![](https://rchubiq.eu/images/banery/pfmrc/pfmrc_rchubiq.gif)
![](https://pfmrc.eu/output2.gif)
![](https://modele24.pl/pfmrc/baner.gif)
![](https://modele.sklep.pl/images/banery/PFM1.gif)
![](https://pfmrc.eu/kawa.png)
![](https://pfmrc.eu/uploads/set_resources_1/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
Emhyrion
-
Postów
2 358 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Odpowiedzi opublikowane przez Emhyrion
-
-
Ja też zagryzam paznokcie z niepokojem i niecierpliwością czekając na ciąg dalszy niekończącej się opowieści...
BTW - Przemo, a co tam u Ciebie? Twoje relacje też były ciekawe...
-
a wiadomo jak szeroki jest ten obiektyw? Jak dla mnie ideałem by była ogniskowa 80-90mm, wszystkie WingCamery czy Mobiusy są za szerokie
-
Wielkie dzięki
A czy dobra dusza oceni jeszcze, ile potrzebuję na tego F14? Nie chcę kupować na zapas, z góry na 10 modeli, bo nie chce mi się z żoną kłócić o miejsce w piwnicy
-
Wiecie co? Też nabrałem ochoty na zrobienie tego modelu...
Pytanie praktyczne, bo nigdy nie dłubałem w depronie. Ile potrzeba depronu (6mm?) na jeden samolot? Ile listewek, prętów, UHU POR-a i innych takich? Nie chce mi się co pięć minut do sklepu jechać, a z kolei nie znoszę przestoju w pracach bo właśnie zabrakło kawałka patyka.
PS: a jakby jakaś dobra dusza oszacowała potrzeby na ten model, to będę wdzięczny
-
Podobnie w Albatrosach. W zasadzie każdy dwupłatowiec z okresu pierwszej wojny przy bardzo ostrym nawrocie mógł stracić płat...
-
OK, tylko tamten przy troszkę mniejszej rozpiętości nie waży połowy tego co Ty planujesz. Obciążenie płatów pewnie ma mniejsze.
Z drugiej strony dajesz duży silnik, więc w sumie powinno być dobrze. Pewnie będzie dobrze.
I tylko żałuję, że nie zdecydowałeś się na robienie perełki
-
Piękny ten jego Jak, śledziłem z przejęciem postęp prac. Szkoda, że nowych już nie zrobi...
[ * ]
-
Ale żeby być w zgodzie z tym tokiem rozumowania trzeba założyć, że będzie potrzebny dłuższy rozbieg przy starcie. A to z kolei, przy dość wąskim rozstawie kół może generować inne problemy - drobna nierówność czy kępa trawy zawadzająca o poprzeczkę wytrąci go z prostej, zahaczy skrzydłem o ziemię i lipa... Stabilizator założysz, wiem, ale SE ma dość nisko płat i zanim stabilizacja spełni swoją rolę możesz leżeć...
-
Po prostu wydaje mi się, że samo przeniesienie kół do przodu może nie wiele pomóc, jeśli trawa będzie za wysoka. Zwłaszcza na jesieni, gdy siano jest zamiast trawy sztywne, zdrewniałe
-
To jest makieta .... ale myśliwca do walki w przestrzeni, bynajmniej nie powolny samolot turystyczny.
No tak... Podobnie jak F16. Tyle tylko, że te sprzed prawie stu lat mozolnie pięły się do góry, a prędkości nabierały schodząc w dół. Modeli to już zwykle nie dotyczy
-
1
-
-
Oryginalne lądowały na trawie i Twój też będzie. Sęk w tym, że to nie jest taka sama skala trawy. Jest pewnie... no tak z pięć razy wyższa niż w okolicach Verdun.
Długi czas miałem model SE5a z Durafly. Piankolot, bardzo fajny, lata to cudownie, około metra rozpiętości. Przez jakiś czas zastanawiałem się, o co chodzi - ląduję bardzo delikatnie, a ledwo model kołami dotknie ziemi - fajt. W końcu do mnie dotarło - trawa była wyższa niż poprzeczka między kołami, ta stawiała opór i nie było bata, żeby to się nie przewróciło.
Durafly ważył około kilograma, ten z HK jest sporo cięższy, ale wg mnie nie jest problemem wyważenie co lądowisko. Te poprzeczki między kółkami mogą być zabójcze. Na zdjęciu widać, że siedzi zagłębiona w zielonym... Nie jestem pewien, czy zwykłe przeniesienie kół do przodu pomoże. Skłaniałbym się raczej do przycięcia trawy.
-
nie wiem, czy te skrzydła nie są za płaskie. Składałem ostatnio Fokkera z Robbe, tam profile były z bardzo dużą cięciwą. No i nie wiem, czy jak na każdym płacie pójdzie lotka w ruch, czy on się zwyczajnie nie ukręci i nie zwali na ziemię...
Poza tym - szacun. Bardzo ładny model
-
Do makietowego latania wystarczyłby mniejszy... Ale w sumie nie każdy lubi "makietowe" latanie z powolnym wznoszeniem się, szukaniem prędkości i takie tam
-
Nie za duży ten silnik? Żeby Ci z tego rakieta nie wyszła... Jaką docelową masę samolotu planujesz?
-
Straszny sztorm, wodą chlapie jak cholera
Trochę lipa z tą wodą. Ja bym zrobił to na zasadzie małych otworów w które wsadzam przycięte metalowe tuleje, które dodają do mocowania serw. wklejone w otwór powinny fajnie wyglądać, raczej nie zardzewieją, a tako otwór (przynajmniej z zewnątrz) będzie wyglądał estetycznie
-
Mnie się bardzo podoba pomysł. Tylko rzeczywiście trzeba by się zastanowić co i komu. Moim zdaniem nie ma co się pchać w kolejne Mustangi, Corsairy, Messerschmitty czy Cessny, bo tego jest tyle na rynku, że trudno byłoby się przebić nawet świetnym produktem w doskonałej cenie. Wieki by trwało, zanim wywalone pieniądze zaczęły by na siebie zarabiać.
Odpadają też wszelkiego rodzaju F15, F16 czy inne Mig29.
moim zdaniem trzeba rozeznać rynek. Ja na przykład z wielką chęcią kupiłbym PZL P11, tak do 1400mm rozpiętości, poza tym Łosia, Karasia, Czaplę i RWD8. Przypuszczam, że Francuzi chętnie by kupowali modele samolotów Couldron i Morane. Innymi słowy samoloty, które tworzyły na swój sposób historię lotnictwa, jeśli nie światowego to z pewnością w lokalnej przestrzeni.
Tylko pytanie, ile można by sprzedać takich pejedenastek? W Polsce przy dobrej cenie produkt w dobrej jakości pewnie by poszedł w kilkuset egzemplarzach (sam mam pomysł na dwa malowania), ale czy poza granicami sprzedawałby się równie dobrze? Wątpię.
Tak czy inaczej - ja bym się skupił na opracowywaniu własnych modeli (jak już się zarobi na kopiach) tych samolotów, których nie ma w ofercie dużych graczy.
-
Czyli z tego co wyczytałem - wariant drugi. Pakiety połączone w jednego maxa 4s8000 zasilające dwa osobne zestawy złożone z regulatorów i silników.
Cóż, trzeba będzie zrobić kabelek...
-
i strzelać do wszystkiego co się unosi nad ziemią a nie jest helikopterem czy rejsowym samolotem...
-
Mam wszystko z tego samego zakupu. Dwa takie same pakiety. Dwa takie same silniki i regulatory też identyczne
i wciąż nie wiem, czy lepiej pozostawić oddzielne systemy zasilania czy połączyć w jeden...
-
Mały nie jest...
Czyli co, wariant jeden czy wariant dwa?
-
A ja się tak zastanawiam...
Mam model Su35. Dwa silniki (w dodatku w opcji ze sterowanym wektorem ciągu). Dwa regulatory. I mnóstwo miejsca, mieszczą się spokojnie dwa pakiety 4s 4000
I teraz mam dylemat... Logicznym by było, żeby każdy pakiet zasilał "swój silnik". Plus jaki widzę - jeden pakiet pada szybciej, to samolot może jeszcze jakoś się dobuja do pasa lotniska.
Minus jaki widzę, to nierówne działanie napędów. Mimo tego, że pakiety są takie same i tyle samo latane, silniki też takie same i regle też, to jednak nie jestem przekonany co do tego, że każdy silnik będzie dawał dokładnie taką samą moc. Oba są położone dość blisko siebie, więc może i nie ma to takiego znaczenia, ale jednak "niesmak pozostaje".
Zastanawiam się, czy lepiej jest:
1. Zostawić jak jest - jeden pakiet, jeden regulator, jeden silnik. Razy dwa
2. Dwa pakiety połączone w jeden 4s 8000, za nimi rozejście na dwa regulatory
3. Dwa pakiety połączone w jeden 4s 8000, za nimi jeden regulator, za nim dwa silniki
Które wybrać? Proszę o podpowiedzi...
-
Ciasno się robi na Chudoby. Kiedy by nie przyjechać to zawsze jacyś paralotniarze wejdą w kadr kamery.
PS. Jeśli zagląda tu kolega z lotniska, który chciał ode mnie odkupić Corsaira, to ... samolot jest do wzięcia. Kwestia terminu, do omówienia na PW
-
Koła z nakładką prezentują się o wiele lepiej.
A co do amortyzacji... Rzeczywiście ten samolot ma szansę lądować delikatnie. Ale jednak swoje ważyć będzie i zgadzam się przedmówcami - sztywniak prędzej czy później padnie. A to trawa będzie za wysoka, a to nornica dziurę zrobi. Podmuch wiatru też może go załatwić. Już samo toczenie się po trawie bez żadnej amortyzacji przy tak wąskim rozstawie kół może przysporzyć problemów. Moim zdaniem prosisz się o kłopoty.
-
Pewnie prościej. Tylko coś mi się wydaje, że Bartek nie lubi chodzić na łatwiznę...
Po dzisiejszym oblocie...
w Kraksa
Opublikowano
Stary numer... Też któregoś dnia wyciągam Bixlera, nie sprawdzam, bo po co, przecież to samo lata, gaz do przodu, puszczam model, drążek do siebie a bixler już na ziemi ze złamanym statecznikiem pionowym![:)](//pfmrc.eu/applications/core/interface/js/spacer.png)