chciałem powiedzieć ze nie zaczyna sie od skomplikowanych modeli bo nic z tego nie wyjdzie. Latam ponad 15 lat, zaczynałem jako 15sto latek, też miałem marzenia np spitfire itp. Nauczyłem się latać na motoszybowcu z najprostszym z kanałowym radiem bo nie stać mnie było w tamtych czasach na lepsze. zanim opanowałem pilotaż lekkiego i bardzo prostego modelu rozbiłem go kilkanaście razy, potem to samo było z trenerem. Nie było tak jak teraz forum i symulatorów do wszystkiego doszedłem czytając stare książki. Dopiero jak w 100% zrozumiałem jak działa samolot i przestało mi się mylić lewo z prawo w l locie na siebie modele zaczęły latać. Po 15 latach latania odważyliśmy się z kolegą na kupno odrzutowca. 15 lat doświadczenie, a model składam jakby był moim pierwszym w życiu - zupełnie inna sprawa, wyposażenie , bezpieczeństwo itp. W drodze do tego modelu latałem chyba z 30-stoma rożnymi modelami ( kilka myśliwców, combaty, jety elektryczne z różnymi napędami, pylony, szybkie delty) może uda mi się polecieć i tym.
Uczyłem też latać kilku kolegów, uwierz mi cześć z nich miała podobne zamiary jak Ty jeden chciał zacząć od mustanga. skończyło sie na 10 sekundowym locie, po sezonie wystanym pod moim okiem na trenerku lata teraz nie tylko mustangiem ale nadal czuje respekt przed ciężkimi i szybkimi modelami, zresztą ja też czuje ale takie lubie najbardziej