Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Pioterek

  1. Panowie Krzysztof ma serwa Hitec i do nich odnosi się moja uwaga. Tuleja z rantem pod śrubę a druga strona zakończona na ostro wbija się w drewniane mocowanie serwa przy skręcaniu śrubą. W ten sposób tuleja zostaje ustabilizowana na wszelkie ruchy boczne a serwo pracuje w "gumie". W prawie wszystkich instrukcjach modeli ARF można to zobaczyć na zdjęciach.
  2. Pioterek

    PZL P-11c

    Może jakaś fotka ? Jak relacja to relacja
  3. Tulejki są dobrze założone. Kołnierz tulejki jest pod łeb wkrętu, a sama tulejka po przykręceniu lekko zagłębia się w drewno. To jest abc
  4. MPX podsumowanie: Dzisiaj rozmawiałem z kolejną osobą używającą z powodzeniem gniazd MPX w modelu szybowca. Przewody w tym połączeniu zostały również przylutowane wprost do pinów tego złącza. I myślę, że sprawa tkwi własnie w lutowaniu przewodów. Ja skorzystałem z dedykowanej dodatkowej płytki, którą przylutowałem do pinów w połączonym ze sobą złączu MPX. W ten sposób unieruchomiłem styki złącz na sztywno. I być może to jest problem niepewnego kontaktu. Kable lutowane wprost do pinów (mimo ze nie jest to przewidziane konstrukcyjnie) pozwalają na ruchy względem siebie części złącza i lepiej się do siebie układają dając lepszy styk. I być może to jest to.
  5. W obliczaniu obciążenia skrzydła oprócz powierzchni i ciężaru ma wpływ też skala modelu. Modele duże mogą mieć nawet powyżej 100 g/dm2 i latają lekko. Przy modelach wielkości tego PZL-a wyliczenia Maska są ogólnie tak przyjmowane. Popylacz ma obciążenie ok. 100g/dm2 i wcale tego po modelu nie widać.
  6. Marcin Po prostu widzę, że budujesz z pomyślunkiem, logicznie, nie wymyślasz problemów i jestem pewny że swój model skończysz. A u Pawła (którego zresztą lubię) jest trochę jakby bardziej z budową pod górkę. Paweł ma swoją niepowtarzalną filozofię wykonywania.☺
  7. Powoli zbieram materiały na skrzydła Akro. Do podjęcia ich budowy zachęcił mnie "bystry" charakter modelu, który sprawnie zachowuje się w powietrzu i na obecnych skrzydłach. Więc myślę że skrzydła sportowe dodadzą mu jeszcze bardziej sportowego ducha. A co ze skrzydłami standard - myślę, że są świetne do poznawania samolotu i nauki latania, dla kogoś kto próbuje swój pierwszy duży dolnopłat. Te skrzydła o prostokątnym obrysie i nadanym wzniosie zachowują swoją nośność i sterowność nawet do bardzo małej prędkości. A nawet jak model zacznie przepadać będąc w poziomie to ląduje na nich jak liść. Oczywiście jest to zasługa też i klap. Skrzydła te pasują idealnie do wersji Truck i ew. Dusty, mają sporą rozpiętość więc i powierzchnię, dlatego model nie potrzebuje dużej mocy do startu i lotu. Model z takimi skrzydłami może sprawdzić się jako np. holownik szybowców. Mój egzemplarz spróbuję na wiosnę sprawdzić jako holownik baneru - baner jest lżejszy nie wymaga takiej nadwyżki mocy co przy moim nie za mocnym napędzie EP jest korzystniejsze. Oczywiście na skrzydłach standard można też spokojnie wykonywać akrobację. Skrzydła Akro będą dopełnieniem wszystkich zaprojektowanych wariantów tego modelu.
  8. Produkcja naklejek na model "domowym" sposobem. Naklejki do wielkości formatu A4 drukuję na kolorowej drukarce laserowej. Najpierw próbuje znaleźć gotowe interesujące mnie wzory w internecie, jeżeli nie to rysuję je w programie graficznym i zapisuję jako plik najczęściej .jpg. Potem wstawiam przygotowane pliki do Worda jako obrazy. W Wordzie można już dokładnie wyskalować znak pod interesujący mnie wymiar i powielić. Projekt drukuję na folii samoprzylepnej przeźroczystej lub białej w zależności od kompozycji kolorystycznej znaku. Ponieważ naniesiony laserowo znak może się z czasem wytrzeć, naklejam dodatkowo na wycięty znak przeźroczystą zabezpieczającą folię samoprzylepną. Warstwy folii kładę na wodę (zwilżone warstwy), która pozwala na ew. względne przesunięcia a podczas jej wyciskania skutecznie pomaga usunąć powietrze z warstw między foliami. Klej na folii jest normalny albo tzw. gumowany (cienka warstwa klejącej gumy) - ten drugi jest lepszy jest do klejenia na powierzchniach obłych W ten sposób powstała np. maska Dusty. Koszt naklejki (naklejek) A4 to koszt materiału i usługi drukowania.
  9. Czas lotu modelu: Obecnie używam w Popylaczu rocznych pakietów 2x4S 4500 mAh 30C. Pakiety te w zeszłym roku przemierzyłem jak były nowe i rzeczywista ich pojemność wyniosła 4200 mAh. Ile mają w tym roku nie wiem, pewnie mniej - w zimie z nudów sprawdzę. Na tych pakietach wykonuje loty 11-13 minut - jest to czas mierzony od startu do lądowania. Kontrola lotu oparta jest na dwóch Timerach i telemetrii: - pierwszy Timer odlicza czas od 6 min w dół, gdy gaz używany jest powyżej 50% i daje mi sygnał, że pakiet się wyczerpuje i pora powoli myśleć o lądowaniu, ale mam jeszcze mały zapasik - drugi timer liczy czas od 0 w górę gdy gaz jest powyżej 2 % i pokazuje mi faktyczny czas lotu modelu na silniku - telemetria bada czy spadek napicia nie przekroczył 3,5 V na celę (28 V) i jeżeli się odezwie to zbieram się do lądowania Mam w zapasie tegoroczne pakiety od SE 5a o pojemności 4S 5300 mAh, które zamierzam wypróbować w Popylaczu. Są one cięższe +200g, ale obserwując model i jego paru metrowy start widzę, że ma spory zapas nośności i mocy więc myślę, że nie zrobi to na nim żadnego wrażenia.
  10. Ba - elastyczne (nie sprężyste !) podwozie to marzenie każdego modelarza. Model ląduje twardo i nie odbija się od ziemi. Gdyby były małe modelarskie teleskopy-amortyzatory (a może są) to można by połączyć sprężynę z takim teleskopem i było tak jak w prawdziwym samolocie. To moje rozwiązanie (opisane zresztą w publikacjach modelarskich) to taka mała i prosta namiastka amortyzacji, ale dość skuteczna bo o dużym możliwym zakresie regulacji. Poza tym założyłem, że amortyzują również i nisko napompowane wysoko profilowe koła Kavan. Tak że zupełnie sztywno nie jest. Zresztą przećwiczysz i Ty swoje podwozie w PZL P.11c który teraz budujesz i ładnie Ci wychodzi.
  11. No cóż Bartku nie śmiem z Tobą dalej dyskutować, masz przecież ogromne doświadczenie, dziesiątki i relacji modeli na swoim koncie, w zasadzie już wiesz wszystko i nie chcę Ciebie też przerażać. Pozdrawiam Piotr
  12. Poszycie to poszycie czy płótno, czy folia czy balsa wszystkie (choć w różnym stopniu) wzmacniają konstrukcję i współpracują ze szkieletem - ale to robi się już akademicka dyskusja o oczywistościach. Kiedy się zastanawiałem jak pokryć swojego PZL- a czy wąskimi paskami balsy (czyli poniekąd kawałkami) czy arkuszami kolega z przekąsem zapytał - a czy ty budujesz łódkę czy samolot ? - to tak nawiasem
  13. Moje podwozie jest dość smukłe i ma grubość blachy 4mm. Tak zostało zaproponowane w projekcie i zakupione (zdaje się, że jest produkcji Pelikana). Ponieważ zauważyłem, że po złożeniu modelu i pakietów podwozie wg. mnie zbyt mocno sprzężyście się odkształca, wzmocniłem je dodatkowo sprężynami do oblotu i to zresztą się przydało. Natomiast jak już opanowałem model, zaczęło mnie drażnić to, że podwozie zbyt mocno odbija model od podłoża, nawet przy delikatnym przyziemieniu - patrz film #434. Dlatego biorąc pod uwagę pozytywne doświadczenia z podwoziem SE 5a ( sztywnym na 100%) usztywniłem podwozie Popylacza, (niewielka przeróbka), ale tak nie do końca, aby jednak pozostała jakaś regulowana amortyzacja. Popylacz jest prototypem (zresztą dość udanym) i pewne drobiazgi jeszcze w nim dopracowuję, tak żeby mi się nim jak najlepiej latało. Można tradycyjnie i sztampowo, ja staram się czasami eksperymentować, bo często coś fajnego z tego wychodzi.
  14. Skrzydło nie pokryte np. filią jest wiotkie skrętnie. Po pokryciu cienką folią staje się b.sztywne. To samo jest z konstrukcją kadłuba: wręgi, wzdłużnice i poszycie tworzą całość sztywnej i lekkiej konstrukcji - wszystkie są tak samo ważne.
  15. Drogi Jurku każdy z nas ma swoje doświadczenia - ja opisałem swoje . Jeżeli w swoich MPX masz przewody dolutowane wprost do styków (które nie są do tego celu bo, to styki do lutowania w druku) to znaczy, że przy rozłączaniu kostki ciągniesz za te przewody. Ja zastosowałem dedykowana płytkę, żeby własnie za przewody nie ciągnąć. Napisałem, że samo pomysł jest dobry, ale wykonanie materiałowe do kitu (styki bez "złoceń", mało sprężysty mosiądz na styku i niewielka powierzchnia styku, łatwo deformujący się pod ciepłem plastik obudowy, słabo osadzone piny męskie) ) - ponieważ MPX mnie zawiodły, więc ja osobiście nie będę ryzykował modelu. A producent zadaje się, że jest jeden - wszystkie oferowane złącza na zdjęciach wyglądają tak samo. Test przed startem modelu przy niepewnym złączu niczego nie zapewnia na 100% - opisałem mój przypadek szczegółowo Ale ktoś może mieć zupełnie inne doświadczenia i bardzo swoje złącza MPX kochać czy cenić. To co wybrałem w zamian jest b.dobre jakościowo i pewne działaniu, a co ciekawsze dużo tańsze niż MPX+płytki. O tym temacie już dawno zapomniałem jako o załatwionym. A co do rozłączania złącza po kilkaset razy w sezonie, to jest to chyba liczba dość emocjonalna ? W przeciwieństwie do etatowych komentatorów forum, którzy znają się tu na wszystkim, opisuję tylko przypadki z moich modeli, których sam doświadczyłem lub sprawdziłem. Jeżeli ktoś z moimi wpisami się nie zgadza, to przecież nie musi z moich uwag korzystać. To jest forum - czyli swobodna wymiana myśli i doświadczeń. pozdrawiam Piotr Krzysiek odpowiem, ale za chwilę
  16. Tak "i" - piszę z tabletu a on automatycznie podpowiada czasem bzdury, których nie zauważyłem.
  17. Dzisiaj było na lotnisku blisko 0 stopni ciepła i wilgotno, ale za to wiatru nic, więc choć ciężkie warunki cieplne latało się wyśmienicie i już trochę odważniej. Lądowania na nowej wersji podwozia były w przeważającej liczbie bardzo udane - tak jak powinno być i tak już z podwoziem zostanie. Mimo, że latałem dzisiaj dość dynamicznie czas lotu (gaz powyżej 50%) mogłem spokojnie przedłużyć do 6 min i jeszcze jest zapas na powtórki lądowania. Powodem tego jest lepsze czucie dynamiki tego modelu, lepsze niż w pierwszych moich lotach. Popylacz wykonuje błyskawicznie beczki jak rasowy akrobat . Wprowadziłem 20% różnicowe wychylenie lotek, co poprawiło ładne wykonywanie zakrętów modelu. Było zimno i przemarzłem, nawet pies nie chciał wychodzić z samochodu , ale model za to spisywał się świetnie co mi trochę wynagroziło ostrą pogodę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.