Skocz do zawartości

Irek M

Modelarz
  • Postów

    7 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi opublikowane przez Irek M

  1. Pisząc o moim piszę raz o elektryku krytym folią w skali 1/7, a raz o spalinie w skali 1/4. W zależności o jakim przykładzie mówimy. Oba opisywałem tu na forum.

    Farba - w tym i Pactra bardzo ładnie przylega i nie łamie się sama z siebie. Chodziło o mocniejsze ujęcie na miekiej powierzchni. Mnie w sumie też to nie przeszkadza - może i w realu ta się działo ;) .

  2. Ale te skrzydła nie mają być sztywne same w sobie - według mnie te wewnętrzne pręciki są zbędne. Sztywności konstrukcja nabiera gdy wszystko jest złączone i skręcone z napiętymi linkami. W moim w skali 1/4 skrzydło jest raczej wiotkie ale właśnie po zmontowaniu konstrukcja robi się bardzo sztywna.

  3. Recepturki potniesz sobie z dętki rowerowej i to szerokości według uznania? zakładałem je do elektryka w skali 1/7 i benzyny 2 skali 1/4. Niestety szybko przecierały się ale to mi nie przeszkadzało mając dętkę pod ręką.

  4. Ale tłumaczę, że strzelałem z podpórki. To co na focie to tylko dla fotki. Ręka leżała na stercie tego co miałem pod ręką. Po kilku strzałach celowałem już w prawo i wyżej niż w 10 ale jak widać mało to dawało.

    W tym Patriocie wylot kanału zapałowego jest centralnie w osi lufy. W jednym z Kentucky jest z lewej strony. Czy to miało niwelować skutki zapłonu z prawej strony?

  5. Wszystko co mówicie o broni to prawda ale ja podałem warunki na, które nie miałem wpływu. Po pierwsze muszka tej samej wysokości co szczerbinka - tak w 99% nie powinno być. Po drugie - jej szerokość - dużo szersza niż światło szczerbinki. Co do kul - pisałem, że pociski nie dotarły więc strzelałem kulami 430 i 435. Pierwsze wciskałem kciukiem z malutkim oporem - mam je do pistoletu 44. Drugie czyli 435 wbijałem młotkiem ale bez żadnego problemu. Mam jeszcze 451 ale te to już za duże(?).

    Strzelałem z podpórki.

    Możecie coś doradzić w sprawie skałki? Dwa , trzy strzały wszystko OK ale kolejny skałka krzesze słabiutko - jedna dwie iskierki. W domu przecieram drobnym papierem ściernym i znowu krzesze. Skałka to polerowany agat. Czy powinienem wymienić na coś lepszego?

  6. Dodając cokolwiek na Koverall - kolejne warstwy lakieru czy tym bardziej podkładu - tracisz fakturę płótna. Ale jeśli było za mało lakieru to on i farba jakby przenikała pod Koverall co nie wyglądało za dobrze. Musisz sprawdzić na kawałku jak to będzie wyglądało.

    I zrób coś z tym wzniosem bo wygląda okropnie :angry:Nawet 11 nie miała tak wielkiego.

  7. Ponieważ nie dotarły do wczoraj pociski Minie i Maxi to postrzelałem dziś z nowej zabawki - Patriot firmy Mendi . Ma też sygnaturę Jacobi Iserlohn ale to chyba dystrybutor(?) Skok gwintu 1/16 niestety miałem tylko kule. Pomyłkowo pierwszą była 430 na flejtuchu inletowym - weszła dość luźno tzn. mogłem ja wcisnąć kciukiem. Po wystrzale flejtuch kopcił się więc za luźno było w lufie. Następna to 435 na tym samym flejtuchu. Tu niestety nie dałem rady wcisnąć starterem ale miałem młotek gumowy licząc na trudności. Młotek potrzebny był praktycznie tylko do wbić kuli poza koronkę, dalej szło lepiej. Pierwsze dw strzały pistolet trzymałem oburącz, trzeci jednorącz i nie trafiłem w tarczę :angry:- odległość - 30 kroków. Po piątym strzale zauważyłem, że muszka ma tę samą wysokość co szczerbinka. Starałem się teraz strzelać lekko po wyżej środka tarczy ale to nic nie dawało jak widać. Nie udało mi się też przesunąć szczerbinkę - zrobiłem to dopiero po powrocie w domu. Gdy celowałem za 10 strzałem gdzieś tak w górną "6" i po prawej to kula w ogóle nie trafiła w tarczę. Teraz się zastanawiam czy skracać wysokość muszki czy nie. Jest też ona z 4czy 5 razy grubsza niż klin szczerbinki co bardzo utrudnia celowanie.

    Zauważyłem też , że wystrzał z tego pistoletu jest znacznie inny - bardziej jak współczesne - w porównaniu z karabinem  i pistoletem o skoku gwintu jakieś 1/33. Czy skok gwintu może do tego się przyczyniać czy nie ma z tym nic wspólnego ;)?

    post-14330-0-79649900-1425155905.jpg

    post-14330-0-78417600-1425155922.jpg

    post-14330-0-28926200-1425155942.jpg

    post-14330-0-83124700-1425155975_thumb.jpg

    • Lubię to 1
  8. Jeśli model za ciężki wychodzi i dasz mocniejszy silnik to możesz mieć problemy z opanowanie go. Jeśli skrzydła nie skończone jeszcze to może lepiej wydłużyć np. o 4 żebra i cięciwę trochę zwiększyć(?) Dałoby to mniejsze obciążenie powierzchni.

    Mój ASP FS 61 AR siedział w modelu ala I wojna o masie do lotu 2,8kg i było baaardzo dobrze. Wystartował też z wody na pływakach gdy masa wzrosła do 3,4kg. Ale Twój to bardziej akrobat.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.