-
Postów
5 478 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez madrian
-
Nie. Chyba, za mało poczytałeś o maszynach CNC. Może być się zmieścił w kosztach przy zastosowaniu bardzo tanich materiałów, ale to,co byś uzyskał byłoby tylko marną podróbką, która by produkowała takie rzeczy, jakie by losowo wypadały. Żeby uzyskać coś sensownego, trzeba by te koszty potroić (do amatorskich zastosowań). Problem polega na tym, że maszyny CNC wymagają bardzo wysokiej jakości wykonania, żeby utrzymywać parametry obróbki w zakresie właściwej tolerancji. Coś jak z modelami - pewne rzeczy muszą po prostu być wykonane prawidłowo. Jeżeli nie będą - wydasz pieniądze na darmo, nie uzyskując właściwego efektu. Tu ma znaczenie nawet materiał wykonania ramy, czy zastosowana technologia łączenia elementów. Prowadnice muszą być odpowiednio sztywne i odporne za odkształcenia. Ponad 500zł będzie cię kosztować materiał na wykonanie stelażu i blatu roboczego. Do tego dochodzi jeszcze elektronika i napęd. I masz... kawał złomu w warsztacie. Bo trzeba się jeszcze nauczyć, jak to ustrojstwo programować i używać. A to jest bardziej skomplikowane od samej budowy. Ale jeżeli ma to być tylko "od czasu do czasu", to lepszym i tańszym wyjściem, będzie ręczna ramka oporowa z regulowanym zasilaniem lub takiż stolik. Na takich narzędziach można wycinać rdzenie skrzydeł, przy pomocy szablonów z drewna, czy ciąć płyty w skomplikowane kształty. I wymaga tylko pewnej ręki.
-
Możesz też nauczyć ją klecić papierowe samolociki różnych typów. Jest tego trochę. Tylko dorzuć do tego ryzę papieru... :wink: Ostatnio coś takiego zrobiłem synkowi znajomych, w podobnym wieku. Na imprezie dorosłych, jako jedyna osoba małoletnia był ciut "uciażliwy". 10 minut na naukę budowy dwóch, różnych samolotów z papieru, objaśnienie działania sterów, kilka kartek z drukarki, wolny przedpokój i do końca imprezy dziecka nie było. Choć znajomi mówią, że zaczął im ginąć papier z drukarki... 8)
-
Kilka razy myślałem o takim projekcie. Najlepsze co wymyśliłem, to mini bagnety ze sklejki, w miejscu złamania i kieszenie w skrzydłach. Inną opcją, ściągniętą np. z PZL P-11, to pełny dźwigar wycięty z deseczki, z załamaniem. http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7802 Dźwigar pełny różni się tym, że przebiega przez całą długość skrzydła. Ale do deproniaka takie rozwiązanie będzie raczej zbyt ciężkie i skomplikowane. Bardziej pasuje tu rozwiązanie z rysunku. Choć przyznaję - prostacki jest (rysunek). Dodatkowo miejsce łączenia można przelaminować paskiem szklanego rowingu z dołu i góry skrzydła. Powstanie mocna kieszeń, która wzmocni łączenie.
-
Coś podobnego posiada dron Apple'a, ten sterowany i'Phonem. Jest to wytłoczka z EPP. Ale nie ma na celu poprawę własności aerodynamicznych, a osłonę wirników w czasie lotu w pomieszczeniu oraz osłonę użytkownika i jego otoczenia przed wirnikami. Do lotów na zewnątrz, osłonę się zdejmuje. Multikoptery nie są maszynkami, gdzie aerodynamika konstrukcji odgrywa pierwsze skrzypce. Taka osłona jest elementem raczej utrudniającym niż pomagającym. Sprawdza się jedynie gdy liczą się efekty wizualne, np. quad udający UFO. Do pracy i normalnego lotu, te zbędne gramy lepiej zastąpić np. pojemnością pakietu.
-
Pomaga też, przed naklejeniem taśmy, pokryć powierzchnie cienką warstewką kleju typu UHU POR lub podobnego i pozwolić mu wyschnąć. Na tak przygotowanej powierzchni tasma trzyma się jak... przyklejona. :devil: Taśma nie uczni pianki "pancerną", ale wytrzymałość mechaniczną nieco zwiększy. Ma większą odporność na przebicie nić goła pianka i rozkłada w pewnym stopniu siłę przy urazach punktowych na większą powierzchnię. Jest też śliska, co ułatwia ześlizgiwanie się ciał obcych.
-
Byłoby to łatwiejsze, gdybyś podszedł na przerwie do nauczyciela od j. polskiego i poprosił o wytłumaczenie sensu stosowania interpunkcji w naszym języku ojczystym, oraz podstawowych zasad zapisu znaków interpunkcyjnych. Naprawdę, aż oczy bolą i ma się chęć po kryptologa dzwonić.
-
W Warszawie jest sporo punktów ksero, gdzie za kilka, kilkanaście złotych, wydrukują ci plik wektorowy na dużym formacie, nawet A0. Drukowanie planów na domowej drukarce, często budżetowej, a potem sklejanie takich puzzli z wielu kawałków, nie zawsze kończy się idealnymi planami. Nie mówiąc o tym, że wiele programów oferuje drukowanie z podziałem na strony.
-
Ja mieszkam na parterze, paczki dostarczają tylko kurierzy. Listonosz od lat zostawia mi awiza w skrzynce (drzwi ma 3 metry dalej, zawsze ktoś w domu jest). Na awizach od lat widnieje stempel "Odbiór po godzinie 18:00" (poczta czynna do 19:00). Przed 18:00 - "Paczki jeszcze nie ma!". Minuta po... Jest. Dlatego od lat kibicuję Poczcie Polskiej, żeby jak najszybciej weszła w nową erę byłego monopolisty na konkurencyjnym rynku. :wink: Pomijam już głupoty w stylu - można wypłacić kasę z karty płatniczej, ale samą kartą zapłacić nie można... :crazy:
-
A powiedz szczerze - spróbowałeś sprawdzić jakie są formaty planów modeli, dlaczego takie, a nie inne. Oraz czy są darmowe programy do ich otwierania? To nie jest skomplikowane. :google: jest pomocne wielce w tej materii. Jako modelarz wykaż się odrobiną inicjatywy i własnej pracy. Nie możemy wszystkiego podawać na tacy, szczególnie jeżeli są to rzeczy oczywiste. Co do planów... nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, na na forum głównym jest dział zatytułowany "PLANY". Rozumiem, że nazwa jest myląca Ale jednak można tam znaleźć kilka planów. Zwłaszcza w mało zagadkowym tytule przyklejonego tematu "Baza planów modelarskich" z linkami do dużej ilości zbiorów takiż planów. Większość planów jest w formatach wektorowych. PDF wbrew pozorom w tym zastosowaniu jest mało wygodnym formatem.
-
Od modelu DA, trzymaj się z daleka. To bardzo kiepskiej jakości model, mający opinię "latającej cegły" i koszmarnie drogi. O wiele lepszy zestaw kupisz w sklepie modelarskim w granicach 500-800zł za zestaw ARF.
-
Daj dwa układy BEC, z jednego zasilaj odbiornik i dwa serwa, a trzy z drugiego układu. Kwestia przełączenia przewodów + i - z serw. Najprościej - przerobić nieduże przedłużacze serw.
-
Za to zaraz ci go skasują... :wink: "Trochę" niezgodny z regulaminem... Chyba, że rodzice cię trzymają w piwnicy i stad ta żółta cera. :twisted:
-
Efekt "żelki" jest winą kamery. Warto nabyć kamerę z matrycą CCD. CMOS-y niestety nie lubią takich warunków. Niektóre CCD też, co prawda. Zależy jaką masz kamerę. Mocowanie - zwykle paski samozaciskowe, rzepy różnego typu (szczególnie mocne są symetryczne, ale praktycznie jednorazowe - jak złapią to na amen). Niektórzy korzystają z kleju na gorąco. Patentów jest sporo.
-
Beta nieco przebija ES-a. Ma napęd bezszczotkowy i lotki, oraz więcej miejsca w kadłubie, jest nieco tańsza . Minus - drobne wady projektowe (łącznik skrzydeł do wymiany, na grubościenną rurkę węglową 6mm lub takiż pręt), oraz materiał EPO - nieco gorszy od EPP z ES-a. Ale... Własnie na rynku debiutuje ES 2. Ma to samo co Beta, czyli Lotki i silnik BL. Plus zmiany konstrukcyjne kadłuba. Nadal jednak trochę gorszy pod względem ładowności i miejsca na wyposażenie. Możesz się nim zainteresować. Oprócz tego są jeszcze klony Bety - Pioneer i Bixler.
-
Oj zapracowanych mamy polityków ostatnio... :devil:
-
USS Independence (LCS-2)
madrian odpowiedział(a) na toferrek temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Są. tylko trzeba umieć je dobrać, a nie pakować np. 480mAh 10C "bo tani był". -
Tanie tak... I tyle można o nich powiedzieć. Są lekkie, ale też bardzo łamliwe i łatwo się odkształcają. A ich wyważenie często pozostawia sporo do życzenia. Zdecydowanie lepiej dołożyć i kupić porządne śmigło, np. APC. Zupełnie inaczej wygląda kultura pracy całego napędu.
-
Światełko w tunelu... I to z grubej rury. http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120126/KRAJSWIAT/993980591
-
USS Independence (LCS-2)
madrian odpowiedział(a) na toferrek temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Jeden silnik, jeden regulator. Cztery silniki, cztery regulatory. Jedyny problem, to znaleźć pakiet, który da radę zasilić naraz 4 silniki. Ich maksymalny prąd mnożony przez 4 + zapas ze 20%. Trzeba tylko odłączyć "plusy" od przewodów sterujących z regulatora, a sam odbiornik zasilić z osobnego układu BEC i najlepiej, osobnego pakietu. Ale tak naprawdę, możesz po prostu "oszukać" i dać jedną, lub dwie śruby i zwykły ster. Znacznie to uprości konstrukcję. -
Jeżeli nie masz większego doświadczenia w konstruowaniu modeli (sporo większego), to technologia depron + sosna, przy modelu tej wielkości już się nie sprawdzi. Przy tej wielkości modelu, panują już inne zasady i zjawiska, niż przy budowie 3 razy mniejszego modelu. Chyba, że to będzie model statyczny. Latający... nie bardzo. Dlaczego? Weź sobie półmetrową listewkę (połowa skrzydła modelu 1m) i spróbuj ją wygiąć. A potem, zrób to samo z 1,5metrową listewką (połowa skrzydła modelu 3m).. Widzisz różnicę? Żeby zachować zwykłą sztywność, trzeba już nie listewki, tylko deski. To większy ciężar. Depron, który utrzyma listewkę, przestaje się liczyć jako konstrukcja, w połączeniu z deską. Robiono już duże modele z pianki, ale nie z klasycznego depronu o kilkumilimetrowej grubości. Jeżeli już to raczej z płyt styroduru o grubości kilku centymetrów. A tu już inne techniki obróbki są potrzebne, trudniej zachować geometrię powierzchni na całej długości elementu. Panują inne siły. Dlatego twój instruktor wybrał klasyczną konstrukcję drewnianą i pewnie oklejoną folią. I najważniejszy problem - już przy przeskalowaniu o 50%, plany trzeba samemu modyfikować. Modeli latających nie daje się "po prostu" przeskalować. Jak go zmniejszasz - trzeba walczyć z masą. Jak powiększasz, trzeba przewidzieć nowe wzmocnienia, czasem nawet całkowicie przekonstruować część konstrukcji. Bez doświadczenia w budowie modeli i znajomości zasad ich projektowania - to więcej niż bardzo trudne. Raczej zamiast iść w stronę "większych" modeli - z czym miałbyś i tak problem, bo i wyposażenie było by sporo droższe i latanie bardziej wymagające - spróbuj raczej "innych" modeli o podobnej wielkości, ale odmiennym charakterze. Zbudowałeś RWD-5 w normalnej skali? To może czas już na coś żywszego - np. Dolnopłat z możliwością latania akrobacji? Może Shockflyer, może akrobat 3D? może jakiś "kombacik" ESA? A może po prostu model konstrukcyjny, podobny do budowanego przez instruktora? Np. Wicherek 10? Albo odwrotnie - niewielki motoszybowiec i nauka latania bez napędu? Szybować można godzinami, a czuć powietrze to wielka sztuka. Mamy takie powiedzenie o "Budowaniu Lotniskowca RC". Był kiedyś bardzo młody człowiek w twoich okolicach wiekowych, który koniecznie chciał zbudować sobie wielki lotniskowiec RC, na którym mogłyby lądować modele - także RC. Niestety nie zbudował nawet jednej wręgi tego lotniskowca. Termin jednak się przyjął jako określenie projekty bardzo ambitnego, ale nieadekwatnego do posiadanej wiedzy i możliwości. Np. podstawowy problem dużego modelu - Jak go przenieść i gdzie go trzymać? Masz duży samochód, by go bezpiecznie wozić na lotnisko? Zmieści ci się w pokoju, bez konieczności wystawiania łóżka na korytarz? Myśl także o takich sprawach. Albo i o takich, że na jeden wielki model, możesz mieć 4 inne mniejsze, na których nauczysz się o wiele, wiele więcej i którymi częściej polatasz. Poważnie się zastanów. Budowa tak dużego modelu jest możliwa, ale bardzo, bardzo trudna wg wybranej technologii. Technologia ta (depron, sosna) jest tania i łatwa, ale w małych modelach, do 1,5m. Większe modele są już w tej technologii zbyt skomplikowane i kosztowne. Saperką się fajnie kopie, ale gdy masz do wykopania dołek pod sadzonkę. Gdy chcesz wykopać rów - bierzesz szpadel. Ale gdy chcesz wykopać dół pod fundament domu - bierzesz koparkę. Tak samo jest i w modelarstwie - Depron to technika do małych i prostych modeli. Większe modele wymagają już innego podejścia.
-
A czemu nie patrzy na przyrządy?
-
Nasze ekstrakty z żyta, są wydajniejsze. Konserwują i zabijają chorubska. Nawet papieże w godzinie śmierci je chwalili. Trzymajmy się tradycji... ;D
-
MX-16 to nie EK-0404. Wykrywa podłączenie przewodu i wyłącza tor radiowy. Poza tym, możesz uruchomić ją z wyłączonym nadawaniem - to co się pyta na początku po włączeniu (yes/no). Wybierasz No (tudzież NEIN - zależy od wersji językowej ) i masz spokój.
-
Za "Pan", to się obrażam i nie podam dziennika ustaw. Ale podam ci :google: i hasło: Jak poszukasz, znajdziesz co potrzebujesz. Jeżeli na wasze "lotnisko" trafiła osoba postronna, to nie było to miejsce bezpieczne. Nie ma znaczenia, czy miał 20x20 czy 15x15cm i czy był z pianki. Ta pianka waży pewnie z 10 deko. Weź sobie taką paczkę mielonej kawy (też miękka) i rzuć komuś w twarz, z podobną prędkością. Masa to masa, prędkość to prędkość, fizyka to fizyka, a siniak to siniak. Zaś wybite oko jest wybite tak samo od patyka, jak od słomki. Odpowiedzialności nie zmniejszysz. Jesteś w PEŁNI odpowiedzialny za swój model. Większym wykroczeniem, bez porównania jest to, że zrobisz nim komuś krzywdę, niż to, czy mieścił się on w wymogach dla modeli latających. Te, jak na razie są u nas w kraju dość szerokie. Odpowiadać będziesz za wyrządzenie szkody na zdrowiu lub mieniu i nie będzie miało ŻADNEGO znaczenia czy to był model z pianki czy z płyty meblowej. Twoim obowiązkiem jest latać tak, by nikomu, nawet nieumyślnie lub w razie wszelkich niesprzyjających okoliczności - uniknąć wypadku. Radzę więc zmienić miejsce zabaw, na takie gdzie nie chodzą panie z dziećmi, Starsi panowie z komórkami, ani psy ze smyczą. Niektórzy z nas, pokonują nawet kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania, by ten warunek spełnić. Jeżeli chcesz się bawić modelami na podwórku, to lepiej zmienić typ modeli na jeżdżące, zamiast latające. Zabawa samochodzikami jest społecznie akceptowalna. Bo samolotami latają tylko nieodpowiedzialni wariaci.
-
A my nie rozumiemy, co to za jednostka: MaH? Ma to Mach H = Henr 650 MachoHenrów? :wink: Czy może mAh (mili amperogodzin). Widzisz jaka różnica, przez złe wciśnięcie SHIFT? Zwracaj uwagę co piszesz. To jest forum techniczne, a ty oczekujesz informacji technicznej. Chyba nie chcesz, żeby ktoś ci polecił zakup niewłaściwego sprzętu, przez swoje własne niedbalstwo i lenistwo? Chyba nie jest trudno sprawdzić poprawność używanych terminów lub jednostek - :google: :?: