Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 402
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Ostatnia wygrana zbjanik w dniu 12 Grudnia

Użytkownicy przyznają zbjanik punkty reputacji!

Reputacja

801 Excellent

1 obserwujący

O zbjanik

  • Urodziny 26.08.1955

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    opolskie
  • Zainteresowania
    RC, aviation-art
  • Imię
    Zbyszek

Ostatnie wizyty

3 129 wyświetleń profilu
  1. Ta Cessna miała na tym forum już swój obszerny wątek. Wniosek jest taki- to fajny wizualnie model, ale lubi szybko latać, łatwo się przeciąga i wymaga wzmożonej uwagi od pilota. Czyli raczej nie dla początkującego.
  2. zbjanik

    Szybowiec na uwięzi :)

    Przypomniałeś mi okres 6-8 klasa podstawówki. Wynalazłem wtedy, tak mi się wydawało, że to właśnie ja, modele na uwięzi bez napędu. Owszem, nawet Modelarz wydrukował kolorowy plan takiego ala Mustanga bez silnika, ale "na wędce". Ja natomiast robiłem sylwetkowe kartonówki rożnych samolotów i szybowców. Miałem też już książkę papy Shiera o Wicherku i była tam wzmianka o sposobie oblatywania wolnolotek z napędem, ale tak trochę na uwięzi. Chodziło o samoloty z przywiązaną na końcu skrzydła nitką, linką, ale przy krawędzi spływu. Model wtedy się nie oddalał, na pewno musiał mieć zredukowane obroty itd i w zamiarze powinien latać w kółko, choć bez możliwości sterowania. Połączyłem tą ideę z moimi kartonówkami i to był szał! Po tygodniu z dumą patrzyłem, jak pomysł się rozprzestrzenił i takimi modelami kręciła nad głową połowa szkoły, nawet ci, którzy wcześniej modelami się nie interesowali. Zbudowałem takich modeli pod 50 szt.- wszystkie Gawrony, Wilgi, Biesy, różne RWD itd. Dalej szybowce: Foki, Muchy, także Jastrzębia z pięknie załamanymi skrzydłami. Rozpiętość 15-20 cm, z bristolu, z malowaniem i kamuflażem oczywiście.Niektóre modele miały przestrzenne nieco kadłuby, ale wtedy większy opór i gorzej latały. Samoloty miały obowiązkowo obrotowe, wiatrakujące śmigiełka z cieniutkiej blaszki, podwozia- można było ćwiczyć lądowanie na stole w pokoju. Niektórymi można było robić pętle! Hitem był Lancaster z czterema śmigiełkami- buczał naprawdę jak czterosilnikowiec. Piękne czasy!
  3. Robert- idziesz jak burza, dobrze widzieć Cię w swoim żywiole. Zainteresowały mnie te plastikowe nakrętki- skąd je masz?
  4. zbjanik

    Napędy EDF

    OK, ale nie śpieszy mi się, poczekam🙂
  5. zbjanik

    Napędy EDF

    Fajnie- ja natomiast zamówiłem sobie klasyczny motorek 2212 1400 kV z regulatorem w pakiecie za 76 zł.
  6. Jakby co, to mam coś jeszcze starszego niż nawet Łucznik- radziecką podróbę Singera, wersja stołowa, bez żeliwnego stolika. Jest ruska, ale na prawdę dobrze zrobiona, ma nawet zachowane złote malunki na korpusie. Sprawna, ale wymaga przeglądu i regulacji, więc może być do użytku. Do tego gustowna przykrywka ze sklejki, tylko uchwyt do niej zaginął w pomroce dziejów. Bardzo ciężka, ale- przecież wszystko panie- "żelazne". Chętnemu oddam za darmo.
  7. Ja taki właśnie brzeszczot sobie lekko zmodyfikowałem do tego celu- ściąłem go kątową szlifierką, zdjęcie to pokazuje. Nie jest to narzędzie marzeń, ale ostatnio w kilku modelach go stosowałem, więc wygląda, że to chyba jednak to. Oczywiście najpierw trzeba wywiercić skrajne otwory, a potem piłować pomiędzy nimi aż do wymaganego skutku. Końcówka, czyli "szpic" razem z zębami jest zeszlifowany- zaostrzony "po grubości". W miarę rzeźbienia wchodzimy narzędziem coraz głębiej co daje coraz większą szczelinę. Zdjęcie wszystko wyjaśnia, akurat mam złamaną końcówkę- trzeba znowu zaostrzyć.
  8. zbjanik

    Prostowanie balsy

    Arek- banalnie proste: namoczyć i przyłożyć trwale do negatywu kształtu, który chcesz uzyskać. W zależności od tego kształtu, najbardziej wymagające może być zapewnienie przylegania. U mnie to były takie "ćwierć rynny" z balsy 1,5 mm o szerokości trzydzieści kilka mm, długie na ok. 700 mm. Posłużyłem się rurką od parasola ogrodowego o podchodzącej średnicy. Paski balsy okleiłem taśmą pakową wzdłuż jednej krawędzi na szerokość 5 mm. Teraz dopiero namoczyłem gąbką balsę i owinąłem przyklejając styk balsa-taśma dokładnie wzdłuż tworzącej. To nawijanie balsy i równocześnie dbanie o brak zmarszczek na taśmie było najtrudniejsze z całego tego zamieszania. Na zdjęciu jest ukształtowany już slot z przyklejoną częściowo folią , to już specyficzna cecha tego modelu i tu nie o tym. Było wtedy ciepło i po nocy, rano było wszystko suche i trwale ukształtowane. Ale pokaż na jakiej fotce, co chcesz prostować, bo tu brniemy w szerokie teorie, a może wspólnie wymyślimy od razu coś prostszego🙂. Henryk- ale ja mam jakiś denaturat bez tego przykrego zapachu- może to jakiś spożywczy?😉
  9. Tyle niewiadomych, że chyba lepiej spróbować po prostu jak jest i zobaczyć jak poleci. Tylko minimalne wychylenia sterów na ten początek.
  10. zbjanik

    Prostowanie balsy

    Zamiast wody zastosowałem denaturat, też działa, ale dużo szybciej. I bez podgrzewania. Co prawda szedłem w stronę gięcia (sloty do Kruka), ale jak Andrzej pisze- powinno zadziałać i odwrotnie.
  11. Pamiętam panią Łucję z zawodów u nas w Gliwicach, nieraz bywała. Podobała mi się!
  12. zbjanik

    Odbudowa Hurricane`a

    Krzysztof- odnośnie pierwszego postu- dlaczego zakładasz, że ta obrabiana z właściwie klocka krawędź natarcia będzie nieprecyzyjna? Będziesz na tą precyzję przecież miał wpływ, jasne, że trzeba się postarać i całkiem łatwe to nie jest . Poszukaj w necie, ale i chyba na naszym forum, jak krawędzie obrabia np. Mark Drela- a tam chodzi naprawdę o najwyższą precyzję. Robi to obrabiając grubszą balsę, w Twoim przypadku można podobnie. Jeśli użyjesz gotowego wałka, to owszem, masz zapewnioną jego geometrię, ale już precyzyjne doklejenie do niego pokrycia z balsy będzie trudne, może trzeba będzie szpachlować. Nie szedł bym tą drogą. Post drugi- napisz chociaż, z czego te podłużnice (chodzi o kadłub mniemam). Jeśli na nie ma przyjść jeszcze pokrycie balsą, nooo- niech będzie. Ale podłużnice pokryte folią, czy innym cienkim pokryciem, szczególnie klejonym, to okrągłe wałki mogą spowodować wciągnięcie tego materiału na większej części obwodu niż potrzeba, nie będzie dobrego efektu. Dalej- na pierwszy rzut oka krawędź spływu wydaje się jakaś mocarna, przewymiarowana, chyba że model będzie bardzo duży (a piszesz, że na to jeszcze przyjdzie balsa). No i na koniec poprawność nazewnictwa- w skrzydle to żebra, wręgi natomiast są w kadłubie.
  13. No rewelacyjnie brzydki- super! Do tego ma coś w kształcie, co mówi, że będzie dobrze latał. Kończ szybko i filmuj oblot. Będzie dobrze.
  14. zbjanik

    OTTO

    Już zmieniłem silnik- teraz jest to "duży dzwonek" DT 700, 270 W, kV 700, śmigło 10x3,8. Zdecydowanie lepiej, nic już nie będę tu zmieniał. Zmiana wymusiła przedłużenie poliwęglanowego pylonu silnika. Dodam jeszcze, że w tym modelu zastosowałem swój jakże epokowy wynalazek- "bowden dwuczynnościowy". Są to właściwie dwa bowdeny (druty) w jednej rurce. Działa dobrze, czynności się z tego powodu nie miksują😀 Drut wzięty z ofert dla spawaczy, fi 1,2 zaś rurka pochodzi z puszki z farbą w sprayu. Dalej "kabina" bez pilota, który jest ciągle w przygotowaniu. Pracuję teraz nad jego kolanami, tak żeby funkcjonalnie były jak prawdziwe- zginały się bez szkód przy lądowaniu, bo po etapie rzeźbienia są sztywne i nogi połamały by się przy pierwszym przyziemieniu. Dorobione uszy Ottona z modeliny czekają na montaż na głowie (ale to dziwnie brzmi- a to mały człowiek przecież🙂)
  15. Zbocze do latania może być jeszcze mniejsze niż nasyp kolejowy, czy wał nad rzeką- tu Speedsterden (polecam inne jeszcze jego filmy- wybitny specjalista od termiki) lata nad zwykłą zarośniętą miedzą na płaskim polu:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.