Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 068
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Konrad_P

  1. Pomysł dobry a nawet świetny ale bardzo ciężki do zrealizowania.

     

    Kilka powodów na to wpływa. Jeden podstawowy to Bartosz napisał gdzie dwóch modelarzy tam trzy rozwiązania. Zawsze się znajdzie taki co powie że to zupełnie inaczej się robi. Niestety takie osoby mocno zaburzają takie imprezy.

     

    Zobacz naszych producentów modeli laminatowych, p. Wiesław, Lesze, Witold i paru innych i każdy robi to po swojemu i każdy trzyma wiedzę przy orderach. Czy byliby chętni podzielić się wiedzą, hmm...  być może ale jak ich ściągnąć na coś takiego. :)

     

    Wykład o programowaniu nadajników też ciężko bo jest ich taka różnorodność, że może się okazać, że na 20 luda 2-3 ma taki sam nadajnik. Trzeba byłoby powiedzieć z góry, że wykład będzie z tego konkretnego modelu. Wówczas cała reszta będzie się zastanawiać czy warto przyjechać.

     

    Pamiętaj, że trzeba ponieść koszty takiej 2-3 dniowej imprezy, a są one niemałe w brew pozorom. Ja dołożyłem do tego interesu ponad 1K PLN (no ale takie było założenie :P). Tak więc trzeba aby na taką 2-3 dniową imprezę przyjechało dużo ludzi, minimum 50-75. A to już poważne wyzwanie organizacyjne i merytoryczne.

     

    Nie mniej pomysł jak pisałem bardzo dobry sam chętnie pomogę i podzielę się wiedzą na temat organizacji takich imprez. 

    Impreza organizowana przeze mnie o której Bartosz wspomniał "LATAĆ KAŻDY MOŻE" w założeniach była właśnie jako szkoleniowo-warszatowo-zabawowa dla dzieci i młodzieży.  

    Szczęście że dzieciaki dopisały i zabawa była świetna, bawiły się i dzieci i rodzice i sam nie wiem kto lepiej. :D

     

     

     

  2. Dobrze wyszło  pewnie dużo wagi nie przybyło bo widzę bo robiłeś wstawkę węglową  jak na początkującego w naprawach laminatu jak to mówi nasz kierownik "bajka "  ;)

    Może taki początkujący to już nie jestem, bo kilka Falconów i Virusa naprawiałem i wychodziło dobrze. Ogólnie skrzydełko jest cięższe o 3,8g więc nie jest tragicznie ale i uszkodzenie nie było wielki. Pewnie było by z 1g mniej gdybym miał cieńsza tkaninę węglową a nie 160g/m. Producent Witold zaakceptował :)  moją robotę wiec jestem zadowolony. 

     

    Konradzie - jakiej średnicy jest kołpak w Twoim Relaxie ?

    Pozdrawiam - Jurek

    27mm. Wręga silnikowa ma 28,5-29mm. Gadałem z Witoldem i mówił mi że miał kiedyś wersję obciętą wyżej pod silnik 35mm ale ciężko było doważyć model. Strasznie wąska rura. :)

  3. Czyli teoria poparta w praktyce. Drzewa przyciągają modele jak magnes :) . Tu chyba niewielkie straty.


    Ha... najciemniej pod latarnią :)

     

    EDIT

    Skrzydło skończone, niestety moją piętą achillesową jest malowanie. Tu poległem na całej linii. Począwszy od doboru odcienia do oderwanego lakieru przy odcięciu biały/czerwony pod spodem skrzydła. 

    Trzeci raz zrywać lakieru już nie mam siły musi zostać tak jak jest.

    21.jpg

    22.jpg

    23.jpg

    24.jpg

    • Lubię to 1
  4. No właśnie już też doszedłem do tego, że trzeba się zaopatrzyć w coś lepszego niż 160g.

     

    Co do silnika i elektroniki to w weekend będę sprawdzał bo muszę zbudować hamownie żeby pod obciążeniem przetestować.

     

    EDIT

    Jurek masz jakiś namiar na sklep z tkaninami węglowymi. Ja znalazłem sklepy ale 80g/m chcą za 1mb prawie 500zł a w innych tylko w belkach po 100mb. Aż prosiło się dać na skrzydło 80g no ale nie miałem.
     
    PS. Masz zapchaną skrzynkę musisz coś pokasować bo PW nie idą :) 
  5. Wykończ go na "gotowo" z malowaniem.

    Niech nie straszy, a i Ty będziesz się lepiej czuł ;) .

     

     

    .

    I tak zrobię. Pierwsza warstwa lakieru na skrzydle już schnie. Jutro zobaczymy co z tego wyszło. :)

     

     

    Janie dokładnie jak mówisz. Trochę za daleko choć to raptem 150m te drzewa od pilota były a i tak poszło jak poszło.

  6. Po pierwsze Konrad ,chociaż odrobinkę współczuje,szkoda modelu - ważne że się odbudowuje :) .Jakaś czarna seria ostatnio panuje..strach latać ;) .

    .......

     

    Gdy zejdziesz nagle z sporej wysokości nad ziemię, oko może nie zdążyć sie "przekalibrować" ,akomodować i może wystąpić błędna ocena odległości.

    Żeby nie było że sam nie mam tego problemu -fotka,też myślałem że jestem przed drzewami...

    Tylko u mnie straty zerowe..

     

    No dokładnie jakaś czarna seria ostatnio z tymi modelami. Tego już prawie odbudowałem. Mam teraz tylko jeden dylemat. Zostawić tak jak jest czy zrobić wykończenie kościółkowe :) 

     

    Rafał dokładnie mam to co piszesz, bardzo wolna akomodacja. Nosze okulary do czytania i tu problemu nie ma, z daleka widzę w miarę jak na te lata dobrze - cholera jeżdżę samochodem sporo i nie mam wówczas problemów z określeniem odległości bo już bym pewnie nie żył

     

    Ale jak szybko zmienia się wysokość to moje oko nie nadąża a właściwie to mózg nie nadąża i cały czas myśli, że widzę wyżej. Na akomodację jako tako nie ma lekarstwa, ponoć tylko treningi - tyle że te cholernie dużo kosztują :D kurde mole.

     

    Poniżej fotki z procesu naprawczego. Skrzydło wyszło idealnie, kadłub trochę gorzej bo popełniłem banalny błąd. Zamiast foli która miała się nie kleić do żywicy wziąłem jakieś przeźroczyste cholerstwo, które oczywiście się przykleił. Na szczęście folia cieniuteńka więc się zeszlifowała.

    Waga naprawianego skrzydełka wzrosła już po zaszpachlowaniu jak widać minimalnie. Ponieważ lewe też trzeba trochę po szpachlować bo lakier odprysnął tu i tam, więc różnica w wadze pewnie się jeszcze zmniejszy.

     

    7.jpg

    6.jpg

    5.jpg

    2.jpg

    1.jpg

    3.jpg

    4.jpg

    • Lubię to 2
  7. Lubię takich twardzieli jak Konrad , który pokazuje na forum porazkę ,którą  kazdy z nas miewa ;)   większość pokazuje tylko sukcesy i piekne modele.  Konradzie pokaż pogladowo naprawę zawsze coś sie nauczę. ^_^

    Janie musze powiedzieć, że to dzięki Tobie i skrzydełku od Falcona, które Ci podarowałem zacząłem sam naprawy. Byłem w szoku jak zobaczyłem Twoją naprawę i efekt końcowy. Początkowo myślałem, że laminatu nie da się naprawić i dopiero Ty mi oczy otworzyłeś. Teraz po kilku tego typu naprawach muszę powiedzieć, że prawie wszystko idzie naprawić. :)

     

    Janie kraksy są wpisane w nasze hobby i nie ma modelarza, który by tego nie doświadczył. Począwszy od adepta po Mistrza Polski. :) A tego typu relacje zawsze młodych modelarzy mogą czegoś nauczyć. 

     

    Jurek postanowienie jeszcze na lotnisku było takie, że jak naprawię ten model to idzie na zbocze. A co do lądowania to prawie zawsze schodziłem bardziej pionowo bliżej nogi, tyle że tym razem wyszło jak wyszło. 

     

    To mnie Kamyczek zmartwił z tymi łożyskami. Cholera musze dokładnie przetestować silnik.

     

    Dziś wieczorem wstawię zdjęcia z naprawy.

    • Lubię to 1
  8. Ta tkanina szklana jest strasznie cieniutka ale ponoć tak ma być bo jest to warstwa którą maluje Witold w formie. Kolor nie idzie bezpośrednio na węgiel tylko właśnie na cieniutką tkaninę szklaną. Nie wyobrażam sobie żeby kadłub miał być jeszcze cieńszy. Tkanina węglowa to 60 lub 80g/m bo na pewno nie 160g/m bo ja mam właśnie taką. "Kratka" (cholera nie wiem jak to powiedzieć) jest przynajmniej o połowę mniejsza niż w mojej tkaninie.

    Kadłubowi przybyło na tą chwilę 25g + lakier i pewnie zmieszcze się w 50g. Tyle zdejmę z balastu więc model powinien mieć identyczną wagę do lotu.

     

    EDIT:

    A tu filmik z mojej kraksy. Tylko trzeba się dobrze przypatrzeć. 10 sekunda u góry ekranu po prawej to zmniejszam wysokość aby zacząć lądować, 50 sekunda górny lewy róg widać jak robię nawrót i te cholerne brzozy. Potem widać na dole sprint dwóch osób po model, to Tomek i ja, bo jechał samochód i bałem się że będzie jechał oszołom i rozjedzie model - na szczęście ominął. Widać jak model leży na jezdni do góry nogami. Nawet nie wiedziałem że Piotr nagrał moją kraksę. Fajnie wyszło mam pamiątkę.

    https://docs.google.com/file/d/0B19HF3- ... FlTm8/edit

    • Lubię to 1
  9. Brakującego poszycia niestety nie ma ale to nie problem.

    Jurek kadłub już sklejony właśnie schnie, co do skrzydła to na ubytek poszycia przykleję tkaninę węglową na wypełnienie z balsy.

    Wstawiłem kawałeczek balsy bo inaczej tkanina nie miała by się czego trzymać. Gdybym nie pracował jutro to we wtorek pewnie bym robił oblot :) - pod warunkiem że elektronika i silnik przetrwały.

     

    To są drobne kosmetyczne naprawy więc tragedii niema. Większa tragedia, że jestem ślepy i nie widzę jak temu zaradzić.

    Problem mam już od 2-3 lat nie potrafię z daleka określić odległości/wysokości. Myślałem że jestem przynajmniej 3-4 metry nad drzewem.

  10. No to i ja dziś zaliczyłem glebę, kurde normalnie we środę idę do okulisty na 100%. Jaki ja już jestem ślepy albo stary, sama nie wiem.

     

    A było tak:

    Lece sobie, lece fajnie, ba lece bardzo miło i fajnie no ale zachciało mi się wylądować, więc lece wylądować.

    Nagle widzę :) trzask :o potem widzę model dziobem w dół   :huh: a na koniec sru ....... cholera o asfalt. :wacko:

    Pięknie i klasycznie zaliczyłem drzewo podczas podchodzenia do lądowania. Jak kurna wieje z północy i nie stanę po środku lotniska to zawsze zaliczę to piep..one drzewo. 

     

    Straty hm... sam nie wiem. Kadłób złamany na pół w miejscu najsłabszym czyli zaraz za pakietem. Cudów niema silnik + pakiet + ołów = 500g więc pękło jak zapałka. Ponadto lewe skrzydło uszkodzone w miejscu uderzenia w drzewo, drugie podrapane po upadku na asfalt. Co do wyposażenia i silnika jeszcze nic nie wiem. Na pierwszy ogląd wszystko całe ale muszę zobaczyć czy ośka w silniku jest prosta. 

     

    A teraz możecie zobaczyć różnicę w budowie węglowego kadłuba. :D

     

    Model spadł centralnie pionowo na asfalt oto dowód.

    0.jpg

     

    To jest ślad po gałęzi w która przywaliłem.

    2.jpg

    3.jpg

     

     A tak jest zrobiony kadłub w 100% węglowy.

    5.jpg

    4.jpg

    6.jpg

     

  11. Rożnicy dużej między 3m a 3,6m nie będziesz miał. Model 3m tak samo będzie się zabierał w termice jak i 3,6m. Poza tym 3,6 to już kawał modelu i czasami trudno przy silniejszym wietrze wystartować samemu coś takiego, no chyba że masz pomocnika to problem odpada.

    Ja bym brał 3 metrowy model konstrukcyjny z kadłubem laminatowym. 

     

    Ja osobiście latam Albatrosem 3.0 z TM kolega jak pisałem Elipsoidem ciut mniejszym bo 2,9m.

    Wielkość modelu 3m to idealna wielkość i bardzo uniwersalna. Można latać na pakietach od 2200 do 3300. Spora gama silników, które szarpną około 2500-2700g do lotu.

     

    Masz w tej rozpiętości ogromny wybór, jedynie ilość pieniędzy Cię tu ogranicza (chyba że nie) :D

  12. I ja się przyłączę do tematu. Janek dostał ode mnie kompletnie zgruchotane skrzydło od Falcona. Ja bym go dawno wywalił do śmieci bo moim zdaniem kompletnie nie nadawało się do naprawy. Janek naprawił - jest na forum chyba nawet relacja - latał jeszcze chyba sezon. Jak ktoś pamięta Janka Falcona z żółtym i białym skrzydłem to to białe jest moje po sporym krecie.

     

    Tu kadłub to jak Jurek mówi drobiazg, gorsze naprawiałem. Z centropłatem gorzej ale dla fachowca pewnie do zrobienia.

  13. Filmik z 2 oblotu :)  Tomka, film nie edytowany złożony z 3 ujęć więc za gadanie i inne niepożądane efekty przeprasza. Jak na nowy model pilot radzi sobie świetnie, lądowanie prawie idealne. Tomek do tej pory nie miał modelu z pełną mechaniką skrzydła, więc drugie czy trzecie lądowanie z motylkiem wyszło nad wyraz dobrze. Ja przez pierwsze 5-10 lądowań łaziłem po model z 50m :( a tu prawie pod nogi wylądował model. :)

     

     
    • Lubię to 1
  14. Temat faktycznie był o Condorze ale kolega rozwalił model a raczej model rozpadł mu się w powietrzu i napisał, że szuka nowego modelu. Trza czytać od początku :P. Tak więc temat jest otwarty i z tego co pamiętam to padło chyba właśnie na Relaxa jako na nowy model, więc wcale nie jest to OT a wręcz przeciwnie spora wiedza jak i co wstawić w model.

     

    KIRA jest z przekładnią 5.2:1 bo ma 3100kv i trzeba to zredukować. Łopatki do tego silniczka to 15,5x13. Na 200m model winduje się w ciągu 3-4s. Niestety KIRA to dość pazerny silniczek na żarcie :). Latam na regulatorze Castle 75 i w logach miałem przy starcie nawet 92A. Odpowiednio ustawiłem start i teraz berze 82A przez 3s potem spada do 68-70A. 

    Dziś ćwiczyłem model z 300m pionowo w dół i przelot na 10m w poprzek lotniska, lata szybko i spokojnie daje rade.

     

    Tak więc jeśli kolega Adrian nadal obstaje przy wyborze Relaxa to będzie zadowolony bo chyba właśnie chodziło mu o dość szybkie latanie.

  15. A że lata lepiej niż przed kraksą to się nie dziwię. Zrobiłeś poprawki tak jak powinno być od początku.

    Ale te 68A to chyba sporo tyle, że to pewnie przy starcie. Później już widać że trochę spada.

    Jest to kawał pięknego modelu i na niebie prezentuje się pięknie.

  16. No niestety nasze hobby do tanich nie należy i ciężko czasami wysupłać nie małą kasę. Nasze budżety domowe czasami tego nie wytrzymują. Ja trooochę składałem na silnik. :) 

     

    Tak, gdzieś podawałem wyposażenie, ale mogę jeszcze raz i tu.

    Moja zasada jest taka, że jak model kosztuje już powyżej 1 tyś. zł to nie wsadzam badziewiastego wyposażenia bo szkoda mi modelu.

    Tak więc wsadziłem:

    - silnik to KIRA 480/31

    - serwa wchodzą tylko KST 135MG do skrzydła ponieważ profil to istna żyletka, wysokość serwa musi być 9mm inaczej trzeba szlifować. I tak też było w tym wypadku bo KST mają 10 mm. Ale to tylko przy RDS -ie jak napęd jest normalny to ten 1mm idzie zgubić.

    - na ogon to już idzie kupić coś tańszego tyle, że to się normalnie nie opłaca. Ja dałem KST 125MG

    - pakiety 2200 3s i to te które mają wymiar nie większy niż 30 x 35 x 120mm, jeśli nie można znaleść pakietów 2200 to trzeba zejść z pojemnością do np. 1700 mAh 3s

  17. Model jest piękny, tylko problem z silnikiem śr. ~ 28 mm i odpowiednio małym gabarytowo akumulatorem lub dwoma (napędowy i do elektroniki).

    Nie ma problemu z silnikami 28mm ani pakietami. Jeśli jest jakikolwiek problem to tylko z kasą na silnik. ;)

  18. Bo nie ma jednej ceny. Każdy Relax jest robiony na zamówienie i każdy chce czegoś innego. Jeden chce w groszki drugi chce w kółka a jeszcze inny w kropki. :) Cena wynika z zachcianek i może się różnić w skrajnych przypadkach nawet o 50%.

    Jak się Witold nie będzie odzywał przez jakiś czas to się nie załamuj odpisze na 100%.

  19. Jeśli miałbym polecić model do spokojniejszego latania to zamiast Proximy proponuję Elipsoida. Kolega Piotr z którym latamy co weekend lata tym modelem. Model jest świetny nie ma klap ale do niczego nie są potrzebne w tym modelu. Własności lotne są zadziwiające. Ja latam 3m Albatrosem z TopModel i uważam że Elipsoid lata zdecydowanie lepiej. Można spokojnie kręcić tym modelem podstawowe akrobacje. Lata sam, wybacza błędy, nie ma żadnych tendencji do korkociągów, a jaśli nadet zdaży się przeciągnięcie to po jednej zwitce wraca do lotu poziomego.

    Model dość wytrzymały, ostatnio miał przygodę i wylądował na "dzidę" z niemałej wysokości. W kadłubie urwała się półka na serwa a na kadłubie popękała farba. Reszta przeżyła. 

    Z czystym sumieniem mogę go polecić.

    • Lubię to 1
  20. Faktycznie Relax świetny model, świetnie wykonany i lata kapitalnie. Przy rozpiętości 3m waga do lotu to raptem 2050g więc jest nieźle.

    Filmik może nie z oblotu a z 2 czy 3 lotu gdzieś mam ale czasu żeby go przerobić brak. Może w ten weekend będzie chwila to coś tam wstawię.  

  21. Marek do zasilania serw i odbiornika lepsze są LiFe. Ja i kolega używamy w różnych modelach czegoś takiego.

    http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__14466__Zippy_Flightmax_1100mAh_6_6v_LiFePo4_2S1P_Receiver_Pack.html 

    Nie stosujemy większych pojemności ponieważ założenie jest takie że wymieniamy pakiety oba w tym samym czasie nie patrząc ile zostało w pakiecie zasilającym elektronikę. Chodzi o to, że z obu pakietów zrobiona jest kanapka zaciśnięta taśmą. Rozrywanie tego zabiera z dużo czasu a koszt 4$ to przy tej klasy modelach żaden. 

     

    LiFe wpinam bezpośrednio do odbiornika bez dodatkowych BEC -ów żeby wyeliminować coś co się może zjarać. Sam doświadczyłeś i wiesz że może.  :(

    Serwa cyfrowe normalne nie HV dają spokojnie radę. Piotr kolega ma jeszcze większe zabezpieczenie ponieważ elektronikę zasila jeszcze dodatkowo z pakietu głównego silnikowego. Czyli gdyby przez przypadek w pakiecie do elektroniki brakło prunda to przez chyba diodę schottkiego ma tak zrobione że jak w tym pakiecie do elektroniki spada poniżej 3V to wówczas zasilanie jest przepuszczane przez diodę z głównego pakietu. Ja jestem humanista więc boje się żeby coś nie nakłamać. Generalnie jest tak zrobione żeby pakiet nie ładował pakietu.

    Rozwiązanie daje 99,9% gwarancji, że w elektronice nie zabraknie prądu :).

    Jak sam wiesz nie ma 100% gwarancji, że coś innego wówczas szlak nie trafi i model zaliczy kreta, ale przy takim zabezpieczeniu lata się spokojnie. A i wówczas można wspomóc się FS gdyby brakło na ten przykład zasięgu.

  22.  

    A po co Ci wieksze pakiety? 2200 to w sam raz do motoszybowca  ;) wlasnie takie mam w swoim toxicu  ;)

    Jurek mi chodziło bardziej o Marka i jego silnik i pakiety 6s. Do Relaxa nie ma szans czegoś takiego włożyć.

    Dla mnie 2200 absolutnie wystarcza tyle, że nie każde 2200 bo są różne wymiary pakietów o tej samej pojemności. Ja muszę szukać po necie tych najmniejszych w rozmiarze 2200 3s :) 

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.