



-
Postów
1 441 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Treść opublikowana przez PK999
-
Nie bzdura, też by mi się to przydało. Tak samo jak pamiętanie sumarycznego czasu lotu danym modelem. Niestety 9x nie ma podtrzymania pamięci i zegarek zapominałby godzinę po wyłączeniu radia albo po odłączeniu pakietu.
-
Mój mały właściwie ukończony. Pozostało wykonać tylne mocowanie kabinki ale czekam aż najdzie mnie jakiś genialny pomysł. Narazie do lotu zaklejam tył taśmą, przód jest na magnesie. Po ostatnich lotach na łące, jeszcze bez kabinki, przekładnia przemieliła trochę trawy i innych brudów. Całe szczęście ze starego magnetofonu mam jeszcze 2 komplety identycznych kółek zębatych Węglowy wałek napędowy łożyskowany ślizgowo w rurce z tworzywa jak narazie nie ma oznak zużycia (napęd ma już nalatane 4 pakiety = 120 minut ciągłej pracy). Po zmianie śmigła na jakieś wiotkie 5x4 (zalegało w szafie) lot poziomy wychodzi na pół gazu. Ostatnie loty przy 5 m/s upewniły mnie, że trzeba szukać dla tego maleństwa jakiegoś zbocza. Po dodaniu fabrycznych naklejek modelik ciut zyskał na estetyce. Regulator, odbiornik no i napęd upchnięty. No i kabinka leży jak trzeba - widocznie zmiejszyło to opory w locie - w tej skali jednak wszystko ma duże znaczenie. No i przekładnia nie łapie już krzaków W tym zestawie, do lotu jest 103 gramy.
-
Nie lepiej okleić transparentną folią? Przy okazji będzie warstwa ochronna i można sobie łatwo odnowić kabinkę po sezonie:)
-
To chyba ten dzieciak, co w wieku 3 lat latał piankowcem do 3d (??), później helikiem też 3d To se rodzice wyprodukowali mistrza. Lata po zawodach i wygrywa ale czy to normalne? U nich może normalne, inne podejście do życia.
-
Hejho! Coś widzę, że mały ruch w temacie. W weekendowe wieczory wystrugałem napęd z tego co miałem. Silnik został ten co na zdjęciach z pierwszego postu, jednak dostał przekładnię i jakoś sobie radzi. Mocy tyle co tyle. Prędkość modelu na max. obrotach bliska przeciągnięciu, lot pozomy to 3/4 gazu. Za to napęd bierze teraz do 1,5A No i dźwięk typowo przekładniowy, już wole to niż bezszczotkowe piskanie. Marcin - mam tu dla Ciebie film z dzisiejszej walki z komarami - właściwie oblotu z nową wersją napędu. Ogólnie wyszła super zabawka do latania koło domu. Gdyby latał szybciej byłoby chyba mniej zabawy. A tak latam na wyciągnięcie ręki. Będę jeszcze szukał optymalnego śmigła a w planach jest lekkie składane śmigiełko własnej produkcji, zobaczymy co z tego wyjdzie.
-
Nie tylko w 2,4 ale w każdym paśmie długość anteny ma znaczenie. Ale długość anteny a nie kabla.
-
Przy lutowaniu gorącej żyły trzeba tylko uważać na ten mały kondensatorek który siedzi zaraz przy punkcie lutowniczym. O pady nie ma się co martwić, ciężko je odkleić, w końcu są dwustronne.
-
Eeeee do 5m/s to ni ma wiatru, da radę. Mój toto już niestety nie żyje od 3 lat:) Stawiałem na nim pierwsze kroki i było w nim więcej kleju niż podkładów. Na początku nie miał silnika i robiłem nim tylko zloty z górki, później dostał silnik. Nigdy nie startował z holu.
-
No to w końcu chcesz coś na zbocze czy do latania w termice? Wykonasz z depronu jakiś profil o którym piszesz? Jeśli masz dobry warsztat to może zrobisz coś podobnego do tych profili ale na tyle mało podobne, że nie będzie się dało tego podpisać symbolem. Nie znaczy to oczywiście, że nie będzie latało:) toto2 lata dobrze. Chociaż mój latać zaczął po pokryciu całości papierem na wikol. Wcześniej był wiotki w każdą stronę. Pod warunkiem lekkiego wykonania będzie dobry do latania przy termicznej pogodzie - chociaż dałbym wtedy +20cm rozpiętości.
-
Masz jeszcze kawał przewodu przed anteną. Utnij przewód za widocznym załamaniem. Zdejmij ostrożnie izolację na niecały centymetr. Odwiń ekran, odizoluj żyłę na jakieś 2-3mm od ekranu. Pocynuj ekran i żyłę, przytnij a następnie przylutuj do odpowiednich miejsc. Będzie jak nowy.
-
Dzięki za zainteresowanie. Widzę, że jakieś maleńkie serwa masz tam wstawione. Jaka waga do lotu? Oblataj koniecznie i mów jak z reakcją na stery przy takich maleńkich powierzchniach. Mam w tej chwili jeszcze jeden mały pomysł w sprawie napędu - upieram się przy szczotkach. Jeśli to nie wypali będę szukał małych silników po polskich sklepach. Z bezszczotką mam trochę problem psychologiczny - będę chciał od niego dużą prędkość i trzeba będzie dużo prądu. Na szczotkowcu i przekładni własnej konstrukcji wystarczy, że poleci a i tak będzie zadowolenie. A chyba widać, że model raczej eksperymentacyjny. Filmu z lotu nie mam, bo i nie ma czego dokumentować. Bez silnika w grę wchodzi tylko lot po prostej. Nie znam niestety żadnego "krawężnika" w okolicy coby załapać się na noszenie.
-
Ponawiam prośbę. To mój pierwszy model w tej skali - może to nie mikro ale inne modele miałem powyżej 400g. Czy napęd szczotkowy z przekładnią się spisze? Jak z awaryjnością odsłoniętej przekładni plastikowej?
-
Witam wszystkich. Jakieś dwa tygodnie temu stałem się właścicielem Solius`a. Może na początek pokażę skalę problemu: Ten mizerny kawałek pianki to Mini Solius czyli model wolnolatający dla dzieciaków. Oczywiście zakup był z myślą o RC więc trzeba było jakoś zrobić lotki: Nijak nie mogłem wyobrazić sobie napędu zwyczajnie odciętych lotek jednym serwem, więc macham całym skrzydłem:) W czasie oblotu okazało się, że takie wychylenia są idealne do szybkich beczek i ciasnych zwrotów. Zawiasowanie skrzydełek to 2mm pręt węglowy, który robi też jako dźwigar, oraz odpowiednia rurka bowdena wklejona w skrzydełka. Serwo 5g umieściłem w kadłubie, w okolicy spływu. Zmieściło się tak, że nic nie wystaje - tak właśnie miało być. A mocowanie skrzydeł do kupy załawia gumka: W instrukcji do modelu opisano, że "trymować" model do lotu poziomego należy wyginając całą belkę ogonową. W tej skali to zrozumiałe mały ster wysokości byłby nieskuteczny a pływający statecznik łatwy do przypadkowego zdemontowania w czasie lądowania. Do głowy więc przyszło mi takie rozwiązanie: Kawałki cienkiego tworzywa (chyba pet) ustalają górną część steru a zawias stanowi pasek tworzywa wklejony w statecznik pionowy. Trochę śmiesznie było jak to tworzyłem ale okazało się zadowalająco sztywne i skuteczne. Po wstępnym wyważeniu okazało się, że z planowanym napędem będę musiał doważyć ogon, czyli serwo poszło od razu na ogon. Nie miałem niestetety mniejszego a wsadzone 5g jest o prawie 2mm za grube aby schowało się w obrysie. Trudno, przyjdzie z tym żyć. Wracając do napędu, Od razu po obejrzeniu kabinki znalazło się miejsce na pakiet: Idealnie wpasował się w oryginalne miejsce gdzie wchodziła część kadłuba mocująca kabinkę. Silnik który miał zawitać do modelu wygląda tak: Zwykły szczotkowiec niewiadomego pochodzenia. Wymiarami i wagowo pasujący idealnie. Z 4 calowym śmigłem wykazał się 75g ciągu przy 3,5A - zasilany z 2s. Silnik już na stole się lekko gotował ale optymizm był znaczny i zbudowałem do niego regulator z elektroniki po serwie HS-55. Pakiet naładowany, wyposażenie przyklejone taśmą, silnik wstępnie zamontowany na dwóch patykach szaszłykowych. Czas na loty! Kilka rzutów ze zdjętym śmigłem i wielkie zaskoczenie. Modelik po energicznym rzucie bez problemu szybuje ponad 30m. Pięknie reaguje na lotki (no nie miał prawa inaczej) oraz na wysokość. Z masą startową 98g przepada dopiero jak naprawdę się o to poprosi. Założyłem śmigło - 4x3 i w górę. Modelik bez zawachania się wznosi. Całkiem stabilny jak na takie maleństwo. Kilka kręgów nad głową i do siebie. Na wyłączonym silniku wylądowałem wprost do nogi - silnik gorący. Ale co tam gorący, fajnie lata! Dawać w górę! No i poszedł znowu na prawie pełnym gazie. Kilka beczek, chwila rozpędu i pętla. Przy wyjściu z pętli coś jednak nie zagrało a właściwie zagrał odciążony silnik! Silnik zagrzał się do tego stopnia, że montowane na wcisk śmigiełko zsuneło się z osi. Smigiełko dopisałem do listy rzeczy zaginionych na uprawie sąsiada a ja zostałem z problemem. Dlatego też piszę tutaj i proszę o poradę. Chodzi mi po głowie silnik z przekładnią od mini helików. Nie wiem tylko jakich osiągów można się spodziewać po takim silniku. Jeśli ktoś przerabiał temat proszę o wskazówki. Drugim wyjściem jest bezszczotka - obecny silnik waży 14g - jest taki silnik w abc-rc ale niedostępny. No i chciałbym zostać przy szczotkach, bo nie mam na stanie wolnego regulatora tej klasy.
-
Jeśli w chwili robienia zdjęcia nadajnik i odbiornik były włączone to wyraźnie widać, że model będzie robił prawe zakręty:) Dotrymuj kierunek do osi kadłuba.
-
madrian - przecie chudy napisał, że na silniku i bez model zachowuje się tak samo. Ale racja, na tak duży model małe niewyważenie poprzeczne nie wpłynie na lot zauważalnie. Trzeba szukać skrzywień ogona i płata. Popatrz najpierw na ogon. Sprawdź wizualnie równoległość statecznika poziomego do skrzydła i ustawienie steru kierunku - dokładnie z jakimś prostym przymiarem. Pianka to jednak pianka i jak w czasie przechowywania modelu w pudle (jeszcze w sklepie) coś było naprężone to się odkształciło. Jeśli nie zauważysz nic przy ogonie to pozostaje tylko skręcać rękami za końcówkę skrzydła aż do uzyskania prostego lotu. Prawdę mówiąc we wszystkich piankowcach miałem lotki lekko odchylone w którąś stronę i dopiero wtedy model latał ok.
-
Jeśli na wejściu ładowarki będzie więcej niz 19V to ładowarka wywali komunikat o wysokim napięciu zasilającym i koniec. Jak masz chęci to można na przewodzie od Twojego zasilacza dać dwie diody prostownicze 3A co zmiejszy napięcie zasilania poniżej 19V.
-
Niestety pierwszy start jest drogi. Na pierwszy model kupuje się raczej zestaw z epo czyli min. 400-500zł Później gdy już wiesz o co chodzi, masz już jakieś graty po innych modelach i masz cierpliwość, da się złożyć model bardzo tanio - szukając okazji na forum, po znajomych i po alegrach.
-
Fabryczne oprogramowanie jest ubogie pod tym względem. Ani kalibracji, ani możliwości ustawienia alarmu. Miałem w rękach kilka 9x kolegów którym robiłem er9x. Wszystkie zdrowo kłamały. Już na er9x robiłem kalibrację i jest w całym zakresie napięć pakietu błąd mniejszy niż 0,1V
-
Toście zaszaleli z tymi płytami spawanymi do karterów. Jaka wyszła waga silnika z przekładnią? Jakie przełożenie? Jakie śmigło? Jaki planujecie wydech?
- 98 odpowiedzi
-
- benzynowy
- jednocylindrowy
- (i 4 więcej)
-
Aaa to mądrzy. A ja wyszedłem na starucha. Mimo, że z wykształcenia jestem elektronikiem cenię sobie proste rozwiązania. A takie rozwiązanie jest najprostrze, najlżejsze, kompaktowe i pod warunkiem dokładnego wykonania dozgonnie niezawodne.
-
I to mądre i prawdziwe. Silnik, czy to bezszczotkowy czy szczotkowy w wodzie działa niemal tak dobrze jak w powietrzu. Przewodność elektryczna "kranówki" jest naprawdę niewielka. Przy napięciach spotykanych w modelach prąd możnaby określić jako znikomy. Dla niezabezpieczonych układów sterujących jest to problem ale dla silnika żaden.
-
Nie potrzeba przekaźnika. Wystarczy taki przełącznik przy ramieniu serwa gazu albo osobnym serwie pod tym kanałem. Oczywiście serwo gazu połączone z przepustnicą tak jak w samochodach rc, na dwie sprężynki. Dzięki temu pojechanie serwem na 0 nie powoduje domykania przepustnicy na siłę a ramie cofa się na tyle aby załączyć ten psztyczek do gaszenia.
-
Przewody przegrzane, lutowanie straszne, płytka straszna...ale rozumiem, że prototyp to prototyp. W wersji finalnej nastawiaj się raczej na smd - utniesz koszty najmniej o połowę a i płytka łatwiejsza do wykonania, mniej ręcznej pracy. Rezystory na oko 0,25 i 0,5W - muszą być aż tak wielkie? Sugeruje to duże straty czyli mało wydajny układ.
- 98 odpowiedzi
-
- benzynowy
- jednocylindrowy
- (i 4 więcej)
-
Hah chłopaki cwaniaki. Dziwna ta ich technika latania nisko, a może tylko nam tak powiedzieli. Pewnie kilka takich leci sobie teraz na gps`ie ciut nad chmurami i wyląduje samodzielnie na wyznaczonej łące. Jak zwykle nie ma takiego zabezpieczenia którego nie dałoby się obejść. Wystarczy tylko aby było to opłacalne.
-
Hejho Tak jak pisał teo - masz tam chyba odbiornik zintegrowany z regulatorami silników i nie wiadomo co jeszcze. Dałoby się pewnie podłączyć to do odbiornika turnigy ale... Najprościej będzie wywalić to wszystko, kupić dwa szczotkowe regulatory i poskładać od nowa. Dalsza sprawa to już ustawienie aparatury aby łatwo sterować tym sprzętem. A tak z ciekawości to jak daleko odpływa się czymś takim, że zabrakło zasięgu?