Skocz do zawartości

Cybuch

Modelarz
  • Postów

    943
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Odpowiedzi opublikowane przez Cybuch

  1. 8 godzin temu, ret1911 napisał:

    Mim zdaniem ten silnik pracuje jak zarzynana swinia. Obawiam sie, ze moze byc juz za pozno dla niego jezeli latal na ubogiej mieszance a ponadto dostawal w du.. na zawisach to sorry. Objawem trudnosci w odpaleniu silnika na goracym jest utrata kompresji no ale obym sie mylil w tym wypadku.

    Tak można zdołować każdego. Jakie masz doświadczenie z tego typu silnikami ? skoro wystawiasz taką opinię.

    Z całym szacunkiem , ale potrafią znieść sporo naszych błędów.

    Brak kompresji wcale nie oznacza braku sprawności silnika.

    Mniejsza kompresja na zimnym , to tylko na palcu.

    Z tą kompresją niby kiepską na śmigle 24x10 kręci 7400.  Nie dopisałem DLE 56,

  2. 11 godzin temu, kszczech napisał:

    Wiesław, znamy się od pewnego czasu i często rozmawiamy. Jesteś bardzo rozsądną i rozgarniętą osobą.

    Więc się pewnie nie obrazisz jak kilka zdań opierdzielenia dostaniesz. Może początkujący modelarze przeczytają to i wyciągną wnioski na przyszłość.

     

    Po rocznej budowie modelu, wsadzeniu kupę kasy, wielkich nadziei na długie latanie robisz oblot na maksymalnych wychyleniach, bez expo, bez stanów lotu.

    Co Ci pierdyknęło w głowę?  Szkoda Ci było 5 minut na zaprogramowanie? Co Tobą kierowało? Nie rozumiem Twojego postępowania.

     

    Po drugie. Często czytam nawet na tym forum zdanie "bezpieczeństwo jest najważniejsze". Guzik prawda. Powtarzają to w tych kretyńskich telewizjach i mediach i tak się to rozpowszechniło. Bezpieczeństwo nie jest najważniejsze. Gdyby tak było to Kolumb nie odkrył by Ameryki, ludzie nie zdobywali by najwyższych szczytów, nie opływali by samotnie ziemi, nie latali by samolotami, nie powstało by wiele wynalazków. Jednym słowem byliby ciepłymi kluchami.

    Ale jednak musi być jakaś granica rozsądku. Odpalanie silnika i kołowanie wśród dzieci i dorosłych. Lądowanie pomiędzy ludźmi. To już naprawdę przesada.

    Zrobisz komuś krzywdę, rozniesie się po Polsce i wszyscy na tym ucierpimy bo wprowadzą jakieś ograniczenia. Nie rób tak proszę.

     

    Widzę, że samolot zachowuje się poprawnie. Cieszę się bardzo, że Ci się podoba.

    Może polatamy razem w niedalekiej przyszłości.

     

    Aha, i nie przesadzaj z zawisami na silniku na dotarciu.

     

    Pozdrawiam

    Krzysiu ma rację . Trochę ryzykowne działania z Twojej strony jeszcze nie oblatanym modelem.

    Gdyby tutaj coś zawiodło bo nie było sprawdzone to kłopoty murowane , dokładnie jak pisał Krzyś , poszło by w polskie obostrzenia.

     

  3. 2 godziny temu, enter1978 napisał:

    W końcu postanowiłem zbudować model Mx-a 2,2m nie mając doświadczenia w budowaniu i nie mając z tym do czynienia , co niektórzy pukali sie w czoło bo to się nie mogło udać bo budowa modelu to nie tak hop siup , a nauka w trakcie budowy jest uciążliwa.

     

    Ja spotkałem się z identyczną reakcją kolegów. Z 2 metrowego motoszybowca przesiadłem się na 2,2m YAK 54 . Cykora miałem ogromnego , i udało się i szyderstwa umilkły. Oczywiście tylko ja do dzisiaj buduję takie modele.

    Wiesiu , dzisiaj odpaliłem MVVS a w Christenie i wielkie pozytywne zaskoczenie. Zastosowałem nowy tłumik , co za piękna praca , symfonia dla ucha , cichutki - bajka , oczywiście kanister.

    To nie to samo co chińskie badziewie.

     

     
  4. Na pewno będzie radość z extry 2,7m , ale nie wydaje mi się aby ten model był zbyt intensywnie używany , po prostu 2,2m jest mobilniejszy , nie muszę się szykować planować i pakować, ot mam wolny czas wrzucam model do auta i pojechał , no chyba że ktoś ma auto że model 2,7 wchodzi z taką łatwością jak do mojego auta model 2,2m , to wtedy juz jest inna historia z tym transportem.

    Sam nie wiesz czego chcesz .

    Wybieraj.

  5. W dniu 12.06.2021 o 09:51, enter1978 napisał:

    Skrzydła prawie skończone, jeszcze trzeba wkleić te języki mocujące skrzydła do kadłuba i nakleić fragment malowania na lotki.

    Dziś niby mam wolne ale czasu na model nie mam , ale jutro pewnie wykonam przedłużacze serw i może uzbroję skrzydła w serwa i popychacze.

    Ja już widzę jak go uruchamiam:), może w przyszły weekend coś zadziałam w tej sprawie , bo na przyszły tydzień zostaje mi powycinać otwory wentylacyjne w masce , upiąć kilka kabli w kadłubie , poustawiać serwa lotek i wyciąć i pomalować kołpak śmigła.

    Udało się uprosić żonkę na wklejenie zawiasów i wysuszenie skrzydeł w domu gdzie jest gorąco, bo w zimnej piwnicy pewnie żywica by nie wystygła a tak w domu po jednej nocy wszystko wyschło na amen.

    Irek a jak u ciebie sytuacja z extrą?

    spacer.png

     

    spacer.png

     

    Irek a jak u ciebie sytuacja z extrą?

    Wiesiu , miło ,że pytasz. Extra czeka a ja w tej chwili nie mam głowy dla modelarki - kłopoty rodzinne . Choroba bliskiej osoby.

  6. 8 godzin temu, enter1978 napisał:

    To ja pewnie również zdecyduje się na najprostsze rozwiązanie w kwestii ssania.

    To jeszcze zapytam o ten króciec wyrównujący ciśnienie membrany w gaźniku , nie trzeba poprowadzić od niego wężyka gdzieś do wnętrza kadłuba? niby nie jest pod wiatr ustawiony ale tak się nad tym zastanawiałem kiedyś.

    Na model czasu brak , z czasem stoję tak źle że wczoraj byłem kosić trawę miałem do dyspozycji gotowy model i wykoszone lądowisko i nie miałem kiedy polatać, no słabe to jest ale juz nie długo.

    Na pocieszenie dziś dotarła paczka z serwem na gaz i dźwigniami , kablami, itp.

    No te dźwignie to są fajne , solidne masywne , i dość  tanie , szkoda że zwinąłem ze sklepu ostatnie 4 szt , tak mi się podobają że jak się pojawią ponownie to zmienię obecne na sterach wysokości na takie jak kupiłem na kotki.

    spacer.png

    To jeszcze zapytam o ten króciec wyrównujący ciśnienie membrany w gaźniku , nie trzeba poprowadzić od niego wężyka gdzieś do wnętrza kadłuba? niby nie jest pod wiatr ustawiony ale tak się nad tym zastanawiałem kiedyś.

    Wiesław , co Ty nowego wymyśliłeś ?

  7. 47 minut temu, enter1978 napisał:

    Do połowy gazu jest bardzo cichutki , po za połową hałasuje ale ten hałas jest inny niz na puszce , o wiele przyjemniejszy no i trochę cichszy , na tyle mi odpowiada kanister że nie planuję przesiadki z powrotem na puszkę.

     

    Kwestia czucia modelu , i chyba nalotu , takie korki to proste figury które kręciłem podczas stawiania pierwszych kroków w akrobacji , nic innego nie umiałem to kręciłem korki i pętle , a sporo czasu minęło nim zacząłem ogarniać wymagające manewry to na początku tych korkociągów się nakręciłem.

    Aczkolwiek właśnie w korkociągu ubiłem Edga 540 , trochę się spóźniłem trochę przy wyjściu dostał silny podmuch wiatru w plecy , i spotkał się z ziemią;).

     

    Wiertło 6mm , poszło gładko ;) , dziś już ani krew nie leci ani nie boli jak nie dotykam, wczoraj było słabo, krew ciekła , palec bolał , ale Wiesiek fikał modelem;).

    Debeściak z Ciebie.??

    Ja mam jakiś kryzys , nic mi się nie chce.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.