Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 382
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. Radio też czyszczę od czasu do czasu, żeby śmiechu za dużego nie było. Ale na zboczu to mi lata dużo dziwnych rzeczy w powietrzu :D Jak i przy ziemi. No i na dużym wyświetlaczu jeszcze ma folie - po prostu nówka ;)

    Pakiet starcza na 6-7 godzin nieprzerwanego latania. Mam dwa. Jeden trochę starszy, drugi nowszy. Jeden zawsze jest backupem jak chce polatać lub ten co jest włożony jest słabo naładowany. Ale zawsze przed lataniem (w nocy) ładuje pakiet w radiu do pełna.

     

    Jeśli chodzi o dizajn Jeti, to Czesi mają taki styl. Nie tylko w radiach (wiem bo coś tam z czeskiej elektroniki sprzedaje). Ładne czy brzydkie to kwestia dyskusji. Ale inne niż reszta i solidne :)

  2. Generalnie w moim modelu  już jest 13 serw więc problem mam z głowy, nie muszę sprzedać nerki na ich zakup ;) .

     

    Co do dyskusji o serwach digital/analog to na stronie RCScorpion był kiedyś taki fajny tekst by zobrazować różnicę (już kiedyś przytaczany) .

    Pozwolę sobie go przypomnieć i możecie dalej dyskutować....

     

     

    Serwa cyfrowe a analogowe mity i fakty:

    W związku z dużą liczbą zapytań w kwestii krążącego mitu o większym zużyciu prądu przez serwa cyfrowe - fakty:

    -zużycie prądu przez serwa cyfrowe jest o około 40% mniejsze niż serwa analogowego, ale... - no właśnie, całe "ale" polega na błędnym porównywaniu parametrów serw. Otóż serwa cyfrowe poza

     

     

    I tym razem już nie mit a prawda:

    JEśLI CHCESZ KUPIć SERWO DOBRE I TANIE, KUP DWA.... JEDNO DOBRE, DRUGIE TANIE."

     

    Nie do końca sie z tym zgodzę. Swego czasu jak mierzyłem (nie tyko ja) serwa cyfrowe i analogowe podobne do siebie (bo takie były) to pobór prądu na stole w przypadku obu rodzajów serw był podobny (ale nie mniejszy czy większy o 40%). Ale co innego działo sie po zamontowaniu ich w modelu. W zależności od pow. sterowych (waga, zawiasy) serwa cyfrowe znacznie ambitniej pracowały, pobierając większy prąd niż analogiczne serwo analogowe. O kwestii sił trzymania czy prędkości tu nie dyskutowaliśmy.

     

    Co do ostatniego zdania, to raczej prawda, choć zysk w jakości i parametrach tych droższych serw najczęściej nie jest proporcjonalny do znacznej różnicy w cenie. I pamiętajmy o tym, że narzędzia dobiera się do planowanej pracy. Mogą być znacznie droższe, czy inne, ale to nie znaczy ze w danym zadaniu sie spiszą lepiej niż chociażby głupi młotek w przypadku gdy mamy 3 gwoździe do wbicia.

  3. Dla rozluznienia tematu trochę, chciałbym Was zawiadomić iz Toto dzisiaj odbył swoj pierwszy lot.

    (Tak trochę zaczepnie) szybowiec wyposażony w: 4serwa sg90 kupione za 7.50zl/szt, silnik i regiel abc-power kupione po 29zl i stary lipol 1200mAh ktory zalegal mi w szufladzie (ladowarka pokazuje ze ma on tylko 900mAh) wzbil się w powietrze ciągnięty śmigłem GWS 9x5.

    Strach był, z racji ze to pierwszy lot po takiej przerwie, dlatego nie bralem ze soba zadnej widowni. Jak się okazało nie było sie czego bać. Pozytywnie zaskoczyła mnie długość lotu. W powietrzu byl 15 minut (rece odmarzaly juz niestety) lot na silniku trwal 10minut a napiecie na celi bylo 3.7V po zakonczeniu.

    Fakt ze nie uzywalem caly czas pelnej mocy.

    Zaliczyl trzy lądowania i w całości wrócił do domu.

    Filmik pojawi się niebawem gdy na kolejny lot kogoś zabiorę ;)

     

    I teraz uświadomiłem sobie, że jeszcze wiele wiele nauki pilotażu przedemna aby latać tak jak inni modelarze na YT.

    Zaczynam sie juz bać o ten model co go jeszcze nie kupiłem ;D

     

    Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

     

    No i sru. Poleciał na serwach na mniej niż 10zł i na tanim setupie. Pilot zadowolony i model cały. Model zapewne będzie bity nie raz (niestety), jest duża szansa ze przy jakimś lądowaniu uszkodzą się zęby w serwie. Tanie serwo/wyposażenie to i tania naprawa.

    Pojawi się kolejny model, większe umiejętności, to pójdą lepsze serwa. I tak ma być :)

    • Lubię to 1
  4. No wysyłają mi te marki a w sklepie za nic nie mogę nimi zapłacić. Bez sensu.

    Historia z mx20 była jedna z tych, co mnie uświadomiła (i uświadamia) ze sprzęt to nie wszystko. Andreas Herrig od wielu lat nią lata i nie wielu jest w stanie go pobić. W tym roku zdobył puchar świata F3B. A w międzyczasie jakieś mistrzostwa świata, masę wygranych w zawodach. Na dodatek to wszystko na chińskim badziewnym radiu. I do tego na beznadziejnych serwach Graupnera. No idiota po prostu :P

    Zapomniałem dodać ze Andreas ma łeb jak szafę jeśli chodzi o modelarstwo, projektuje jedne z lepszych modeli, pisze prace naukowe.

    Tak się zastanawiam czy to podpada pod szersze doświadczenie, czy jeszcze nie :P

  5. Jak sie chce to się da zmienić radio na każde inne :)

     

    A ja poniżej przedstawiam aktualne zdjęcie mojego spracowanego radia. Liczne wycieczki na zbocze nie wpływają pozytywnie na jego wygląd :) Przy droższym radiu był by płacz że pojawiła się ryska :lol:

     

    post-9196-0-60622300-1546813310_thumb.jpg

     

    Jak widać mam znacznie więcej przełączników niż w oryginale.

    • dwa trójpozycyjne w drążkach
    • 3 trójpozycyjne
    • 5 dwupozycyjnych
    • 2 chwilowe
    • dwa potencjometry robią za przełączniki trój-pozycyjne

    nie używam jedynie 2 potencjometrów "wałkowych" na górze obudowy.

     

    We wszystkich modelach, staram sie tak samo przyporządkować poszczególne funkcje do przełączników (lub zbliżone funkcje), tak więc nic mi sie z zasady za bardzo nie myli. Chyba że ja sie zaplątam.

     

    W modelach F3B wykorzystuje w menu wszystkie przełączniki logiczne (8), wszystkie miksery dodatkowe (12) w radio i dwa w odbiorniku. Oczywiście wszelkie miksery w menu skrzydeł są poustawiane niezaleznie dla każdej fazy lotu. Faz lotu oczywiście mam za mało (8). Czyli właściwie radio jest wykorzystane w 120%. Ale tak musi być. W tym roku czekają mnie kolejne zmiany w programie, ponieważ pojawiły sie nowe pomysły.

  6. Latasz modelem to czuj powietrze stojąc z radyjkiem na ziemi. Inaczej tylko Ci się wydaje ze rozumiesz model samolotu a nie samolot

    A co do mojego doświadczenia to zawsze mówię ze większość kolegów lata lepiej idę mnie. Bo ma większe umiejętności. Ale nam farta bo mi czasami się udaje.

  7. Jak ktoś nie chce słuchać porad to nie słucha lub nie czyta. A nie zabawne rzeczy wypisuje.

    Ja jestem całkiem zadowolony co osiągnąłem. I to w krótkim czasie. I nie zdobyłem tego siedzeniem przed kompem i pisaniem dupereli, tylko ciężka pracą (choć śmiesznie to brzmi) wieloma wyrzeczeniami i masa kasy wydaną na wszystko. Przez to teraz mam całkiem inne spojrzenie na modelarstwo.

    Kiedyś tez byłem takim zadufanym bufonikiem co uważał ze tylko to co najdroższe jest najlepsze. Teraz wiem ze najważniejsze są umiejętności oraz zrozumienie modelu i powietrza. No i bezawaryjność. Reszta ma drugorzędne znaczenie.

     

    A przy okazji latania testuje wiele rzeczy w modelu, wiele ustawień których nikt nie sprawdzał w polsce jak i sprzętu. I tym sie dziele. Kto chce ten skorzysta. Ale nie jest to obowiązkowe.

     

    A Hott jest dobry ;)

  8. Echhh.. Gdzie to prawdziwe modelarstwo? Gdzie trzeba było sobie zbudować, a nie kupić model...

     

     

    Sprawa jest prosta - chcesz dobrze latać, nie masz czasu robić modeli. Chcesz sam robić dobrze modele nie masz czasu trenować dobrze latać. Chcesz Toxica - to zapytaj o to Michała. Mam wrażenie że odpowie tak samo.

    A aparaturę sam zrobiłeś? To też modelarstwo czy już nie?

     

    Ale to ponoć temacik o radiu i jego niezawodności

  9. no dobra. trzeba kupić coś za 10k zł. Bo nas tu zlinczują :D

    Ale auto to też masz Mercedesa? Czy Audi? Bo trzeba mieć najlepsze i najbezpieczniejsze. A nie jakiegoś Fiacika...

    A co chcesz od pianek? Bardzo fajny model do nauki. Łatwe w naprawie i wiele wybaczające. Drewniaki dla początkującego były wkurzające, bo więcej się naprawiało niż latało :D

  10. Ale wiesz. Kiedyś też myślałem Mercedes i Fiacik. Teraz to i to dla mnie są tylko zabawki :) Tak samo serwa, czy nawet modele. Każdy model dobrze zaprojektowany dobrze lata. Chyba że pilot nie umi. 

    Sprzęt ma wystarczać dla pilota i być bezawaryjny. Ja taki znalałem i przetestowałem dokładnie. I go polecam kolegom. Bez napinki. Fiaciki są fajne.

    Do latania na co dzień (szybowce i samoloty) nie ma co szaleć i kupować sprzętu za ponad 4k zł. Bo nic nie daje. No może oprócz dobrego samopoczucia i nutki szpaniku. Poniżej 1k i 7-8 kanałów też nie warto. A resztę można testować :)

  11. No i czego to dowodzi? Niech każdy lata radyjkiem które mu odpowiada. Dla mnie Graupner po śmierci JRa to chiński szit którego nigdy nie kupię... To chińska zabawka która tylko działa. Obecnie liczy sie tylko Futaba i Jeti - reszta to zabawki. Pomijając kwestie techniczne to filozofia programowania Jeti i Futaby są godne polecenia. Chińskie wynalazki Graupnera mogą co najwyżej pozamiatać... Pewnie nie odczuwasz tego w swoich "szybowczykach" bo w nich nie ma żadnej "rocket science" - polecą nawet na hajteku czy innym szicie.... Więcej pokory życzę.   

     

    Pocieszny jesteś. Ja tam lubię swojego kiepskiego chińczyka. Ponad 600godzin bez problemów, jak na zabawkę to całkiem sporo. Może ktoś ma podobny rzeczywisty nalot na radiu, które jest wciąż produkowane, to proszę dzielcie sie spostrzeżeniami z kolegami.

     

    Tak żeby było zabawnie to te "szybowczyki" F3B czy F3F wymagają najwięcej od aparatur jesli chodzi o wszelkie klasy modeli szybowców. Ale tego trzeba spróbować. Nie jest istotne czy model jest duży czy mały, czy ma dużo powierzchni sterowych czy mało, ważne jest tylko to co i jak ma polecieć.

    Z tego co obserwuje na zawodach szybowcowych w których uczestniczę, koledzy jeśli wymieniają aparatury to na Jeti. Futab nowych jakoś nie widziałem. 18WC2 może miał jeden kolega z Francji, ale on gadżeciarz jest :) To tyczy sie zaprowionych i starych stażem zawodników wymieniających sprzęt. Nie nowicjuszy którzy mogą sie pojawić z tym co mają.

  12. hehe. ja doszedłem do takiego momentu, że wiem że radio może pomóc w osiągnięciu jakiegokolwiek wyniku co najwyżej o ułamki procenta. Pod warunkiem że sie wie co chce sie zrobić. Więc nie warto inwestować w super drogie radia. Jak pojedzie sie na jakiekolwiek zawody, to dokładnie to widac po zawodnikach. Wielu jeszcze ma stare Graupnery czy Futaby. I im to wystarcza. A latają wyśmienicie jak i ich modele.

    Może jakbym latał dużymi jetami to zainwestował bym w Wea/PowerBox. Ale z drugiej strony do tego to wystarczy Jeti.

    Ten tekst był podsumowaniem mojego intensywnego użytkowania systemu Hott Graupnera. Ale nie jestem fanatykiem. Każdy lata tym na co go stać, choć kupując drogie radio w niczym to mu nie pomoże. Ani nie podniesie umiejętności, ani model nie będzie lepiej latał.

     

    A tak biorąc pod uwagę niezawodność i moje doświadczenia, każdemu mogę polecić Graupnera ze względu na stosunek jakości/możliwości do ceny.. Jak chce wydać więcej kasy to Jeti ze względu na funkcjonalność.

     

    Przemek - znam ludzi co latają dłużej niż ja żyje. I modelu dobrze nie potrafią zaprogramować. Choć całkiem dobrze latają. Argument słaby.

     

    Rafał - Graupner MX/MC ma bardzo fajne menu. Tak jak pisałem - jest tak zrobione jak powinno sie programować modele. Wszystko jest na swoim miejscu. Futabowcy sie w nim gubią na początku. jak i ja w futabie

  13. To teraz czas na Futabę... Może 18 MZ WC2 - zrozumiesz, że trwasz w błędzie ;)

     

    A co to da? Myślisz że aparatura za kilkanaście tys zł jest lepsza od tej za 3-4 tys? Niby w czym? To zabawka dla oszołomów, na pewno nie poprawiająca w niczym umiejętności modelarskich.  Za tyle to wole dwa nowe modele sobie kupić :) oczywiście pisze jako głównie latacz szybowców wszelkiej maści, choć ni etylko

  14. A co mam pisać? Modele latają, radio działa, mam funkcje na których mi zależy i które są potrzebne. Radio jak dla mnie niezawodne.

    Ilość godzin udokumentowana logami z lotów (bo prawie wszystkie archiwizuje). Nic nie wyssane z palca. Nie jest to czas włączenia radia, tylko rzeczywistych lotów modelami.

    Latanie na zawodach niczym się nie różni od normalnego, co najwyżej tym że radio przez kilka dni może byc wystawione na dużą ilość soli lub wilgoci w powietrzu. Treningi i zawody wymagają latania w temperaturach od -5 do +40 stopni czasami w deszczu i śniegu. Ot i tyle. Co tu pisać

     

    Jeśli ktoś wylatał tyle godzin swoim radiem, to też może napisać coś o niezawodności lub zawodności swojego radia. Tak w ramach porównania

  15. Nadszedł koniec roku i w końcu zabrałem sie za przegląd mojej przygody z systemem HOTT Graupnera.

    To radio wybrałem po długich namysłach i przestudiowaniu wielu instrukcji. Był to jedyny system o dużych możliwościach który miał prosty i efektywny system telemetrii, nie wymagający żadnych hubów czy innych cudów niewidów. A było to w 2011 roku.

    Od tego czasu latałem na MX16, MX20 i MC32.

    Łącznie na tych radiach wylatałem ponad 1100godzin. Najmniej latałem na MX16. Dużo na MX20 (gdzie wymieniłem kila przełączników głównie po uszkodzeniach mechanicznych - złamanie dźwigni).

    Rekordzistą jest MC32 na którym wylatałem ponad 650godzin. W tym czasie wyeksploatowaniu uległo kila przełączników i potencjometrów. Aktualnie gimbale lekko pływają w zerze, ale jeszcze to w niczym nie przeszkadza.

     

    A co do ogólnej eksploatacji....to nie mam żadnych problemów. Możliwe że raz (dawno temu) na chwile straciłem zasięg, ale byłem wtedy modelem od siebie ponad kilometr, i równie dobrze mógł być to mój błąd. Czasami piknie informacja o słabym sygnale, ale wiem że to link z telemetrii który ego moc nadawcza jest kilka razy słabsza od linku z nadajnika. Więc spokojnie dalej sobie krążę, dla świętego spokoju lekko zbliżając sie do mnie.

     

    System nadawczy HOTT działa bez problemu i jest godny polecenia.

     

    Prze ten czas poznałem wady i zalety tego radia. Z zalet się cieszę, wady staram sie ominąć. Przy czym wady (a właściwie ograniczenia) tyczą się tylko latania zawodniczego, a gdybym latał dal przyjemności, to nawet bym nich nie zauważył. Chociaż...może zbyt wiele kombinuje :)

    System programowania w radiach MX i MC jest prosty i jego logiczne ułożenie, może nauczyć właściwego programowania modeli - jeśli tylko będziemy trzymali się kolejności generowanej przez menu. W instrukcji jest wszystko co jest potrzebne, wystarczy ja tylko raz przeczytać.

     

    Teraz czekam czy Graupner wypuści pulpit bazujący na MX32. Jeśli tak, to zapewne go kupie.

     

    Czyli---zakup radia z systemem HOTT to była bardzo dobra decyzja, której nie żałuje. Pozdrawiam użytkowników, a Ci co nie maja, niech żałują :D Jedynie Ci co mają JETI mogą nie żałować. Mają też fajnie (jesli potrafią z tego skorzystać)...ale drogo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.