



-
Postów
172 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez SeKLeŚ
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Naprawiłem ścieżkę. Przewodzi bez problemu, wygląda nie najgorzej. Kończę na dziś, bo przełącznik nie szaleje, a nadajnik i tak nie wstaje, więc wolę uniknąć kolejnych urojeń... Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Przyznam, że tego nie sprawdzałem, ale od początku miałem w głowie, że konstrukcja przełącznika suwakowego definiuje/rozdziela tryby pracy, czyli ON i OFF (z ewentualnym ładowaniem). Stąd na pinie środowym mamy BATT (+ z baterii), a na skrajnych Vcc (zasilanie) oraz CHARGE. W pozycji OFF jest zwarcie pinów BATT i CHARGE, aby umożliwić przepływ prądu do akumulatora. Kurde naprawdę byłem już wczoraj zamroczony. Wystarczyło sprawdzić, czy jest napięcie z aku w gnieździe ładowania... Kurde, ale wtedy byłby martwy na amen. Jeszcze wczoraj nadajnik mi się włączył. Czy pisząc "leży" masz na myśli "zaczyna umierać" i dlatego działa jak kierunkowskaz? Dziś 100% Focus na przełącznik. Potem może Marka "reset" (bo to chwilka) i dalej wg uwag Jurka. P. S. Na dowód, że nie wolno kombinować będąc zmęczonym fotka z grillowania: Nie ma tutaj żadnej przelotki, którą sobie wczoraj uroiłem... Szczęście w nieszczęściu. Naprawa powinna być banalna. Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Witaj Jerzy. Zdjęcia wstawiłem oczywiście tylko poglądowo, aby pokazać że do włączenia nadajnika wystarczy płyta główna i płytka z włącznikiem głównym połączone jedną wiązką i jedną taśmą. To tak chyba dla potomnych na wszelki wielki, bo po jaką cholerkę przed próbą uruchomienia składać całość? Chyba tylko po to, żeby coś popsuć... Odnośnie tego co napisałeś o lutach zaznaczonych na czerwono. W chwili, gdy pisałeś posta, ja właśnie je poprawiałem. Zmęczyłem się macaniem miernikiem, więc postanowiłem przejść do czegoś przyjemniejszego. Efekt poniżej: Umiejętności są jakie są, z racji przeprowadzki nie lutowałem od miesięcy i na dodatek pierwszy raz nowym sprzętem. Tak czy owak odessałem wszystko do czysta plecionką i umyłem benzyną ekstrakcyjną (chyba można?). Potem dałem ciutkę jakiegoś super-hiper-duper czerwonego ruskiego topnika i polutowałem cyną 40%Pb (niestety nie mam pojęcia co to tinol LC60 ). Cyny jest trochę za dużo, ale co zrobić. Tak czy owak sprawdziłem na przebicie i pomierzyłem rezystancję pomiędzy spoinami a pinami po drugiej stronie płytki (wszystkie na poziomie 0,5-0,6). Zastanawiam się, czy aby nie powinienem tego ponownie przemyć i polakierować - kupiłem jeszcze w PL specjalny lakier do płytek. Generalnie Twoje uwagi są bardzo cenne i jutro siądę do sekcji "Następnie:", ale z macania dziś wyszła mi jedna dość przedziwna sytuacja. Mianowicie włącznik główny jest dwupozycyjny. W jednej pozycji powinien zwierać piny dajmy na to 1 i 2, natomiast w drugiej pozycji 2 i 3. I tak jak w pozycji WYŁĄCZ jest ciągłość pomiędzy parą pinów BATT i CHARGE, tak zaobserwowałem, że zdarza się, że w pozycji WŁĄCZ wszystkie trzy piny, tj. BATT, VCC oraz CHARGE są zwarte. To bez sensu i możliwe, że w ten właśnie sposób blokuje się start procka. Niestety nie wiem, czy to wina przełącznika, czy zwarcie powstaje gdzieś na płytce głównej. Już miałem ją odpiąć i sprawdzić co się stanie, ale zmęczenie zrobiło swoje i niechcący igłą multimetru zwarłem na ułamek sekundy pin BATT do obudowy przełącznika, który połączony jest z... GND . Gdy już dymek zniknął w otchłani warsztatu, okazało się, że lekko nadpaliłem ścieżkę pomiędzy dwiema głównymi wtyczkami oraz wypaliłem przelotkę pomiędzy stronami płytki głównej. Niby nic strasznego, ale z drugiej strony przelotka jest pod wtyczką. Niech to diabli... Dość na dziś. Idę spać. Fotka jutro. Zły jestem na siebie samego. P.S. Jak już mi ciśnienie opadło i pakiet był odpięty, anomalia ze zwieraniem pinów się ulotniła. Bartku, możesz sprawdzić, czy u Ciebie również występuje taka sytuacja? O próbę zmostkowania wszystkich trzech pinów chyba Cię nie poproszę.
-
Generalnie nadajnik jeżeli już się włączy, to działa elegancko. Mogłem grzebać w bebechach 8 się nie wyłączył, nie było czkawki. Jak napisałem wyżej, dziś wieczorem jeszcze działał. Po przykręceniu do obudowy płytki z włącznikiem i demontażu w modułu nadawczego nadajnik zamarł. Nie piszczy buzzer, nie włącza się podświetlenie ekranu. Pobór prądu jest ZEROWY. Domniemam, że procesor jest sprawny. Gdzieś, coś się wysypało i jakby brakuje sterowania? Niestety oscyloskop to już za wysokie progi dla mnie. Wyjsrapatalkowane po zbóju Update z rana: Wczoraj zostawiłem nadajnik, który za nic w świecie nie chciał się włączyć. Dziś z rana bez zmiany czegokolwiek... "Ale o co Panu się rozchodzi?" Wyjęcie modułu nic nie zmienia. Włącza się bez zająknięcia. Kolejne próby lekkiego odkształcenia płytek nic nie dały - nie wyłączył się... Plan na dziś jest taki, aby wydrukować zdjęcia na A3 moich płytek i jeżeli nadajnik nadal będzie się uruchamiał sprawdzić napięcia na możliwie największej liczbie pinów, ścieżek, przelotek, nóżek w stanie włączonym. Potem zmusić sprzęt by się nie podniósł i szukać różnic. Może głupie, ale innego sposobu nie widzę. Aha, nadajnik w tym stanie złożenia nadal się podnosi: To miejsce jest szczególnie ciekawe : Ja nigdy nic tutaj nie robiłem. Karty do pomiarów przygotowane Jakieś uwagi przed ich wykonaniem?
-
Nie mam pojęcia. Jak mogę to sprawdzić? Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Zacznę od tego co już zrobiłem (wszystko złożone do kupy przed wykonaniem pomiarów!). Mianowicie: 1) Odpięcie kompletu peryferiów - bez zmian. 2) Lekkie (bardzo) próby odkształcenia płytek - bez zmian. 3) Kontrola przejścia z płytki włącznika do płyty głównej - wynik OK. 4) Sprawdzenie zasilania Atmegi - na wszystkich pinach Vcc jest 5V. 5) Napięcie na pinie Atmegi nr 6, tj. PE4, który przez rezystor łączy się z pinem nr 3 stabilizatora IC3 = -5,9V (piszę minus, bo żeby miernik cokolwiek pokazał musiałem zmienić biegun drugiej igły(?) multimetru. O dziwo napięcie na pinie nr 3 samego stabilizatora jest identyczne, tak jakby rezystora nie było? W ogóle dziwnie to wygląda, ponieważ ścieżka od stabilizatora, przez rezystor prowadzi zupełnie gdzieś pod atmegę, ale nie dopatrzyłem się dokąd dokładnie. W zaistniałej sytuacji napięcie na wyjściu stabilizatora wynosi ok. 0,3V. Zimne luty... Wszystko możliwe. Radio kupiłem używane bodajże 3-4 lata temu, więc ma już trochę nalotu. Dbam o nie jak mogę, ale od wszystkiego nie uchronię. Zdjęcia postaram się zrobić, aczkolwiek mój aparat obecnie jest poza domem i szybko nie wróci. Smartfon... no nie sądzę. Postaram się pożyczyć coś sensownego z prawdziwym obiektywem. Za chwilę dodam przez TT fotkę poglądową - doda trochę kolorytu... Aha! Białe światło powiadasz... Może być jasny/zimny zestaw LED? Głupie pytanie na zakończenie: Jeżeli procesor jest zasilany (5V na pinach Vcc) to on już działa? Czy do tego, aby się uruchomił potrzeba jeszcze sygnału z zewnątrz? Jeżeli tak, który to może być pin? (chyba zaraz poczytam na googlu) Foto
-
Witajcie. Dramatu ciąg dalszy. Nadajnik wypracował wczoraj ponad godzinę, włączył się i wyłączył wielokrotnie, łącznie z ostatnią próbą przed godziną. Niestety po wykręceniu anteny i wypięciu modułu oraz przykręceniu do obudowy ośmioma śrubami płytki drukowanej na której jest m.in. włącznik główny, nadajnik ponownie milczy. Ponowny demontaż płytki, montaż modułu i anteny nie pomogły. Wypięcie i wpięcie wszystkich taśm i wtyczek również. Zdemontowałem ekran dotykowy, układałem to wszystko w różnych pozycjach i nic. Sprawdziłem również napięcia na IC3 i na pinie nr 3 jest 0V, czyli wg zeznań Jurka nie mamy sygnału z Atmegi. Myślałem jeszcze o wypięciu wszystkich wtyczek od gimbali, przełączników i trymerów, celem sprawdzenia, czy coś nie robi po prostu zwarcia i to zrobię od zaraz. Potem postaram się sprawdzić, dlaczego Atmega milczy. Patrząc na post 57 ze schematem procesora, dostrzegam tam kilka pinów Vcc. Na który zwrócić szczególną uwagę? Ostatecznie sprawdzę wszystko, ale...
-
Jurek, Twoja odpowiedź natchnęła mnie jakoś nadzieją i zabrałem się do pracy. Faktycznie pin nr 3 połączony jest z Atmegą - znalazłem w niej właściwy pin. Podpiąłem pakiet z testerem pakietów na wtyczce balansera by sprawdzić, czy nadajnik nie kradnie prądu. Cisza, zero poboru. Pomacałem jeszcze multimetrem stosowne piny mające napięcie pakietu. Jest napięcie, jest ok. Przełącznik nadajnika w pozycję ON i... jest dramat. Dźwięk logowania jakby nigdy nic, nadajnik się włączył. Dwie kolejne próby z przerwami po kilkadziesiąt sekund nie zmieniły stanu rzeczy. Zmierzyłem napięcia na pin nr3 i na wyjściu z IC3. 4,98-4,99V (błąd mojego multimetru). Założyłem moduł nadawczy i antenę. Radio nadaje i po kilku minutach macam elementy, które potencjalnie mogą się grzać. Nie dzieje się kompletnie nic, do momentu, w którym nie pacnę ekranu dotykowego. Włącza się podświetlenie i bardzo szybko rośnie temp. IC3 oraz IC1. Na IC3 jestem w stanie utrzymać opuszek serdecznego palca, ale temp. naprawdę czuć. IC1 jest wyczuwalny, aczkolwiek o połowę chłodniejszy. Generalnie raczej nic strasznego? Reasumując jestem w kropce. Zostawię nadajnik w trybie nadawania przez godzinkę i zobaczymy. Nic nie wymieniam. Jeżeli będę musiał, to niestety za eurodolce, bo na ekspatriacji polska waluta jest bezużyteczna Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Gdzieś wyczytałem, że po wpięciu portu trenera, odłącza się moduł nadawczy, ale to jest przecież bzdura? Nasze radio jest zbindowane z odbiornikiem, więc... jeżeli ja nadaję, moje radio wystartowało model, to i odbiornik jest do mnie zbindowany. Nie ma mowy o odcinaniu modułu nadawczego. Może zależy który nadajnik jest w trybie uczeń, a który trener? Mniejsza o to na chwilę obecną. Faktycznie patałach ze mnie, że tego nie zauważyłem. Przecież widziałem ten wątek Mogę kupić element LD2981CM50TR po 0,2E za szt. Kupując powiedzmy 5szt. z przesyłką i podatkiem wyjdzie 10E. Tragedii nie ma. Sprzęt do wymiany też mam na warsztacie. Pozostaje pytanie o przyczynę awarii. Naprawiałem kiedyś swoje ładowarki (Raytronik C60) (w jednej puściłem 50V na zasilaniu, a drugą odkupiłem częściowo niesprawną niby na części) i podobne elementy były właśnie uszkodzone. Po wymianie ładowarki hulają. Tylko dlaczego w radiu padło? Przecież pakiet był podpięty, napięcie z lipola 2S prawie storage - 7,7V. Czyżby liczba cykli włącz/wyłącz się skończyła? Może wymienić oba za jednym zamachem?
-
Panowie, zdemontowałem aparaturę i w pierwszej kolejności sprawdziłem najbardziej banalną potencjalną przyczynę awarii, czyli włącznik główny. Niestety ten ma się dobrze i działa bez zarzutu. Śledząc multimetrem dalszą drogę przepływu elektronów wróciłem na tzw. płytę główną do elementu oznaczonego jako IC3 i bodajże IC1. Posiłkując się zdjęciem z postu 11 pomierzyłem napięcia na pinach poszczególnych elementów (włącznik główny w pozycji ON). Wyniki są następujące: IC1 - na zaznaczonym pinie podaje prawie idealne 5V (pewnie w granicach błędu mojego UNI-T 890G). IC3 - niestety na pinie, gdzie powinno pojawić się 5V, występuje stałe 0,36V. Nie mam pojęcia który, ale jakiś kolejny element nie jest prawidłowo zasilany i tutaj może być problem (lub jego część). U12 - tutaj jestem nieco zdziwiony, aczkolwiek możliwe, że na zdjęciu jest błąd. Patrząc na zdjęcie, górny zestaw pinów od lewej do prawej ujawnił następujące napięcia 5V, 0, 0,05V. Natomiast dolny od lewej 0, 7V, 7V. Uzyskane wyniki świadczyłyby o wpiętym złączu trenera, co jest oczywiście nieprawdą. Ostatni raz robiłem to w... 2016? Reasumując proszę o pomoc i porady co jeszcze sprawdzić/pomierzyć. Druga sprawa to podejrzany element oznaczony jako F150. To jakiś tranzystor/konwerter? Gdzie to kupić, jak tego szukać. W Polsce bym sobie jakoś szybciej poradził, niestety od miesiąca jestem we Francji i mam problem z wiedzą gdzie w okolicy kupić LEDy, o rezystorach, kondensatorach nie wspominając... Bardzo proszę o pomoc w naprawie nadajnika. Pogoda tutaj taka, że aż mnie trzęsie by wybiec na łąkę. Pobiegać mogę, wszak ruch to zdrowie, ale wolałbym pozadzierać głowę ku niebu main_board1.jpg
-
Bartek, podpowiedz proszę, jak zdemontowałeś płytkę z Twojej Aurory. Moja dziś zawiodła. Zawiodła w sposób jakiego bym się nigdy nie spodziewał. Wczoraj wykonałem na podwórku dwa zawisy helikiem, wieczorem aktualizacja softu w Brain, dziś rano trochę podglądu w Brain i po raz ostatni wyłączyłem aparaturę. Chciałem po godzinie włączyć ponownie i... ciemność widzę, ciemność... Wcześniej zero oznak zbliżającej się awarii, żadnych czkawek itd. Pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem gniazdo i czy napięcie wchodzi na płytkę - piny GND i BATT. Zacząłem rozbierać dalej, aby sprawdzić co najbardziej prozaiczne, czyli włącznik główny, ale wyjęcie płytek wydaje się niemożliwe bez użycia znacznej siły. Jest przyklejona poza przykręceniem czterema śrubami? Stary chłop jestem, ale prawie się popłakałem i jeszcze mi rączki drżą na myśl, że moje super radio odeszło do krainy świętego elektrona... P.S. Jak już emocje opadną, pomierzę to, co wcześniej chłopaki podpowiadali - zobaczę czy wszystkie napięcia są na miejscu z wpiętą baterią...
-
0,1V uważasz za dobrą wartość??? Jeżeli w dół to pół biedy, ale w górę? Hmm nigdy nie miałem okazji ładować np. lipo do 4,3V na celę... Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Polatałem ostatnio piankolotem 800mm z guardianem. Nadal testuję przed użyciem w docelowej maszynie. W locie trochę sztywny i nienaturalny (tryb 3D). W 2D... Paraliż Tryb idealny do wożenia się po niebie. Finalnie używałem 3D do startów z ręki (banalnie proste i powtarzalne starty), a 2D do lądowania przy nodze. Niby bez też się da, ale Z jakoś tak bardziej relaksik się pojawił Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Oko, rozwiniesz temat? Byłbym zainteresowany małymi zmianami w moich smarkach. Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
T-1000, kawał byka do zabawy :D
SeKLeŚ odpowiedział(a) na ostrytypos temat w Samochody, motocykle, pojazdy gąsienicowe
Spokojnie załaduje kolega kilka kg trotylu. Do likwidacji aut pancernych jak znalazł. Z drugiej strony, trochę za wysoki i tylko pod pojazdy wojskowe wejdzie. Planujesz eksport na bliski wschód? [emoji12] Wyjsrapatalkowane po zbóju -
Wybór telefonów zawsze jest trudny, aczkolwiek ważne jest co i gdzie kupujemy. Chińczyk typu xiaomi jest ok (używane w domu od ok 3 lat ) pod warunkiem, że nie kupimy podróby. Dlatego szukaj pewnego źródła np. ibuygou.com. Druga sprawa to karta pamięci. Ludzie często kupują po taniości karty jak największe, niestety wolne i noname. Okrutny błąd! Generalnie po kilku latach użytkowania odnoszę wrażenie, że ładowanie do tel karty 64 GB to bzdura. Nawet markowa i szybka karta po częściowym zapełnieniu powoduje lekkie zacinki telefonu. Takie tyci tyci, mimo to wyczuwalne. Obecnie w służbowym Samsung A5 2016 mam kartę 64gb, Ultra szybką, również Samsung (wpadła mi do ręki przypadkiem). Niestety jestem przekonany, że przed dodaniem karty tel pracował płynnej... Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Dualsky 151. Jak podłączyć w delcie.
SeKLeŚ odpowiedział(a) na Pitstrel temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Instrukcja nie wspomina przypadkiem o wyłączeniu mikserów w radiu? Bardzo często wszelakie systemy stabilizacji zarówno w heli jak i w płatowcach wymagają "czystego" sygnału z nadajnika. Można w nich ustawić Expo dualrate itd. Ja instrukcji do Twojego żyro nie czytałem, ale Tobie polecam zrobić to w pierwszej kolejności Wyjsrapatalkowane po zbóju -
Poprawność, trwałość i niezawodność za niską cenę - między bajki ?
SeKLeŚ odpowiedział(a) na AMC temat w Serwomechanizmy
Może kolega jednak udostępni info publicznie? Oczywiście tylko to, co dotyczy serw. Flirtujemy na PW [emoji12] P. S. Słyszał ktoś coś o serwach marki JX? Jakieś opinie, wrażenia? Wyjsrapatalkowane po zbóju- 60 odpowiedzi
-
- Trwałość
- niezawodność
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kolega AMC wielokrotnie radził używać do tego celu np. miedzianej rurki naostrzonej do wewnątrz. Podobno dobrze się prowadzi i materiał zostaje w środku do usunięcia. Operacje powtarzać do skutku. Poszukaj gdzieś oryginalnego wpisu. Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
Kolega tak na serio? Ciężarek? Wirniczek ogonowy w dół? Przecież to absurd jeden za drugim! Wypadałoby się odnieść - wbrew panującym w sieci regułom hejtowania - do tego co kolega damdzanek i kolega rah66 napisali. Tak też uczynię: Jak już ktoś wspomniał, w Twoim nadajniku cudów nie zdziałasz. Jeżeli helik po wyjęciu z pudła lata kiepsko (tj. miota się na boki jak dzik we wnyku), musisz go ustawić. Najpierw MECHANICZNIE, potem kosmetyka trymerkami w nadajniku. Z racji iż bladziak 120s to taki mikrus typu 4CH FP (czterokanałowy, stały kąt natarcia łopat głównych) z jako takim systemem FBL (flybarless, czyli bez pręta stabilizatora, czyli z żyrkiem elektronicznym), sprawa jest raczej banalna. Przede wszystkim włącz nadajnik i WYZERUJ wszystkie trymerki. Następnie przełącz helika (w senie takim, że w nadajniku) w tryb BEZ STABILIZACJI (po bardzo ogólnej lekturze googla domniemam, że w Twoim mlp6 również jest stosowny pstryczek po lewej stronie). Kolejny krok to fajny trawnik. Tak taaaak, dobry miękki trawnik zawsze w cenie dla młodego adepta heli. Nieoceniony wręcz! Na tym trawniku zorganizuj sobie jakiś kawałek mobilnego lądowiska (może być książka, płytka pozostała z remontu, cokolwiek co będzie można stabilnie ułożyć na trawniku). Jeżeli masz już to wszystko gotowe, możesz dać gaz na zero w nadajniku (włączonym!) i podpiąć w pełni naładowany pakiet do helika. Co dalej? Kilka głębokich wdechów będzie zupełnie na miejscu, ponieważ teraz okaże się czy masz refleks i ogarniesz sytuację dającą dobre rokowania na przyszłość Podłączony helik stawiasz na lądowisku ogonem do siebie i lekko rozkręcasz wirnik. Helik zapewne się nie oderwie, ale chętnie nieco się obróci. Możesz się przemieścić tak, aby ogonek nadal celował w Ciebie lub popróbować zabawy z obracaniem helika na lądowisku do żądanej pozycji. Oki, helik kręci, ogon do Ciebie. Kolejny wdech i wydech. Spokój przede wszystkim ok? Jesteś spokojny? To gazu! Zdecydowanie, ale nie na chama. Helik ma się wzbić w powietrze na minimum 1-1,5m nad lądowisko/trawnik. Co wydarzy się dalej naprawdę trudno przewidzieć. Moje boje zaczynałem z helikiem typu coaxial, potem była pełnowymiarowa 450 (człowiek nieświadomy bywa niebezpieczny nawet dla siebie samego). W międzyczasie zakupiłem niejakiego V911. Mikrus jak Twój bladziak, ale w wersji z prętem, tj. żyrkiem mechanicznym. Co mi ten modelik (zabawka w sumie) wyprawiał... Ile to było walki... Dzik panie, ale taki co już z wnyka uszedł i w szale się miota Reasumując wydarzyć może się wszystko. Przyjmując że jako tako ogarniesz utrzymanie helika na zadanej wysokości, może się okazać, że helik: a ) obraca się wokół osi wirnika głównego w którąś stronę, b ) ucieka w lewo/prawo c ) ucieka do przodu/do tyłu (co już zgłosiłeś) d ) a + b + c Wbrew pozorom najgorszy jest wirus A. Jeżeli maszynka obróci się w lewo lub prawo, gwarantuję Ci, że maks kilka sekund i będzie gleba (trawnik). Po prostu nie ogarniesz odwróconych kierunków. Aby rozwiązać ten problem musisz użyć trymera dla tegoż kanału (wiem, wiem, wspomniałem że najpierw ustawiamy mechanikę, potem trymerki, ale ogon to po prostu silnik ze śmigiełkiem i tam nic nie pogrzebiemy - trzeba korygować obrotami silniczka ogonowego). Nie będę się rozpisywał jak to zrobić, ponieważ nie mam pojęcia, czy aby na pewno masz nadajnik w MODE 2. To po pierwsze. Po drugie, jeżeli jeszcze nie rozkminiłeś o co chodzi z trymowaniem... słabo Cię widzę w świecie heli Wirusy B i C są do ogarnięcia jak już tylko A zostanie wyleczony. Kuracja polega na REGULACJI długości popychaczy łączących serwa z tarczą sterującą. Niestety tutaj muszę zrobić pauzę z dwóch powodów. Pierwszy to późna pora - wróciłem dziś z wypadu, jestem wykończony i po prostu nie uciągnę dalej. Drugi to... niewiedza, tudzież brak pewności, że to co napiszę będzie w 100% poprawne. Nie ma gorszej rzeczy niż mącić komuś w głowie w szczytnym celu prawda? Zapewne znajdziesz jakiś ładny filmik na YT wyjaśniający ten aspekt, aczkolwiek w potrzebie Cię nie zostawimy i teoria zostanie przelana również do tego wątku Dobrze się przyjrzyj co popsułeś, aby jeszcze większej biedy nie narobić gdy Ci się heli rozmontuje w locie - połamiesz kolejne graty, wyrwiesz kable od silnika ogonowego itd,itp.
-
Pakiet rozładowałeś do zera, ale bardzo mały prądem, więc trochę się podniszczył, co wcale nie oznacza kompletnej demolki. Sam mam Aurora 9 i pakiet dualsky 2200 pojemności o rezystancji grubo wykraczającej poza normę. Przy rozładowaniu do poziomu 3,7 V na ogniwo, wchodzi w niego poniżej 1000mah. Mimo to radio działa ok 10h nim muszę lipo ładować ponownie. Daje to powiem obraz zużycia energii przez nadajnik. Na Twoim miejscu zrobiłbym mu test na ładowarce tj. 2-3 cykle ładowania i rozładowania przy czym ładowanie np 0,5C, a rozładowanie 0,2-0,3 A. Spokojnie zaobserwujesz ewentualnie anomalie. P.S. Współczuję incydentu, aczkolwiek Twoja historia napawa mnie optymizmem, ponieważ sam kilkukrotnie się zastanawiałem, co by było gdyby... Wyjsrapatalkowane po zbóju
-
I zero luźnych kabli, które będą sobie gdzieś dyndać. Znajomy miał ostatnio ładnego kreta helikiem klasy 700 tylko dlatego, że zostawił luźny kabel z pierścieniem ferrytowym, który to wyszarpał wtyczkę z gniazda... Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
-
Daj więcej gumek i problem z propsaverem zniknie. Jeżeli mocowanie jest za słabe, gumka pęknie lub śmigło po prostu spadnie i możesz uszkodzić sprzęt. Jeżeli nie masz gumek typowo do piasty propsaver, możesz użyć zwykłych recepturek. Kwestia ich nawinięcia z głową. Na YT są filmiki.
-
Nie ma znaczenia w jakiej pozycji włączy się model i zaloguje system. Tryb 3D ma dwa "podtryby" - z headlock i bez niego. - Zwykłe 3D pozwala latać i robić akrobacje tak jakby nie było wiatru itd. - 3D z headlock pozwala zapamiętać położenie modelu w locie, w chwili wycentrowania drągów w radiu i utrzymać tą pozycję pod warunkiem, że aerodynamika modelu na to pozwoli. Przykładowo układamy model w nożyce, centrujemy położenie drążków (kanałów) ELE, AIL oraz RUD i przy sterowaniu tylko gazem model może tak lecieć aż mu bateria padnie. P. S. Bardzo podoba mi się ficzer, polegający na zmianie wybranej pozycji lotu w trybie 2D za pomocą jednego pstryka w radiu. Podobnie zapis subtrimów wykonujemy tym samym pstryczkiem - przeprowadzamy tą operację w chwili gdy potrzebne było trymowanie podczas lotu bez wspomagacza. W przeciwnym razie system będzie rozpoznawał suby jako ciągły imput i nigdy nie załączy headlocka na danym kanale.
-
Kupiłem w sumie nowego właśnie Guardiana za 200zł. Z racji iż system był mi zupełnie nieznany, wsadziłem go do pianki wielkości kombata. Chwila rozkminki i już lata. Stabilizacja w 3D działa. Powrót do lotu w bezpiecznej pozycji (2D) włącza się jednym pstrykiem. W tym samym trybie można latać bez końca nie martwiąc się o model. W dużym płatowcu musi to świetnie działać i pozwala wozić się po niebie.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7