zbjanik Opublikowano 4 Października Opublikowano 4 Października Oryginał to prosty depronowiec dla początkujących, plan i instrukcję budowy na filmie można znaleźć na portalu Flite Test. Tam ma niecały metr rozpiętości, napęd 2S, kierunek i wysokość. Moja wersja jest o 30% większa- rozpiętość 1260 mm, ma też zmieniony profil skrzydła, które ma niebagatelną cięciwę: 365 mm. Oryginał ma profil "dwupłaszczyznowy", czyli płyta skrzydła jest nacięta wzdłuż rozpiętości i lekko zagięta, dzięki czemu płat jest wypukły, nie płaski. Ja zastosowałem "jednopłaszczyznowy", ale zagięty po krzywej, dzięki czemu od góry wygląda całkiem jak jakieś "normalne" skrzydło, ale gorzej od dołu, bo tam pustka i wklęsłość, zapewniona przez kilka depronowych żeber. W sumie jakby bardziej zgodnie z aerodynamiką, ale i tak opór skrzydła jest niemały. Kadłub z dwu części z koroplastu: jedna zasadnicza- boki i dół razem, oraz druga- pokrywa tyłu od góry, inaczej niż w oryginale- tam tego dekla całkiem brak. Stateczniki oczywiście z koroplastu, z wzmocnieniami z szaszłykowych bambusów. Stery nieodcięte, wycięta tylko jedna strona tworzywa wzdłuż krawędzi obrotu- darmowe i nic nie ważące zawiasy. Napęd sterów drut biegnący w wybranej komórce koroplastu- czyli bowdeny za półdarmo. Skrzydło i podwozie mocowane gumkami- starodawny sposób: lekko, łatwe w obsłudze i elastyczne w razie co. Stylowe owiewki kół z butelek po wodzie mineralnej Żywiec, bo dają grubsze tworzywo niż konkurencja (wiadomo kto😊). Kopyta nie musiałem robić- mam je jeszcze z czasów budowy VINCI. Owiewki oprócz "owiewania", stanowią też zabezpieczenie kół przed spadaniem, innego nie ma. Wręga silnikowa ze sklejki 4 mm niesie już drugi silnik- pierwszy wybór okazał się nieco za słaby, kolejny ma 400 W i nie ma nadmiaru mocy. Tytułem eksperymentu chcę jeszcze pokryć folią dolną powierzchnię skrzydła, żeby uzyskać "normalny", płasko-wypukły profil, ale to później. Na razie oswajamy się z sobą- udało mi się prawie zniwelować poprzeczne oscylacje tego przestatecznego modelu- raz przez drastyczne ograniczenie zakresu steru kierunku, dwa- przez dużo bardziej przednie położenie SC niż w oryginale i trzy- przez własną powściągliwość jak chodzi o ruchy drążkiem- kierunkowo jest bowiem niezmiernie czuły. Natomiast ster wysokości co do reakcji nie odbiega od innych modeli. No i to na razie tyle o Fogeyu, aha słowo Fogey oznacza "stary piernik", mnie nasunęło się jeszcze swojskie "pierdoła", albo nieco nowocześniej- "dziaders". Niech będzie tak czy tak, ale jak to mówią: "mi się podoba"! Tu link film z lotu numer trzy, kiedy jeszcze występował wspomniany efekt samoczynnego "wingover" i ze starym, głośnym silnikiem: 2
Andrzej Klos Opublikowano 4 Października Opublikowano 4 Października Sorry Zbyszku, ale to cos jest brzydkie jak noc bezksiezycowa 🤔
zbjanik Opublikowano 4 Października Autor Opublikowano 4 Października No i tak ma właśnie być! Także moja żona, a jest bardzo powściągliwa w tych sprawach (moje modele) jest takiego zdania jak Ty. 😀 1 1
Andrzej Klos Opublikowano 5 Października Opublikowano 5 Października 4 godziny temu, zbjanik napisał: No i tak ma właśnie być! Także moja żona, a jest bardzo powściągliwa w tych sprawach (moje modele) jest takiego zdania jak Ty. 😀 Ciesze sie, ze w koncu jakas kobieta ma podobne zdanie do mojego 😁. 1
RobRoy Opublikowano Piątek o 22:30 Opublikowano Piątek o 22:30 Oj tam brzydki ... niektóre panie po dwugodzinnym makijażu nie wyglądają lepiej..... . Mój był śliczny ....a nie poleciał , a ten lata ... jak hrabia..... 😉 . Zważywszy na materiał .... jest pięknie zrobiony.
CrazyTomas Opublikowano Piątek o 23:01 Opublikowano Piątek o 23:01 Uroczy. I lotny do tego. Przed kryciem folią dolnej płaszczyzny niech cię ręka bogów chroni. P. ABC Miniaturowego Lotnictwa str. 23 (w moim wydaniu). Przy tej sylwetce i dostojnym locie, jeżeli można to radziłbym twórcy przejrzeć trochę atlasów z owadami.
zbjanik Opublikowano wczoraj o 09:11 Autor Opublikowano wczoraj o 09:11 Dzięki za wszystkie komentarze. Tomasz- masz rację z tym dolnym pokryciem, z tym, że zanim to napisałeś już było po próbie. Zakleiłem dolną powierzchnię samoprzylepną folią do okładek książek, o której kiedyś pisałem na forum. Nadała się do tego dobrze- cienka, klej nie za mocny, parę minut roboty. Lot zakończony pomyślnie w tym sensie, że wylądowałem w całości, bez uszkodzeń, ale w trakcie trwania- dramatyczna nadsterowność i niestateczność poprzeczna. W opisie oblotu było o tendencji do oscylacyjnego bujania się ze skrzydło na skrzydło- tu tak się to nasiliło, że było po 90 stopni na stronę, ale jakoś udało się wylądować. Przy tej okazji chyba tez porzuciłem pomysł, żeby dodać lotki- chyba ten model już tak zostanie jak jest. Jeśli już, to powinien mieć mocno zmniejszony wznios, to raczej wymagałoby chyba zrobienia całkiem nowego płata, co pewnie zmieniło by wizualny odbiór modelu, a zdaje się, że to właśnie wygląd to jego najważniejsza cecha i próżno w OLD FOGEYu szukać czegoś więcej, szczególnie patrząc od strony niuansów aerodynamiki. Taki śmieszny gadżecik, jakby samolocik dla dzieci, szczególnie tych mniejszych🙂. Tak więc zaraz po szczęśliwym jednak lądowaniu, jednym ruchem dla każdej połówki skrzydła zerwałem prowizoryczne dolne pokrycie i natychmiast poleciałem znowu. Jak ręką odjął i tak już zostanie. 3
rosik Opublikowano wczoraj o 10:32 Opublikowano wczoraj o 10:32 ,, Lezy Bee,, - model, który pokazałem w wątku o Kobolcie również ma wklęsły profil skrzydła. Lata bardzo statecznie. Jedną ręką można sterować a drugą robić zdjęcia. Również starty z gruntu i lądowania nie sprawiają żadnego problemu. Osobiście jestem z niego bardzo zadowolony. To taki model do bardzo spokojnego-powolnego latania dla relaksu.😊 1
Rekomendowane odpowiedzi