Skocz do zawartości

robertus

Modelarz
  • Postów

    13 937
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    136

Odpowiedzi opublikowane przez robertus

  1. Miałem się nie udzielać, ale ciągle nie dają mi spokoju Twoje wypowiedzi Bartku. Powyższy post #138 jest listą tego co może zrobić środowisko modelarskie w kwestii uczenia i wprowadzania młodych w świat modelarstwa.

    Prześledziłem Twoje wpisy jeszcze raz i ciągle nie mogę znaleźć jasnej (bo moje interpretacje kwitujesz jako błędne) odpowiedzi na pytanie:

     

    Czy jesteś za tym aby dostęp do modelarstwa samolotowego rekreacyjnego był regulowany przez państwo regulacjami prawnymi, w tym wymagał potwierdzenia jakiegoś poziomu wiedzy przed zaczęciem użytkowania modelu?

    Proszę Cię o odpowiedź Tak/Nie.

  2. to z lewej strony bardziej przypomina chrabąszcza.


    No więc tak...

     

    Obiektyw się wkręca, a w zależności od stopnia wkręcenia zmienia się ostrość. Więc warto wkręcić na maxa, żeby potem się nic nie działo

    Ustawienie ostrości to w ogóle jazda, bo inne jest ustawienie dla krótkiego końca ogniskowej, inne dla długiego... Na szczęście wydaje mi się, że do filmowania z czapki w zupełności wystarczy ogniskowa 9mm, więc ostrość ustawiłem póki co dla tej wartości i wystarczy

     

    Gorzej, że choć kamera ma określenia IR i w opisie było jak wół, że ma filtr IR, to jednak ja takiego filtra nie widzę. Próbuję jeszcze ustawić kolory software'oowo, ale raczej nic z tego nie będzie. 

    Rozwiązanie jest, trzeba będzie znaleźć i zamówić ten filtr, a póki co kręcić w sepii :)

     

    Ogólnie jednak obiektyw ma spory potencjał. Obraz jest bardzo jasny, a na filmie spokojnie widać jaskółki latające jakieś 30-40 metrów nade mną. 

    Pawle coś więcej się pojawiło, pokaż jak wygląda ten zestaw.

  3. Tak Bartku, karta rowerowa to jest idealny przykład na martwy przepis bo był nie do wyegzekwowania. Znaków się nauczyłem sam i od rodziców. Nigdy jej nie miałem, krzywda mi się nie stała. Jeździłem na dalekie wycieczki jak i z kolegami jeździliśmy po okolicy. Nie miałem też kontroli. Dlatego martwy.

    Wydaje się, że jesteś oderwany od rzeczywistości. Myślisz, że znajdziesz osobę, która mieszka gdzieś w głuszy w Bieszczadach, bez internetu, która nagle wpadnie na pomysł, a pojadę do miasta kupić model rc i kupi pierwszy z brzegu model z półki, wyjdzie za drzwi i zacznie latać? Że będąc miłośnikiem lotnictwa z chęcią rozpoczęcia hobby nie będzie przeszukiwać internetu aby się czegoś dowiedzieć, co kupić, co lepsze, co gorsze, co tańsze. Myślisz, że kupi makietę 2metrową nie wiedząc, czy to hobby go wciągnie? BO jak tak to faktycznie takiego trzeba by wziąć w obroty i wtłoczyć mu to czy tamto zanim się go wpuści do sklepu. Ale jakie jest prawdopodobieństwo, że takiego kogoś znajdziesz, ja bym powiedział ZEROWE.

    Dlaczego uważasz ludzi za idiotów, że bez regulacji i "specjalnych" szkoleń nie poradzą sobie w życiu. Ja sobie poradziłem, Ty sobie poradziłeś, wielu innych też.

    Przepraszam zdenerwowałem się, bo robisz z siebie rycerza krucjaty a sam święty nie byłeś. Kończę się udzielać w tym wątku bo już mnie szlag trafia gdy czytam o takich pomysłach.

  4. Takie czasy... Pietka takie czasy właśnie mamy, że dzieciaki głównie siedzią w internecie. Cały dzień "na telefonie" albo tablecie. Szukać informacji w pierwszej kolejności będą właśnie tam. Ja stary, też zacząłem od internetu. Modelarni jeszcze na oczy nie widziałem.A w internecie jest masę forum modelarskich, są kanały wideo gdzie można się dowiedzieć co się z czym je. Z pewnością ten kanał informacyjny jakim jest internet wypełni potrzebę edukowania, będzie się tylko poszerzał. Rejestrując się na forum młody adept pozna podstawy i dowie się od bardziej zaawansowanych co jest bezpieczne a co nie. kiedy robi głupoty a kiedy jest ok.

    Oświadczenie? może jeszcze podpisywane? Próbowałeś się podpisać na ekranie monitora? ;) W dobie internetu?....

    Kupowane modele w sklepach wystarczy, że będą miały instrukcje po polsku, w innych językach są klauzule [safety], plus faktycznie kolorowa ulotka informacyjna byłaby mile widziana. Nie przesadzajmy, kupując rower też podpisujesz klauzulę, "że jestem świadom, że jak będę szybko jechał i wjadę na kogoś to mogę kogoś poturbować lub nawet zabić"? Model latający czy samochód to taka sama rzecz jak inne.

    Modelarnie raczej nie powstaną, patrz punkt pierwszy, dzieciaki siedzą w internecie. Prędzej powstaną prywatne kluby założone przez doświadczonych modelarzy, które będą miały swoje modelarnie, lotniska, utrzymywane ze składek i z tzw czynu społecznego, czytaj, wspólne koszenie trawy. Wtedy będzie tam prywatny regulamin jaki tylko sobie można wyobrazić.

  5. Twoje poglądy są najbardziej radykalne ze wszystkich które tu padły.


    Absolutnie nie daję zgody aby początkującym utrudniać w jakikolwiek sposób wejście w modelarstwo jakimiś durnymi obostrzeniami, to nie loty w kosmos.

  6. Jakby było takie miejsce, gdzie mógłbym pojechać kupić ubezpieczenie stricte modelarskie a przy okazji obejrzeć film o bhp modelarskim, pogadać o zagrożeniach i przepisach ULC i ktoś by mi to wyjaśnił w przystępny sposób, to bym to zrobił bez żadnego nakazu.

  7. Siądzie odbiornik i skutek będzie taki sam. Są też prawdziwe wypadki, niezależne od głupoty bądź przezorności człowieka.

     

    Jak będzie wypadek to czy będzie certyfikat czy nie to i tak będzie sprawa w sądzie, ktoś ranny, albo martwy.

    Sprawca najwyżej będzie miał dodatkową karę i zabierze mu się certyfikat czasowo lub na stałe.

    Ludzie przecież tak jest z prawem jazdy. Dokładnie takie same plusy i takie same minusy. Takie same opinie huraoptymizmu i takie same opinie czarnowidztwa.

    Więc ja się pytam, po co wymyślać sobie samemu sposób dojenia przez państwo, które nie pomoże, nie wyszkoli tylko będzie kasę zbierać.

    • Lubię to 1
  8. Pisząc o dobrodziejstwach płynących z selekcji naturalnej z pewnością ucieszysz się Bartku jak dostaniesz w głowę modelem kolegi...Ty będziesz wtedy tym wyeliminowanym nieprzystosowanym organizmem, bo miałeś za słaby refleks, albo zabrakło trzeciego oka z tyłu głowy.

    Ale zaraz, zaraz, ten kolega miał certyfikat. Należy mu go zabrać, za karę, niech się nauczy.

  9. Jako, że ten temat jest mi zupełnie obcy, poszukałem w sieci i znalazłem coś takiego?

    http://www.guns.com.pl/legal.html

    Czy mniej więcej to tak wygląda?

     

    Szukam analogii do tego co opisałeś do modelarstwa lotniczego. Powiedzmy, że wiatrówki do 17 dżuli to takie jakby proste modele a broń pneumatyczna powyżej 17 to tak jakby makiety powyżej 7kg i 2,5 m rozpiętości. Jestem skłonny się zgodzić, że latanie takimi potworami (z mojego punktu widzenia) powinno podlegać innemu reżimowi niż dla powiedzmy bety. Taki duży model wymaga lotniska, nie wystarczy mu łączka. Gdybym miał taki duży model, który sam zbudowałem i zadzwonił do aeroklubu, że chciałbym podjechać na lotnisko aby go oblatać to co by mi odpowiedziano? Wolałbym, żeby AP zachęcał do wchodzenia w jego struktury niezrzeszonych modelarzy, albo nawet nie w struktury sensu  stricte a coś w rodzaju pod patronat, przez pozytywną motywację i zachętę a nie regulacje nakazowo zakazowe. Chcesz oblatać duży model? Zapraszamy do nas, pomożemy, doradzimy...zamiast... posiadacz dużego modelu zobowiązany jest do zaliczenia szkolenia i zdania egzaminu praktycznego z czegoś tam...

  10. Przepraszam, w takim razie nie wiem jakie jest Twoje stanowisko. Mętnie je przedstawiasz.

    Pisząc tą historyjkę, być może śmieszną i przerysowaną chciałem zwrócić uwagę że kryją się za tym koszty. Koszty opracowania szkoleń, koszty wykładowców, czy choćby wydrukowania dyplomu. Zróbmy certyfikaty, świetna myśl, ale czym i kim mamy to robić. Areoklubów jest mało, modelarni coraz mniej, kto miałby się zająć szkoleniami i egzaminami? To są konkretne koszty, które ktoś miałby ponieść. Jak to wejdzie w machinę biurokratyczną to z prostego pomysłu na szkolenie z egazminem zrobi się projekt na przetarg na 300mln złotych.

    Kiedyś nie było hologramów na tablicach rejestracyjnych samochodów ani książek pojazdu. Teraz kupujesz auto i zostawiasz prawie 200zł bo za wszystko Cię skasują, ale jest podobno lepiej. Można było też zbudować samochód samemu, tzw SAM i przejść nim procedurę rejestracyjną. Czytałem, że teraz tez można, ale homologacja takiego pojazdu kosztuje tyle, że tylko poważne firmy mogą się na to szarpnąć. Ty powiesz pewnie - I dobrze będzie bezpieczniej, a ja odpowiem zginie innowacyjność.

    Kiedyś dowód rejestracyjny dostawało się od ręki, teraz się drukuje w centrali.

    Skoro coś wymaga kontroli to łatwiej nadzorować to w kilku punktach, np w aeroklubach. Jesteśmy biednym krajem i nie zaczną powstawać lotniska w każdej gminie jak orliki, a szkoda, bo nie dla wszystkich kopanie w piłkę jest sportem narodowym. Więc wracamy do infrastruktury jaka już Państwo ma czyli aerokluby.

    Inny genialy pomysł - 6latki do szkół. Urzędnicy wymyślili, ale to gminy musiały znaleźć pieniądze na dostosowanie szkół dla młodszych dzieci. Wynik jest taki, że dzieciaki nie dosięgają do pisuarów w wc. Akurat mam syna w pierwszej klasie więc wiem jak to wygląda w realu.

    Mam też w rodzinie nauczyciela i wiem jak to wygląda od drugiej strony. Niezliczone ilość papierów do wypełniania po każdej lekcji. Pisanie programów przed rozpoczęciem zajęć a potem podsumowanie co się zrobiło a co nie, dlaczego opóźnienie, jaki postęp uczniów, recenzje ze sprawdzianów itd itp. To wszystko piszą w domach po pracy w szkole.

     

    Więc nie sądzę, że ta moja historyjka jest aż tak oderwana od rzeczywistości jak sugerujesz. Nie sztuka coś wymyślić, sztuka to wdrożyć aby miało ręce i nogi.

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.