Skocz do zawartości

Czym zastapic naboje co2>?


maresca

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt już nie używa naboi... zawodnicy F1K (bo taka jest bodajże klasa modeli na CO2, nie pamiętam dokładnie... dawno to było jak startowałem w wolnolatkach) maja takie 2-3 kg butle z których napełniają zbiorniczki. Nie ma innej opcji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

butelka 0.5l, pompka rowerowa, wentyl od opony np roweru (jako zawór jednokierunkowy) i kawałek rurki elastycznej do silnika. w nakrętce robisz otwór na wyprowadzenie do silnika, gdzieś obok otwór na zawór zwrotny do pompowania. Wentyl wklejasz na żywice czy coś tam żeby się dobrze trzymał. Wklejasz go tak zęby mógł wprowadzić powietrze do butelki, ale nie wypuścić oczywiście. jakiś tez wężyk silikonowy żeby połączyć wentyl z pompką i można latać. Żadna filozofia. tylko nie czaruj z kadłubem. Skrzydło na gumach do butelki i ze skrzydła przedłużenie belką na ogon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin K., ale na dłuższą metę takie rozwiązanie jest trochę lipne.

maresca, np. coś takiego http://allegro.pl/medium-kompletny-zestaw-co2-butla-1-5kg-i1495434841.html tylko, że jeszcze trzeba do tego jakiś adapter dorobić...

Nikt nie powiedział, że to będzie tani interes...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz są naboje z podtlenkiem Azotu do syfonów do bitej śmietany, są aluminiowe i lżejszeod tych na CO2, mają trochę wyższe ciśnienie. Niestety pompowanie powietrzem to nie to samo co CO2 lub NO, oba te gazy skraplają się przy ciśnieniu 50-80bar utrzymując w miarę stałe ciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu używałem małej butli gaśnicy CO2 napełnianej w Suponie - obsługa gaśnic. Pierwsze 2 nabicia wykręcałem, trzecie nadawało się do lotu. Silnik pracował ponad 45 sek na dużych obrotach. Potem nie wiedziałem, że zmniejszyli wielkość zbiornika i na zawodach była dyskwalifikacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Teraz są naboje z podtlenkiem Azotu do syfonów do bitej śmietany, są aluminiowe i lżejszeod tych na CO2, mają trochę wyższe ciśnienie. Niestety pompowanie powietrzem to nie to samo co CO2 lub NO, oba te gazy skraplają się przy ciśnieniu 50-80bar utrzymując w miarę stałe ciśnienie.

Sorry ale akurat podtlenek azotu ma wzór sumaryczny N2O.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Ja od dłuższego czasu bawię się w CO2. Z kolegami mamy niezłą eskadrę modeli na CO2. Mając dość wiecznego jeżdżenia do Czech po naboje syfonowe (bo te od broni są za długie) załatwiłem sprawę raz na zawsze.

Do tego potrzebna taka butla:

http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Butla-CO2-15kg/859

do tego z mosiężnego wałka dałem wytoczyć redukcję, którą z jednej strony nakręcam na gwint zaworu z butli a z drugiej strony nakręcona jest końcówka do ładowania wzięta z oryginalnej ładowniczki dołączonej do silnika. Wszystko pięknie i bezpiecznie działa. Silnik pracuje ok 35-45 sek. (na obrotach zdolnych podnieść model a na wolnych obrotach chodzi nawet 3 min.) Butlę taką za parę złotych nabiją w każdej hurtowni piwa. Tyle, ze trzeba to targać na loty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie wiatrówkowym spotkałem się z projektem naboju CO2 wielokrotnego użytku.

W skrócie był to zwykły nabój, z wkręconym w szyjkę zaworkiem jednokierunkowym (ciśnienie w zbiorniku go domykało, iglica w gnieździe (do przebijania naboi) go otwierała).

Ładowanie z przerobionej gaśnicy 1l na CO2.

 

Niestety było to przed paru laty i nie mogę znaleźć linka.

 

Konstrukcja byłą bardzo prosta, choć wymagała sprzętu warsztatowego.

 

Mosiężna tulejka byłą od zewnątrz gwintowana na gwint M5. Szyjka naboju była oczywiście też gwintowana M5 od środka. Wewnętrzna średnica tulejki była taka, żeby weszła w nią w całości iglica. Od środka, była rozwiercona, to długości nieco większej niż głębokość wchodzącej w tuleję głowicy. Wewnątrz rozwiercenia poruszał się "zaworek" w postaci tłoka z teflonu lub podobnego tworzywa. Był dociskany do szyjki przez sprężynę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wiatrówek to dobry patent, taki nabój do tankowania. Też z kolegą przerobiliśmy kilka naboi, tych dużych 88-gramowych. W przypadku modelu to troch bez sensu tankować nabój by potem z niego tankować model. Lepiej od razu z butli. Chociaż spotkałem się też z patentem tzw "czarna mamba" gdzie wiatrówka była podpięta bezpośrednio do butli przy pomocy czarnego, spiralnego wężyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.