Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Pioterek

  1. "Tak sobie myślę, że fakt, że takie pocięcie poszycia nie wpływa znacząco na osłabienie sztywności kadłuba oznacza, że sklejkową konstrukcję można by znacząco odchudzić. A że mówimy o ogonie, to chyba warto." Poszycie z wręgi to wytrzymałościowo jedna całość samolotu.
  2. Pioterek

    Modele Pioterka

    Oblot Dusty: Szczegółowo o modelu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/51608-popylacz-z-modelesuchockipl-czyli-jeden-model-w-kilku-odmianach/
  3. No pewnie do rajdów 250 podgląd z Mobiusa może być za wolny ale, do filmowania z powietrza jak na filmie ok. I mój drugi film treningowo-szkoleniowy nakręcony tylko Mobiusem
  4. Napewno zostaną opracowane, jak tylko skończysz swojego PZL P11c ☺
  5. Jak to ma działać: W dalszym ciągu będzie jeden odciąg 2mm zaczepiony do osi kół jak w poprzednim rozwiązaniu. Pojawi się dodatkowo śruba centralna (jak na fotografiach wyżej) która będzie połączona z odciągami (otwór w śrubie). Śruba będzie oparta wewnątrz modelu na elastomerze. Podczas twardego lądowania, siły od kół zostaną przekazane na odciągi a te będą starały się wysunąć śrubę ku dołowi zgniatając elastomer. Podwozie więc będzie w zasadzie sztywne, ale z możliwością złagodzenia uderzenia od kół podwozia. O tego co zamontujemy jako elastomer (ściskana sprzężna, silikonowe krążki, ściskane gumowe oringi, twarda pianka itp.) będzie zależał zakres i charakterystyka tłumienia. Ja założyłem na początek 4 oringi ułożone w stos.
  6. Koledzy z FPV uważają że Mobius nie nadaje się do aktywnego podglądu, wolą używać osobnej kamery płytowej. Ja podglądu używam jako celownika kamery do tego co nagrywam więc to mi pasi.
  7. Dzisiaj otrzymałem stację dokująca FPV do mojego Mobiusa. Jest to połączenie hybrydowego 200 mW nadajnika 5,8GHz w jednej obudowie z Mobiusem. Zasilanie nadajnika i ładowanie kamery napięciem 6-30V (myślę, że pakiet 3S lub 4S jako standard wystarczy) Wygląda ładnie i działa ale: - zabrało mi trochę czasu dobre dopasowanie połączenia mini USB umieszczonego w stacji do gniazda Mobiusa. Musiałem nożykiem wykonać podcięcie w plastikowej obudowie stacji bo gniazda nie chciały się swobodnie wsunąć. I nic tu na siłę, bo można zniszczyć gniazdo w Mobiusie i wtedy kamera zostałaby unieruchomiona. - nadajnik dosyć mocno się nagrzewa (co czuć na b.ciepłym metalowym gnieździe anteny) dlatego założyłem od razu antenę - metalową koniczynkę, która przy okazji odprowadza ciepło. Mocowanie modułu do modelu paskiem o szerokości 1 cm. Bardzo pomocna okazuje się w tym rozwiązaniu możliwość odwrócenia w Mobiusie ekranu o 180 stopni. W trybie 1 wybieram obraz normalny a w trybie 2 obraz odwrócony o 180 stopni i wtedy można montować stację również odwrócona do góry nogami co jest przydatne w multikopterze. Co ciekawe na monitorze FPV można odtworzyć drogą radiową nagrany wcześniej w Mobiusie film. Stacja podczas podłączonego zasilania ładuje również i akumulator kamery. Ostatnio przy oblocie nowego modelu wykorzystałem Mobiusa zamontowanego na okularach. Wszystkie ujęcia modelu w powietrzu są zrobione tą kamerą. Dla zainteresowanych załączam film poniżej:
  8. Podwozie wariant II - czyli regulowana amortyzacja Przyzwyczaiłem się do sztywnego podwozia mojego SE 5a. Przeważająca większość lądowań na tym podwoziu jest bardzo ładna nie ma odbić modelu od ziemi. Oczywiście wszelką amortyzację przejmuje w tym podwoziu wysokoprofilowa opona Kavan. Podwozie Popylacza amortyzują sprzężny, które jednak mają swoją wadę. Do oblotu kiedy liczyłem się z różnymi niespodziankami taki układ był bezpieczniejszy, ale teraz kiedy już model oblatałem podskakiwanie modelu na murawie z byle powodu po prostu mnie drażni. Jak zauważył słusznie Dukeroger (#420) przydało by się podwoziu tłumienie. Oczywiście można by poszukać amortyzatorów gotowych ja jednak cenie rozwiązania proste i nie podnoszące ciężaru modelu. Chcę zmusić podobnie jak to jest w SE 5a do pracy koła Kavan, które dość dobrze tłumią podskoki modelu, ale z racji zastosowanych sprężyn nie mają szans pokazać swoich możliwości. Chcę więc usztywnić podwozie (żeby zaczęły pracować koła) ale i zapewnić mu jednocześnie możliwość złagodzenia chwilowego obciążenia przy mocnym przyziemieniu. Myślę że dobrym rozwiązaniem dla tłumienia tego chwilowego obciążenia jest zatrudnić tu któryś z elastomerów, które nie oddają nagromadzonej energii tak szybko jak stalowa sprężyna. Oczywiście rozwiązanie to nie powinno "demolować" już istniejącego podwozia A więc wizyta w OBI i do roboty: śruba centralna: i po obrobieniu z otworem na pręty stalowe fi 2mm.
  9. Łączenie linkami serwa ze sterami. Nie używam tego łączenia zbyt często, ponieważ jest bardziej kłopotliwe od popychaczy. Jest to rozwiązanie historyczne, makietowe i często stosowane nawet w modelach gigantów. Często też nie ma innej możliwości niż zastosowanie napędu linkowego. Linki pracują zawsze na rozciąganie, więc muszą być dwie i awaria jednej z nich unieruchamia ster. Stosując sterowanie linkami pierwszą sprawą na którą zwracam uwagę jest jakość wykończenia oczka, na którym jest zawinięta linka. Chodzi o wewnętrzną krawędź otworu. Nie może być ona ostra bo po pewnym czasie osłabi nam i przetnie linkę. Dobrze jest ten otwór obejrzeć pod lupą i jeżeli trzeba wyoblić krawędź otworu. Serwo - do napędu linkowego dobieram zawsze serwo z łożyskowaniem na łożysku kulkowym. Żeby ster działał precyzyjnie linki powinny być cały czas lekko napięte a to powoduje dodatkowe obciążenia tego łożyska niezależnie od sił występujących przy normalnej pracy steru. Ważne jest zamocowanie orczyków względem osi zawiasu steru. Zamocowania linek i osi obrotu steru powinny leżeć na jednej linii a serwo powinno być umieszczone symetrycznie (pośrodku linek) . Jeżeli tak nie nie będzie, linki będą się luzować i napinać dodatkowo i niepotrzebnie przy wychyleniach steru. Co jakiś czas warto sprawdzić też napięcie linek i ew. je podregulować.
  10. Napisałem bo robisz bardzo ładny model i szkoda by było go uszkodzić. Zrobisz jak uważasz, ten element z tworzywa jeżeli pęknie to na obejmie kuli. W moim modelu wyrwało mi kiedyś zagięty i zalutowany stalowy pręt fi=2mm w tym miejscu a koła odgięły się na boki - u mnie mogą bo to konstrukcja samonośna, w oryginale obciążenie pójdzie na wspólne węzły podwozia i zastrzałów. Każda elastyczność przy uderzeniu ma kiedyś swoje granice Jeszcze raz - ładna robota.
  11. To jak Krzysztofie - metal, czy plastikowy Kavan?
  12. "Popylacz" dostanie przez zimę skrzydła Acro. Prace projektowe trwają. Skrzydła będą trapezowe z profilem dwuwypukłym niesymetrycznym. ŚĆ powinien pozostać bez zmian. Wtedy będzie i do nauki i spokojnego latania i do śmigania czyli popylania na niebie jak kto woli.
  13. Tak patrzę na Twoje podwozie i myślę, że nie jest zbyt mocne. Plastikowe uszko odciągu ? Jeżeli puści masz wyłamane drewniane punkty mocowania kół i zastrzałów - a to trudne do naprawy - tu trzeba stali a nie plastiku.
  14. A wiem, dzisiaj lutowałem, to są 2 mm piny. Moje serwa standard mają solidne kable i przedłużacze. Obejrzyj sobie dokładniej zdjęcia.
  15. Wygląda ciekawie i można zamocować jedną cześć do kadłuba. Ale ja już swoje skrzydła zrobiłem jak opisałem - może w przyszłości ?. Ale idąc za ciosem, zmienię jeszcze połączenie skrzydeł w moim SE5a bo jest odpowiednik złącza XT30 2 piny z trzema gold pinami 2mm i nazywa się MT30 idealny do połączenia serwa lotek tego modelu.
  16. MPX - pa pa Z rana zabrałem się za złącza elektryczne skrzydeł. Wyjazd do sklepu modelarskiego po złącza i wybrałem następujący wariant: złącza XT 30/15A (żółte) do zasilenia serw kable BEC Konektor (czerwone) do sygnałów sterowniczych - jeżeli komuś potrzeba więcej sygnałów sterowniczych (np. + podwozie) można użyć typowego złącza potrójnego. Obydwa złącza sprawdzone, wykonane z dobrych materiałów i w sumie tańsze niż zakup MPX z płytkami. Co prawda do podłączenia są dwie wiązki przewodów na jednio skrzydło, ale to jakoś przeboleje - ważne żeby było pewne. Moja wiązka przewodów do kadłuba: lotki osobne kanały, klapy na Y zakończenie przewodów w skrzydle - czarna kropka skrzydło lewe Podłączyłem, zadziałało i myślę że będzie już bez niespodzianek A MPX ? dobra idea ale kiepska jakość - jak ktoś lubi ryzyko może stosować - ja na pewno nie będę.
  17. To są bardzo porządne złącza, dobre złocone styki i plastik odporny na lutowanie. Można zdublować piny na zasilaniu dla większego prądu. Widziałem nawet takie złącza zastosowane w spalinowej Extrze gigancie. Myślałem też o nich - jedyna ich wada to że trudno je rozłączyć (więc raczej same się nie rozepną przynajmniej w elektryku) bo nie ma za co złapać. Trzeba by jakiś własny uchwyt wykombinować bo założenie oryginalnej obudowy skręcanej będzie trochę śmiesznie wyglądało. Jutro ruszam po sklepach elektronicznych, to może coś ciekawego dobiorę. Nie odpuszczam też MPX -owi. Rozebrałem nowe złącze i obejrzałem. Materiał i budowa styku jeszcze ujdzie, ale plastik i mocowanie w nim pinów jest słabe więc trzeba uważać przy lutowaniu. Zmieniłem technologie lutowania i podłączenia kabli do złącza i jutro zrobię próbę z serwami. Myślałem też o takich nowoczesnych złączach samochodowych zaciskanych na kablu, lekkich (plastik) i z zabezpieczeniem przed rozsunięciem. Są dostępne od 2 do 8 pin.
  18. Złącze MPX - no ending story Pisałem już o tym złaczu w kontekscie jego lutowania z płytką. I myśłałem sobie, że temat ten mam ostatecznie z głowy. Złącze zostało dobrze polutowane, bardzo upraszcza łączenie elektroniki skrzydła z kadłubem - wydawało by się sam miód. No niestety nie - wczoraj po kolejnym złożeniu modelu i włączeniu radia nagle brak komunikacji z lewym skrzydłem a w prawym chodzi tylko klapa. Rozpoiłem i spiąłem jeszcze raz kostki - prawe skrzydło ruszyło, lewe dalej milczy. Poruszałem złączem lewego skrzydła coś tam załapuje, ale dalej cisza. Połączeń lutowanych jestem pewien, zostały wykonane dobrze sprawdzone pod lupą i na przewodnictwo. Więc co jest, rozsunąłem delikatnie wtyczkę i gniazdo lewego skrzydła i załapało. Więc nie kontaktują dobrze "złote piny" we wtyku. Ponieważ skrzydła pracowały poprawnie (sprawdzałem co każdy start) wykonałem loty, ale trochę ze strachem i ze świadomością że nie jest dobrze. Dlatego Popylacz na razie jest uziemiony dopóki nie znajdę dobrego rozwiązania tego problemu. Zachciało mi się komfortu ​. cdn...
  19. Zamieszczam nietypowy film z moich lotów na wietrze. Nietypowy bo składa się z samych starów i lądowań w poprzek lotniska. Film nakręciłem Mobiusem po to, aby potem spokojnie w domu na TV przeanalizować zachowanie się modelu przy lądowaniu w trudniejszych warunkach. Gdy wybierałem się na lotnisko prognoza co do wiatru była optymistyczna, ale na miejscu okazało się że wiatr hula na całego w poprzek pasa czasami a chwilami zmienia się na kierunek ukośny. Dla Kolegów szybowników były to warunki bez znaczenia, dla mojego Popylacza jeszcze niewiadoma. Postanowiłem wykorzystać sytuację i poćwiczyć lądowania w trudnych warunkach. Początkowo najważniejsze było odpowiednio trafić w lotnisko (elegancja przyziemienia na później) i powoli lądowania były coraz lepsze. Wyglądające na filmie groźnie sytuacje w rzeczywistości takimi nie były, ponieważ prędkość modelu względem ziemi była już mała a model zachowuje pełną sterowność do samego końca - to duży plus. Jest to dla nie materiał szkoleniowy i jeżeli taki Kolegów interesuje to zapraszam. Jest to tylko kilkanaście samych startów i lądowań.
  20. Pozwolicie, że część gratulacji przeleje również na Pana Jarka Suchockiego. W końcu to on skonstruował Popylacza jako KIT. Ja modelowi dodałem resztę. Krytyka na samym początku przydała się, bo projekt został jeszcze raz przeanalizowany i przez to się rozwinął. Latałem dzisiaj Popylaczem w takich warunkach, wiatr w poprzek lotniska. Przygotowałem fim z Mobiousa. klatka z Mobiusa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.