Skocz do zawartości

Bu-133C Jungmeister 1/4,5 wg planów ulepiony ...


MareX

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kilka dni temu silnik do tego modelu wraz z kadłubem, wrócił od naszego Henia S, gdzie był sprawdzany na okoliczność działania i osiąganych mocy. Chodzi niczym sto diabłów, ciągnie tak, że sam kadłub chciał latać. No i ten dzwięk... Mimo tego atrybutu nadmiaru mocy w stosunku do całkowitej aktualnej wagi modelu /nieco ponad 5 kg/, zapał do jego wykończenia nadal mi nie wraca i chyba wystawię go do sprzedaży, za jakąś minimalną cenę po swoich kosztach. Niech go sobie inny amator takiego dwupłata wykończy /doprawdy nie wiele tej pracy przy nim zostało/ i niech sie cieszy z latania tym modelem. Ja zbuduję coś starszego, z I WW i mam nadzieję, że zapału mi przy takim modelu nie zabraknie. Tak, jak to było z SE 5A.

  • 6 miesięcy temu...
  • Odpowiedzi 107
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Opublikowano

A więc jednak chyba mi zapał do pracy wrócił, bo dzisiaj się przeprosiłem z tym modelem i zacząłem powoli go doprowadzać do stanu używalności.

Podjąłem próbę sprzedaży tego modelu, ale chętnego do samodzielnego skończenia modelu nie było i w ten prosty sposób model nadal pozostaje w moich rękach. Zacząłem mocować spory kondensator stosowany w tym typie zapłonu i tak to osadziłem:

 

Dołączona grafika

 

Z prawej strony kondensatora jest miejsce na pakiet do zapłonu. Później zatkałem tę komorę dorobioną klapką:

 

Dołączona grafika

 

Osadzałem też zbiornik paliwa, dorobiony z kolarskiego bidonu, czy jak to się tam nazywa i teraz muszę dokupić jakieś przewody do benzyny oraz zawód do tankowania, taki do osadzenia na burcie, ale ponoć musi to być inny, niż taki do tradycyjnego paliwa metanolowego. Muszę też sprawić dwa pakiety zasilające, do odbiornika i do zapłonu. /Wojtku - polutujesz mi to?/ i tak to też będzie się powoli pchało.

Opublikowano

Powoli do przodu, ale teraz prace, których nie widać, a dłubania sporo. Dostałem zasłużony "wytyk urzędowy" i kuląc ogon pod siebie, zaraz zacząłem się poprawiać, a raczej poprawiać to, co było niestarannie zrobione. Wystarczy spojrzeć na dwie ostatnie fotki powyżej i porównać z tą teraz:

 

Dołączona grafika

 

To wszystko z boków będzie oklejone folią, ale gładkie musi być i teraz już jest lepiej /tak nieskromnie uważam/. :rolleyes:

Ścianę ogniową dwukrotnie zagruntowałem, a finalnie położę na nią jeszcze lakier bezbarwny chemoutwardzalny.

Okleiłem taż deseczkami balsowymi cały przód kadłuba, drobne nierówności poszpachlowałem, jak również męczyłem się nad zastrzałami mocującymi górny płat, bo trzeba było do nich domontować koluszka do naciągu linek. Też je szpachlowałem, gładziłem i gruntowałem do właściwego malowania.

 

Dołączona grafika

 

Dłubałem też przy kabinie, w której to zrobiłem już na gotowo oparcie pleców pilota, oczywiście w skórze, ;) , zrobiłem ławeczkę dla pilota i konstrukcję tablicy przyrządów. Całość kabiny od środka też zagruntowałem podkładem.

 

Dołączona grafika

 

Konstrukcja tablicy gotowa, a także klapka zasłaniająca serwa sterów:

 

Dołączona grafika

 

Przyrządy na tę tablicę już posiadam, ale nie wiem , jak były rozmieszczone w oryginale. Czy może mi ktoś poradzić w tym temacie?

I tyle na razie.

Opublikowano

Nikt nic, no to ja raz jeszcze. Zagruntowałem te dwa pokazane wyżej elementy i zrobiłem pierwszą przymiarkę pilota

 

 

Dołączona grafika

 

Chyba mu dobrze na swoim, a tak od tyłu:

 

Dołączona grafika

 

I z drugiej strony:

 

Dołączona grafika

 

Pan Pilot zaadoptowany z zestawu Svensona "The Duke", gdzie siedzi inny ludzik. Ta kurtka chyba jest zbyt żałosna , bo czarna. Może przemaluję ją na wojskowo - zielono ?

Opublikowano

Może faktycznie Wojtku zostawię tę kurtkę w spokoju, ale niemniej zrobię sobie małą próbkę np. na plecach i zobaczę , jak by to było tak bardziej po wojskowemu. Piloci latający tym typem samolotu w IL przed wybuchem II WW zapewne byli cywilami i latali w cywilnych ciuchach. A może mieli właśnie czarne skórzane kurtki? Kto to może wiedzieć?... W kwestii rozmieszczenia przyrządów na tablicy w tym typie samolotów nikt się nie odezwał, więc samemu sobie pomogłem. Po pierwsze znalazłem najbardziej typowe rozmieszczenie tych przyrządów, a nast. skonsultowałem to z człowiekiem, który ponad trzy lata użytkował i latał współczesną repliką, prawie, że bliźniaczego typu, bo był to Jungmaster, czyli dwuster z rzędowym silnikiem. Autorytatywnie potwierdził mi takie , a nie inne, rozmieszczenie oraz dla pewności nawet opisał poszczególne przyrządy. Tak teraz się ma moja tablica na tle fotki z oryginalną:

 

Dołączona grafika

 

Rozmiar moich, jak i ich typ nie są tożsame z tymi oryginalnymi niemieckimi, ale co mi tam, toż to też prawie, że półmakieta. Pozostaje jeszcze dorobić przełącznik iskrowników. I ten łańcuszek z kuleczek... Chyba raczej , jak dla mnie, sprawa nie do przejścia.

Opublikowano

Panowie! Witam uniżenie w Nowym Roku i dziękuję za chęć czytania tych moich dywagacji nt. modelu i nie tylko. Aby te koraliczki widocznego na fotce łańcuszka, wiszącego przy gałce przełącznika iskrowników, mogły być w skali zbliżone do oryginału, nie powinny mieć więcej , jak 0,25 mm średnicy, a i to było by chyba zbyt dużo. Samą gałkę przełącznika mam już gotową, ale z tym łańcuszkiem chyba w żadnej pasmanterii mi nie pomogą i pozostanie pewnikiem tablica bez niego. Po uporaniu się z remanentem w firmie i po otwarciu w niej nowego rozdziału na nowy rok, znowu będę próbował coś czynić przy tym modelu. Mniej lub bardziej udanie, czego serdecznie życzę wszystkim "sklejaczom" i "dłubaczom" w tym 2013roku, a "lataczom" tradycyjnie życzę udanych wzlotów w dużej liczbie, takiej samej w ilości startów, jak i lądowań. Wszystkiego najlepszego !!!

Opublikowano

Marku to może ja tez Ci doradzę,gdzie możesz kupić na 100% takie koraliki.

Wybierz się na pielgrzymkę do Częstochowy,tam przy klasztorze sprzedają różnego rodzaju różańce i koraliki,wybierzesz sobie jakie potrzebujesz i problem będziesz miał z głowy.

 

Marku nie wiem czemu poszukujesz koraliki,a ja widzę że masz je w modelarni,są dobrze widoczne na zdjęciach,nie będę więcej pisał,sam odgadnij gdzie je masz?

Opublikowano

Od Nowego Roku cały czas szukałem w mej "modelarni" tego łańcuszka, niestety bezskutecznie, Heniu. Wyszło więc bez niego i tak w tej chwili ta tablica się ma:

 

Dołączona grafika

 

Dzwigienka przełącznika jest, pozycje iskrowników także, no prawie dobrze! Powiedział nawet bym więcej: "bardzo dobrze panie Marek, siadaj - dostateczny..."

Cała kabina więc i gotowa, podłączyłem instalację paliwową do silnika i teraz czekają mnie prace przy "elektryce". Trzeba przygotować pakiety, przełączniki pracy i ładowania, no i oleić całość. A później to złożyć w całość i odpalić motor...

Opublikowano

Od Nowego Roku cały czas szukałem w mej "modelarni" tego łańcuszka, niestety bezskutecznie, Heniu. Wyszło więc bez niego i tak w tej chwili ta tablica się ma:

 

 

 

Może Henrykowi chodziło o główki od szpilek? :lol:

Opublikowano

Piotrze właśnie o tym myślałem.

 

Marku chciałeś iść na łatwiznę,szukałeś koralików długiego sznura,a w modelarstwie nie jest tak prosto,trzeba troszkę pomyśleć.

Masz szpilki z tymi małymi główkami,wyrywasz druciki,wiercisz wiertłem 1mm główki,nawlekasz na nitkę lub cienki drucik,i masz gotowy różaniec do odmawiania modlitw.

Opublikowano

"He, he, he !!! Zaśmiał się hrabia z nacka, jako, że najlepiej znał ten język..." Czytojcie, Waszeci, a będzie Wam zrozumiane. Napisałem, jak byk, czarno na białym, cytat: "w skali zbliżone do oryginału, nie powinny mieć więcej , jak 0,25 mm średnicy". To raz. Po drugie, jak myślicie. Z czego zrobiłem gałkę zmiany iskrowników? To właśnie taka szpilka z czerwoną główką o średnicy 3,5 mm!!! I też uważam, że jest "deczko" zbyt duża, tak, jak i cyferki 1 i 2, ale tylko takie miałem, a pisanie ręczne zupełnie mi nie wyszło. No i wreszcie , samemu oceniłem tę tablicę na "prawie dobrze", czyli dostatecznie i wg mnie w zupełności wystarczy do tej - niech będzie - ćwierćmakiety. Niemniej uważam również, że każda sugestia, podpowiedź wskazująca kierunek jakiegoś rozwiązania jest zawsze dobra, chociażby przez samą chęć okazania bezinteresownej pomocy, co zawsze doceniałem i za co serdecznie dziękuję. Szczególnie Heniowi i innym życzliwym Kolegom.

Opublikowano

No, fajnie. Chyba sie poobrażali, bo jakoś nic nie piszą. To i ja dałem sobie spokój na kilka dni i w zamian, czy raczej w ramach innej rozrywki, przeczytałem sobie dwie kolejne książki. Wczoraj znowu mnie jednak naszło i zacząłem oklejać kadłub. Objawiło się podobne zjawisko, jak w przypadku SE , czyli zabrakło folii w jednym kolorze. Pokleiłem więc w innym i tak to wychodziło:

 

Dołączona grafika

 

Ale, że i tak ma być wszystko pokryte specjalnym podkładem, to tak wyszło po pryśnięciu małego kawałka:

 

Dołączona grafika

 

Czyli dokładnie, jak to było z płatami. Widać elegancki, "fordowski" kolorek... Popryskałem więc cały ogon i teraz sobie schnie:

 

Dołączona grafika

 

Oklejać się już dalej nie dało, bo "capi" okrutnie i jeszcze chwila, a bym "odleciał"... No to tyle na razie.

Opublikowano

Ale nad końcówkami stateczników to mogłeś bardziej popracować. Krawędzie natarcia mają określoną grubość i nagle przechodzą w takie "plaskacze". :wacko: Widać to szczególnie na pionowym. Tutaj odwaliłeś kichę.

Opublikowano

Wracając do łańcuszka z koralików - próbowałem wiązać supełki na cienkiej nici i przed zaciśnięciem przesuwałem końcem igły do poprzedniego, żeby uzyskać odpowiednie odległości. Żmudna robota pod lupką (w moim wieku) ale po uformowaniu i pomalowaniu srebrną farbą może wyjść podobnie. A jak nie, to żadna strata. Może nie będą te supełki miały 0,25mm ale z drugiej strony przy takiej średnicy kto je rozróżni i odniesie wrażenie, że to łańcuszek :) ?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.