Gość Opublikowano 14 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2011 Do tego skanowanie jednak troche znieksztalca, co w wypadku planow modeli, czy nawet diagramow nie jest zbyt korzystne. Inna sprawa, ze skany niektorych publikacji tego autora juz gdzies przypadkowo mialem przed oczami. Tylko nie pamietam gdzie. Zapewne byl to jakis polski serwis hostujacy - chomik, czy jakos podobnie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 14 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2011 Kupiłem tą książkę ostatnio na allegro za 20zł, więcej bym chyba za nią nie dał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 14 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2011 Teraz wiedza jest w internecie. trzeba tylko dobrze googlać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Teraz wiedza jest w internecie. trzeba tylko dobrze googlać. Tego się ludziom też nie chce. Moim zdaniem taką książkę powinien przeczytać obowiązkowo każdy początkujący. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Teraz wiedza jest w internecie. trzeba tylko dobrze googlać. Owszem i jest tego sporo. Problem polega jednak na tym, że trzeba wiedzieć CZEGO szukać. A jak mają wiedzieć czego szukać, jak niejednokrotnie nie znają nawet prawidłowego nazewnictwa? Co wtedy mają wpisać w google? Moim zdaniem ta książka jest obowiązkową lekturą każdego, kto chce posiąść choćby podstawy modelarstwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Ja zacząłem czytać od działu "Od czego zacząć". Czytałem jak leci. Pomału klarowały mi się podstawy i wiedziałem o co pytać i czego szukać. Wystarczy poczytać np stronę Motylastego i podstawy są. Oczywiście nie umniejszam tu roli takich kompendiów papierowych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Teraz wiedza jest w internecie. trzeba tylko dobrze googlać. Tego się ludziom też nie chce. Moim zdaniem taką książkę powinien przeczytać obowiązkowo każdy początkujący. Nie czytałem Wicherka też nie zrobiłem, w dobie dostępności balsy itp odpuściłem klepanie wicherka, jest wiele ciekawszych, lepiej latajacych i łatwiejszych w budowie modeli. Planów modeli treningowych można wyszukać w necie mnóstwo. Inna sprawa że nie każdy z początkujących wie że istnieje w/w ksiażka. Ja wychowałem się na białej serii ale akurat Shiera nie miałem żadnej. Ostatnio kupiłem Miniaturowe lotnictwo bo kosztowało śmiesznie mało. Nie wiem dlaczego niektórzy wyceniają tą książkę na 50zł na allegro. Faktem jest że zawarto tam dużo ciekawych informacji ale czasy wykreślania profili cyrklem z dwóch łuków chyba już minęły, dziś mamy dostęp do innych, lepszych profili, dostęp do materiałów konstrukcyjnych i nowoczesnych wydajnych silników. Co by nie mówić to łatwiej jest zapoczątkować swoją przygodę z RC za pomocą internetu niż szukania po antykwariatach książek które straciły co nie co na aktualności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 29 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2011 Co wtedy mają wpisać w google? najlepiej to co odpowiadali brytyjskim instruktorom w czasie szkolenia polscy lotnicy w Anglii, kiedy nie znali angielskiej nazwy funkcji jakiejś części czy dźwigni: że to.. "wichajster". Przechodziło. Do czasu. Aż Brytyjczycy zorientowali się , że nasi robią ich w balona.. :ble: czasy wykreślania profili cyrklem z dwóch łuków chyba już minęły Hmm.. co to będzie jak prądu zabraknie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Basho Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 Wypożyczyłem Zdalnie sterowane modele szybowców W.Niestoj chcecie moge zeskanować ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek1303 Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 Teraz wiedza jest w internecie. trzeba tylko dobrze googlać. Tego się ludziom też nie chce. Moim zdaniem taką książkę powinien przeczytać obowiązkowo każdy początkujący. Nie czytałem Wicherka też nie zrobiłem, w dobie dostępności balsy itp odpuściłem klepanie wicherka, jest wiele ciekawszych, lepiej latajacych i łatwiejszych w budowie modeli. Planów modeli treningowych można wyszukać w necie mnóstwo. Inna sprawa że nie każdy z początkujących wie że istnieje w/w ksiażka. Ja wychowałem się na białej serii ale akurat Shiera nie miałem żadnej. Ostatnio kupiłem Miniaturowe lotnictwo bo kosztowało śmiesznie mało. Nie wiem dlaczego niektórzy wyceniają tą książkę na 50zł na allegro. Faktem jest że zawarto tam dużo ciekawych informacji ale czasy wykreślania profili cyrklem z dwóch łuków chyba już minęły, dziś mamy dostęp do innych, lepszych profili, dostęp do materiałów konstrukcyjnych i nowoczesnych wydajnych silników. Co by nie mówić to łatwiej jest zapoczątkować swoją przygodę z RC za pomocą internetu niż szukania po antykwariatach książek które straciły co nie co na aktualności. W sumie masz racje , po co nam historia (trylogia , historia lotnictwa ....takie tam) świat posuwa do przodu. Nie potrzebie zawracamy sobie głowę podstawami. Młody człowiek powinien od razu kupować laminaty i szaleć . Po co ma znać podstawy budowy modeli. Tak jak powiedział kiedyś ,,wielki człowiek" książki na stos. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 A co takiego straciło na aktualności? Zmieniły się zasady fizyki? Proporcje modeli? Zasady konstrukcji? Główne zmiany to nowe materiały, wydajniejsze technologie napędu i większa rola elektroniki pomocniczej w nowych modelach. Raczej doszło wiele nowych rzeczy, niż stare potraciły na aktualności. Tu akurat przydałoby się rozszerzenie wiedzy, nie jej ograniczanie. Dodać rozdział o piankowcach, drugi o elektronice i przeredagować rozdział o napędach w modelach. Choć tu też raczej lepiej dopisać nowe podrozdziały. I warto pamiętać o zasadzie, że "nowe może być lepsze, ale wcale nie musi". :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomekBZ Opublikowano 30 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2011 Nie czytałem Wicherka też nie zrobiłem Szkoda, ominęło Cię sporo dobrej zabawy. czasy wykreślania profili cyrklem z dwóch łuków chyba już minęły Cyrkiel - bardzo przydatne narzędzie. A swoją drogą to nie bardzo zrozumiałeś o co chodzi z owym profilem "R", który dostał Wicherek. Pomijając uraz do cyrkla, profil "R" z tępą (kanciastą) krawędzią natarcia i taką samą krawędzią spływu to sposób na małą liczbę Re i "niedobry" zakres Re, w którym latał Wicherek 10 i 15. Wspomnienia W. Schiera związane z szukaniem dobrego profilu do Wicherków zamieszczone były w jednym z numerów "Modelarza". Faktem jest, że małe Wicherki (10 i 15) lepiej latały (i tak miało zresztą być) z oryginalnym profilem "R" zaproponowanym przez Autora niż np. z Clark Y. Zbudowałem, latałem, sprawdziłem. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 Nie ominęło mnie dużo zabawy to Cię zapewniam, i zdziwisz się ale wiem o co chodzi z profilem do wicherka, może nie zauwazyłeś ale ja swoje modele buduję sam. Wracając do wicherka to kratownicowa konstrukcja kadłuba wcale taka prosta nie jest do opanowania dla początkujacego. Pomijam kwestię profilu bo ten akurat ma płaski spód. Nie jestem fanem wicherka, trampa. Pierwszą część miniaturowego lotnictwa (tą poświęconą w całości wicherkowi) znalazłem przypadkowo u ojca jakieś 25 lat temu i wtedy ją przeczytałem od początku do końca- nie ubawiłem się wcale przy niej. Wykonanie kratownicy dla mnie było wtedy nieosiągalne, teraz gdy mogę to zrobić bez żadnego problemu nie widzę sensu siedzieć kilkadziesiąt godzin przed kadłubem złożonym z patyczków. I tak jest to mniej niż narysowanie całego modelu od podstaw w CAD ale nie bawią mnie trenerki. Jeżeli ktoś wykonuje modele w tzw "starej szkole" to Wicherek jest ok. JEżeli ktoś chce sie nauczyć latać to są dużo łatwiejsze modele do wykonania niżkratownicowy wicherek. Hahaha, znowu sie robi tak po polsku, nagonka. Madrian, doskonale wiesz o co mi chodzi a jak nie wiesz to przeczytaj jeszcze raz mój post- chodzi o dostępność materiałów, zamiast siedzieć przy kratownicy można zrobić boczki z balsy tworząc konstrukcję skorupową o dużo większej wytrzymałości i podobnej masie. Nikt tu nie pisze o laminatach ani o piankowcach i nie popadaj w skrajności kolego. Książki są dobre ale żeby je przeczytać i w razie potrzeby do nich zajrzeć , Miniaturowe lotnictwo ma zawarte dużo teori i bardzo dobrze, ale ile z tego co pozostało przyda sie początkującemu? Ile z tej ksiązki on w ogóle zrozumie? Czy będzie wiedział co to jest krytyczny zakres Re? Tu się zastanówcie nim zaczniecie pisać . I Madrian nie piszę tu o prawach fizyki bo te są nie zmienne. Problem w tym że bronicie Wicherka a nie każdy jest w nim zakochany. Modele buduję żeby nimi latać a nie podtrzymywać historię o Wicherkach i profilach kreślonych cyrklem. Nie będę szukał skrzynek owocówek tylko dlatego że z tego był zrobiony wicherek i po to żeby był oryginalny jak w planach. Kiedyś balsy, sklejek brzozowych nie było i trzeb było kombinować z innymi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 Wracając do wicherka to kratownicowa konstrukcja kadłuba wcale taka prosta nie jest do opanowania dla początkujacego. Fakt, nie jest prosta, powiedziałbym, że jest banalnie prosta dla kogoś kto dokładnie przeczyta "ABC Miniaturowego Lotnictwa". Niestety dzisiejsi "nastolatkowie" maja problemy ze zrozumieniem prostego zdania mówionego w języku polskim, nad czym ubolewam zresztą. Wykonanie kratownicy dla mnie było wtedy nieosiągalne, teraz gdy mogę to zrobić bez żadnego problemu nie widzę sensu siedzieć kilkadziesiąt godzin przed kadłubem złożonym z patyczków. A dla mnie i wielu innych było osiągalne, budowa kadłuba pierwszego Wicherka, a dokładnie kratownic zajęła mi jakoś ze dwa popołudnio-wieczory. A miałem naście lat wtedy. I tak jest to mniej niż narysowanie całego modelu od podstaw w CAD No chyba już przesadziłeś i to ostro Gwoli ścisłości sam nie jestem maniakiem Wicherka, ot kilka ich zrobiłem w życiu, zarówno dokładne Wicherki, jak i modele wicherkopodobne. Co do wytrzymałości kratownicy, powiem tak węzły zalane Distalem ( tym mleczno kolorowym ) dawały wytrzymałość i sztywność kija basebalowego, sam sprawdzałem Nie każdy ma dostęp do CADA, laserów, wycinarek CNC etc, więc budowa kratownicowego Wicherka w przypadku gdy ktoś chce się nauczyć "trochę stolarki modelarskiej" - jak najbardziej. Jak ktoś zaś chce się nauczyć jedynie latać, to niech da sobie spokój i kupi EasyGlidera - takie moje zdanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 No widzisz , ja próbowałem zrobić kratownicę w wieku 11-12 lat. Ja wicherkomaniakiem nie jestem. Narysowanie modelu w CAD łącznie ze sprawdzeniem poprawności tego projektu to kilkadziesiąt godzin siedzenia przed komputerem i tego że jest inaczej nikt mi nie wmówi. Za to później sam montaż zajmuje max 4-5godzin. Dopiszę Ci Tomku tyle że kiedy ja próbowałem kleić tą kratownicę to szałem był klej kazeinowy i AK20. A co do CAD- to program do wspomagania rysowania i do nauczenia sie bez większych problemów a z drugiej strony dałem to jako przykład. Wyciąłem dużo modeli włosówką i potrafię zarówno narysować model na papierze jak i wyciąć go ręcznie, jednak wybrałem inną drogę przez to mam dość mały odrzut nieudanych projektów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 No własnie Sławku, samo rozrysowanie to kilkadziesiąt godzin, a pokaż mi nastolatka, który poświęci wpierw kilkadziesiąt godzin na naukę obsługi Cada, Corela, czy tez innego programu nie mając wiedzy o budowie modeli, potem kilkadziesiąt godzin na rozrysowanie modelu, potem kilkanaście godzin na budowę prototypu, poprawki dokumentacji. Miniaturowe Lotnictwo - tu ma wszystko podane jak na talerzu, jedynie musi zrozumieć słowo pisane przez autora. Dyskutujemy z pozycji modelarzy, którzy już coś w życiu zrobili, znają teorię, mają praktykę, widza jak podejść do tematu, a jest to pozycja diametralnie inna od pozycji początkującego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 Modelarz RCad Modelarz RCorel A co z modelarzem który rysuje w innym programie ? To jeszcze modelarz czy tylko udaje prawdziwego modelarza ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 Są jeszcze modelarze co rysuje w Paincie, ale to już hardcore totalny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 Mi się zdarzyło rozrysować model na serwetce i zeszycie w kratkę... :wink: Nauka obsługi linijki, ekierki, krzywika i ołówka z gumką, wcale nie była taka czasochłonna... A model nawet powstał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 31 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2011 A wiecie co koledzy? Mnie ta koncepcja pomijania podstaw, "bo co tam sobie głowę zaśmiecać jakimś prymitywnym tartakiem" przypomina jako żywo obecną edukację w szkołach. Zaczyna się uczyć matematyki od zbiorów, logiki, równań itd, itd, ale już ile jest 7x8=... :ass:! To tak jakby elektronik zaczął edukację od struktury mikroprocesora, a nie elementów dyskretnych, albo kursant prawa jazdy od Formuły 1.. A przecież w Wicherku nie tylko chodzi o profil czy prostą (czy przestarzałą?) konstrukcję ale również o wyrobienie w jego wykonawcy takich modelarskich "odruchów" jak cierpliwość, dokładność, dociekliwość, czasem poznanie oporu materii... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.