SIMULATOR - DESK PILOT (i jego "reklamowa" odmiana BMI FLIGHT SIMULATOR). Każdy z nich hula pod XP. A co FMS-a to przeczytaj ten raport o błędach. Może będzie tam coś co cię naprowadzi na problem. Najbardziej podejrzana jest grafika i jej sterowniki.
-
Pierwszy 2 silnikowiec coś kolo 2,5m pytania.
madrian odpowiedział(a) na RossiQ temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Jeżeli ostały się po przenosinach stare tematy, to powinieneś znaleźć dokładny wzór na przelicznik. W skrócie średnicę się powiększa o 1", a skok zmniejsza. Są to jednak wartości orientacyjne i przybliżone. Dokładny wzór pozwala je dokładnie wyliczyć i dobrać najbliższe zamienniki z oferty rynkowej. Niestety, z pamięci go w tej chwili nie przytoczę. -
Prawdę mówiąc skłon +/- pogarszał sprawę . Skłon dodatni (w górę) pogłębiał zadzieranie. Ujemny, kiedy był dobry przy małej prędkości, przy większej powodował nurkowanie, którego nie chciał rekompensować ster wysokości. Najlepiej było dać go na "zero". Sprawdził się za to wykłon ok. 2* w prawo (ale to akurat zależy od kierunku pracy silnika). Zmniejszył moment żyroskopowy. Spróbuj nieco przesunąć pakiet do przodu o centymetr czy dwa.
-
Nie piszemy o "Microsoft Flight Simulator", tylko o nowym "Microsoft Flight" (bez Simulator w tytule). Robią to coś, zupełnie inni ludzie, niż kultowego już FS-a. Premiera była jakoś na początku marca. I jak widać, średnio im to idzie. Nowa produkcja ma bardziej zręcznościowy charakter. W najlepiej dopracowanej maszynie nie działa połowa kokpitu. Z IFR mamy tylko VOR/DME i ILS/LDA, nie ma za mapy lotniczej, komunikacji radiowej - nic. Nawigacja IFR tylko w najprostszej formie. PS - na początku masz link, skąd można ściągnąć darmo... Gadżety za opłatą DLC, przez LIVE.
-
Zgodzę się. Chyba za bardzo tylni SC.
-
W zeszłym roku byłem na wakacjach pod namiotem w tym ośrodku: http://meteor-turyst...ki,maradki.html Nie jest to może Tuchola, tylko raczej Mazury, ale ośrodek jest położony niemal na odludziu, lecz z dobrym dojazdem samochodem, blisko jest większa osada (Sorkwity 4km) i miasto (Mrągowo ok 18km). Samo jezioro jest niespotykanie czyste, nie ma nad nim żadnych wsi czy miasteczek, tylko 4 ośrodki wczasowe, z czego podany jest jedyny w północnej części jeziora. Dobre zaplecze - sprzęt wodny (mieli nawet Omegę), rowery ziemne (wodne też bywały). Szeroka oferta noclegowa, domki w różnych standardach, od przyczepy po apartament, pole namiotowe, hotel. Na molo zrobiony basen o głębokości półtora metra (siatka między palami - jezioro jest tu mocno głębokie), teren ogrodzony, parking dla klientów, stołówka dla nie lubiących gotowania, kozy do głaskania dla dzieci... Dla wędkarzy raj. Szczupaków od groma, tudzież innych wodnych stworzeń. Jezioro generalnie jest mekką dla wędkarzy - zakaz jest używania silników spalinowych. Na Jeziorze są może wszystkie 2 motorówki, z czego jedna WOPR-u, a jedna płetwonurków na południu jeziora. Jeżeli szukacie spokoju, posiedzenia nad wodą w czystej okolicy, bez tłumów, z szerokimi możliwościami spędzania czasu (ja i tak z wody nie wychodziłem - świetne miejsce do pływania z ABC), to warto. Mają niezłe ceny - nie rżą turystów. Dla osób wykupujących pokoje na cały turnus (2 tygodnie) dawali za darmo łódkę do dyspozycji bez ograniczeń. Mogę polecić. PS - link z google... http://maps.google.com/?ll=53.802628,21.150677&spn=0.007375,0.013797&t=h&z=16
-
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,80-latka-wyladowala-samolotem-jej-maz-pilot-stracil-przytomnosc,wid,14385359,wiadomosc.html A jednak, wreszcie się okazało, że nie tylko można, ale i do tego nasza babcia da radę. Szkoda tylko pilota.
-
Trochę podsumuję. Pobawiłem się nieco MsF. Moje wrażenia po dłuższej zabawie: - Zdecydowanie jest to symulacyjne przedszkole dla osób zaczynających zabawę. - Bardzo mocnym punktem gry jest sceneria. - Twórcy są leniwi. - Wypuścili nowy, płatny samolot - A6M2 Zero. Niestety... podobnie jak wcześniejszy P-51D - jest pozbawiony kokpitu. W zamian, usiłują nas namówić na nowe misje na zasadzie "kto pobije nasz rekord". - Bardzo słaba obsługa IFR. Na wyspach pełno NDB-ów, a żadna z maszyn nie ma radiokompasu. Jest to ciekawa symulacyjka dla laików, którym FSX i podobne programy sprawiają trudności i przerażają liczbą funkcji. Model lotu i pogody bardzo uproszczony, a w nowym "apdejcie" mówią coś jeszcze o uproszczeniu trymowania sterów, że niby nie będzie potrzebne. Akurat doszedł mi FSX Gold, to mam porównanie. Pełny MSF na chwilę obecną kosztuje 208zł (dwa pakiety punktów po 104zł) - pełna sceneria i wszystkie płatne maszyny. "Zeke" wyczerpał limit punktów po zakupie poprzednich. I dobrze, bo przynajmniej nie będzie kusiło więcej wydawać. Przyda się cash na photo scenerię Warszawy i okolic do FSX-a, od Drzewieckiego... Jestem ciekaw, czy będzie mój dom. Goły FSX, przegrywa jakością scenerii, ale jak widziałem screeny z płatnych dodatków i full grafiki - to może być lepszy. W sumie, MSF jest ciekawym programem do zapoznania naszych pociech z lotniczym światem - przynajmniej za darmo. Na chwilę obecną... Mało uzasadnione jest ponoszenie na nią wydatków. PS- fajnie, że forum wreszcie stoi.
-
Będziesz starszy, poproś tatę by opowiedział ci co to jest Photoshop. :mrgreen: Z tego co pamiętam, to zdjęcie "fortecy" powstało jako grafika komputerowa na potrzeby programu o projektowanych superbroniach IIWŚ. Po prostu ktoś, kiedyś miał pomysł, żeby tak przerobić istniejącą konstrukcję, lub ją zmodernizować, żeby "mieć większą pałę" od wroga.Taka konstrukcja nigdy nie powstała.Za to powstało kilka takich, za które użytkownicy dziękowali Bogu, gdy poszły na złom.Tu polecam przyjrzeć się szczegółowo historii wielkiego sabotażu, czyli 3 pierwszych, nowoczesnych myśliwców ZSRR, w czasie rozpoczęcia wojny. Jak-1, MIG-3, Łagg-3.Wynik promowania "kolegów partyjnych" i rozgrywek politycznych.To dopiero pocieszne historie. Np. o pewnym konstruktorze, który zaprojektował samolot z takim śmigłem, że ten nie mógł do lotu próbnego wystartować, bo śmigło zawadzało o ziemię. :devil: Na co konstruktor wpadł na kolejny genialny pomysł i kazał... wykopać rów przez środek pasa startowego, żeby się śmigło zmieściło... :rotfl: Choć są i mniej śmieszne, jak o pilotach ugotowanych w kabinie, bo zamek się zaciął, a chłodnica puściła... Czy o sławnym przydomku "Łagg-3" - Lakierowanyj Garantirowanny Grob... Po którego wycofaniu z produkcji, podobno sam Stalin się z radości upił. :wink:
-
Ta aparatura ma jedną, zasadnicza wadę. Nie posiada komputera. Można do niej wgrać ustawienia, za pomocą komputera zewnętrznego, co albo wymusza zabieranie ze sobą laptopa, dla wprowadzenia byle korekty, lub programowanie jej w domu z PC, ale jak coś będzie źle... to wracamy do domu.To była fajna alternatywa dla droższych aparatur kilka lat temu. Obecnie, za 60$ można kupić pełnoprawną Turnigy 9X V2, która też jest chińszczyzną, ale dostatecznie dobrą na swoją cenę.Przy zakupie weź pod uwagę, że modelarstwo to dziedzina która nieustannie ewoluuje. a rok możesz mieć zupełnie inne potrzeby, chcieć czegoś innego. Możesz latać odmiennymi modelami lub eksperymentować z nowymi konfiguracjami. Jeżeli twoja aparatura nie sprosta temu, będzie cię spowalniać w rozwoju i nudzić. No bo nawet najfajniejszym modelem można się znudzić, bez żadnej odmiany.Wtedy albo musisz znów kupić inną aparaturę, albo będziesz się nudził.Druga sprawa - hobby może się okazać nie tak interesujące dla ciebie, jakbyś chciał i zajmiesz się czymś innym. Wtedy warto odzyskać włożone w sprzęt pieniądze.Taniego, używanego "chińczyka" nikt od ciebie nie odkupi za cenę podobną do ceny zakupu.Możesz nawet wcale nie znaleźć klienta.Dobrej klasy sprzęt, zawsze znajdzie nabywcę przy małym spadku wartości.
-
Na pewno mają w Castoramie. Ale dość trudno go znaleźć. Z tego co pamiętam, nie było go na dziele z farbami i klejami, co wydaje się oczywiste. Chyba był na chemii budowlanej czy coś takiego.Poza tym, nie szukaj kleju D4/B4 tylko "Soudal - Wodoodporny klej do drewna". To D4/B3 to tylko klasa tej wodoodporności. Jest jeszcze D3/B3 o takiej samej nazwie. Też się nadaje. :wink:
-
1 - Są programy do rozpoznawania muzyki. 2 - Wypadałoby raczej skomponować własną wiązankę, a nie brać cudzą. :wink: Zapoznanie się z różnymi stylami muzyki i najciekawszymi utworami w tych grupach, nie wyjdzie ci na złe. :wink:
-
Tacie daj św. spokój. Niestety aparatury z USA pracują na częstotliwościach, które w Polsce nie są legalne. Chyba, że 2,4GHz ale tu znów moc nadawcza jest niewłaściwa dla UE. Aparatura uniwersalna to tylko 2,4GHz. W pozostałych przypadkach obowiązuje podział pasma radiowego. 35MHz - latające, 40MHz pływające i jeżdżące. Źle do tego podchodzisz. Zastanów się, jakie cechy ma mieć twoja aparatura, czego od niej oczekujesz. Potem poszukaj ofert rynkowych, które te wymogi spełniają i wtedy wydaj tyle kasy ile na to potrzeba. Akurat aparatura to ten z modelarskich wydatków, na którym oszczędzać nie wolno, a kupienie "byle czego" mści się okrutnie i kosztuje znacznie drożej, bo po niezbyt długim czasie trzeba kupować nową. Link, który podałeś to towar, który nie jest polecany. Jeżeli chcesz kupić aparaturę uniwersalną, to raczej szukaj cyfrowej 2,4GHz z zaawansowanym komputerem i wieloma kanałami. I raczej co najmniej podwój budżet wstępnie. Co najmniej.
-
Sądząc po porze roku, to mógł być sezon lęgowy, a wtedy poczciwa kawka dostaje amoku. Z perspektywy ptaków, to był duży "inny ptak", a zatem zagrożenie dla ich piskląt. W takim wypadku to modelarz powinien się wykazać rozsądkiem i zmienić lotnisko. A drugi lot w tych warunkach to już kuszenie losu.
-
Stopnie w Kościele K. są 3. Diakon - kandydat do posługi. Jak odpracuje czarną robotę za innych, to go przyjmą w szeregi. Jako bonus ma możliwość wycofania się z szopki i zostania normalnym człowiekiem ( w miarę). Ksiądz (jakoś ładnie się to uczenie nazywa, z łacińska. Ale pamięć nie ta.) - funkcjonariusz szeregowy organizacji. Typowy robol który robi, robi i jeszcze raz robi, żeby następny stopień nie musiał się zajmować szarą robotą... (Chyba, że go diakon wyręczy) Biskup - Oficer. Gnuśnieje w diecezji, wydaje miliony na promocje, zgarnia miliardy od sponsorów i czasem kogoś gościnnie przechrzci lub przebierzmuje, żeby wyznawcy o nim nie zapomnieli. Proste i łatwe do zapamiętania. Natomiast Wikary, pleban (proboszcz), arcybiskup, kardynał itd. - to funkcje administracyjne, bez znaczenia dla owieczek bożych. Jakoś się muszą pasterze organizować. Wikary, co ciekawe to znana i lubiana funkcja P.O. "kogoś". Inaczej murzyn który pracuje, a kto inny śmietankę spija... Współczuć trzeba... :mrgreen: Każdy liczący się pleban na poziomie, potrzebuje co najmniej jednego wikarego. A jak go stać i parafia dobrze funkcjonuje, to i kilku może mieć. Taki rodzaj lansu... Tłumacząc na ateistyczne, Wikary to asystent kierownika. Ten, co chodzi z tyłu, z teczką, mnóstwem papierów i otwiera drzwi do Maybacha... :devil: To po prostu ksiądz, który musi się wysługiwać innemu, z większą sakwą. Kiedyś w państwie polskim byli tzw. "rękodajni". Szlachcice co za miskę zupy i kawałek siana pod dachem, wysługiwali się innym szlachcicom. To właśnie ich odpowiednikiem są Wikariusze. :wink: Czujesz się Mareczku, wyedukowany w nowej dziedzinie wiedzy? :wink: Jeżeli tak, to za nauczycielską robotę podeślę adres, gdzie można przesłać browarek. 8)