Skocz do zawartości

Woda destylowana w żelazku z parą


krankor

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mógłby mi ktoś uświadomiony ;) objaśnić, dlaczego w żelazku które ma "wytwornicę pary" nie zaleca się, a wręcz nie wolno używać wody destylowanej. Na chłopski rozum zapobiegłoby to zakamienianiu dysz i tym podobnych kanałów. A potem jak się zakamieni, to nie można wpuszczać różnego rodzaju odkamieniaczy, bo się zniszczy "delikatną strukturę wewnątrzną żelazka". Tymczasem - żadna woda odkamieniona, demineralizowana chemicznie - nie, nie wolno. Czy może mają jakieś pozostałości po tych czyszczeniach i tak naprawdę to wcale nie są czyste?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz coś takiego słyszę, przyznam szczerze. Moja ś.p. Mama miała zakład krawiecki sukni ślubnych i ciągle tam coś prasowała. Jak pamiętam, to nigdy nie zastosowała kranówki tylko zawsze destylowaną.

Jedyne co mi na myśl przychodzi, to przebiegłość producenta który liczy na przyspieszenie ponownego zakupu nowego żelazka, lub błąd w instrukcji obsługi którą tłumaczył jakiś chińczyk na j. Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem - żadna woda odkamieniona, demineralizowana chemicznie - nie, nie wolno. Czy może mają jakieś pozostałości po tych czyszczeniach i tak naprawdę to wcale nie są czyste?

Grzesiu - najpierw obalimy mit w handlu nie ma wody destylowanej To jest woda dejonizowana lub demineralizowana.

 

To co jest nazywane wodą destylowaną to zwykła woda "rurovit" przepuszczona przez kolumny filtracyjne a następnie przez zywicę jonowymienną . Niestety do czystego destylatu jej daleko a obniżenie twardości węglanowej powoduje że testy do sprawdzania zawartości węgla , wapnia , azotanów itd. nie działają .

Kolejna sprawa - po przejsciu takiego cyklu woda ma bardzo czesto ph niższe niż 6 i będzie powodować korozję ze względu na kwaśny odczyn .

 

Co do reszty zgodzę się z Adamem.

 

ps- na znanym portalu kupisz całe kolumny filtracyjne oparte o filtry odwróconej osmozy .Stosunkowo tanio ale ta metoda ma wadę - wydajność nie przekracza 25% trzeba zachować odpowiednią kulturę techniczną jeśli chodzi o filtrację mechaniczną i właściwy zakres ciśnienia wody na zasilaniu filtra

 

dodam że filtry RO są powszechnie używane przez akwarystów posiadających solniczki - czyli akwaria morskie - jak masz takiego w okolicy to wydębisz trochę wody . ale cena filtów na tyle niska że można się pokusić o własny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz są żelazka za 50 pln i są takie .... wiesz :wink:

 

poza tym pani domu pewnie się i tak ucieszy bo będzie miała miękką wodę do celów kosmetycznych i takie tam babskie sprawy , zastosowań są tysiące zależy co komu potrzebne

 

z drugiej strony bym nie przesadzał - metr sześć wody kosztuje kilka pln - tyle co litr demineralizowanej w sklepie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego co się kupuje i nie można generalizować. Można kupić wodę demineralizowaną lub destylowaną (uzyskiwaną poprzez skraplanie pary) i takiej najlepiej używać. Niedawno wysprzedawałem profesjonalne żelazka z byłego zakładu. W środku wyglądały jak nowe, zero korozji czy kamienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos' filtrów, to opiszę Ci taką historyjkę, która zdarzyła się ładnych parę lat temu. Zapukał do mnie "domokrążca" z ofertą "znakomitych, absolutnie niezbędnych w każdym gospodarstwie" filtrów do wody 'a 3500zł/kpl (sam wkład węglowy circa 500,-).

Na moją kategoryczną dezaprobatę, Pan Filtrowy stwierdził, że udowodni jaki to, cytuję: "syf pijemy". Poprosił o szklankę kranówki, wyjął z teczki aparacik podobny do maszynki do golenia z dwoma długimi elektrodami, włożył te elektrody do szklanki, wtyczkę do gniazdka i... rzeczywiście, po chwili woda w szklance zaczęła wokół elektrod robić się brązowa!

Na taki obrót sprawy Pan Filtrowy dawaj dąć w tę trąbę. Popatrzyłem na niego, wyjąłem aparacik z wody i pokazując mu elektrody zapytałem: "czy wie, co on przed chwilą robił?"

Nie bardzo wiedział o co mi chodzi, więc pokazując jedną mosiężną, drugą niklowaną elektrodę stwierdziłem, że właśnie rozpuszczał w elektrolicie jakim jest woda pod wpływem prądu tę mosiężną, dając piękne zabarwienie. Zaproponowałem mu zamianę elektrod miejscami i ponowienie próby. Był wielce skonfudowany, myślę że o tym im na szkoleniach nie powiedzieli. Filtrów nie kupiłem. Także z tego powodu, że w mojej miejscowości specjalnie zastosowano filtry piaskowe aby nie tracić cennych związków w bardzo dobrej wodzie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację - niestety nie brak ludzi skłonnych kupować wszystko tylko z powodu zgrabnej gadaniny i wysokiej ceny . należało by wspomnieć również że woda destylowana czy obrabiana w jakikolwiek inny sposób mający za zadanie usuwać minerały nie nadaje się do picia . A na niewiedzy żerują wszelkie firmy typu amway , rainbow itd..

 

kiedyś wiele lat wstecz na pokazie amway wmawiano nam że wodą z tymi płynami można nawet podlewać kwiaty . zaciekawiony wykorzystałem nieuwagę sprzedawcy i wlałem płyn do wazonu z kwiatami . Zanim pokaz się skończył kwiaty już więdły . facet nic nie sprzedał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem kiedyś dość długi artykuł polskiego profesora od żywienia, nazwiska nie pomnę, na temat spożywania butelkowanej wody, w związku z modą i silną tychże reklamą.

Otóż udowadniał on wręcz szkodliwość dla zdrowia picia w dużych ilościach wód określanych jako "źródlane" zawierających bardzo mało, na poziomie setek jednostek składników mineralnych. Wody "mineralne" mają ich zazwyczaj powyżej ~3000j. Taka uboga woda spożywana permanentnie powoduje wypłukanie z organizmu mikroelementów (po prostu uboga w nie woda je w sobie rozpuszcza i jest wydalana), prowadząc do pogorszenia zdrowia. Jako ilustrację podał eksperyment przeprowadzony w latach 60-tych przez armię amerykańską, w którym ochotnik po wypiciu kilku litrów destylowanej wody zmarł w wyniku drastycznego zubożenia tychże. Tak więc, jak dużo pić - to mineralne.

A w nachalnych reklamach różnych "źródlanych" oczywiście o tym ani słowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie przejmuję. Mamy w pracy destylarkę termiczną do wody destylowanej (na potrzeby akumulatorów). Połowa firmy co tydzień przylatuje z baniakami. :P

 

Na pobliskiej myjni samoobsługowej typu "Kerszer", jest program do płukania samochodu wodą zdemineralizowaną. Nie używam go, bo sporo kosztuje, a osad po wodzie i tak zostaje na lakierze. :crazy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mieliśmy w pracy, całkiem profesjonalną linię do uzyskiwania wody dejonizowanej. Woda dejonizowana, podobnie jak destylowana, tylko w jeszcze większym stopniu, powoduje silną korozję metali. Stalowy przedmiot wypłukany w wodzie dejonizowanej, pokrywa się warstewką rdzy już po kilku godzinach. Picie surowo zakazane, bo wypłukuje minerały z organizmu. Profesor, o którym pisze Roman ma rację i jeżeli sprzedają wodę oczyszczoną z minerałów zamiast mineralizowanej, to to jest lipa i może szkodzić zamiast pomagać.

 

Zamiast destylatu wody, lepiej pić inne destylaty, z umiarem oczywiście. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba trochę przesadziłem, ale niewiele ;) Znalazłem tylko tę intrukcję:

Dołączona grafika

 

 

Dziękuję wszystkim kolegom za rozjaśnienie sprawy. Przy okazji zeszliśmy na zupełnie innego rodzaju destylaty :lol:

 

Sam też widziałem taki "pokaz" z Amway'a, o któym pisał RomanJ4 Było dokładnie tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.