karlem Opublikowano 22 Czerwca 2009 Opublikowano 22 Czerwca 2009 ...ale go dzisiaj wzięło, no no :shock: Szkoda chłopa... Poważny wiek i musiały być niezłe urodziny, skoro go do tej pory trzyma...
utopia Opublikowano 22 Czerwca 2009 Opublikowano 22 Czerwca 2009 urodziny były w maju wiec gruba balanga musiała być :twisted: :twisted: :mrgreen: :mrgreen:
karlem Opublikowano 22 Czerwca 2009 Opublikowano 22 Czerwca 2009 ...ale już trzeźwiejesz i stąd ten podły nastrój..
karlem Opublikowano 22 Czerwca 2009 Opublikowano 22 Czerwca 2009 ...ale dzisiaj coś taki bardziej refleksyjny jest, może tym razem nie dolał do pełna?
Grzechu Opublikowano 22 Czerwca 2009 Opublikowano 22 Czerwca 2009 Na takich w moich stronach to sie "warszawka" mowi u mnie też, warszawiaków za chamów wszyscy mają na podlasiu...
romanov Opublikowano 22 Czerwca 2009 Opublikowano 22 Czerwca 2009 ech to troche niepowazne z Waszej strony. Nie powinno sie obrazac kolegow z Warszawy. Inna zecz ze nie masz cwaniaka nad Warszawiaka jak to spiewal ktos ale proponuje troszke ostrozniej bo kogoś obrazimy Po drugie troszke zaczynamy odbiegać od tematu ) Pozdrawiam
MiQ27 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Z Warszawą jest problem, bo rdzenni Warszawiacy, jakkolwiek by nie byli sympatyczni, mili i uczynni (a są tacy), są w zdecydowanej mniejszości, zdominowani przez napływowe buraki i innych wiochmenów. A to właśnie te masy tworzą obraz "warszawki", nie mylić z Warszawą. Też mi się zdarzyło, że byłem na Mazurach, na żaglach, i gadaliśmy sobie ze starszymi panami. Pytanie do nas - "Skąd jesteście ?". "Z południa, ze Śląska". "A, to dobrze, że nie z Warszawy". A to było już parę ładnych lat temu...
romanov Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Z Warszawą jest problem, bo rdzenni Warszawiacy, jakkolwiek by nie byli sympatyczni, mili i uczynni (a są tacy), są w zdecydowanej mniejszości, zdominowani przez napływowe buraki i innych wiochmenów. A to właśnie te masy tworzą obraz "warszawki", nie mylić z Warszawą.Też mi się zdarzyło, że byłem na Mazurach, na żaglach, i gadaliśmy sobie ze starszymi panami. Pytanie do nas - "Skąd jesteście ?". "Z południa, ze Śląska". "A, to dobrze, że nie z Warszawy". A to było już parę ładnych lat temu... To prawda sam znam kogoś z starówki i jest naprawde w porzadku koleś. Ale tez prawda niestety jest ze niektorym przyjezdnym z "kresów" po prostu woda sodowa udeza do glowy (czytaj nowy mercedes a słoma z butów wystaje) i strugaja "Paniska" ale mysle ze ten problem jest w kazdym wiekszym miescie. Prawda jest ze wiekszość ludzi którym sie troche zaczyna powodzić prubują zmienić swój status spoleczny w sposów bardzo widoczny dla innych (Samochoód naj.. itt) ale najwazniejsza dla mnie cecha to umieć szanować innych bez wzgledu na jego portfel. Sam znam takiego co w 18 miesiecy dorobil sie naprawde fortuny ma niezlą firme i kase robi tez niezla, owszem nowe auto nowy dom sie buduje ale nadal jest czlowiekiem i z daleka sie klania i pamieta szystkich ktorych zna i stara sie kazdemu pomoc Ja mam dla takich szacunek.
armand Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Jak już prubujemy generalizowac co jest z gruntu śliską sprawą. To słusznie zuważacie, że większosć mieszkańców W-wa, to powoli napływowi mieszkańcy i tu nie chodzio o to czy napłyneli z Podlasia czy innego regionu a o to, że nie mają poczucia, że są u siebie, nie mają rodziny, korzeni, itd. (a są do tego przyzwyczajeni), duże miasto szybko żyjące, to i duże poczucie anonimowości. Wielu uważa, że udało im się mocno awansowac społecznie przenosząc się do dużego miasta. To włąśnie rodzi to, że poznajesz z daleka kto jest z "warszawki". A tak jak popatrzysz na samochody (zewnętrzna oznaka stanu majątkowego) to zadziwiająco więcej jest samochodów na które ledwo stać właścicieli w mniejszych miastach niż w dużych. Tam po prostu może to zrobić wrażenie w dużych praktycznie żadne, musisz mieć już "wykęconą furę" aby to zwracało uwagę.
TEQ Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Panowie już strasznie zeszliście z tematu. Natomiast ja chcę dorzucić swoje trzy grosze, nawiązując do słów pewnej osoby kilkadziesiąt postów temu. Co będzie z modelarstwem?Będzie się zmieniało, tak jak zmienia się otaczająca nas rzeczywistość. Modelarstwo nie różni się od innych form ludzkiej aktywności. A te rządzą się bardzo prostymi prawami, np ktoś ma, więc chcę spróbować i ja. Jeżeli chodzi o forum, to pokazujcie co macie, co budujecie, czym i jak latacie. I wtedy znajdą się naśladowcy, a wśród nich znajdą się uczniowie przerastający mistrzów. Do dzieła :faja: Hubert (mam nadzieję że nie obrazi się, że po imieniu :wink: ) ma rację. Z tym że mam jedno małe "ale..." Nie posłużę się teraz nickami. Na forum jest sobie taki "Pan Ważny". Uważa się za bóg wie kogo. Wszystko co pisze to krytyka tego co robią inni. Nie robi tego aby nauczyć jak robić... Jest to raczej krytyka dla samej krytyki. Kolega z którym rozmawiam od czasu do czasu na gadu-gadu zakłada temat w którym opisuje wszystkie szczegóły budowy modelu. Natomiast taki "mądrala" odzywa się mówiąc, że nie powinien tworzyć takiego tematu powołując się na jego wiek. No i bądź tu mądry... Czytając coś takiego, mając w perspektywie to, że tacy ludzie się odezwą aż nie chce się robić na forum relacji. Bo znajdzie się taki jeden czy drugi "burak" który powie że to jest źle, tamto nie dobrze. A tak w ogóle to nie znasz się na modelarstwie. Ale sam nie opisze budowy modelu, sam nie pokaże co robi (o ile coś robi) Myślę że osoby wywołane w tym poście wiedzą o co chodzi... Ja sam osobiście uwielbiam czytać takie szczegółowe relacje. Ładnie zrobione zdjęcia każdego etapu budowy, ciekawy opis. Nawet jeżeli niczego nowego nie nauczę się czytając taki temat- przynajmniej oglądnę ciekawą relację. I doceniam takie osoby jak np Motylasty które potrafią zrobić relację krok po kroku z każdego etapu budowy. I do tego dodają zdjęcie niemal każdego szczegółu. Bo taka prawda, że zrobienie dobrej relacji opartej na ciekawych opisach i dużej ilości zdjęć trwa więcej niż praca przy opisywanym modelu. Ja osobiście bardzo lubię oglądać modele robione własnoręcznie. No i oczywiście najpiękniejszy jest moment w którym model budowany przez wiele godzin wznosi się pierwszy raz w powietrze... Bo co z tego że można kupić niemal gotowy model. Budując od podstaw znasz każdy szczegół konstrukcji, wiesz co można poprawić/zrobić inaczej. Tyle że nie każdy ma czas budować modele. Nie każdy potrafi je robić. Dla tych osób najlepsze są gotowe modele, po godzinie "pracy" można już latać. Bo taka prawda, że w modelarstwie najważniejsze są: Czas i ogromna cierpliwość do szczegółów.
Ragi Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Mysle ze prawie każdy normalny dzieciak chciałby mieć model i latać tak po prostu dla frajdy. Przecież my tez byliśmy dziećmi i widząc modelarzy na jakiś lotniskach zazdrościliśmy im. Niestety "normalnych" dzieciaków jest coraz mniej... Koledzy z klasy trochę się zainteresowali modelarstwem, jednak jak się dowiedzieli, że trzeba w to włożyć choć mimimu wysiłku (trochę poczytać, coś pogrzebać przy modelu) to od razu się zniechęcili. Generalnie jedynym ich temat do rozmowy są gry komputerowe (niezbyt ambitne...). Często chcą się gdzieś umówić z kolegami i/lub koleżankami spotykam się z odmową, bo jest impreza (nic bym do tego nie miał, gdyby ilość alkoholu często nie przewyższała 1,5L na osobę :wall: ) albo umówili się na mostek za parkiem po czym następnego dnia w szkole szczycą się kto ile wypił :roll: Wszyscy o których tutaj piszę mają tyle lat co ja :? Jak widać wśród młodzieży ambitne spędzanie wolnego czasu to rzadkość, więc też hobby takie jak modelarstwo żadko spotka się z zainteresowaniem (nie mylić ze "słomianym zapałem" lub też chwilowym zainteresowaniem). Pozdrawiam
TEQ Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Generalnie jedynym ich temat do rozmowy są gry komputerowe (niezbyt ambitne...). U mnie w klasie jest dokładnie to samo! Nawet osoby uczące się dobrze, piątkowicze nie mają innych tematów rozmów. Główną grą jest CS (Counter Strike) w którego grają ciągle, codziennie. I codziennie można usłyszeć w klasie jak ktoś się chwali że jest któryś tam w jakimś tam rankingu. Generalnie to przeraża mnie to. albo umówili się na mostek za parkiem po czym następnego dnia w szkole szczycą się kto ile wypił :roll: Z tym też niestety muszę się zgodzić. Fakt faktem ja i moi rówieśnicy jesteśmy od Ciebie starsi 0 2-3 lata ale przeraża mnie to... Co chwile słyszy się o jakiś libacjach. Wszystkich interesuje tylko to, żeby zachlać się "w trzy dupy" Na następny dzień wszyscy chwalą się jakie to mocne głowy mają :| Najbardziej przeraża mnie jednak widok 13 latka wychodzącego z piwem/wódką/papierosami ze sklepu. W brew temu co mogło by się wydawać kupić alkohol jest bardzo prosto. Więcej jest takich sklepów które sprzedają al :idea: kohol dzieciom niż takich, w których usłyszą stanowcze NIE sprzedawcy. Można z tego wywnioskować że młodzież nie ma zainteresowań, niczym się nie pasjonuje. No ale co poradzić jeżeli słyszę takie słowa: "Wydałeś 50 zł na akumulator do tych swoich modelików? Po*** cie? Wiesz ile % miałbym za to?" Prawdziwe słowa które usłyszałem od kumpla... Straszne! :ble:
Tomek Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Dlatego nowe pokolenie będzie latało na gotowych "plastikowych" modelach i nie będzie to nic zdrożnego , norma. A dziadek wyniesie model z balsy i połowa będzie się z niego śmiać , że 2 lata dłubał to co on ma w 30 minut gotowe do lotu , a druga połowa że rozbił bo nie umie lata (jak buduje to nie ćwiczy - wiadomo). Tylko 2 gości stanie obok i będzie podziwiać warsztat , gdzie łapki wycięły model lepiej niż maszyny . A może tylko jeden ??...
ahaweto Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Witam. Ta niedaleka ,,wiocha,, to my ;D . Ale co z tego że 3 tyś mieszkańców, modelarzy jest dwóch a ja dojeżdżam jako trzeci :cry: Najwyraźniej nielotna pogoda cię dobija i stąd te przemyślenia ale głowa do góry przecież jedziemy w niedzielę do Starogardu Gd na Aero Model Show. Tam nacieszysz oczy i naładujesz swój modelarski akumulator Pozdrawiam Adam.[/b]
utopia Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 będę- będę na pewno nawet gdybym miał iść na piechotę :wink:
mammuth Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Teraz w druga strone przegina Masz volvo busika - silnik pyrka - wiec nie na piechote panie kolego. Jeszcze kolegow po drodze z modelami mozesz zabrac
jędrek Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 będę- będę na pewno nawet gdybym miał iść na piechotę :wink: To sie pewno będziemy widzieć :faja:
Patryk Sokol Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 Można z tego wywnioskować że młodzież nie ma zainteresowań, niczym się nie pasjonuje. No ale co poradzić jeżeli słyszę takie słowa: "Wydałeś 50 zł na akumulator do tych swoich modelików? Po*** cie? Wiesz ile % miałbym za to?" Prawdziwe słowa które usłyszałem od kumpla... Straszne! :ble: Standard niestety... Miałem nadzieję, że to dotyczy tylko Nysy, ale wygląda na to, ze tak jest wszędzie. Ale z drugiej strony patrząc, to nam będzie łatwiej o pracę, wszystko ma swoje dobre strony :wink: Nawiązując do tego co napisał TEQ, to mi się przydarzyło coś podobnego. Wyglądało to mniej więcej tak, że rozmawiałem z kolegą z klasy o modelarstwie i też wspomniałem o moim ostatnim zakupie. Inny który stał obok, rzucił tekstem podobnym do tego co opisał TEQ i wywiązała się taka dyskusja: -A ile byś miał za X (nie ważne ile konkretnie, ale sporo :wink: ) zł, tych swoich jaboli? -No, w ***, a co? -Bo tyle się dorobiłem, od początku miesiąca, na sprzedaży modeli mojej produkcji I to był koniec dyskusji :rotfl:
robraf Opublikowano 23 Czerwca 2009 Opublikowano 23 Czerwca 2009 heh, u mnie jest podobnie, jak kolezanka sie mnie spytala ile kasy juz wydalem na cale moje modelowanie odpowiedzialem- 5k ( inaczej by nie zrozumiala(ach ci tibijczycy)) ona: o k**** za 5k to bym miala 1kg (niepamietam czego ale jakiegos narkotyku)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.