Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez Viper

  1. Z modelami to jest tak (i nie dotyczy to tylko edf-ów), są modele ładnie wyglądające, oraz ładnie latające, czasem tylko i ładnie wyglądające i ładnie latające ;)

    Jeszcze raz powtarzam, na początek Stinger 64 i w wersji 3s zasilany lekkimi bateriami 3s 1600mAh (będzie Pan zadowolony :) ).

    Jak opanujesz Stingera na prawo i lewo, wtedy myślałbym o czymś w rodzaju Vulcana, a dopiero potem fajnie wyglądające militarne jety (przynajmniej ja bym taką kolejność obrał).

    A generalnie przynajmniej ja jak zaczynam z jakimś nowym modelem (nowa wielkość/klasa) to pierwsze kilka baterii to start, lądowanie, start, lądowanie i ostatnie lądowanie z dużym zapasem baterii, by w razie nieperfekcyjnego podejścia mieć jeszcze energii na co najmniej dwie - trzy kolejne próby (zauważyłem taką dziwną zależność - nowe prawo Murphy`ego ;) , że nawet jak cykl powtarzanych startów lądowań wychodzi przewidywalnie to jakoś dziwnym trafem ostatnie podejście często jest sknocone i muszę powtarzać).

    Zgodnie z powiedzeniem, startować można, lądować trzeba :) 

    I dopiero jak lądowania są przewidywalne i powtarzalne zaczynam wygłupy w locie.

    • Lubię to 1
  2. Przykro mi, ale o ile pamiętam to zachwalałem Ci też Stingera. Mały fajny, bez podwozia, startujący z ręki i pięknie szybujący do lądowania. Ten zdecydowanie nadaje się na pierwszego edf-a, ale chciałeś jeszcze większego.

    Edfy zasuwają, ale mają jak rasowe jety ;) jet laga, więc wyłączanie silnika, zwłaszcza w modelu tej wielkości, a ważącym ponad 2 kg to zdecydowanie był zły pomysł (ale mądry Polak po szkodzie).

    A klapy wykorzystywałeś, bo z tego co pamiętam, to w tym modelu były?

    Zdecydowanie się baw, ale tak jak napisałem Stinger 64 i na początek polecałbym wersję słabszą czyli na 3s (tylko wtedy pamiętaj o jak najlżejszej baterii 1600mAh - zgodnie z rekomendacjami, niech Ci do głowy nie przyjdzie wkładanie większych/cięższych baterii).

     

  3. Bardzo fajny model. Też go śledzę na MRC i YT,  gdyby nie to że kolejny sezon coś mam słaby, to też zastanawiałem się nad kupnem. Jak wrażenia z latania, a przede wszystkim jak starty i lądowania na trawie (według informacji z sieci powinien radzić sobie z tym doskonale, ale zawsze warto usłyszeć wrażenia użytkownika)?

  4. Dzięki za odpowiedź. Tez jestem zwolennikiem dopasowywania napędu do rodzaju modelu. Ogólna zasada, którą podał Kolega Kesto jak najbardziej się sprawdza, do warbirdów (bo to jednak nie akrobaty, nawet te tylko 250W byłoby w zupełności OK. A każdy przewymiarowany silnik to nic innego jak zakamuflowany balast.

    Polecam eCalc do dokładnych symulacji, a z silników na temat, których mam dobre opinie, a które są i tańsze i lżejsze od zaproponowanego Axi polecałbym rozważyć również Dualsky, ale serii GA (tu dla przykładu GA 4000, aczkolwiek posymulowałbym w ecalcu wagę planowanego zestawu napędowego - silnik, regiel i bateria, bo może po redukcji wagi całości i GA 3000 byłby dobry)

     

    https://nastik.pl/produkt/dualsky-ga4000-6-kv210-4000w/

     

    Dość wymądrzania, dalej podziwiam i dopinguję :) 

  5. Więc dlatego napisałem by obejrzeć oba filmy dzień po dniu. Ja tak zrobiłem i wtedy po wyłączeniu efektu pamięci (idealizującej to co stare ;) ) okazuje się, że wcale te sekwencje lotnicze w części pierwszej nie były nakręcone tak perfekcyjnie jak pamięć podpowiada i te w części drugiej wcale nie są na tym tle gorsze, a wręcz mam wrażenie lepsze. I to nie prawda, że wszystkie powstały w komputerze.

    No ale jak to stare powiedzenie głosi "de gustibus....".

     

  6. Zastanawiałem się nad przyjazdem, zwłaszcza iż tej akurat imprezy nigdy nie widziałem, ale trochę mi się pokomplikowało i nic z tego nie wyszło. 

    Bardzo dziękuję za relację, poproszę o więcej fotek, tylko jedna uwaga ;)

    Wiem, łatwiej się to pisze, niż robi, sam jestem fotografem amatorem i różnie wychodzi, ale...

    Panowie, zwłaszcza heliki próbujcie panoramować i na nieco dłuższych czasach, aby łopaty stanowiły rozmazany okrąg, a nie były zamrożone jak jakieś patyki.

  7. Proponuję obejrzeć oba filmy, dzień po dniu i wyłączyć pamięć i nostalgię.

    Wtedy i sekwencje lotnicze i w sumie scenariusz dwójki nie tylko że nie są gorsze, ale wręcz pod wieloma aspektami nakręcone lepiej.

    I jeden i drugi film jest/był czystym kinem rozrywkowym i tak (tylko tak) powinien być traktowany, z realizmem nie mającym za wiele wspólnego. Ilość kalek, zapożyczeń, przewidywalnych zwrotów akcji i w jednym i drugim jest ogromna, zgodnie z kanonami kina rozrywkowego, a nie dokumentu. Ciekawe zresztą są opinię pilotów morskich po pierwszej części, którzy delikatnie rzecz ujmując obśmiali film, co nie przeszkodziło, ze przez lata po premierze lepszej reklamy awiacji morskiej US Navy nie mogła sobie zamarzyć, a ilość kandydatów na lotników morskich biła rekordy. Pewnie podobnie będzie i teraz ;) .

    Jak ktoś poszukuje w kinie rozrywkowym realizmu, to proponuję lepiej zakupić dwa sezony Dog Fights, świetnego dokumentu analizującego walki powietrzne na przestrzeni lat, poczynając od IWŚ, poprzez II, Koreę, Wietnam, Bliski Wschód i współczesność. Poza świetnymi fotorealistycznymi animacjami odtwarzającymi położenie samolotów w powietrzu, widok z kabiny, wspomnieniami uczestników (o ile jeszcze żyli w momencie kręcenia) i opiniami historyków pokazującymi tło, omawiającymi maszyny uczestniczące w walce.

    Podsumowując, dla wszystkich tych, którzy jeszcze nie widzieli, lub się zastanawiają.

    Zdecydowanie marsz do kina ;)  i jak ktoś ma możliwość to zdecydowanie na 4dx (te różne efekty w tym filmie robią robotę) i chociaż w imaxie też OK, to jednak ten szczególny film proponowałbym w 4dx (byłem raz sam, raz z Młodzieżą, stąd mam porównanie).

    • Lubię to 1
  8. Godzinę temu, Marcin K. napisał:

    Wg mnie przy zadarciu stracił cała prędkość. 

    Mam podobne wrażenie, po zbyt ostrym poderwaniu, stracił prędkość, jakby się zatrzymał w powietrzu i zrobił windę, co prawda edf-em tego nie przerobiłem, ale w akrobacie po pożarze regulatora tak.

    Szkoda modelu, Phantom to piękny klasyk, mam nadzieję, że straty nie za wielkie i da się ponownie ulotnić.

  9. Mam Canon G2400 od wielu już lat, używam dołączonego oryginalnego oprogramowania Canonowskiego i nie widzę różnicy pomiędzy skanowaniem i drukowaniem, a skanowaniem i zapisywaniem do pliku (co prawda jak się zastanawiam, to chyba głownie skanuję do pdf-ów, ale zarówno tekst, jak i grafiki, czy fotki, ale z tego co pamiętam, zapis w jpg-ach nie odbiegał od oryginału).

    Nie mam pojęcia jaka jest przyczyna rozbieżności, ale skoro w przypadku skanowania i drukowania jest OK, to szukałbym przyczyny w oprogramowaniu. Może warto wywalić wszystkie sterowniki i oprogramowanie tej drukarki i pobrać ze strony Canona najnowsze wersje i zainstalować.

  10. 48 minut temu, model napisał:

    No troszku się zeszło 3.5 roku ? ale już jest gotowy do latania.

    To i tak nie najgorszy czas (przynajmniej jak na moje standardy ;) ). Grunt że dokończony i poleciał.

    Gratuluję modelu, jestem fanem PZL-ek :) 

  11. Latałem Jr-em na 35, potem 2,4 DSM, DSM2, teraz na Spektrumie DSM2 i DSMX i nigdy nie miałem kłopotów z zasięgiem. Radia niezawodne, dodatkowo jak dla mnie dość logiczne w programowaniu. Ponieważ zakup aparatury jest jednak na lata (przynajmniej u mnie tak to działa), to kupiłbym z jakimś zapasem, powiedzmy 9 kanałów.

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.