Skocz do zawartości

Zimowe, wiosenne, letnie i jesienne latanie w Krakowie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zgadza sie, drugie to Korzkiew.

Z ziemi prezentuje sie znacznie lepiej niz z powietrza. Zepsuli wszystko blaszanym dachem.

Opublikowano

No tak.... ktoś musi pracować aby urlop miał ktoś :-/

Siedzę w pracy i tylko mogę pomarzyć o lataniu w taka piękną pogodę... może z Rafikiem przed zachodem słońca zdążę na Czyżyny

 

ms

Opublikowano

Ja mam pytlko jedno pytanie: czy My modelarze zostawiamy po sobie porządek ? Oglądając zdjęcia powyżej i bywając np. na EPKC czasem da się zauważyć że jednak z tym bywa różnie. Nie raz widuje się wstążki, połamane GWSY, kabelki, balse, folie ...

 

Żeby było jasne : F-150 nie rzucam tutaj absolutnie arugmentów do Ciebie (chociaż ciekawe czy ten popiół i resztki zostały sprzątnięte ... ) ale chciałbym zwrócić uwagę na temat. Dobrze by było żeby modelarska brać dbała również o tę stronę Naszego hobby i dawała młodym przykład :)

Opublikowano
A ja zakończyłem sezon na ten rok :D

Dokładnie tego samego dnia ubilem swoją małą Katanę. Przyczyną był "zwieszony" odbiornik Hiteca. Kilka lotów wcześniej zaobserwowałem coś jakby zakłócenia, tak jakbym latał na 35mhz, ale przecież latam na 2,4Ghz.

 

Słyszałem, że Wojtek też rozbił model przez niereagujący odbiornik. To prawda?

 

Zastanawiam się jak często takie rzeczy dzieją się na Czyżynach i może jednak ktoś lub coś nas tam zakłóca?

 

Dobrze by było żeby modelarska brać dbała również o tę stronę Naszego hobby i dawała młodym przykład :)

Popieram w 100% - kultura wymaga tego, żeby po sobie sprzątać. ;)

Opublikowano

Skoro macie potwierdzone informacje o problemach na Czyżynach to trochę się Wam dziwie że nadal ubijacie tam swoje modele.

 

Ominęła mnie niestety informacja o problemach z zasięgiem i z przykrością informuję że na skrzyżowaniu dwóch pasów straciłem swojego FUN FLY`ja. Po fakcie dowiedziałem się że ludziska wtajemniczeni omijają to miejsce... Masakra...

Pomiędzy odbiornikiem a nadajnikiem była odległość około 30 - 40 metrów

Opublikowano

Adam, zamiast narzekac i wyolbrzymiac problem zaklocen na pasie, pokaz zdjecie antenki odbiornika z jaka latales ;) I jeszcze potwierdz ze wiedziales przed lotem jak wyglada ;P

Opublikowano

;)

Najwięcej "zakłóceń" powstaje "in situ" w nadajnikach i odbiornikach lub na styku TX-zasilanie i RX-zasilanie .ALE - najliczniejsza statystycznie grupa zakłóceń - to zakłócenia "na drążkach" przytrafiają mi się systematycznie i nie wiem skąd się biorą :D .

;)

Pozdr.>

Opublikowano

;)

Najwięcej "zakłóceń" powstaje "in situ" w nadajnikach i odbiornikach lub na styku TX-zasilanie i RX-zasilanie .ALE - najliczniejsza statystycznie grupa zakłóceń - to zakłócenia "na drążkach" przytrafiają mi się systematycznie i nie wiem skąd się biorą :D .

;)

Pozdr.>

Hehe, nie ulega wątpliwości, że zakłócenia drążkowe mogą się nam zdarzyć na każdym etapie rozwoju lotniczego, niemniej jednak tym razem to nie ja :P . Świadkowie potwierdzą, że nie miałem kontroli nad modelem w ostatnich sekundach lotu oraz fakt, że odbiornik nie reagował na polecenia z nadajnika na miejscu katastrofy. Po ponownym podłączeniu działał ponownie... Także ja obstawiam awarie odbiornika, albo zakłócenia.

Spędziłem sporo czasu na Czyżynach ale to pierwszy raz kiedy miałem problemy z radiem 2,4 Ghz.

 

Jeśli się okażę, że to odbiornik był walnięty to Was poinformuje, bo nie miałem intencji siania paniki, tylko dowiedzenia się czy poszkodowanych podobnymi historiami na naszym pasie jest więcej. I chodzi mi konkretnie o utratę kontroli nad modelem, bo to że na Czyżynach trup ściele się gęsto z różnych powodów to inna sprawa :rolleyes: ...takie hobby!

Opublikowano

Dla potwierdzenia, że coś jest "nie tak" spójrzcie na 0:55 i 2:45 minutę filmu

W tych dwóch momentach model nie reagował na ruchy drążków i zdarzyło mi się to nie pierwszy raz :(

Opublikowano

niczego podejrzanego na filmie nie widziałem. Faktem jest, że jedyne zakłócenia Futaby z FASST miałem na Czyżynach - nigdzie indziej. Objaw to kilkusekundowy brak reakcji na drążki. Na szczęście latałem wolno szybowcem EPP więc szczęśliwie tragedii nie było. Ewidentnie czasami coś zakłóca nadajniki wszeliego rodzaju. Trzeba by było jeździć z jakimś sprzętem pomiarowym to może udało by sie zarejestrować....

Opublikowano

W tych 2 momentach silnik uruchomił się bez poruszania drążkiem gazu, bo wtedy szybowałem i przez parę sekund nie reagowal ns stery.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.