Skocz do zawartości

Emhyrion

Modelarz
  • Postów

    2 358
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi opublikowane przez Emhyrion

  1. No dobra...

     

    Przyszedł mi do głowy taki oto pomysł. Wziąć jednak plany dużego Hurrcane'a (wychodzi na mniej więcej 1500mm rozpiętości) przygotowane pod konstrukcję drewnianą. Elementy konstrukcyjne modelu zrobić z depronu 6mm (gdzie się da oczywiście, gdzie się nie da to z 3mm albo ze sklejki). Gdzie trzeba to dać listewki na kadłubie. Potem cały model (znaczy skrzydła i kadłub) pokryć depronem 3mm, ogon i stery folią, a potem całość zalaminować i pomalować.

     

    Chodzi mi o to, żeby uniknąć walki z drewnem. Nie mam miejsca na takie zabawy i zgody małżonki, po pracach nad P-11 do tej pory unosi się w piwnicy pył balsowy. Jednocześnie chcę spróbować wykonać model, który będzie na tyle trwały, żeby może nie rozpaść się w powietrzu (stąd pomysł z laminowaniem). Tak sobie myślę, że pokrywając samolot względnie cienkim depronem (3mm) nie pogrubię go aż tak bardzo i nadal będzie podobny do samolotu (w końcu model w tej skali z drewna też bym krył balsą 2-3 mm), będzie w miarę lekki a dzięki laminatowi może nawet dość mocny...

     

     

    Czy to ma sens? Czy tak tylko mi się coś wydaje?

  2. No tak... Chyba za krótki jestem na ten program 3D. Żeby zrobić model jaki mi się podoba musiałbym go opanować w stopniu więcej niż zadowalającym. A proste formy mnie nie usatysfakcjonują na etapie końcowym (model). Czyli jestem w kropce...

     

    Robertus - a jak jest w przypadku klejenia modelu z depronu w oparciu o plany przygotowane pod drewno? Wziąłbym po prostu zrobił tego Hurricane'a 1500mm rozpiętości i cześć...

  3. Irek - to jeszcze trzy pytania. Po pierwsze - da się tym fruwać w terenie przy lekkim wietrze? Da się zmienić odbiornik na taki, żeby zasięg był większy niż te 100 metrów? I ostatnie: bardzo to hałasuje? Zależało by mi na sfilmowaniu formacji konnej Krakusów (córka się bawi w takie jazdy), ale absolutnie nie zależy mi na płoszeniu koni...

  4. Po lekturze wątku Bartka Piękosia poświęconego modelowi Corsair F4U postanowiłem zrobić coś własnego z depronu. Oczywiście gdzie mi tam do Bartka, jego kunsztu i cierpliwości, ale przynajmniej chciałbym spróbować swoich sił...

     

    Potrzebuję planów jednego z dwóch samolotów: Hawker Hurricane Mk.2, albo Supermarine Spitfire Mk.1 - w założeniu ma latać w malowaniu z okresu Bitwy o Anglię, gdyby to był Hurricane to z pewnością w malowaniu dywizjonu 303. 

     

    Plany płaszczaków znalazłem, ale zupełnie nie o to mi chodzi. Chcę zrobić model który ma trzy wymiary, nie tylko długość i szerokość. Fajnie, jakby plany były od razu wyskalowane do rozmiaru ok. 1400-1500 mm, ale jak będą troszkę większe czy mniejsze to nie ma problemu, przeskaluję sobie. 

     

    Ma może ktoś coś? Bo przejrzałem już internet trzy razy (pobijając rekord Chucka Norrisa), ale nie znalazłem tego, o co dokładnie mi chodzi...

  5. Zależy czym chcesz latać. Proste modele nie potrzebują więcej niż 4 kanały, 6 kanałów to już wypas, masz osobne sterowanie lotkami, sterami, gazem, klapami i podwoziem. Moje Turnigy ma tych kanałów niby 9 (w praktyce PPM ma osiem) i kiedyś się zastanawiałem, na plaster mi tyle, ale w przypadku modelu Su-35 po zaprogramowaniu sterowania wektorem ciągu już mi się kanały skończyły. Gdyby było więcej można by kombinować z jakimiś rakietami czy innymi bombami, ale moja aparatura powiedziała pas...

     

    Czyli ilość kanałów docelowo jest ważna. Do tego niezawodność. Podobno Turnigy ma z tym różnie, mam dwie i wszystko z nimi gra, ale może mam farta. Z drugiej strony Graupnery też się psją, więc chyba nie ma reguły. 

     

    Trzecia sprawa - zasięg. Są aparatury sięgające 300 metrów, są na pół kilometra i kilometr, są na dwa kilometry lub więcej. Do latania wokół pasa startowego te 300 m wystarczy, ale już do bujania się wysoko nad głową i filmowania kamerą widoczków lepiej mieć ten kilometr zasięgu. 

     

    Reszta to wygoda, waga, rozmieszczenie przycisków, czytelność menu na wyświetlaczu, takie tam...

  6. Grafika na samolocie generalnie im prostsza tym "prawdziwsza". Namalowanie takiego orła ze skrzydłami to wiele godzin pracy, nie robiło się takich rzeczy na bojowych samolotach, nie było czasu i nie było takich artystów. 

    Druga propozycja o wiele lepsza jest moim zdaniem. Choć poszukałbym jeszcze czegoś prostego, ale ze skrzydłami :)

     

    No i odpuść sobie ten napis FASST. Szpeci całość... Zamiast niego dałbym SE5a na końcówce statecznika, a jakiś numer seryjny albo inny napis na ogonie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.