Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 068
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Konrad_P

  1. W sobotę 6ms to minimum.

    Chyba mam za słaby silnik :(

    Kurde ja też. Max mogę zabalastowany na 200. w górę lub ze 300m od siebie ale nisko.

    Właśnie reanimuje na prędce trochę większej pojemności pakiety bo te 800setki po tych 10s już nie wydalają z prądem prawie 60A

    Testowałem to dziś w domu na sucho i jestem podłamany.

  2. Kurde co do wiatru to w Kravi wieje. Prawie zawsze ale nie ciągle. Trzeba się absolutnie liczyć z tym że na pewno będzie wiało. Teraz zapowiadają powyżej 3m/s ciągłego.

    Co do prysznica to na lotnisku nie ale w zeszłym roku można było korzystać z toalety w hotelu Kravi-Hora. Tam jest prysznic i wszystkie udogodnienia. Jest też świetna restauracja i można spokojnie zjeść posiłek ze śniadaniem włącznie.

    My kupimy pewnie na lotnisku obiady bo to wygodnie choć są jakie są. Coś trzeba wrzucić w bebech żeby mieć siłę na wieczór. :)

     

    Edit.

    Hotel jest 150m od lotniska. :)

  3. No to sobie podróżuje z modelami. Ciekawe na jakie zawody w weekend tym razem trafie ;) znów mam do wyboru dwie opcje :D totalnie różne

    No więc tak. Wyjeżdżasz z domu i jedziesz cały czas na południe tak ze 2h. Potel lekko w lewo i tak przez kolejne 1h. 

    I znów lekko w lewo przez około 45min. Potem ostro w prawo pod most na drugą stronę drogi i za 30 minut jesteś na świetnych zawodach. Atmosfera gwarantowana, okolica przepiękna i bardzo ciekawe lotnisko. No i co najważniejsze ekstra towarzystwo. :)  ;)

  4. Dziś wyjęliśmy kadłuby z formy. Na fotce widać to co wczoraj Jarek wyciągnął i to co dziś. 

    Kadłuby w tej partii są w wersji lekkiej po około 120g. Pewnie będzie jeszcze mniej jak zostaną obrobione.

    20190604_192605.jpg

     

    Na dolnym zdjęciu widać kawałek formy pomiędzy styrodurem tym różowym po lewej na dole oraz sterownik który pilnuje temperatury wygrzewania. Jak widać forma jest grzana do 84 stopni, ale już nowe elementy które dziś zostały włożone będą wygrzewane do 100 stopni. Próba wygrzewania statecznika pionowego do Vertigo na 90 stopni udała się idealnie. Statecznik po wyjęciu z formy ma 16g. Moje stateczniki oba mają po 26g. Jeśli poziomy wyjdzie w tej samej wadze to całość będzie miała około 32g czyli 20g na ogonie mniej. Dużo. :)

     

    Pytanie po co tak duża temperatura. Odpowiedz dostałem taką. Po pierwsze przyśpiesza to cały proces produkcji a po drugie taki model nie boi się słońca. Przy Vertigo grzanym do 90 stopni nie jest konieczne zasłanianie skrzydeł przed słońcem. 

    20190604_191751.png

  5. Polatałem troche Vertigo. Wczoraj 45 min w kropiącym deszczu z balastem dziś rano bez balastu. 

    Udaje mi się włożyć na tą chwilę równe 200g więc Vertigo ma do lotu 1750g

    Z balastem latało się bez najmniejszych problemów. Maxy nie balastowałem nigdy więc byłem ciekaw czy zmieni się zachowanie modelu. Okazało się że lata tak jak wersja bez balastu.

     

    Dziś miałem kilka fajnych lotów. Wychodzi na to, że jednak coś tam umiem tyle, że to na treningach. 

    Poniżej dwa dość fajne logi. Najbardziej z tych dwóch jestem zadowolony z tego pierwszego choć w tym drugim locie wysokość była znacznie niższa to mimo wszystko w pierwszym zabrałem się z 8-10m

    2.png

     

    1.png

     

    Te w miare dobre loty to efekt kilku skladowych. Pierwszy to model. Chyba Vertigo mi podpasowało i chyba w końcu dobrze zacząłem rozumieć model. Druga składowa to regulacja modelu. Po dwóch latach w końcu chyba doszedłem mniej więcej do ustawień które mi osobiście pasują. No i trzeci element to pogoda. Dziś fajnie nosiło. Choć o tej 11 zacząłem wyłączać się od 100m ale z lotu na lot coraz niżej. Te 32m to było najniżej z dolatanych lotów. Poszedłem po bandzie i zacząłem się wyłączać z 18m, no ale to była już mocna przesada.  :)

     

    Niestety, ale treningi nie przekładają się na zawody. Tu mam bardzo poważny problem. Byłem nawet u specjalisty. Doktor wysłuchał mojego problemu, coś tam dodatkowo popytał i po chwili dał diagnozę. Panie pan masz najnormalniejszą w świecie tremę. Panie doktorze mnie jest bez różnicy jak to się nazywa, ale zrób pan żeby mi ta ręka nie drżała bo nie mogę latać. 

    No i gość wbił mnie w podłogę. Mówi do mnie: panie a dlaczego w śród aktorów jest tylu alkoholików - własnie przez tremę. :o  :o  :o  No i tak się rozstaliśmy. :)  ;)

     

    Cóż wychodzi na to, że muszę zacząć się alkoholizować żaby mieć wyniki. Jeszcze tego nie uzgodniłem z żoną, ale pewnie będzie zadowolona.  :D

    Sprawa jest trudna i wybór niełatwy. ;)

  6. W przyszły weekend zawody w Kravi.

    Będziemy w najmocniejszym składzie od wielu lat. 8 zawodników wspieranych armią zaciężną z za oceanu powinna dać się poznać w końcu Czechom. :)

    Choć lotnisko w Kravi jedno z najtrudniejszych to bardzo lubimy tam latać. Tam jest zawsze specyficzna atmosfera. No i otoczenie czeskich Moraw świetne. 

    Są jakby co jeszcze wolne miejsca, więc może ktoś chciałby popróbować. :)

  7. Pytanie technologiczne.

    Opisane jest długotrwałe wałkowanie tkaniny węglowe j( ?). Czy próżnia nie zastąpi tej pracy? 

    Ciśnienie nie rozprowadzi bardzo, bardzo dokładnie żywicy po całej tkaninie. Tu chodzi przede wszystkim o rozprowadzenie żywicy, czyli bardzo dokładnie przesączenie tkaniny w formie. A że czasami jest kilka warstw tkanin więc trzeba wałkować i wałkować. Czym więcej warstw tym dłuższe wałkowanie.

    Tajemnicy mam nadzieje nie zdradzę, ale producent pożyczył formę osobie znającej proces laminowania i pracującej już od jakiegoś czasu w tej technologii. Niestety wyprodukowane elementy wyszły słabo. Producent od razu stwierdził, że jeden element jest niedowałkowany. Widać gołym okiem, też to widziałem choć ślepy jestem, że w jednym miejscu jest sucha tkanina. 

     

    Wałkowanie jest to kluczowy i najbardziej newralgiczny proces całego laminowania, tak więc jeśli nawet szło by troche krócej wałkować to koszty materiałowe oraz robocizna włożona do tego momentu jest bardzo wysoka. Przeoczenie jednego miejsca lub słabe przesączenie, czytaj niedowałkowanie, jednego miejsca spowoduje ogromne straty.

    Tak więc poświęcenie tych 30 czy 45min więcej niż może byłoby faktycznie potrzebne, na bardzo dokładne do wałkowanie jest jak najbardziej akceptowalne i wręcz pożądane.

     

    Ciśnienie owszem rozprowadzi troche żywicę, ale jak nalejesz żywicy na tkaninę takie kółko o średnicy 5cm to ciśnienie, jakim sie robi w okolicach 0,8hPa, z tego kółka zrobi ciut większe kółko takie o średnicy 8-10cm. A co z resztą?

     

    Poza tym, żywica na całość jest nakładana w ilościach, jak dla mnie oczywiście, zastraszająco niewielkich. :) Tu pisze o moim subiektywnym odczuciu. 

    Ja tyle żywicy co oni dają na skrzydło daje do naprawienia lekkiego pęknięcia kadłuba w modelu. :)  ;)

    Tak, też byłem mocno zdziwiony ile czasu Jacek poświęcił na wałkowanie jednego skrzydła. Wałkował i wałkował, raz w zdłuż raz w poprzek raz pod kątem i potem znów to samo i znów i znów.

     

    Elementy wyszły lustrzane z formy i jestem zachwycony jakością wykonania. A że jak już pisałem, klika różnych modeli miałem, więc mam jakie takie porównanie. Moim zdaniem Vertigo wypada najlepiej z tej całej czwórki modeli jakie miałem. Choć oddać trzeba, że pozostałe modele też były OK i większych zastrzeżeń do wykonania nie miałem.

     

     

    PS

    Może, a w zasadzie pewnie, właśnie dla tego Twój kevlar nie chciał się przesączyć bo machnąłeś 2x wałkiem i nic się nie przesączyło. Włóż w wałkowanie 1h i zobaczysz że jedna się przesącza. ;)

  8. Czekamy na wrażenia z lotu.

    Wrażenia będą bardzo subiektywne  :)  ale na potwierdzenie moich słów mogę przytoczyć ostatnie zawody w Lanskroun gdzie Wojtek B. zdobył 6x1000 na 10 lotów konkursowych.

    Dla nie wtajemniczonych w latenie F5J powiem tylko że nota 1000 jest maksymalną notą jaką może otrzymać zawodnik w danej kolejce. A że startowało 14 zawodników w jednej kolejce więc tym bardziej jest to spory sukces. Pozostałe 3 loty Wojtka byłu taktyczne tylko jeden nie dolatany.

     

    Model lata świetnie i chyba w końcu trafiłem na model który mi leży. Latałem już 4 różnymi modelami Pike Perfection, Maxa Pro 4m, Pike Dynamic, no i teraz Vertigo.

    Vertigo z tych modeli moim zdaniem lata najlepiej. Ale jak pisałem to jest moja bardzo subiektywna opinia. Nie mniej muszę skończyć z lataniem 2 czy 3 różnymi modelami i skupić się tylko na jednym. Z zapewnień producenta wiem że czy to będzie model 1600g do lotu czy 1150g będzie się zachowywał i latał identycznie.

     

    Czy polecam ten model. Ja wylatałem raptem 1 godzinę tym modelem, ale uważam, że jest wart każdych pieniędzy.

    Polecam go bardzo i naprawdę nie tylko do wyczynu. Latanie na własnej łączce tym modelem da zajebis... ten tego radochę. :)

    • Lubię to 1
  9. Szacunek dla producenta za podjęty wysiłek i robienie dobrze latających modeli. Mając wiedzę z technologii laminowania mogliby przecież robić inne produkty..

    Piotrze bardzo trafne spostrzeżenie. Mogli robić coś innego. Przy ich parku maszynowym mogli by robić dużo bardziej dochodową produkcję, tylko że jest jeden problem. Oni to po prostu kochają. Jarek jest od 40 lat modelarzem a Jacek odziedziczył tą pasję po ojcu.

    .Przydałłby się jakiś odkurzacz do pracowni i pani sprzątająca. Gdybym mieszkał bliżej to chetnie posprzatałbym raz na jakiś czas gratis, aby sobie zobaczyć proces produkcji :P

    Sorry ale fuch już zajęta przeze mnie. :D

    Co do ceny to biorąc pod uwagę materiały i poświęcony czas wychodzi tyle ile musi aby za ta pracę można było się utrzymać. Choc pewnie i tak trzeba czasem drabiać gdzie indziej.

    To też bardzo celny wniosek. Gdyby nie inne dodatkowe usługi z samych modeli ciężko byłoby w miarę godnie żyć. U nas nie ma takiego rynku żeby sama produkcja modeli mogła wystarczyć.

    Teraz jak byłem to szykowali dwa Vertigo jeden leci do Australii a drugi bodaj do Japonii

     

    PS

    Może jakiś kolega Andrzeja nabył Vertigo :)

  10. Janusz nie pisałem tego, ale sama pianka która jest w skrzydłach oraz w obu statecznikach (czyli te rdzenie) kosztuje bagatela na jeden model ponad 1000 zł. Dokładając do tego robociznę oraz koszty tkanin, które są zajebiście drogie, to żeby żyć z produkcji modeli trzeba ich robić miesięcznie od groma. 

     

    Ale się ciesze, że mogłem przybliżyć jak to się robi te modele i ile trzeba poświęcić czasu na wyprodukowanie jednego modelu. 

  11. Jednak tej wydaje mi się  że : ZAKŁADANIE  skrzydła na centropłat  powinno graficznie wyglądać deczko inaczej . :)

    Pozdrawiam włodek

    Możesz bardziej precyzyjniej się wysłowić?

     

     

    No dobra z małym poślizgiem, ale teraz chciałbym pokazać kadłub Vertigo.

     

    Kadłub jest dwu częściowy. Jest to o tyle istotne, że po złożeniu ma prawie 1900mm i byłoby bardzo ciężko zmieścić go w samochodzie. 

    Niestety nie otrzymałem zgody producenta na publikowanie zdjęć z procesu produkcji, więc ograniczę się do pokazania mojego kadłuba.

    Pierwsze zdjęcie to część dziobowa.

    20190529_171346.jpg

     

    A tu belka ogonowa z zamontowanymi serwami. Są dwie szkoły montowania serw ogonowych :). Pierwsza to klasyczna czyli montaż w mini ramkach oraz druga metoda, którą ja zastosowałem, czyli serwa w tremokurczce i przyklejone do rury.

    20190529_171417.jpg

    20190529_171507.jpg

    20190529_171525.jpg

     

    W pierwszym poście uzupełniłem dane o profilu jaki został zastosowany na skrzydłach. Jak się dowiedziałem to jest kilka wersji na skrzydle tego profilu.

    W zasadzie to wszystko co chciałem pokazać odnośnie tego modelu i jego produkcji.

     

    Uwagi końcowe.

     

    Pracę na modelem zaczęły się we wtorek po południu. Jacek pokazał mi co i jak i miałem wyczyścić formę po poprzednim laminowaniu. Wszystkie wycieki żywicy i inne brudy poza lustrem formy.

    Czyściłem prawie 2 godziny. Po czym Jacek włożył jeszcze prawie 1 godzinę na dokończenie tego co mi nie było wolno dotykać. :)  ;)

    Następnie chłopaki zaczęli woskować formy. Tak wszystko zostało zostawione na drugi dzień. 

    Przyjechałem we środę około godziny 12 i formy właśnie Jarek skończył malować. Zaczął je malować zaraz po 8 godzinie.

    Jak wszedłem do fabryki to właśnie odsłaniali komorę lakierniczą i brali się do szykowania tkanin na skrzydła i centropłat. Laminować zaczęliśmy około 15 godziny. Cały proces laminowania skrzydeł skończył się około godziny 22.30. Formy zostały zamknięte i zostało włączone grzanie form. We czwartek byłem ciut później bo dopiero przed 14. Chłopaki od godziny 8 kończyli laminowanie centropłata. Formy zostały zamknięte około godziny 21.30.

    W piątek już nie jechałem bo Jarek miał tylko wyłączyć grzanie form i wyjąć skrzydła a w sobotę dopiero centropłat. 

    Zapomniałem dodać, że całość jest wygrzewana prze 24h lub dłużej w temperaturze około 80-820C

     

    Zostały jeszcze do zrobienia stateczniki i kadłub. Cały proces trwał z małymi przerwami ponad 1,5 dnia do zamknięcia form. Wszystko zostało wyjęte po 24h.

    W sumie dla 3 osób, no dobra dla 2,5 bo ja tylko za pół się liczę, cały proces produkcji trwa prawie 5 dni roboczych po 14-16 godzin na każdy dzień. Po wyjęciu wszystkiego z form jeszcze około 2-3 dni trwa wykańczanie po produkcyjne modelu. 

    Czyli usuwanie wszystkich nadlewek, wycinanie klap i lotek, produkcji fartuchów na klapy. Fartuch są robione z żywicy już po wyjęciu centropłata z form. No i produkcji instalacji elektrycznej.

     

    Aby model mógł trafić do klienta trzeba włożyć w jego wyprodukowanie ponad 7 dni roboczych dla 2,5 osoby przy 14 godzinnym dniu pracy.

     

    Powiem Wam, że po tych trzech dniach produkcji w których brałem udział jako gość od przynieś, podaj, pozamiataj, czy przywieź jakiś obiad, byłem tak zje..ny - czytaj zmęczony, że w piątek nie byłem w stanie rano się podnieść z łóżka. 

     

    I jeszcze tak od siebie ostatnia uwaga. 

    To jest przejeba... robota. Nigdy w życiu nie chciałbym pracować przy takie produkcji modeli. Jest to potwornie ciężka, może nie fizycznie, ale psychicznie, emocjonalnie i też rodzinnie, robota. Oni tak przez 6,5 dnia w tygodniu pracują. W zasadzie nie mają życia poza tym, że raz na jakiś czas pojadą sobie na zawody. 

     

    A zarobek? Kurde jaki by nie był to pierniczę taką robotę, wolę zadzwonić, powiedzieć, że model ma być taki a taki, zapłacić i mieć święty spokój i bawić się pięknym modelem.

     

    I niech teraz ktoś mi powie, że takie modele są bardzo drobie. Teraz mam tylko jedną odpowiedź - zrób sobie sam jak Ci za drogo to zobaczysz ile Cię ten model będzie kosztował.

     

    PS.

    Producent w niewielkiej ilości produkuje modele na rynek krajowy, ale produkuje. 

    Cena modelu jak ktoś chce sprawdzić jest w internecie, ale zależy ona też od wersji jaką się chce zamówić.

    Dla zainteresowanych podaje adres mailowy. Tylko proszę się nie denerwować jak przez kilka dni nie przyjdzie odpowiedź.  Po 12 czy 14 godzinach w pracy nikt nie ma ani sił ani ochoty jeszcze sprawdzać pocztę.

    jacek.grzesica [at] gmail.com - to [at] prosze zastąpić @

     

    PS2

    Pytania typu czy da się kupić model za 1000E na pewno będą zignorowane i na takie pytanie z pewnością nie dostaniecie odpowiedzi. :angry:  :)

    • Lubię to 2
  12. Cześć Janusz.

    Mam nadzieję że trochę przybliżyłem co poniektórym jak to się faktycznie robi takie modele. Sam zawsze byłem strasznie ciekaw i nigdy tego na oczy nie widziałem, Ktoś tam opowiadał ale tak naocznie trze=ba to zobaczyć żeby choć trochę sobie to wyobrazić.

     

    Jutro jeszcze trochę tekstu i konkluzji i jak pisałem wrażeń z pierwszych lotów. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.