Mój egzemplarz Funcuba ma już prawie 3 lata. Wykonał wiele lotów w różnych warunkach pogodowych, spędził setki godzin w powietrzu. Jest to w pewnym sensie wół roboczy. Moje modyfikacje konstrukcyjne polegały wyłącznie na dodaniu wzmocnień przedniej części kadłuba oraz zawiasów lotek i steru kierunku (na tą chwilę prowizorka z przeplatanymi tasiemkami). Model od pewnego czasu posiada również pylony pod skrzydłami "certyfikowane" do udźwigu 230 g na skrzydło - dopuszczana pełna akrobacja. (masa modelu bez dodatkowego ładunku pod skrzydłami: 1150 g). Model z ciężarem na końcówkach ma bardzo dobre właściwości lotne, zwiększa się jego bezwładność. Jedynym odczuwalnym minusem jest tendencja do wykonywania ślizgów - model staje się mozolny w osi odchylenia. Pod względem wytrzymałości dodatkowy ciężar na końcówkach skrzydeł odciąża je zmniejszając naprężenia. Co zresztą udowodniłem prostym rachunkiem oraz testami w powietrzu:
Dodatkowo prezentuję najciekawsze momenty z "życia" tego modelu z 2020 roku ;):