Skocz do zawartości

sławek

Modelarz
  • Postów

    1 522
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez sławek

  1. Tadeuszu -pręt 3-4mm przy lekkim wyposażeniu jest wystarczający ,zamiast pręta można zastosować rurkę węglową która zazwyczaj przy tej samej średnicy co pręt ma większą sztywność i mniejszą wagę (ale bywa bardziej krucha) . Co do sterowności przy TYLKO sterach płytowych tu się zobaczy , w starym moim projekcie F-16 który był również drukowany ale na epp zastosowałem ten sposób sterowania i nie narzekałem ,oczywiście F-16 ma mniejszą pow. skrzydeł w porównaniu do Miga 29 ale tu odrobinę powiększyłem usterzenie więc liczę na podobne zachowanie się w locie . Ja mam "orli szpon" ,Robert "piksela" brakuje nam jeszcze by do relacji dołączył się ktoś z "Kosciuszką" Co do obrzydzenia Tomku do pianki : sam obiecuje sobie że nigdy więcej pianki a drzewo to "takie szlachetne" ale ma pianka i swoje zalety, są kategorie modeli gdzie depron jest praktycznie niezastąpiony- np PARK-JETy jakoś nie widzę modelu tego typu do " parkowego" latania wykonanego np w balsie , lekko i bez zapadniętego pokrycia które- co jak co- ale do "jetów" nie pasuje....
  2. Większość elementów kleje Uhuporem z powodu szybkości sklejania (: depron-depron, depron,drewno, depron węgiel . Drewno-drewno łapie CA Ogólnie większość części można sklejać Dragonem polimerowym -ja dysponuje akurat małą ilością czasu więc pośpiech (a co za tym idzie estetyka prac ) zdecydował wybór kleju szybko wiążącego . Wklejenie dźwigaru Dragonem wymusiło by na mnie długie oczekiwanie na wyschnięcie -zafoliowanie zbyt szybko niemal by uniemożliwiło wyschnięcie tego kleju ale dało by lepsze wzmocnienie wyciętej szpary . Podobnie jest z dźwigarem na usterzeniu . Można stosować tez żywice -równie dobrze jak nie lepiej wypełni szczeliny z dźwigarem.
  3. Górne części silników: tu mamy do wyboru 3 opcje ich wykonania : najprostsza -zostawiamy jak jest Dla leniwych wersja druga ( wymaga jedynie podmalowania krawędzi ): I wersja trzecia wymagająca specjalnej kolejności i na niej oczywiście się skupie : Wpierw wycinamy silniki z kadłuba -te części nie będą nam już potrzebne Zanim będziemy wklejać "tył silników" musimy zrobić zawieszenie sterów ,zrobiłem to w sposób mało wyrafinowany ale skuteczny . Wkleiłem pod spod dwie listewki 2x6 i ze sklejki 1mm zawieszenie osi sterów (osie z pręta węglowego 3mm -taki jak na skrzydle) Pomiędzy ster a pierwszy zawias wstawiłem kawałek rurki plastikowej by otrzymać mały dystans steru od kadłuba by uniknąć ewentualnego zaczepienia się ich nawzajem podczas lotu .na na spodzie przy krawędzi statecznika wkleiłem listewkę 2x6 -do niej później wkleję orczyk -jest to pewniejsze rozwiązanie niż orczyk na węglowej osi- zbyt łatwo o "ukręcenie " się steru i utraty przez to sterowności Drugi koniec osi zabezpieczony przed wysunięciem się wycie tym z metalowej rurki pierścieniem i zagniecionym na osi Widok całości Teraz możemy powrócić do wklejania tylnych części silników -konstrukcja zawieszenia usterzenia usztywniła nam tył który mógł by się powyginać podczas wklejania Podłożyłem kawałek pianki by usztywnić i ułatwić wklejanie Jest jeszcze inne rozwiązanie wklejenia "silników" -nie wycinamy dla nich miejsca, a wygięte-szlifujemy krawędzie od spodu z nadmiaru depronu -po naklejeniu w swoje miejsca powinniśmy uzyskać podobny efekt bez zmartwień o wyginanie nam się ogona .
  4. No cóż -ja tylko kawka ,monitorek, mysz -Marek ma więcej z tym zachodu Rowki w V -nożykiem . Folia pręży -pisałem wyżej że elementy po pokryciu się wyginają -krycie z drugiej strony to prostuje plus ewentualne prostowanie dogrzewaniem odpowiedniej strony (Robert też tylko obrazki oglądasz ? )
  5. To moja wina że nie sprecyzowałem że "producentem " jest Marek Rokowski -ja tylko go narysowałem . Zabrałem się za rzecz od której powinniśmy zacząć prace -wklejenia węgla w skrzydło . Użyłem pręt 3mm ,wyciąłem kanał by go maksymalnie "zatopić' w depronie na tyle duży by wszedł tam bez wciskania ale ina tyle dopasowany by nie trzeba było zamalowywać odkrytej pianki Teraz dopiero możemy zafoliować nazwijmy to -płytą główną Wracając do foliowania (to dosyć istotne) trzeba koniecznie na ścinkach poeksperymentować z temperaturą tp by oklejanie wyszło za pierwszym przeciągnięciem żelazka -ewentualne poprawki mogą doprowadzić do bąbli ,jeśli opanujemy to powinno to wyglądać tak Pracuje nad modelem trochę chaotycznie ,powinienem w sumie teraz wszystko foliować ale przeskoczyłem znowu na formowanie -ciekawość prawidłowości projektu i spasowania malowania i tak doszedł nam oto kadłub Kark można by formować mniej kanciasto na szczęście ta cześć jest ułożona na płycie zgodnie z właściwością na wyginanie się arkusza depronu ale ja na razie trzymam się pierwszych założeń. Jeśli ktoś by chciał wyginać tak by nie uzyskać efektu pudełka nie robimy nacięć depronu pod spodem jak to miało miejsca przy gondoli silnikowej . CDN
  6. Dotarła do mnie dziś spóźniona folia i ciekaw jej właściwości zabrałem się za jej sprawdzanie . Jest to folia której nie widziałem wcześniej- cieniutka ,matowa i sprawiająca wrażenie strasznie delikatnej. Pokryłem na szybko statecznik pionowy by sprawdzić jak nią posługiwać . Przyłożyłem odpowiedni wycięty kawałek z małym zapasem około 1cm ,ustawiłem domowe żelazko na NYLON ,złapałem ją w krańcowych punktach statecznika i po przez zwykłą czystą kartkę papieru wprasowałem spokojnie przesuwając się w jedna stronę co zapewniło mi nie tworzenie się bąbli powietrza .pozostały nadmiar posłużył do pokrycia brzegów. Jak widać na zdjęciu mimo matu folii textura nic nie traci na nasyceniu czy detalach-ster na dole . Przyrost wagi żaden a ewentualne wygięcie się elementu od kurczącej się foli zostaje zneutralizowane po pokryciu drugiej strony . Tak więc test zwykłego krycia mamy za sobą , czas na test foli razem z formowaniem elementów . Na pierwszy bój wyginania poszła gondola silnika .pokryłem ją analogicznie do steru ale tylko z jednej strony, wygięcie sie pianki nam tu nie przeszkadza -będziemy przecież ją formować. Po foliowaniu wyciąłem "rynny" które ułatwią wyginanie -wszak to depron 6mm Punkty linii nacięć są delikatnie pozaznaczane na częściach na wydruku podczas wycinania tych kanalików trzeba naturalnie uważać by nie naciąć foli z drugiej strony ,ewentualnie przy braku wprawy nacięcia można zrobi przed foliowaniem -najmniejsze jej nacięcie może spowodować pęknięcie elementu podczas formowania Nie wyginamy na siłę !!-wystarczy wstępne uformowanie ,złapanie kształtu taśmą klejącą a zagięcia przejeżdżamy żelazkiem co ładnie utrwali wygięcia. Poniżej praktycznie gotowa gondola ,przymierzona do reszty Gdyby folia pękła z jakiegoś powodu przy wyginaniu elementu (np nacięliśmy ją podczas wycinania kanalików ) bez paniki -wystarczy w miejsce pęknięcia czy rozcięcia dać z tej folii łatę -jest praktycznie nie widoczna po wprasowaniu Małe podsumowanie foliowania - może jest odrobinę z tym zabawy ale po dojściu do wprawy robi się to szybko a uzyskuje się wzmocniony model na pęknięcia ,nawet odporność na zadrapania (szkoda druku ) Waga żadna - naprawdę jest extra lekka , jedyna wada to łatwość rwania się od ewentualnych nacięć (ale tylko podczas formowania) czy dziurek np od szpilki użytej do pozbycia się bąbla ale nadrabia to możliwością niewidzialnego łatania . No- eksperymenty się skończyły ,teraz sklejamy na poważnie
  7. Mała przerwa w budowie -czekam na resztę maneli wiec by nie marnować czasu- Malowanie Słowackie -digital i do niego koteczek
  8. Oj nie powiedziałem- model jest drukowany dwustronnie czyli to co ma być pod spodem jest pod spodem czyli : usterzenie pionowe,poziome , "skrzydłokadłub" pylony.. Chwila z nożykiem i mam kupkę części ,widać druk spodu . Jako że to prototyp to widać teraz pierwsze moje błędy : zewnętrzne pylony na uzbrojenie są za długie ,zwłaszcza dla tych którzy by chcieli uruchomić lotki . Zostawiłem dodatkową obwódkę w okolicy kabiny ,przyda się do przyklejenia wytłoczki .. Ta "relacja ma być przy okazji instrukcją więc wytłuszczonym drukiem będę pisał istotne uwagi . Na początek : -do modelu jest dołączona lekka folia do laminowania - mat - model można ja pokryć na dwa sposoby -przed wycięciem części -całą tafle depronu lub każdy element z osobna. (oklejanie żelazkiem -więc tradycyjnie wpierw sprawdzamy jaka potrzebna jest minimalna temperatura by nie zniszczyć pianki ). -wszystkie części wycinamy od "wierzchniej" strony modelu!! ,druk na spodzie posiada wokół tych części dodatkową obwódkę barw która jest zabezpieczeniem na ewentualne przesunięcie elementów w drukarni. Ja wybrałem opcje foliowania po wycięciu dzięki temu mogę zafoliować brzegi z akurat których udało mi się pozbyć bieli -wystarczyły jakieś resztki farb i troszkę kombinowania z uzyskaniem choć trochę podobnych barw.
  9. Doczekałem się kuriera Po niecierpliwym ale ostrożnym rozpakowaniu paczki a właściwe paczuchy (spora kartonowa tafla) okazała się moja praca w postaci "zmaterializowanej" , efekt mnie zaskoczył Szybkie zdjęcia (fotografia i tak nie odda tego w naturalny sposó Czas wymienić nożyki.........
  10. Malowanie piksel nie jest specjalnie trudne -ot wystarczy przygotować w programie graficznym "kwadratowy pędzel" Nawet mam materiały by odtworzyć te Słowackie malowanie z tygryskiem Ale dojdzie do skutku jak będą chętni...jest możliwość by powstał ten Mig w postaci zestawów . Wymiarów nie podałem wcześniej : Rozpiętość 72cm Długość 94cm Czyli nie za duży nie za mały.. typowy rozmiar na te "klasę" modeli.
  11. Wraz z Markiem pomyśleliśmy o lekkim i prostym depronowym modelu park-jeta (na depronie- nie na podkładach z budowlanego . Wybór naturalnie padł na Miga 29 i na razie przygotowałem go w Photoshopie w dwóch wariantach malowania : roboczo nazwany Kościuszko I z ćwiczeń w 1998r "orli szpon" Bryłę uprościłem do bólu ale nie nie dopuściłem by powstał koszmarek -krzyżak tylko model bryłowy (lub prawie ). Model nabazgrałem w Sketchupie i tradycyjnie rozłożyłem elementy na płaszczyznę Pepakurą Czekam teraz na kuriera -ponoć druk na piance wyszedł elegancko PS liczę że udało mi się mimo uproszczeń zachować sylwetkę
  12. Byłem zadowolony z malowania własnego To-masza - do dziś Marek -świetne malowanie , lekko bajkowe ale nie na tyle by przeszkadzało .... Mariusz -model nie duży to rzepy powinny zdać egzamin ale na latanie bez pływaków czymś bym je zasłaniał bo szybko się "najedzą" piasku,traw ......(przynajmniej te pod kadłubem)
  13. Pierwsze z brzegu przykłady wykorzystania wycinanek do depronowych modeli (z kryciem włącznie ) http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1702721 http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=210521 Ale ma to sens przy nie dużych modelach i nie z każdej wycinanki ( dobre są typu https://www.fiddlersgreen.net/shop/category/name/Aircraft.html lub o podobnym uproszczeniu ale ze znacznie lepszym efektem wydawnictwa BETEXA ) Niestety te modele nie posiadają szkieletu który w warunkach większych modeli latających zdały by egzamin lub niema ich wcale i kolo się zamyka..... Chyba że wpierw zbudować poszycie a potem dorabiać szkielet ale jest to dosyć trudne wyjście Jedynym rozwiązaniem jest opracowanie czegoś samemu bo wątpię by się znalazły plany nadające się do budowy z Depronu a co gorsze w naszych warunkach z podkładów które koło depronu nawet nie leżały w rozmiarze planowanym przez Pawła i mające cechy planów makietki..... Wpierw opracuj szkielet -klasycznie ołówkiem i linijką , z wręgami pomniejszonymi o grubość "depronu" którym byś krył szkielet , ze wszystkimi wzmocnieniami ...... Poszycie odpowiednio wyciętymi rozwijkami według szablonów uzyskanych z odrysowania ich na nawiniętym od wręgi do wręgi kartonie/papierze... efekt będzie jak z małego modelarza ( stąd częste pomysły na wykorzystanie wycinanek )a będzie pozbawiony wad kartonówek czyli braku szkieletu....... Druga metoda to Sketchup to naprawdę prosty program, nie tylko da ci przestrzenną wizualizacje tego co robisz ale i rozwinięcia poszycia ,ten temat był już troszkę szerzej na naszym forum wałkowany . Poniżej model depronowego park-jeta wstępnie przygotowałem go w Sketchupie w 30min a poniżej gotowe części do wycinania
  14. Mailem Messengera ,Marabuta ,motorówkę Melody i kilka kadłubów styro które były w sprzedaży samodzielnie. Pamiętam w zestawach balsowych "Modela" był klej.... chyba najlepszy z jakim miałem styczność jeśli chodzi o balsę (szkiełka kabin tez przyklejał rewelacyjnie) ale to było tak dawno............. PS Marabuta za łepka kupowałem w Czechach , w Hradcu do dziś pamiętam ile się musiałem nagadać by sprzedawca zakumał o co mi chodzi mimo podobnych języków
  15. Nie zgadłeś Marek -to nie z "przeminęło z wiatrem" raczej z "1941" Atak poważniej -pomysł był z tej figurki:
  16. Killer Roberta już nie udźwignie oświetlenia ,modułu dźwiękowego..... amunicja dodaje zbyt dużo wagi dla tego Robert od czasu do czasu się jej pozbywa Robercie -moje gratulacje -zaprojektowane, zbudowane, oblatane, wykończone ale nie obawiasz się że SKYNET w tym momencie otrzymał świadomość ?
  17. Jest i pilot Wystrugałem go z różowego styroduru ,jedynie okulary są z poxiliny pierwsze cięcia malowanie wstępne ułatwiające wykończenie powierzchni I efekt końcowy -Pan Tomasz we własnej osobie nie idealny ale tą niedoskonałością pasuje do piankowego samolotu PS wnioskuje o nową kategorie modeli -FRAJDOLOT !! inaczej nie można nazwać przyjemności z latania takimi modelami
  18. Strasznie wielki masz orczyk w sterze wysokości a wystarczyło wyciąć coś np ze starej karty kredytowej odpowiednio małego Kark za kabiną -brak podłużnic spowodował brzydkie zapadnięcie się folii .podejrzewam że w planach miało być krycie fornirem balsowym a w zamian jest pancerne jak na taki model krycie skorupowe skrzydła Mały wznios skrzydeł -oj!! gdybyś zastosował planowane pierwotnie przez Ciebie sterowanie TYLKO ogonem model byłby w 100% skazany na kraksę. Śmigło 3łopatowe ładne ale pomyśl o najtańszych zwykłych 2 łopatowych plus propsaver (śmigło oczywiście o odpowiedniej średnicy i skoku dla tego napędu) jeśli model będzie w stanie latać czego ci życzę będziesz je często łamał...... Wymiaru modelu i wyboru maszyny jako pierwszy model nie skomentuje
  19. Z lotkami niewiele zdziałasz ,uruchom kierunek!!. Do uszu przyczep na ich końcach pod profilem gumkami lekkie długie proste listewki . Widok z boku na tak uzbrojony model pokaże ewentualne krzywizny.
  20. Sprawdź tez czy masz odpowiedni pochyl i przechyl silnika , przy takich uszatych skrzydłach ster kierunku jest niezbędny -uruchomiłeś go ? bo wspominałeś że jest tylko wklejony . ster pionowy więcej zdziała jak lotki w tym przypadku ,wiem to ze świeżej autopsji http://pfmrc.eu/index.php?/topic/49268-to-masz-polska-odpowied%C5%BA-na-magnuma/page-2&do=findComment&comment=529588 ten model niema lotek ......a jest dolnopłatem ! (no-prawie)
  21. To nie skromność tylko realność -w realu wygląda z bliska że tak powiem -średnio . Wpierw narysowałem cienkopisem wszystkie linie malowania ,małym pędzelkiem obmalowałem kontury a szerszym wypełniłem kolory . Maskowanie taśmą na epp wypada kiepsko przy malowaniu pędzlem -farba podchodzi pod taśmę przez pory ,dziurki pianki .... Kółko -użyłem takich na ogon i podwozie główne http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/SAMOLOT-ZDALNIE-STEROWANY/KOLA-PODWOZIA/Kola/Kola-plastikowe/Kolo-plastikowe-36-mm-MP-JET.html Podwozie ogonowe to przebita rurka węglowa przez kadłub w linii zawiasu statecznika pionowego (to ważne) Jako goleń użyłem drutu z Bowdena podwójnie (drut po obu stronach kola i symetrycznie przeprowadzony przez kadłub, po przeprowadzeniu go wyginamy w Z dla uzyskania "orczyka" w sterze dodatkowo wklejony mały odcinek rurki dla osadzenia "orczyka" podwozia Montaż tego dla wygody najlepiej wykonać przed wklejeniem steru wysokości Kolko jest w ten sposób sterowane sterem a nie od razu serwem . Przy grubszym drucie niż bowdenowy wystarczy goleń pojedyncza .
  22. Dziś zdążyłem go wstępnie pomalować . Pędzlem po chropowatym EPP nie wyszło mi najlepiej (wojskowe malowanie jest jednak łatwiejsze ) Pomysł na malowanie podrzucił mi Robert (dzięki) ,jak to dobrze że ma małe dziecko i ogląda bajki - pierwowzorem jest Dusty Fireman Malowanko proste aczkolwiek wykonane tutaj prze zemnie ręcznie i bez szablonów co zemściło się jakością Otrzymał numerek 2 jako że powstał jako drugi po egzemplarzu Marka
  23. Jeśli to zrobił 10latek to faktycznie szacun A tym czasem 47latek oblatał Tomasza XL. Wiało ,dmuchało ,kropiło ...nie powstrzymało mnie to i bardzo się ciesze bo oblot był absolutnie całkowicie udany i jedyne co nie dopisało to "kamerzyści" Model wystartował bez żadnych przygotowań -wyjęty z auta ,złożony, bez rzucania czy szybuje -od razu wio w powietrze z ziemi . Lata rewelacyjnie , posłuszny , zwrotny i bardzo stabilny jednocześnie. Filmik poskładany z tego co się udało nagrać telefonem i Mobiusem na czapce (ten ostatni więcej filmował ziemi jak samolot ) http://youtu.be/iOozAN77ocw
  24. Połączenie kołka ogonowego ze sterem wysokości jest wprawdzie możliwe ale nie logiczne -kołowanie jeszcze było by od biedy możliwe ale faza przejściowa miedzy toczeniem a startem- wole sobie tego nie wyobrażać A co do posiadania tylko steru wysokości i kierunku - dla mnie to jest właśnie nowość!! ,zawsze wolałem mieć lotki niż ster kierunku i dla tego kierunek będzie podpięty pod kanał który zawsze używam do lotek by wykorzystać swoje stare nawyki w sterowaniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.