Motylasty Opublikowano 31 Stycznia 2011 Opublikowano 31 Stycznia 2011 Witam. Zainspirowany modelem szybowca zboczowego Madslide postanowiłem popełnić coś podobnego. Opis oryginału znajdziemy na stronie : http://jroger.nuxit.net/berliweb/madslide/page_madslide.htm W modelu tym spodobały mi się głównie : kształt, możliwości lotne i sposób w jaki on "akrobaci". Oczywista nie byłbym sobą , gdybym czegoś nie zmienił, a zmieniłem ..... prawie wszystko Właściwie z oryginału zaczerpnięte zostały jeno proporcje, które zresztą też z lekka zmieniłem i ogólny obrys kadłuba. Reszta to już moja twórczość radosna. Jako że do zbocza kawałek mam to jeszcze wstawiłem ( znaczy wstawię jak skończę ) napęd stosowny. Całość konstrukcji - balsa + sklejka + sosna. Wymiary : - rozpiętość - 160 cm - długość kadłuba - 113 cm - napęd ???? - Keda 22020, lub jakiś Ray W pierwszym pijackim widzie postanowiłem zaszaleć i zrobić nie lotki a całe obracane płaty, jak narazie robię tradycyjnie, ale i do tego pomysłu może wrócę. Plan ogólny wygląda następująco : BUDOWA KADŁUBA : Do budowy kadłuba użyłem : - boki - balsa 3 mm + sklejka 1 mm - podłużnice w kadłubie ( przód ) - sosna 5 x 3 mm i reszta - balsa 5 x 3 - wręga silnikowa i wręgi pod skrzydłem- sklejka 3 mm . - wręgi tyłu kadłuba - balsa 3 mm Budowę rozpocząłem od wycięcia z balsy 3 mm boków kadłuba, a ze sklejki 1 mm usztywnień kadłuba. Przód kadłuba w części silnikowej został dodatkowo wzmocniony poprzez wylaminowanie od wewnątrz rowingiem węglowym. Usztywnienie przodu zostało uzyskane poprzez wklejenie listew sosnowych 5x3. Klejenie żywicą 5 minutową. Reszta podłużnic kadłuba została wycięta z balsy, przekrój listew 5 x 3 mm. Klejenie przy pomocy tradycyjnego wikolu. Przed wklejeniem podłużnic wpierw wkleiłem wzmocnienia sklejkowe boków kadłuba. Ze sklejki 3 mm wycięte zostały główne wręgi kadłuba i siodła pod skrzydłowe. Zostały one wpasowane w gniazda wycięte w sklejowym usztywnieniu. Klejenie żywica 5 min. Obie połówki kadłuba zostały ze sobą połączone. Klejenie wykonałem żywicą 5 min. Ze sklejki 3 mm wycięte zostało łoże silnika. Łoże wklejone żywicą 5 min, dodatkowo od środka zostały wlaminowane pasy tkaniny szklanej łączące łoże z bokami kadłuba. Sklejam ze sobą tył kadłuba bacząc na prawidłowe utrzymanie symetrii kadłuba w osi wzdłużnej. Klej - żywica 5 min. W tak przygotowane i połączone ze sobą boki kadłuba wklejam dno. Dno zostało wycięte z balsy 3 mm. Klejenie przy pomocy ścisków i szpilek tradycyjnym wikolem. Ożebrowanie garba powstało ze balsianego drzewa na 3 mm grubego, podłużnica na garbie owoż tako samo. Wręgi wkleiłem bo się spieszyłem na CA, potem dodatkowo podlałem wikolem. Po wklejeniu wręg z listewki balsowej o wymiarach 3x5 mm leżącej na płasko i pociętej na kawałki stosownej długości powklejałem na górnej krawędzi kadłuba pomiędzy wręgami "kant". Kant ten posłuży mi do dokładnego doklejenia pokrycia giętego garba. Kant ten oddalony jest od brzegu boków kadłuba o 1 mm. Z balsy 1 mm klejonej wzdłuż z dwóch płatów przygotowałem oklejenie garba. Dokleiłem to do jednej strony wspomnianego "kanta" przy pomocy CA. Z pomocą szerokiego pędzla o miękkim włosiu okleinę garba potraktowałem wodą z obu stron, co pozwala mi ją po nasiąknięciu ładnie i bezproblemowo wygiąć. I tak też po wygięciu "obciągnąłem" garba, klejenie wikolem. Po wyschnięciu i usunięciu szpilek garb przeszpachlowałem. Szpachlowałem gdyż użyłem na ów garb balsy twardej 1 mm, po namoczeniu mocno uwydatniły się pory i szpary. Tutaj polecałbym użycie balsy miękkiej 1,5 - 2 mm. Mocowanie usterzenia poziomego. Usterzenie poziome będzie "pływające". Pływanie to postanowiłem zrealizować z pomocą dwóch rur węglowych, rura zewnętrza o średnicy 8 mm została przycięta do potrzebnej długości. W desce z balsy twardej o grubości 8 mm został nacięty na krawędzi rowek i następnie doszlifowałem go przy pomocy owej rury oklejonej na moment papierem ściernym do kształtu właśnie tej rury. Rura następnie została żywicą wklejona w półokrągły rowek i dodatkowo oblaminowana, co zapewnia trwałe i bardzo sztywne i mocne połączenie. W międzyczasie wystrugałem usterzenie pionowe. Cięte jest z balsy 8 i 3 mm. CDN
Cimek Opublikowano 31 Stycznia 2011 Opublikowano 31 Stycznia 2011 Mrr.. Szykuję się nowy motylasty samolocik
Motylasty Opublikowano 31 Stycznia 2011 Autor Opublikowano 31 Stycznia 2011 Ano szykuje, aczkolwiek będzie trochę "skomplikowany" w budowie, głównie statecznika poziomego. Ale pokładam w nim nadzieję niezłego wariata.
Marcin K. Opublikowano 31 Stycznia 2011 Opublikowano 31 Stycznia 2011 Dlugo Cie tu nie byl a jak widze prężnie kombinowałeś jak uprzykszyc zycie bracia mniejszym kolejne cudo sie tworzy. Tylko zeby nie skonczylo jak shockfly bo szkoda... Czekam na dalszą relacje Ps. Depron sie skonczyl ze z drewna?
Motylasty Opublikowano 31 Stycznia 2011 Autor Opublikowano 31 Stycznia 2011 Ps. Depron sie skonczyl ze z drewna? A gdzie jest napisane że ja tylko z deprony strugam ? Spoko spoko, z depronu też coś się buduje w zakamarkach piwniczki mej.
jędrek Opublikowano 31 Stycznia 2011 Opublikowano 31 Stycznia 2011 Witam Cosik Waści laser wolny jest. Żadnych przypalonych krawędzi :rotfl:
Marcin K. Opublikowano 1 Lutego 2011 Opublikowano 1 Lutego 2011 No juz sie bałem... Szkoda ze ten model bardzo tak na zbocze... Z gory mnie to wyklucza... Ot. Jak z 11? Model mi sie podoba a jak widze cos chyba projekt umarł...
Motylasty Opublikowano 1 Lutego 2011 Autor Opublikowano 1 Lutego 2011 Andrzeju krawędzi przypalonych nie ma, bo nie tłem laserem tym razem, a wycinarką wodną. Co do 11-tki - fakt projekt umarł ..... w trakcie oblotu. Pisałem o tym gdzieś, a jak narazie drugiego prototypu nie chce mi się budować
Marcin K. Opublikowano 1 Lutego 2011 Opublikowano 1 Lutego 2011 Tomku moglbym sie podjac ożywienia/reaktywacji projektu 11? Mojego meila znasz... Koniec ot. Dawaj kolejne zdjecia z budowy:)
Motylasty Opublikowano 3 Lutego 2011 Autor Opublikowano 3 Lutego 2011 Walczę ze statecznikiem poziomym. Myślowo przekombinowałem cztery wersje : - v1 całość z pełnej deski balsowej szlifowanej wg wzorców zewnętrznych - v2 tradycyjnie metodą konstrukcyjną - v3 styropian kryty balsą 1 mm - v4 konstrukcja oparta o dźwigar, dwa , trzy żebra - zamknięta balsą. Wybrałem wersję ostatnią. Usterzenie to musi spełnić w w porównaniu z tradycyjnym dodatkowo kilka warunków. Po primo pierwsze - możliwie mała waga, z racji tego że to motoszybowiec z serwami daleko wysuniętymi w tył. Po primo drugie - maksymalna sztywność, z racji kąta wychyleń po prawie 90 stopni w obie strony i niesionymi za tym obciążeniami. Po primo trzecie - rozbieralność. Warunki jak widać ekstremalne, usterzenie konstrukcji tradycyjnej zarzuciłem, o czym już wcześniej pisałem. Pozostało mi robić je jako konstrukcję "skrzynkową", pozwoli mi to zachować wszystkie trzy prima. Głównym elementem konstrukcyjnym każdej połówki jest balsowy dźwigar szlifowany w klin, dźwigar ów został wystrugany z balsy twardej 8 mm szlifowanej do grubości 6 mm z jednej a 2 mm z drugiej. Pokrycie zewnętrzne to balsa 1,5 mm średniej twardości. Do tego pokrycia z pomocą żywicy dokleiłem dźwigar. Istotnym jest byśmy na tym etapie prac robili obie połówki usterzenia jednocześnie, co pozwala nam na utrzymanie jego "symetryczności", wszak pamiętać należy iż model będzie dość szybkim motoszybowcem z ekstremalnymi wychyleniami powierzchni sterowych, więc jakakolwiek niedokładność, czy też asymetryczność ma rację bytu zemszczenia się na nas. Utrzymanie sztywności, oraz mocne i twarde zamocowanie dźwigni sterowej deprymuje konstrukcję. W tył wkleiłem szlifowane w klin z balsy twardej usztywnienia, takie też będą żeberka szczątkowe. Na tym etapie kliny-żeberka zostały jedynie doklejone do dźwigara. Nie doklejałem ich jeszcze do pokrycia, gdyż to spowodowałoby automatycznie "zmodyfikowanie" profilu na płasko-wypukły. "Zawiasem" całości będzie węglowa rurka o średnicy 6 mm obracana w rurce 8 mm-owej. Rurka ta musi być ciasno wpasowana w dźwigar. Aby uzyskać to ciasne pasowanie w dźwigarze zostały wylaminowane gniazda pod ową rurkę. Kawałki tkaniny przesączone żywicą 5 min zostały przykryte folią, na folię nałożona rurka i całość wciśnięta w gniazda dźwigara balsowego. CDN
kesto Opublikowano 3 Lutego 2011 Opublikowano 3 Lutego 2011 Zawias, w którym węgiel trze o węgiel? Jakoś to połączenie nie bardzo do mnie przemawia, choć wagowo jest rozwiązaniem najlżejszym.
madrian Opublikowano 3 Lutego 2011 Opublikowano 3 Lutego 2011 Da trochę smaru silikonowego i będzie dobrze. :wink:
Motylasty Opublikowano 3 Lutego 2011 Autor Opublikowano 3 Lutego 2011 No i właśnie tak będzie, cieniutka warstwa smaru silikonowego. Wszak ten zawias nie będzie "zawiasił" z częstotliwością 50 Hz, więc jestem spokojny. Prace dalsze nad statecznikiem. Po stwardnięciu żywicy wyjąłem dźwigar i folię, odciąłem nadmiar tkaniny i wyszlifowałem całość. Teraz czas na druga stronę poszycia. Kawałek tkaniny przesączonej żywicą, na to cienka foli, najcieńsza jaka miałem. Pozyskałem ją z woreczków śniadaniowych. Tkanina została poprzez folie dosłownie wprasowana w balsę, następnie ścisnąłem ze sobą pokrycia czekając na stwardnięcie. Po rozłączeniu doskonale odbiło się gniazdo. Z balsy twardej 3 mm wytłęm resztę półżeberek i dokleiłem. Czas na połączenie góry z dołem. Co ważne wszystkie operacje wykonujemy na raz na obu połówkach statecznika, ustrzeże nas to przed "niesymetrycznością". Na desce położyłem listwę balsową o grubości 1,5 mm, zadaniem tej listwy jest lekko unieść spływ do góry, na to folia. Folia ta zabezpiecza nas przed przyklejeniem statecznika do deski. Dźwigar węglowy został owinięty raz jeszcze cienką folią i wsunięty w gniazda. Istotnym jest jego zabezpieczenie przed przyklejeniem się na tym etapie budowy. Żeberka, spływ i dźwigar balsowy posmarowałem klejem, użyłem Soudala , który dokładnie wypełni miejsca klejone pieniąc się. Na spływ znów pasek folii, na to profile alamuniowe i całość ściskam, resztę dociskam szpilami, wszystko staram się robić maksymalnie symetrycznie na obu połówkach.
Motylasty Opublikowano 6 Lutego 2011 Autor Opublikowano 6 Lutego 2011 Dalsze prace, jak narazie cały czas przy kadłubie. Krawędź natarcia statecznika składa się z dwóch elementów, element pierwszy w formie klina zarówno wzdłuż jak i w przekroju został wycięty z balsy średniej. Zostanie on wklejony pomiędzy pokrycie z pomocą CA, później dokleję krawędź właściwą czyli nosek. Samo wklejanie dwuetapowo, wpierw przyklejam listwę do dolnego pokrycia, po wyschnięciu kleje do górnego, ustawiam i ściskam. To samo robię z drugą połówką statecznika. Cały czas pilnujemy symetryczności prac. Doklejam resztę, całość szlifuję. Teraz odcinam części wewnętrzne, zostaną one w następnym etapie doklejone do kadłuba. Połówki stateczników wkładam w zawias. W razie potrzeby do "zawiasu" doklejam z balsy miękkiej pokrycie górne i przód. Później to wszystko zostanie doszlifowane do kształtu profilu statecznika. Wreszcie doklejam przy pomocy żywicy "zawias" do kadłuba cały czas dbając o prawidłowy kształt, poziom, pion etc. Po wyschnięciu usztywniam spływ i wklejam wcześniej odcięte fragmenty wewnętrzne połówek stateczników. Doklejam je jedynie na tym etapie do rury węglowej. Po wyschnięciu wklejam klin z twardej balsy łączący te elementy w jedną całość. CDN
Motylasty Opublikowano 7 Lutego 2011 Autor Opublikowano 7 Lutego 2011 Jedziemy dalej. Doszlifowałem to co ostatnio dokleiłem. Wkleiłem po wcześniejszym dopasowaniu z balsy miękkiej resztkę garba zakadłubowego. I wreszcie z pomocą szatańskiego urządzenia do pasowania tyłów przykleiłem zaczątek statecznika pionowego. Nie mogąc się powstrzymać na moment przyszpiliłem resztę "pionu" Teraz czas przejść na dziób, ale o tym następnym razem.
Motylasty Opublikowano 8 Lutego 2011 Autor Opublikowano 8 Lutego 2011 Przód kadłuba. Głównym elementem nośnym "klapy" jest jej podłoga wycięta z balsy 3 mm, jako że długość jej jest dość znaczna boki zostały usztywnione podłużnicami, do tego wręgi. Wszystko wycięte zostało z balsy 3 mm. Tak to wygląda po przyłożeniu do kadłuba. Pokrycie przodu z balsy 1,5 mm, wpierw tradycyjnie zostało doklejone do jednego z boków z pomocą CA. Po namoczeniu by balsa zwiotczała dokleiłem pokrycie do wręg i drugiego boku z pomocą wikolu. Pozostała do zrobienia kabina, czyli wpierw kopyto, a potem PET oraz osłona silnika. Ta będzie tradycyjnie wylaminowana na kopycie ze styroduru, ale wpierw muszę dopasować odpowiedni kołpak.
Gość horn3t Opublikowano 8 Lutego 2011 Opublikowano 8 Lutego 2011 Jak zwykle dobra relacja i robota , mi przypomina Kulbutina z TM. Jaki profil skrzydła przewidujesz?
Mareq Opublikowano 8 Lutego 2011 Opublikowano 8 Lutego 2011 Kulbutin to podobno podróbka MadSlide'a, który jest wzorem w tym projekcie.
Motylasty Opublikowano 8 Lutego 2011 Autor Opublikowano 8 Lutego 2011 Profil tak jak w oryginale : SB96V Tego już "poprawiać" nie będę
jędrek Opublikowano 8 Lutego 2011 Opublikowano 8 Lutego 2011 ...... Tego już "poprawiać" nie będę Ty nie potrafisz? ;D
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.