PK999

Wracając do tematu, zresztą bardzo ciekawego. Eh patrząc na te modele aż chce mi sie zamienić w papier wszystkie swoje modele byleby tylko od Was za papier dostać coś tak ładnego. A teraz nie bijcie ale będę głosił herezje. Mój wysłużony Pulsar produkcji Pana Siamy belkę ogonową miał już złamaną 349 razy. Z czego ze 3 razy mocno się do tego przyczyniłem. Stąd moje pytanie: Dlaczego nie produkuje się zamkniętych kadłubów z rdzeniami styrodurowymi tak jak skrzydła/stateczniki? Może nawet nie wyszłyby cięższe niż balonowe, bo możnaby zredukować ilość włókna i żywicy. Frezowanie dokładnych rdzeni to nie problem. Popychacze dalej można zamknąć pod powierzchnią kadłuba. Otwory na osprzęt w nosku i tak bez problemu wytnie się w piance a całość jest mocną zamkniętą skorupą. Taka konstrukcja nie pęknie po uszkodzeniu "kilku" włókien a pusta belka ogonowa się poskłada. (chyba, że mi się trafił model z kiepskim kadłubem) Bredzę?

Pytanie jest o makietę...ale prostą do wykonania. Ciężka rzecz, nie wiem czy ktoś stworzył kiedykolwiek takie plany. Jeszcze pod depron!

Pójdę dalej. "Podłonczył" silnik i baterię! Ale nikt nie mówił, że podłączona jest aparatura

W chinolku możesz od razu zaplanować wymianę tych dużych kondensatorów elektrolitycznych. Może coś zmienili ale w moim miały po 1/5 deklarowanej pojemności. Wyschnięte pakowali czy jak, tego nie wiem. Musisz doczytać, któraś wersja ma spaprany układ redukcji prądu postojowego, trzeba przeciąć kilka ścierzek na płycie (przy wolnych posuwach zmiejsza moc silników). Oczywiście jeśli będzie Ci to przeszkadzało, zależy jak wykonasz przeniesienie napędu. Zasilacz z komputera do testów będzie ok. Jednak aby jechać szybciej będziesz musiał albo podnieść napięcie tegoż zasilacza albo zmienić na jakiś inny wydajny zasilacz 35v. Na niższym napięciu silniki będą bardzo słabe przy większych obrotach. No i w końcu tak jak pisze Michał - odpal sobie sterownik, podłącz jakiekolwiek silniki, pobaw się ciut i zabieraj się za mechaniczną stronę. Podłączenie elektroniki to przy odrobinie myślenia nie problem ale wykonać precyzyjnie działającą konstrukcję to już problem. Jeśli chcesz podeślę Ci jakiś silnik typu tych 0,7nm. Zobaczysz sobie jakie to siły i czy da rade z tym pracować.

Dokładnie! Takie a czasem i większe silniki da się za 10zł sztuka trafić na licytacji alegrowej. A jeszcze lepiej odnaleść u siebie jakiś większy serwis ksero i zapytać czy nie mają silników krokowych z demontażu. Napewno mają ale zależy na kogo trafisz. A interesują Cię silniki jak największe, 200 kroków/obr. Moment jest mniej ważny. Silnik ma być duży, ciężki i o odpowiednim prądzie do Twojego sterownika.

Hah przepraszam za moje, jak zwykle niezrozumiałe dla innych, żarciki. Nie używałem nigdy sterowników producentów których przytaczasz. Oczywiście ze względu na cenę. Także ze względu na cenę nie uważam, że mają one ogromną przewagę. Tomasz zachciał sobie złożyć samemu sterowniki, dlatego też wydaje mi się, że ma wystarczająco pojęcia o elektronice by poradzić sobie z drobnymi problemami z takim tanim sterownikiem.

No no, ile to sie można dowiedzieć siedząc na forum. W Trzmielu ma to sens ale toto z pierwszego postu nie wygląda na efektywny napęd.

Oczywiście, że i z tym są problemy ale moim zdaniem to układy wystaczające do amatorskiej pracy. Jeśli możesz, poleć Polskie produkty. Z tego co wiem, ciężko będzie bo ostatnio nie produkujemy za wiele układów scalonych. Chinolki przez to, że sprzedawane w ogromnych ilościach na cały świat są szybko udoskonalane. Trzeba się wczytać i dowiedzieć co teraz jest najlepsze, Dwa lata temu kupiłem 4 osiowy sterownik "czerwony", wymagał on bardzo drobnych modyfikacji, poprawienia lutowania i chodzi bez problemu. Całe złącze ma optoizolacje, kręci dużymi silnikami z miękkim mikrokrokiem.

Trzymam kciuki! Trzy lata temu zacząłem się interesować tematem amatorskich ploterów cnc. Kleciłem te sterowniki które masz w planie. Też starałem się robić tanio. Jeśli chcesz jechać z czymś więcej niż sklejka to odradzam i te sterowniki i małe silniki. Zresztą aluminium też odradzam. Jeśli nie używałeś nigdy małych silników z prądami 1,5-2A to zaskoczy Cię ich niemoc. Polecam za to chińskie sterowniki. Masz jedną płytkę ze wszystkimi osiami i gotowymi wyjściami do sterowania wrzeciona itp. a koszt niewiele większy jeśli nie taki sam jak tych sterowników które podajesz. Nie potrzebujesz wtedy tej płyty głównej. Do tego chyba 4A na silnik i podział kroku na 32. O automatycznej redukcji prądu "postojowego" nie wspominając. Od biedy upchasz wszystko w obudowie starego pc i zasilisz z ATX a zasilanie 12V na jakiś czas wystarczy. Taniej sie nie da. Jeśli wystarczy Ci robota lekkich materiałów to możesz odpuścić sobie śruby trapezowe, jakieś prowadnice itp. O prowadnicach nic nie wpomniałeś a to ważny i drogi elemet. Do małych prac można oczywiście robić na "szufladówkach". Nie napisałeś też o programie sterującym. Czym zamierzasz sterować maszyną i tworzyć pliki? Będę bacznie obserwował temat, bo taka nawet niewielka i mało dokładna maszyna powinna być na wyposażeniu każdej nowoczesnej modelarni.

A jaki to model? Z klapami faktycznie coś nie tego. Czyżby trymowanie klapami?

Michał - dobrze wybrałeś. To bardzo przyjemnie latający model. Niech Ci tylko do głowy nie przyjdzie zakladać większej baterii, + 70g w tym modelu całkowicie psuje zabawę. Ten model sporo Cię nauczy, spokojnie możesz zabierać go wyżej i kręcić akrobację. Lataj jak najwięcej bez silnika wtedy najlepiej poczujesz co się dzieje w powietrzu i jak kontrolować model.

Nie zapomnij jeszcze o wkrętach przy orczyku serwa, bo któregoś dnia będzie niemiłe zaskoczenie. Dobrze, że ostrzegasz o estetyce wykonania bom sie przerazł! To oczywiście nic złego - polecieć, poleci. To forum przyzwyczaja do widoku starannie wykonanych modeli, nawet z depronu. Osobiście zazdroszczę! Swojego pierwszego toto oklejałem papierem, szlifowałem, malowałem...rozbijałem, oj bardzo bolała nauka latania. Polecam przeprasować taśmę maksymalnie gorącym żelazkiem, byleby tylko nie topić pianki, inaczej po kilku tygodniach się odkleja.

Nie prościej kupić laminat bez miedzi? Taniej i wystarczy jedynie wyciąć. Bywa nawet czarny szklany laminat.

Jako, że naszła mnie potrzeba zrobienia jakiegoś układu zapłonowego, pozwoliłem sobie odgrzać temat. Do Piotra wysłałem wiadomość, może jeszcze tu zajrzy. Oczywiście gdyby ktoś miał w dorobku takie układy i zechciał się podzielić wiedzą - zapraszam do wypowiedzi.

Miałem w depronowej aluli pakiecik złożony z 4 nimh - 120mAh - niby mało ale wcześniej szło się znudzić niż go rozładować. Ważył 18 gramów - takie cele można tanio pozyskać z akumulatorów 9v typu 6F22. Siedzi tam 7 takich ogniw. A lekkość gra ogromną rolę w tym modelu.

3xAAA to jakieś 30-35g akumulatorów. Sporo jak na taki modelik. Jesteś pewny, że wszystko będzie działało na takich napięciach? Podstawa to 4xNiMH albo 2xLiPO z becem. Wtedy jest około 5V zasilania. Dźwigienki do lotek oczywiście w wariancie 1. Wyważenie będzie odpowiednie najpewniej 1-2cm od krawędzi natarcia. Lepiej mieć cięzki przód bo inaczej jest nie do opanowania na wietrze.

Bez przekraczania max prądu będzie działał. Założyć musisz mniejsze śmigło - to się zgadza. Ale obroty uzyskasz większe. Chyba, że będziesz mocno pilnował drążka przepustnicy - z moich doświadczeń z tymi silnikami wynika, że lekkie przewatowanie im nie szkodzi.

Doczytałem właśnie, że zasilanie 2s normalnie działa w tgy 9x więc odszczekuję moje wcześniejsze słowa. W takim razie możesz spokojnie połączyć ogniwa tak jak na ryskunku w filmie, który podałeś i ładować. Z tym, że dalej potrzebujesz dwóch wtyczek. Do ładowania i do zasilania nadajnika. O przeładowanie się nie martw, końcowe napięcia ładowania li-lon są podawane 4,1 jak i 4,2V a nawet 4,25V. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że z żadnym akumulatorem li-lon ładowanym do 4,2V nie miałem problemów.

Możesz ładować, tylko musisz mieć dwa złącza: jedno do ładowania z wyprowadzonymi wszystkimi celami a drugie ze skrajnych końców do zasilania nadajnika. 1. Do 9x potrzeba 3 cel 3,7v 2. Uważaj szczególnie przy podłączaniu zasilania do nadajnika - odwrotna polaryzacja uszkodzi nadajnik. I tak do pakietu 3 celowego potrzebujesz wtyczki balansera pakietu 3s i podłączenie się z przewodami tak jak pokazano tutaj: http://www.helifreak.com/attachment.php?attachmentid=347878&stc=1&d=1347258396

Spełnił wielkie marzenie - chyba 99% ludzi na tym forum.

Moja teoria jest taka - wszelkie nierówności ze szpachli mogę zeszlifować albo w razie ubytków zaszpachlować i ponownie zeszlifować Kopyto z samej szpachli byłoby dość drogie i ważyłoby z kilogram a wypełnienie pianką zwiększa wytrzymałość kopyta i jest lekko i tanio.

Robiłem w tamtym roku kopię maski silnika do piankowej Wilgi. Maska pet tak jak u Ciebie. Uszkodzoną maskę pokleiłem od zewnętrznej strony paskami pet aby wszystko trzymało się kupy. Jako że miałem dostęp do szpachlówki samochodowej uciapałem sobie powstałą formę, od wewnątrz, warstwą szpachli. Po utwardzeniu wypełniłem skorupę właśnie pianką poliuretanową. Oryginalna maska zeszła z tak wykonanego kopyta bez problemu. Kopyto ze szpachlówki dało się ładnie oszlifować. Problemem natomiast było obkurczenie nowego tworzywa pet na kopycie. Nie mam stołu podciśnieniowego a maska była za wysoka aby wykorzystać jakąkolwiek butelkę w całości. Skończyło się na ręcznym naciąganiu nagrzanego kawałka butelki na kopyto. Nowa maska pomalowana od środka, aby uniknąć zadrapań lakieru do przezroczystego pet.

No i słusznie bo każdy powinien umieć ciut akrobacji. Brak mi tu wypowiedzi zawodowców - jak wykonywać poszczególne figury. Gdzie ma być płasko, gdzie ma być na okrągło, gdzie szybko a gdzie wolno. Ale mam nadzieję, że ktoś dopisze kilka mądrych słów aby można było szlifować swoją technikę.

No bez przesady. Nawet tanie marketowe tokarki mają przekładnię i śrubę do gwintowania. Nie wiem jaka to konstrukcja ale stare porządne tokarki miały właśnie silnik 3f zasilany od sieci i przekładnię z możliwością zmiany przełożenia - to najlepsza metoda regulacji prędkości. Nie trzeba wtedy falownika, który faktycznie tani nie jest a dostępne jest kilka prędkości co w zupełności wystarcza.

Sam bym kupił! Gdyby tylko zrobili program na starą nokie.