Skocz do zawartości

Emhyrion

Modelarz
  • Postów

    2 358
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi opublikowane przez Emhyrion

  1. Zwykle w ładowarkach masz kilka funkcji. Descharge - rozładowuje. Charge - ładuje. Balanse - ładuje z balanserem. Storage - ładuje do napięcia magazynowego, gdy nie planuje się w najbliższym czasie latać. 

    TO teraz napisz, w jakim trybie ładujesz. 

  2. A u mnie wieje nudą. Prace stanęły, po świętach okazało się, że z dziećmi można a nawet trzeba grać (z wielką przyjemnością zresztą) w gry planszowe czy figurkowe, które przyniósł Mikołaj. Nie ważne, czy to Wiedźmin czy X-Wing, jedna i druga daje kupę frajdy. P11 musi zaczekać. 

     

    Stanąłem na etapie "zamknięty kadłub i centropłat". Okleiłem srebrną folią stery (będą malowane) i prawie zrobiłem osłony goleni. Jednak walki w kosmosie są na tyle absorbujące, że... sami rozumiecie :)

     

    post-13206-0-32520900-1452732027_thumb.jpg

  3. Połowy już nie mam, zostawiam sobie tylko te maszyny, którymi lata mi się najfajniej, a reszta polata jakiś czas i idzie dalej... Obawiam się, że to co zostało to trochę za mało na rozpętanie trzeciej wojny :)

  4. Dziękuję :)

     

    W zasadzie to wszystkie moje warbirdy są przemalowane albo chociaż podrasowane:

     

    post-13206-0-21617700-1451571150_thumb.jpg

    Malowany od podstaw

     

    post-13206-0-42332200-1451571198_thumb.jpg

    Malowany od podstaw

     

    post-13206-0-83457200-1451571199_thumb.jpg

    Malowany od podstaw

     

    post-13206-0-29890000-1451571201_thumb.jpg

    Podrasowany

     

    post-13206-0-89471700-1451571202_thumb.jpg

    Podrasowany

     

    post-13206-0-85619300-1451571318_thumb.jpg

    Podrasowany

     

    post-13206-0-97478100-1451571319_thumb.jpg

    Podrasowany

  5. Ale macie problemy, na latanko sylwestrowe proponuje się wybrać, emocje opadną ;)

    Fajny ten Spitfire, Paweł możesz napisać na PW mi co to za model. 

     

    To Spitfire z FMS/Pelikana. 1400 mm rozpiętości, dość prosty, działające podwozie, ale już bez klap, stara konstrukcja FMS. Setup fabryczny, ale na fabryczne malowanie nie mogłem patrzyć, więc to co widzisz to moja robota. 

  6. Nie bardzo rozumiem czemu podwozie jest lutowane na prostych odcinkach ?

     

    Generalnie zależy mi na tym, żeby podwozie było mocniejsze niż u Lecha. Drut stalowy 3mm tej długości jednak trochę się ugina, Lecha model waży 2200g, mój pewnie będzie 2800-2900 (tak mi wychodzi z wstępnych szacunków). Lech tylne druty zakrzywił i zostawił na odcinku 20-30 mm, ja dałem dłuższe. Dzięki temu nie ma szansy, żeby to się rozjechało.

     

    Dalej - kolejną zmianą w stosunku do modelu Lecha będzie zrobienie amortyzacji. Będzie to trochę upierdliwe, ale już wymyśliłem co zrobić. Mocowanie linki będzie pod klapką zakrywającą pakiet, tam też chyba ukryję sprężynę, linki będą przechodziły przez otwór w klapce i będą zaczepiane na hakach jakie jeszcze przymocuję do drutów podwozia. Będzie to trochę upierdliwe w użytkowaniu, bo przy każdej wymianie pakietu trzeba będzie rozpiąć przynajmniej jedną linkę, ale jednocześnie wzmocnię podwozie, które na tę chwilę wydaje mi się zbyt delikatne nie tylko na model ważący 2800, ale nawet na chwilę obecną (a póki co to co mam waży 2000 z silnikiem i pakietem). Wartością dodaną będzie to, że nawet gdyby jakimś cudem odpięła się klapka zakrywająca pakiet, to i tak nie odleci w siną dal, bo ją będą te druty trzymać. 

  7. Marcin - bez urazy, ale ja nie czaję o co Ci chodzi... Co mam jeszcze zmierzyć i jaki wynik podać, którego nie podałem w pierwszym poście mojej odpowiedzi na Twoje pytanie?

    Póki co jest tak: nie ma maski silnika, więc trudno Ci będzie udowodnić tezę, że coś jest niżej czy wyżej bez punktu odniesienia. Co więcej, nie ma też dolnej klapy na zdjęciu, więc punkt odniesienia w rormia maski gdyby nawet był, to by nie działał. Szerokość Ci podałem i nie chce mi się do tego wracać. Kwestię proporcji kół pominę milczeniem, nie mam ochoty

    tu się zastanawiać, czy bardziej proporcjonalne jest coś wynikające ze skali modelu czy z percepcji użytkownika. Ja wolę wyznacznik skali i tyle. Co do kąta podniesienia nosa na lotnisku... Póki co mam pewnie większy niż jest u Lecha. Dlaczego? Bo mam większe koła przy zachowaniu pewnie tej samej wysokości podparcia z tyłu. :)

     

    Nie oceniaj kątów czy wielkości/długości/szerokości na podstawie zdjęć robionych w piwnicy czy w ogóle z małych odległości. Jak już P11 trafi na lotnisko i uznam, że mam się czym chwalić (o ile będzie czym) to zaproszę Cię na Chudoby, popatrzysz, ocenisz, skrytykujesz. Do tego czasu fotki będą z komórki, z małej odległości, z zaburzoną perspektywą. A oko łatwo oszukać, spójrz na poniższe zdjęcia:

     

    post-13206-0-87148200-1451569872_thumb.jpg

     

    post-13206-0-48666100-1451569918_thumb.jpg

     

    Krzywe, oklapnięte skrzydła, nieproporcjonalne, paskudne wręcz, prawda? 

     

  8. albo nawet 4 czy 5... 

     

    Pierwszy model to coś bixlerowatego. Każdy zaczyna albo przynajmniej powinien zaczynać od czegoś\ takiego, co niemal samo lata. Z tym, że to nie prawda, samo nie lata, ale wystarczy bardzo nie przeszkadzać...

    Drugi model to coś bardziej przypominające samolot, jakiś funcub czy piperowate - lata wolno, spokojnie, ale już się można parę razy w powietrzu nieprzyjemnie zdziwić i doświadczyć kilku porażek podczas lądowania na kołach. 

    Trzeci to jakiś piankowy warbird, raczej coś małego, tak z kilogram, do dwóch kilo max. Już będzie szybko, już będzie agresywniej latać, ale jeszcze da się opanować bez ryzyka zameldowania się komuś w zaparkowanym przy lotnisku samochodzie

    Czwarty to jakiś większy warbird, może z pianki, może z drewna, coś w okolicach tej P11, jakieś 1400-1600mm. 

    I jako piąty model rzeczona P11, która ani w budowie nie jest tak prosta jak wiele innych, ani w locie nie musi być tak prosta do opanowania. Krótko dziób, środek ciężkości blisko silnika to potencjalne kłopoty na lotnisku. Trzeba już coś umieć żeby wylądować tym bez kapotażu. 

     

    Jeśli chcesz zacząć od P11 to najpewniej się zniechęcisz. Tylko na filmach to latanie wygląda tak łatwo, w praktyce bardzo łatwo stracić głowę jak samolot poleci szybko i daleko xzanim się obejrzysz, zaczynają się nerwowe ruchy drążkami, a ziemia zbliży się bardzo szybko... Co do składania - fakt, chłopaki (głównie pewnie MASK jako konstruktor) wykonali kawał dobrej roboty i model składa się łatwo. Inaczej - trudno coś spieprzyć w kwestii konstrukcji szkieletu. Ale już podczas oklejania balsą w paru miejscach zaczyna się zabawa, zwłaszcza na górnej pokrywie, gdzie deski wyginają się w różne strony. Trochę się napocisz, zanim ogarniesz wszystkie pułapki jakie spotkasz po drodze. 

  9. Ależ było pytanie, nie obrażam się o nie i odpowiedziałem. Zastrzały mają 36 mm szerokości, golenie będą troszkę szersze i niestety sporo grubsze niż by wynikało ze skali ale trudno - to pochodna okręcenia drutu 3mm drutem i lutowania. 

    Proporce wydają się na zdjęciu zaburzone z uwagi na małą odległość obiektywu od obiekty, perspektywa jest mocno zaburzona. Chyba nie myślisz, że skrzydło jest szerokie na pół długości modelu :)
    Dodatkowo zwróć uwagę, że na focie nie ma dolnej pokrywy pakietu, co dodatkowo zmienia trochę proporcje. 

  10. Sam model składa się dość prosto, ale diabeł, cały tabun szatanów siedzi w szczegółach...

     

    P11 jest modelem z bardzo krótkim dziobem, co oznacza konieczność ciągłego pilnowania masy i sporo kombinowania, żeby go wyważyć prawidłowo. Centropłat w tym konkretnym modelu jest łatwiejszy do wykonania niż w modelu 2m Suchockiego, jednak nadal dopasowanie wszystkiego tak, żeby pasowało to niezłe wyzwanie dla osoby z małym doświadczeniem (czyli mnie). 
    Moim zdaniem jeśli nie masz doświadczenia przy modelach tak w ogóle, to odpuść sobie ten model jeśli miałby być pierwszym. A i do nauki latania są lepsze konstrukcje :)

  11. Nie bardzo rozumiem, czemu mniejsze koło ma poprawić proporcje, jeśli model jest w skali 1:7 to koło ma mieć około 105mm i tyle, dawanie mniejszego zmienia proporcje. Tłumaczyć możn wszystko i na każdy sposób, ale prawda też jest taka, że Lech robił model "na lekko", mniejsze koło mniej waży i prędzej trafi do mnie ten argument niż słowa o proporcji :)

     

    A już zupełnie na marginesie - latam na Chudoby. Z doświadczenia z innymi modelami wiem, że im większe koło tym łatwiej się ląduje na trawie i tym mniejsza jest szansa na to, że hamowanie skończy się na dziobie czy na plecach. Dlatego założyłem 105mm łożyskowane

  12. Zdjęcia z innej perspektywy na razie nie powstaną, pracuję nad modelem w zagraconym pomieszczeniu 3x3 metra, stół stoi na środku i zwyczajnie brak mi miejsca. Ale Bartek ma rację - to kwestia perspektywy, zdjęcie robione komórką z przyłożenia będzie siłą rzeczy przekłamane.

     

    Viper:

    Zastrzały robiłem na zasadzie proporcji, szerokość została wyliczona na podstawie szkiców P11 zamieszczonych w monografii Glassa, wyszło mi 36mm szerokości i dokładnie tyle jest. Grubość to inna sprawa, jest wynikową grubości profilu alu i deski balsowej, ale mniej więcej trzymają się w kupie - podczas prac nad modelem towarzyszy mi sklejona P11c, cały czas coś tam sobie wizualnie porównuję :)

     

    horn3t:

    Wnęki zrobiłem już dawno, jeszcze przed rozpoczęciem oklejania kadłuba balsą. Niestety, model wykombinowany przez MASK&LECH zmusza do wyboru między sztywniejszą konstrukcją kadłuba albo makietowym miejscem na karabiny - żeby była tam gdzie trzeba trzeba by ciąć wręgę. Odpuściłem to sobie, przesunąłem do przodu i trudno. To nie makieta, więc zaczyna się korowód kompromisów. Kolejnym będą golenie podwozia. 
    A z tą burzą to obawiam się, że jednak wiosna jest realnym terminem. Mam nietknięte skrzydła, może nie zajmą mi dużo czasu, ale myślę, że ze dwa tygodnie to spokojnie. Atrapa silnika, dopasowanie tego wszystkiego zarówno z uwagi na kształt jak i masę to będzie prawdziwa jazda. Pod maską siedzi regulator, zajmuje sporo miejsca, a nie chcę go wsadzać do środka bo przecież walczę o prawidłowe wyważenie bez konieczności dokładania ciężarków. To oznacza, że będę od tyłu docinał trzy cylindry :), że nie wspomnę o reszcie :) Przypuszczam, że będę się z tym chrzanił ze dwa tygodnie i już mamy luty. Oklejanie folią, malowanie, upiększanie - ze dwa tygodnie. Na razie dwa dni męczę się przy goleniach i wciąż nie ma nic do pokazania :(

    W kolejce stoi Łoś, ale coś się nie zanosi na rozpoczęcie pracy...

  13. Panowie - przypuszczam, że wszyscy mamy rację. Z tym, że trzeba pamiętać o tym, że są różne rodzaje stali i różne stopnie hartowania. To jak z nożami, jedne są ostre ale kruche, inne miękkie, inne takie pół na pół. 

    Drut który miałem w ogóle nie poddawał się piłce do metalu ani pilnikowi. Zero... Piłuję, piłuję i lipa. Ale wygiąć się dał, choć tych kilka wygięć zajęło mi w sumie cały dzień. 

  14. u mnie z przodu golenie są grubsze, bo pręty z przodu i tyłu są okręcone drutem i polutowane. 

    No i stwierdziłem dziś, że trzeba troszkę przemodelować pokrywę baterii. Niby nie problem, ale "fabrycznie zaprojektowana" wchodzi za ciasno między golenie i na lotnisku będzie to niewygodne...

     

    A zastrzały są "w skali", perspektywa zdjęcia troszkę je powiększyła :)

  15. Wydaje mi się nietrafiony także dla tych, co w locie klikają czasem po ekranie z uwagi na to, że boczne ścianki skutecznie ograniczają podejście dla palca. Moim zdaniem, po rocznym doświadczeniu z tym radiem - kompletnie niepotrzebny gadżet. Wystarczy ustawić bardzo mocne oświetlenie żeby widzieć wszystko na ekranie także w pełnym słońcu, a jak się ustawi zaciemnienie ekranu po 10 sekundach to baterii wystarczy na ładnych parę godzin latania

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.