Skocz do zawartości

Emhyrion

Modelarz
  • Postów

    2 358
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi opublikowane przez Emhyrion

  1. Jak dla mnie ma to sens - koła są przed środkiem ciężkości i znacznie poniżej, powinno się łatwiej lądować. Nie ma klap, klapolotek też nie przewiduję, jakoś trzeba zadbać o wyważenie :)

  2. Ja myślę, że on naprawdę jest trudny do wyważenia, z tym, że z przodu jest bardzo duże pole do popisu, można dać większy pakiet, można dać większy silnik, można dać jeszcze piękniejszą atrapę silnika... Będzie dobrze, a przynajmniej jestem dobrej myśli. 

     

    Tymczasem prace posuwają się delikatnie do przodu. Model w tej chwili wygląda tak:

    post-13206-0-53740300-1448555674_thumb.jpg

     

    Jak widać, zrobiłem wcięcia a karabiny maszynowe. Nie są one dokładnie tam, gdzie powinny być, ale szczerze mówiąc olewam to. Zastanawiałem się nad umiejscowieniem ale stwierdziłem, że naruszać konstrukcję samolotu by karabiny przesunąć troszkę do tyłu to absurd. Myślałem też, jak zrobić te wytłoczenia i dopijając puszkę "Burna" doznałem olśnienia - wyciąć z puszki. Wyszło pięknie, równiutko, idealnie... 

     

    Trochę oklejony, trochę wyszpachlowany, jeszcze przeszlifować i sam ogon uznam za gotów do oklejenia. Reszta kadłuba z uwagi na mniejsze zaokrąglenia już będzie łatwiejszy do wykończenia. Zakładam, że w przyszłym tygodniu skończę kadłub.

     

    Przy okazji podzielę się pewną refleksją... Otóż - kupiłem do niego koła. Głównym kryterium była cena i ich średnica. Przy okazji wyszło, że w tej cenie to nie dość, że dają fajne kółka to jeszcze dołączają do nich łożyska. Założyłem i ... wow... Samolot lekko popchnięty do przodu nie chce się zatrzymać. Pierwszy raz mam łożyskowane koła, nie wiedziałem, że to aż taka przepaść wobec zwykłych plastików. Z pewnością będzie mniej oporów podczas startu, pytanie, ile czasu model będzie potrzebował, żeby się zatrzymać na trawiastym lotnisku. Może szybciej wrócę do koncepcji płozy ogonowej niż mi się wydawało :)

     

    post-13206-0-83362900-1448555673_thumb.jpg

  3. Obawiam się, że niewiele by z tego wyszło. Kamera ustawiona na szeroki kąt, w ruchu sprawia, że wszystko wydaje się mniejsze, bardziej odległe, a szczegółowość też nie jest porażająca...

     

    na tym filmie widać i trzy łabędzie, i bociana, ale malutkie takie, ledwie widoczne. Kaczek już właściwie nie widać...

     

    Tu widać, jak w miarę blisko latałem Mustangiem obok Spitfire. Ale sceny w powietrzu słabo wyszły (choć tu kamera jest ustawiona w trybie narrow)

     

    Te mobiusy są dobre do widoczków...

  4. Nie martwię się o to. Balsa 1.5mm nie waży przecież tony. Lech zrobił model "lekko" i na przykład nie dał żadnej choćby namiastki atrapy silnika. Ja ją planuję, więc z przodu mam pole do popisu w kwestii wyważenia modelu. 

     

    Choć rzeczywiście zaczynam się zastanawiać, czy jednak dawać to wyposażenie kabiny. Ruchomy drążek i stery, ruchoma przepustnica - to są cztery serwa, co prawda micro, ale jednak parę gram na ogonie więcej. Nad tym jeszcze będę myślał... Póki co dłubię dalej :)

  5. Zgoda - przy większych powierzchniach ma to znaczenie. Tu, będę się upierał, że żadnego. Na jednym z poprzednich zdjęć widać jak duża jest powierzchnia klejenia a jak mało pustych miejsc. Balsa pełni funkcję wyłącznie ozdobną - jest gładka powierzchnia zamiast "kratownicy". Mógłbym mozaikę ułożyć i też by było dobrze

     

    Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

  6. Nie wydaje mi się, żeby miało to jakiekolwiek znaczenie. Projekt w ogóle nie zakładał balsy tylko folię na goły szkielet. Tu jest balsa klejona na bardzo dużej powierzchni. Na to pójdzie folia. Nie ma szans, żeby w locie coś się złamało, a jak nim walnę o ziemię to stateczniki będą raczej najmniejszym ze zmartwień. ..

     

    Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

  7. Doczekała się...

     

    post-13206-0-10949200-1447936770_thumb.jpg

     

    Generalnie to oklejanie balsą jest fajne. Ale upiorne jest potem szlifowanie tego cholerstwa... Niemniej prace pomalutku się posunęły do przodu, na jutro planuję dokończenie statecznika - dziś balsa mi się skończyła i dalej nie podłubię. 

  8. Słusznie. Ale tym bardziej nie mogę wziąć ciemnego lakieru czy zostawić gołej folii w kolorze Olive Drab, bo model będzie się wydawał jeszcze ciemniejszy. CO do porównania kolorów to i tak będę robił próbniki w tej samej wielkości, jeden kawałek folii już pomalowałem Pactrą, następne czekają na swoje farby. 

  9. Kilka dni obijałem się w kwestii budowy modelu. Dokładniej mówić - w kwestii modelu RC, bo  temat P11 nie umarł. Stwierdziłem, że trzeba troszkę odpocząć od wdychania pyłu z balsy i zmieniłem skalę. 

     

    post-13206-0-10074800-1447840904_thumb.jpg

     

    Powstał model PZL P11c, z zestawu Mirage Hobby, skala 1:48. Popełniłem kilka niedoróbek, ale biorąc pod uwagę, że od lat praktycznie nie kleiłem modeli plastikowych to i tak efekt końcowy mnie zadowala, zresztą, że wygląda lepiej niż na zdjęciach :)

     

    post-13206-0-87761600-1447840904_thumb.jpg

     

    Zależało mi na jednej rzeczy - pomalowaniu modelu w tej skali, by mieć punkt odniesienia przy wyborze farby na model 1:7. Z tym polskim khaki to lipa jest taka, że on w każdym świetle inaczej wygląda, inaczej w słońcu, inaczej w mieszkaniu, inaczej w cieniu. Ale ogólny osąd już sobie wyrobiłem, teraz szukam odpowiedniej farby i już mam pewność, że to nie będzie RAL6014 o którym myślałem wcześniej. Za ciemny. 

     

    post-13206-0-48548200-1447840906_thumb.jpg

     

    Można polemizować, czy model jest pomalowany właściwie, ale wyszedłem z założenia, że jeśli Pactra podaje dwa kolory Polisk Blue i Polish Khaki, w dodatku robi w wariancie ciemniejszym i jaśniejszym oba, to pewnie coś jest na rzeczy i kolor samolotu być może był zbliżony. Z wszystkich zdjęć jakie zrobiłem poniższe chyba najlepiej oddaje ten kolor:

     

    post-13206-0-71382900-1447840905_thumb.jpg

     

    Spód to mniejszy problem. WYstarczy wziąć jasną folię niebieską czy jasno szarą i pomalować farbą Tamiya Luftwaffe Blue. Jest niemal zbieżny z kolorem Pactry Polish Blue 1. 

     

    post-13206-0-28475400-1447840907_thumb.jpg

     

    To tyle. Pewnie jeszcze popełnię kilka modeli Mirage Hobby, jest Łoś, jest Karaś, RWD8, dwie wersje Lublina XIII, jest co robić a taki powrót do przeszłości bywa miły. Póki co wracam od jutra do szlifowania stateczników PZL P11c :)

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.