Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1. Też jestem wielkim zwolennikiem EP, ale nie można powiedzieć, że w przeciwieństwie do GP są bezawaryjne. Nie tak dawno miałem awaryjne lądowanie modelem, bo w sumie nowy pakiet i niby poprawnie ładowany powiedział pas i z 6 cel zrobiło się nagle 5, a to było trochę mało do lotu... Udało się wylądować bez strat, ale kolana były miękkie :)

    Masz kilka systemów na ograniczenia takich zdarzeń

     

    łagodne obcinanie napędu ustawione w reglu

    MC balanser opisywany przez mnie w kilku miejscach

    i wreszcie odpowiednio ustawiona telemetria i timery lotu. Telemetria pozwala też na diagnostykę pakietu w locie, daje znać jak pakiet zaczyna być 'miękki'.

     

    Warto też sprawdzić, przymierzyć po zimie rzeczywistą pojemność pakietów

  2. Piotrze a czy elektryczny ma 100% niezawodności w locie? A spalenie regulatora, zwarcie itp.. Według mnie ryzyko awarii w locie i przymusowego lądowania w przypadku spalinowych wcale nie jest większe niż w przypadku elektryków.

    Latam elektrykami (dużymi do 7,5 kg) od 6 lat i żaden opisywany przez Ciebie przypadek nie nastąpił - inna sprawa, że nie montuję do modelu byle czego. Natomiast widziałem nie raz Kolegów zawzięcie kręcących na lotnisku bezskutecznie śmigłami, bo im prostszy silnik spalinowy tym bardziej kapryśny, zależny nawet od pogody. Ja wykonuję z reguły zaplanowaną ilość lotów, Koledzy na spalinach nie koniecznie. Widziałem też nie raz awaryjne lądowania modeli bez silnika który zgasł w powietrzu - i zdrowe to dla modelu nie było.

     

    Ale każdy wybiera co mu pasi :)

     

    Powodzenia w budowie !

    • Lubię to 1
  3. Paliwo do silników poza benzyną też trochę kosztuje. No to ciągłe pytanie zapali nie zapali lub czy nie zgaśnie w locie, a awaryjne lądowanie ładną makietą nie zawsze może być dla niej szczęśliwe.

  4. Pawle nie tak tragicznie. PZL mogły dogonić bombowce nurkując z przewyższenia a w przypadku walki z myśliwcem mogły wymusić walkę manewrową. Sporo zestrzeleń jednak PZL zaliczyły. Mieliśmy ich po prostu za mało, podobnie jak na lądzie wyszkolonych jednostek pancernych. W tym samym czasie Anglicy używali jeszcze Gloster Gladiatorów w znacznej ilości. W 1939 roku jeszcze żaden myśliwiec nie dorównywał ME 109.

  5. Co do modelu to fajnie idzie i wygląda ale przypatrując się konstrukcji to dochodzę do wniosku że oryginał nie miał w tej fazie rozwoju żadnych szans rozwoju przyszłości w tej formie - dlaczego -> zastrzały i brak chowanego podwozia...

    Choć w 1939 samolot był już przestarzały, to nie to było powodem braku obrony lotniczej. Posiadaliśmy za mało tych samolotów. Piloci niemieccy mieli wskazanie unikać walk manewrowych z PZL ze względu na świetną jego zwrotność.

  6. jak już pisałem jest podłączony pod switch jednobiegowy czyli z instrukcji  mode 1 -the closed mode  wyłączony    mode 2 -the 3D mode 50% ustawień switch-a mode 3-auto balance mode. ja mam mode 1 i mode 3

     

    Ale czy gyro Ci to potwierdza jak przełączasz tryby ?

  7. Samolot na tle innych myśliwców z epoki nie wyróżniał się dobrymi własnościami lotnymi

     

    Prace nad prototypem samolotu Aviatik D.I (zwanego też Berg D.I od nazwiska konstruktora Juliusa von Berga) rozpoczęły się w sierpniu 1916 roku, natomiast oblot prototypu oznaczonego 30.14 miał miejsce 16 października1916 w Aspern (obecnie dzielnica Wiednia). Zakończył się on śmiercią pilota oblatywacza.

    Podjęto więc prace nad modyfikacją myśliwca, tworząc trzy kolejne prototypy oznaczone 30.19 (do testów na ziemi), 30.20 (do testów w locie) oraz 30.21 (jako rezerwowy). Testy te przebiegły pozytywnie i pierwsze seryjnie produkowane egzemplarze zasiliły wkrótce eskadry Fluggeschwader I (FLG I, przemianowana później na Flik 101G) w Divača (obecnie Słowenia).

    Myśliwce były produkowane przez różne zakłady (głównie Aviatik) i różniły się szczegółami budowy, a także awaryjnością (na myśliwcu Aviatik D.I serii 115 produkcji zakładów Lohner z powodu wady konstrukcyjnej zginął m.in. jeden z asów lotnictwa Austro-Węgier Frank Linke-Crawford).

    Aviatik był też pierwszym samolotem skutecznie zestrzelonym w I WŚ przez francuski uzbrojony w broń pokładową myśliwiec.

     

     

    Zasiadam i kibicuję, powodzenia

  8. tylko w tym zestawie wszystkie piasty mają prawy gwint!

     

    No to zestaw jest "uproszczony" albo bez pomyślunku skompletowany - i już Ciebie kosztuje extra.

    Tak, ale to są piasty zaciskowe na gładką ośkę.

     

    Są one w ogóle dostępne w wersji z lewym gwintem?

     

    Klej do gwintów powinien załatwić problem.

     

    Kiedyś będziesz musiał odkręcić (np. jak złamiesz śmigło) i wtedy będzie zabawa jak klej dobrze złapie :)

  9. Też tak myślałem, ale jak widać w praktyce działa to trochę inaczej .

    Niby nakrętki są tak skonstruowane aby się same zaciskały ale u kumpla mimo mocnego dokręcenia i tak podczas szybszego lotu jedna odpadła.

    No chyba że ktoś pomyli nakrętki i da je na odwrót to wtedy odkręcą się dość szybko :)

    Myślę raczej kierunki obrotów silników dobrane odwrotnie.Ja śmigła zakręcam lekko palcem a dokręcają się same po starcie napędów.
  10. Byłem z kolegą tydzień temu przy oblocie jego 450, ten sam setup. 

    Kraksa dokładnie z tego samego powodu :)

     

    Ja nigdy nie sprawdzałem dokręcenia i było ok, może nowe partie są jakieś felerne i łatwo się odkręcają. Warto chyba stosować jakiegoś prolocka na gwinty.

    Nie bardzo rozumiem tematu odkręcania się śmigieł. W normalnych konstrukcjach podczas lotu śmigła same się dokręcają.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.