Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 073
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Konrad_P

  1. Konradzie - Rafał ma racje z tym Buterflayem - nie pisał o dryganiu modelu tylko o reakcji na BT w zalezności od warunków, cięzaru modelu itp. A model nie dryga tylko wtedy jak ma żyro (ponoć)

    A to co innego, ja trochę inaczej to zrozumiałem. 

    A z tymi podbramkowymi sytuacjami to ja tylko tak słyszałem jak "ludzie gadają" :) Zawsze się odpowiednio przygotowuję do lądowania, co nie oznacza że zawsze model ląduje mi pod nogami. :D

  2. Tak tylko jak będzie sytuacja podbramkowa i trzeba zareagować w ułamku sekundy to się najnormalniej popierniczy.

    Ja przeszedłem z gazu na drążku na gaz na pstryczku. Nie ma z tym absolutnie żadnego problemu.

    Gaz na pstryczku jest o niebo lepszy i bezpieczniejszy i szybszy. Wiem co mówię :)  bo dwa sezony latałem na drążku.

    Strach ma wielkie oczy, też myślałem, że za pierwszym razem pocieknie mi po nogach ale obyło się bez problemu.

    Jeden palec mam cały czas na przełączniku 2 pozycyjnym w razie gdybym potrzebował odejść przy lądowaniu.

    Zawsze myślałem że na drążku to tak fajnie mieć gaz bo sobie dobiegniesz przy lądowaniu jak będzie mało i tam takie pierdoły.

    Teraz jak mi mało to wyłączam motylka i model se sam dobiegnie jak trzeba. 

     

     

    Z moich doświadczeń wynika że butterflaya nie da się ustawić idealnie...tzn można go "wypośrodkować" na różne warunki ale zawsze model będzie inaczej reagował na niego w totalnej ciszy a inaczej podczas większego lub mniejszego wiatru.

    Płynna regulacja wychylenia na drążku gazu sporo pomaga -w ciszy max ,na wietrze zależnie od potrzeby.

    A z tą wypowiedzią się nie zgadzam ;). Mam motylka tak ustawionego, że jak jest flauta to model nawet nie drgnie po włączeniu lub wyłaczeniu motylka i dokładnie tak samo jak wieje choćby jak wczoraj 8m/s. To jest kwestia dobrania odpowiednich ustawień i opóźnień na sterach.

  3. Każdy robi to po swojemu. Wczoraj lataliśmy we trzy Falcony i każdy miał inaczej ustawionego motylka.

    Są osoby które wychylają maksymalnie klapy i minimalnie lotki. Są tacy co wychylają maksymalnie bezpiecznie lotki i nie na maksa klapy. Trudno mi jest powiedzieć jak orientacyjnie to zrobić. Mogę Ci spisać z nadajnika że mam  70% lotki do góry, 60% klapy w dół i 55% oddanej wysokość, ale pewnie niewiele Ci to pomoże.

    Falcon ląduje pięknie bez motylka więc nie ma obawy że nie wylądujesz. Na początek ustaw sobie coś i na dużej wysokości sprawdź jak się zachowuje model. Ostatnio spędziliśmy sporą część latania na ustawienia motylka.

    Ja ma tak teraz tak ustawione, że jak włączam "motylka" to model ani nie zadziera ani nie nurkuje i to samo gdy go wyłączę.

    No może miałem :) bo wczoraj Evo poległo.

  4. Akcenty czerwone na ogonie mogą być. Musisz tak okleić żebyś wiedział gdzie dziub a gdzie ogon.

    Kabinkę bym zostawił czerwoną jest ładnie. A na ogon jakieś paski czerwone albo coś w tym stylu.

    Ale tak jak jest teraz jest naprawdę ładnie.

    Jestem pod wrażeniem jak wyszedł Ci pierwszy model konstrukcyjny tej wielkości.

  5. Miejsc z fajnymi ludźmi jest kilka we Wrocku. Wiem że też ludzie latają na Ceglanej na górce. Wcale nie trzeba jeździć na Raków.

    Świetna ekipa też lata na lotnisku w Mirosławicach. Lotnisko wykoszone i utrzymane jest idealnie, chłopaki bardzo życzliwi.

  6. To stowarzyszenie to jest koło wzajemnej adoracji byłych .... sam sobie dopowiedz. Lataj sobie i nie oglądaj się na nikogo. Jeśli się będą stawiać to poproś o dokumenty które zabraniają w tym miejscu latać lub dokumenty dzierżawy ternu. Inaczej możesz wysłać ich tam gdzie pisałem wyżej w poście.

    Napisz na PW z jakiego rejonu jesteś. Jeśli z południa Wrocka to jest zdecydowanie lepsze miejsce, prawdziwe trawiaste lotnisko.

    Chętnie pomożemy początkującemu i wspólnie polatamy. My w przeciwieństwie jesteśmy normalni.

  7. Jeżeli wychodzi ostro z testu, to jednak chyba nie bardzo rozumiesz, o co w tym teście chodzi. Latać oczywiście się da, nawet źle wyważonym.

    Wszystko zależy co się rozumie za ostro. Ostro dla mnie to jest to że nie wychodzi do lotu poziomego tylko po pewnym czasie chyba 2-3s wychodzi płynnie do góry. Nie robi pętli nie leci po prostej do ziemi ale wychodzi, dla mnie to ostro bo idzie do góry.

    Relax inny model inny profil leci przy tym teście zdecydowanie dłużej prosto i wychodzi zdecydowanie łagodniej. Wychodzi do lotu poziomego, nie idąc do góry. Albatros idzie w górę i na pewno jest prawidłowo wyważony :)

  8. Jurek no nareszcie. :)

    Czytam to forum i niektórych modelarzy i odnosiłem wrażenie od jakiegoś czasu, że część modelarzy Dive Test uważa za panaceum na dobrze latający model. 

    Nigdy nie przykładałem większej wagi do tego testu ponieważ chciałem aby mój model latał tak jak mi odpowiada. No i w końcu Jurek zebrał to jak zwykle w bardzo sensownych kilka uwag. Termik jakim jest mój Albatros właśnie tak ustawiłem jak Jurek opisał powyżej. Wychodzi dość ostro z Dive Testu. Gdybym to napisał wcześniej to pewnie zaraz by się podniosły głosy, że to absolutnie źle wyważony model.

    Dziś w termice zrobiłem razem z Piotrem który latał Elipsoidem w krótkim czasie ponad 350m, mieliśmy wznoszenia po 10-12m/s.

    Ale było fajnie. :)

  9. Kamilu uwierz mi żadne zdjęcie nie jest ostre i czy powietrze było rozgrzane czy nie, nie ma to większego znaczenia. Ten aparat ewidentnie ma problem, albo z migawką (za słabe czasy), albo z głębią, albo z łapaniem ostrości, albo z zoomem(za ciemny obiektyw). To że można przeczytać coś na kadłubie nie świadczy o ostrości zdjęcia tylko o Twoim dobrym wzroku. :) Ja stawiam na głębie ostrości.

    Proponuję dla porównania pooglądać zdjęcia Krzysztofa (horn3t) z tego wątku http://pfmrc.eu/index.php?/topic/44643-lotnisko-bydgoszcz-fordon/page-5 na przykład post 85 oraz ze strony 7 post 138 oraz inne zdjęcia Krzysztofa. To są naprawdę ostre zdjęcia i myślę, że różnica jest widoczna na pierwszy rzut oka.

    No ale nie o zdjęciach jest ten wątek więc nie będę już więcej tym tematem śmiecił.

     

    A co do oglądania na żywca to moim zdaniem każdy modelarz szybownik powinien zobaczyć takie latanie.

    Słowa, ani żadne zdjęcia tego nie oddadzą, mało tego nawet filmik nie odda tego co się widzi i czuje nawet jako obserwator.

  10. Jurek właśnie pisałem posta jak przyszedł twój.  Jednak mam poważną wątpliwością co do tego rysunku odnośnie SC.

    Przecież nie powinno to mieć żadnego znaczenia czy to szybowiec czy elektro, tyle że przy elektro skracamy około 5cm długość kadłuba. Nie mniej po zastanowieniu mam coraz większe wątpliwości graniczące z pewnością że jest tam jednak błąd.

     

    Ja mojego Albatrosa pod termikę ustawiam na bardzo tylnym SC. Nc nie zmieniam w tryowaniu tylko zmieniam SC. W moim przypadku tylny SC to 77mm a ja daję nawet 80-85mm.

    Albatros wówczas pięknie krąży w termice praktycznie muszę tylko uważać żeby nie uciekł i to wszystko.

    Przy tak tylnym ustawieniu model jest bardziej nerwowy i trzeba bardziej uważać, nie mniej Albatros to model który jak mu nie przeszkadzają sam lata.

     

    EDIT.

    Zbyszek te 102mm SC to chyba jednak błąd. Różnica między naszymi modelami nie jest aż tak duża a u mnie SC to 74-77mm. Myślę że 78-85mm to prawidłowe wartości

  11. Konrad, mi nie chodzi o większe skomplikowanie modelu. Widziałem filmy z lotów Smyka (ta sama idea). To lata poprawnie, natomiast nasza Prząśniczka była bardzo trudna w wyważeniu, wrażliwa na sposób rzutu itp. Wyeksploatowaliśmy obie koło domu i nie udało się wykonać powtarzalnych lotów. Jeżeli dzieciakom model nie wyjdzie (nie będzie latał) to się zniechęcą, a przecież Irek nie będzie miał do pomocy po 3 modelarzy na dziecko :D

     

    Na piknik czekam(y) z niecierpliwością. Mam nadzieję, że nie zostanie przesunięty za bardzo na południe.

    Tak to prawda Prząśniczka był bardzo wrażliwa na wyważenie. Smyk to fajny model i można się nim zainteresować.

    A co do Pikniku to albo będzie bardziej na zachód od poprzedniego (parafia Czaplinek :) ) albo Toruń.

    Prace trwają tylko czasu jak zawsze brak.

  12. Irek dokładnie tak jak napisał Bartosz.

    W zeszłym roku dzieciaki miały niesamowitą radochę budując Prząśniczkę ze styropianu. Hitem okazały się flamastry :)  którymi dzieciaki mogły sobie pomalować indywidualnie swoje modele. 

    No i jakie było zdziwienie maluchów jak się okazało że złamane skrzydło czy oderwany statecznik to nie problem. Zaraz była burza mózgów - Tata, Mama pomóż. Rodzice tak się zaangażowali w pewnym momencie, że myślałem, że do zawodów to dorośli staną a nie dzieciaki. 

    A dla czego tak, bo były treningi w rzucaniu. W czasie tych treningów rodzice i dzieci szlifowali technikę rzutów co by model poleciał jak najdalej. No i tu się przytrafiały wypadki i uszkodzenia modeli. 

    Ja jestem innego zdania niż Bartosz, uważam że Prząśniczka sprawdziła się bardzo. 

    No przecież nie o to chodziło żeby model poleciał na 50 m. Chodzi o to żeby poleciał a Prząśniczka ładnie szybowała.

    No i jeszcze jedna zaleta Prząśniczki to tani model.

     

    Lekcję dzieci odebrały wspaniałą. Jak się coś popsuło to można to naprawić. No i te emocje podczas zawodów. Rodzice dostawali - apokalipsy :)  czy jakoś tak - serca.

    W tym roku organizacja imprezy idzie mi jak po grudzie, ale na rzęsach muszę stanąć żeby zorganizować podobną imprezę dla dzieciaków i rodziców.

     

  13. Tomek, spotkajmy sie to pogadamy ;) ja w tym tygodniu molestuje rzutki w okolicach Nowego Dworu. Przyszły tydzien to zbocza jak Bozia właściwą pogodę da ;)

    A wogole to maszstayecznik pływający czy klasyczne rozwiazanie?

    Oczywiście że ma w Relax -ie pływający :) No i czas aby go wyciągnął na światło dzienne i w końcu ulotnił.

    Tomek może w ten weekend na dużej łące. ;)

  14. Też mam pręty węglowe w EVO i dokładnie takie rozwiązanie ze snapem kulowym jak proponował Jurek. Tyle, że ja dałem rurkę węglową 4x2mm i w środek rurki wkleiłem nagwintowany pręt 2mm i wszystko wkleiłem na żywice.

    Teraz w NEW będę robił jak Piotr na bowndenach tyle, że dam tego mosiężnego snapa i snapa kulowego. Jestem do takiego rozwiązania bardzo przekonany, i jeszcze mnie takie rozwiązanie nie zawiodło.

    Przy zwykłych bowndenach tego snapa mosiężnego jeszcze kombinerkami (tym dynksem w środku do cięcia drutu) zagniatam z czuciem :)  2x co 90* i wklejam na żywice

  15. Kurcze mam nadzieję, że Paweł (specyfik) nie będzie miał pretensji za zaśmiecanie wątku. ;)

     

    Przede wszystkim za łatwość "łapania" termiki odpowiada profil skrzydła. Jedne radzą sobie dobrze inne słabo bo są do czego innego stworzone. Druga sprawa to odpowiednie wyważenie modelu, do termiki najczęściej stosuje się tzw. tylne wyważenie. 

    Do tego jeśli model posiada pełną mechanikę skrzydeł to odpowiednie ustawienie klap (wychylenie ich w dół) po to aby zwiększyć siłę nośną. Podstawą jest jednak jak pisałem odpowiedni profil skrzydła sprzyjający lataniu w termice.  

    Ani pokrycie płatów, ani aparatura nie mają nic do tego czy model będzie latał w termice czy nie. No i ostatnia sprawa to doświadczenie w odczytywaniu zachowania modelu. Czy trzepie skrzydłami, czy nagle skręca (bo go komin odpycha) choć powinien lecieć prosto i tam takie pierdoły.

    Oczywiście każdy model bez względu na profil będzie latał w termice, również i cegłówka polata bo... wszystko zależy od termiki :D

     

    I na koniec taka modelarska zasada, czym model większy tym lepiej lata. :)  

    • Lubię to 3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.