-
Postów
8 415 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
77
Treść opublikowana przez cZyNo
-
Niestety mx20/mc20 juz mnie ograniczają. I nie bede w nie inwestowal. Poczekam na cos nowszego lub zacznę myśleć mc32. Dzięki za info. Pozdrawiam
-
Wiesiu, przełączniki na drazku nie sa mi obce i brakuje mi ich wielce. Ale włączenia fazy lądowania bym na nich nie ustawił
-
No nie wiem. Zawodowcy lub wykwintni latacze z zasady silnik mają na pstryczku a hamulec na drążku. Hamulec na drążku jest również obecny w szybowcach wszelkiej maści. Ja jako że latam amatorsko i z nudów gaz i hamulec mam na drążku. Oczywiście inaczej niż wszyscy Dzięki temu tez mam spokój psychiczny bo nikt nie chce latać moimi modelami. Max gaz mam do przodu jak i max hamulec. Bo mi tak wygodnie i tak sobie to wykombinowałem. Moim zdaniem (i zapewne nie tylko moim) hamulec powinien być ustawiany płynnie i precyzyjnie sterowany - jest istotniejszy niż sterowanie silnikiem. Im większy model i latanie (lądowanie) w zmiennych warunkach, tym ta zasada będzie sie wydawała trafniejsza. I nie watro popadać w złe nawyki od samego początku jeśli latasz szybowcem czy motoszybowcem. To nie makieta co podchodzi do lądowania na silniku z wypuszczonymi klapami. W szybowcach klapy wychylają sie do 90 stopni i przypadkowe włączenie silnika w takiej sytuacji może wysyłać głośne ojjjj wśród publiczności. U mnie jest tak - normalne drążek kontroluje silnik. Jak chce lądować pstrykam przełącznikiem który przełącza mi faze na lądowanie (z zasady zmieniając różne inne ustawienia) a zarazem wyłącza silnik. I automatycznie nie ma niebezpieczeństwa że włączę buterflaya przy działającym silniku. Dodatkowo silnik mam wyłączony w tej samej pozycji drążka gdzie BT jest nieaktywny - czyli na siebie. Czyli przełączenie fazy lotu zawsze robie gdy silnik nie pracuje-bo po przełączeniu nic z modelem dziwnego sie nie dzieje. Leci jak leciał. Można pstrykać nawet w zakręcie. Rozwiązanie bezpieczne i precyzyjne. Twój pomysł z przełącznikiem fazy lądowania na drążku nie jest najlepszy (dla mnie oczywiście) - zbyt łatwo przypadkiem będzie toto można włączyć w locie. Lub wyłączyć przy lądowaniu. Do lądowania z zasady przygotowujesz się wcześniej (juz na etapie przygotowania podejścia do lądowania) więc pstryknięcie jakiegoś innego przełącznika nie jest żadnym problemem. Jak również w sytuacji awaryjnej - 'odpstryknięcie' onego - choć nie pamiętam aby taka sytuacja mi sie zdarzyła. A co do nawyków-właśnie po to latamy, aby nabywać właściwych nawyków szczególnie w sytuacjach krytycznych
-
Ustawienie zdecydowanie na odwrót jeśli chodzi o szybowce. Ale wydaje mi sie że to już było w tym wątku. Najprościej - do przełącznika podpinasz fazę lotu "landing" (musi byc oddzielana faza z wyłączeniem silnika (motor-no) i stosownym opóźnieniem) i w niej wszystko sobie ustawiasz.W tym przypadku ja chyba bym wykorzystał wolne miksery do ustawienia BF. Choć zapewne można tez skorzystać z ustawień Brake Settings. Ale uważam że to kiepskie rozwiązanie jeśli chodzi o BF i precyzyjne sterowanie modelem przy lądowaniu. I na pewno takiego bym sobie nie zrobił. pozdrawiam
-
A tak na marginesie -jesli chcesz mieć gaz i hamulec na drążku - to do lądowania powinna byc stworzona nowa faza lotu np. Landing. Przy niej się zaznacza 'motor' na off i w ustawieniach "wing mixers" pojawia sie aktywna zakładka "Brake settings". Tam ustawiamy wychylenia klap i lotek oraz krzywą do SW. Jest to dokładnie opisane w rozdziale dotyczącym faz lotu, jak również w przykładach do konfiguracji modeli. Do latania na silniku korzystasz z fazy "normal" gdzie ustawienie 'motor' jest włączone ('yes'). Ja jeśli w przeciągu 10 minut nie potrafię sobie poradzić z jakimkolwiek urządzeniem (a wiele przechodzi przez moje ręce) to sięgam do instrukcji - bez sensu jest odkrywać amerykę, skoro to już dawno temu zostało zrobione. Jak mam dalej problem to czytam jeszcze raz. Instrukcje do Graupnerów są napisane poprawnie, a załączone przykłady pomagają w konfiguracji różnych modeli i ich konfiguracji.
-
http://pfmrc.eu/index.php?/topic/31425-graupner-hott-przyklady-modeli-do-nadajnikow-z-serii-mx-i-mc/page__view__findpost__p__404855
-
Robert...prosze zerknij (i przeczytaj) na Polską instrukcje do MX20. Naprawdę bedzie Ci łatwiej Pozdrawiam
-
Hihi. No racja. Pewnie chodzi o buterflaya do lądowania
-
Mode 2 i V-tail w menu basic
-
Niestety każdy ma inne długości dźwigni Sprawdzony wymiar jest zróżnicowany. Na serwach siły będzie tyle co podałem ... tylko trzeba długość dźwigni serwa uwzględnić. Musisz sobie policzyć. Ja nie wiem jakie długości mam na lotkach. Może 7 a może 9mm. Raczej nie więcej
-
z 5-10kg przy kiepskim lądowaniu W locie na motylku minimalne tak ze 200g/cm, na lotkach w locie powiedzmy że do 500g/cm a w nawrocie do 1000g/cm
-
Na wagę za bardzo się nie wyklucza. Ale warto mieć dwa kadłuby. Zboczowy i elektryczny
-
Tu latam - Konin Lubstów
cZyNo odpowiedział(a) na janegab temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
W sumie ja nie chwale swojego. Moje górki to Rusko i okolice. A że w tym roku chyba latałem na bardzo dużej liczbie różnych górek, klifów itp. to mogę co-nieco o poszczególnych miejscach powiedzieć i je ocenić. Co do Jezierska i Ruggi to nie tylko moja opinia, ale również znacznie bardziej wytrawnych lataczy niż ja. A kopalnia wygląda jak kopalnia - dobrze, ale nic więcej. Jak wpadnę kiedyś na przeszpiegi to ocenie ją organoleptycznie i dam znać -
Tu latam - Konin Lubstów
cZyNo odpowiedział(a) na janegab temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
No niestety Janku całkowicie nie zgadzam się z Tobą. Jeziorsko to jedno z najlepszych w Polsce miejsc do latania zboczowego, a ze względu na kształt krawędzi i lądowisko jest znacznie ciekawszy od Mechelinek. Z drugiej strony tylu klifów jak w Rugii ze stałym nawiewem od morza w Polsce nie znajdziesz. A nowy kształt 'windtunelu' niestety bije wszystko co jest u nas. A tak przy okazji ostatnio wpadłem do piaskownicy koło Kramska - i nie jest tak różowo jak pisałeś w swoim poście. -
Jeden odbiornik masz 2 razy zbindowany???
-
noo. pewnie i widziałeś Jak cos mądrego piszesz to proponuje dać trochę więcej szczegółów. Bo akuratnie w tym przypadku powinieneś. Mi się od dwóch lat nie rozbindował. A co gorsze nawet zasięgu nie stracił ;( I innym kolegom również. Radyjko fajne adaptowane pod Hott. Ale chyba juz nie jest w bieżącej produkcji. Jak chcesz pulpit to raczej skłaniał bym sie do MC20 np tu: http://www.modellhobby.de/Electronic/Radios-module/Graupner-JR/Graupner-RC-radiosets.htm?shop=k_staufenb_e&SessionId=&a=catalog&t=9&c=8530&p=8530
-
przełóż serwa z kanału 3 i 4 na 2 i 5. o i odwrotnie. jak wyjdzie że jest to samo na kanałach 3 i 4 to reset odbiornika - trzymaj przycisk, włącz zasilanie i trzymaj ponad 3 sekundy. Dioda pomiga i już. nie pamiętam czy sie wtedy nie rozbinduje. Jeśli dalej nie pomaga to kalibracja drążków w aparaturze - zobacz w instrukcji.
-
Wyjmij kartę z nadajnika, wsadz do kompa i tak przegrał plik. Potem włóż spowrotem do nadajnika i przez ukryte menu zaktualizuj nadajnik. To najszybszy i Najpewniejszy sposob
-
Za lekki masz model jak na wiatry >8ms. Kiedyś latałem podobnym. Zazdroszczę tych cholernych wiatrów
-
No niestety u nas (i w Europie) nie ma górek żeby z taką prędkością latać. Mówisz inna bajka...zawsze możesz zrobić zwrot (lecąc na plecach 15-20m nad ziemią-to niby łatwe) w stronę ziemi ( lecąc z prędkością powiedzmy 300-400km/h) wyrównać ma wysokości 5mi polecieć nad nią. Bułka z masłem. Jak dla mnie robienie zwrotów wertykalnie jest jakby trudniejsze niż horyzontalnie bo nie ma jak i czego skorygować Ogólnie w locie DS przez 50% czasu lotu nie możesz popełnić ŻADNEGO błędu, a przez 50% co najwyżej mikroskopijny. Inaczej wór. A w modelem z silnikiem na znacznej wysokości po okręgu lata się przyjemnie. Polatasz szybowcem (bez napędu), to sam zobaczysz jaka to zabawa i jak szybko może latać A nawiązując do wklejania linków...jak rozumiem założyciel wątku pobił ten rekord i wkleił filmik ze swojego lotu?
-
Ale jakby częściej korzysta się z łopaty i worka.
-
niektórzy latają szybciej bez silnika...
-
Jest taka fajna tabelka w instrukcji
-
Ściągnij ze strony nową wersje i wygraj ja na kartę. A potem zrób jak napisał Wiesiek. Kiedyś sie dało prościej, ale po dodawaniu funkcji i języków zapewne brakło miejscach pamięci nadajnika na wszystkie bajery. I podzielono wersje językowe na oddzielne paczki firmware