To mnie dobija, w każdym temacie potraficie rozpocząć kłotnie na temat wyższości "świąt jednych nad drugimi". Nie jest ważne, gdzie kto idzie. Czy do liceum, czy do technikum, czy do zawodówki. Chodzi o to, aby się lubiało to co się robi i to jest najważniejsze. Tzn jeśli kolega chce być elektronikiem i będzie mu to sprawiało przyjemność, a przy okazji będzie na tym zarabiał to pozwólcie mu to robić. Nich każdy decyduje sam o własnej przyszłości :wink: .