Skocz do zawartości

Bezpieczeństwo i strefy na zawodach ESA


meteor

Rekomendowane odpowiedzi

"ostatni będą pierwszymi" :lol:

 

No i widać jak niektórzy próbują zrobić innych w konia (nie wspominając o względach bezpieczeństwa!). Są 2 strefy w ciągu zawodów, kilku zawodników miało ich 3 mimo że po drugiej powinni natychmiast wylądować i nie startować dalej. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 64
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Cześć!

 

Marcin dopóki zawodnicy nie będą uczciwi względem siebie to tak będzie. Takie zachowania powinny być w jakiś sposób karane ale to nie ten temat i nie ta dyskusja.

 

Zawdy mimo kilku przeciwności były naprawdę udane.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol

Ponieważ regulamin mówi że oprócz reguł zapisanych w nim ,obowiązują te z regulaminu WWII ACES, wystarczy zastosować pkt 5.1

Sędzia główny usuwa takiego zawodnika z zawodów, tzn. nie ma żadnych punktów w zawodach.

To że decyzję podejmuje po głosowaniu uczestników jest dodatkową karą ,bo wszyscy wtedy widzą kto oszukał.

Niech tylko nikt nie mówi że nie wie ile stref zrobił, bo to bzdura.Jak dostajesz - 200 pkt. to boli i się pamięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam w tej chwili pewności, ale wydaje mi się, że nie widziałem zawodnika który by w kartach miał 3 kary za strefy - myślę o obu konkurencjach, ale karty teraz mam posegregowane nazwiskami, więc łatwo będzie sprawdzić.

Jak można by rozwiązać organizacyjnie ten problem ?

Tak sobie myślę, żeby wprowadzić "Tablicę zdobywców stref" która była by należycie eksponowana na której indywidualny sędzia zawodnika bezpośrednio po locie zaznaczałby naruszenia strefy.

Niestety aby wszystko było dograne jak się należy, to buchalteria musi być rozbuchana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O strefach byla mowa juz na forum Aircombat.pl.

Moja propozycja jest taka aby zdobywca strefy dostawal zolta opaske i nosi ja przez caly dzien. Sedziowie sie zmieniaja w czasie calych zawodow i latwo zapomniec kto i kiedy dostal strefe. Z takim naznaczeniem latwo bedzie wylapac drugostrefowca - szczegolnie gdy mieszaja sie klasy a strefy obowiazuja dwie dla calego dnia zawodow.

Tablica strefowcow jest uciazliwa bo trzeba drukowac statystyke stref (powiedzmy ze jest to do zrobienia w programie), ale pociaga to za soba koniecznosc informowania zawodnika i jego sedziego ze ten a ten ma strefe. A efekt - jak sedzia biegnie z ToiToia lub wlasnie skonczyl naprawiac model to na 100% w calym zamieszaniu przedstartowym nie bedzie wiadomo kto ma strefe...

Opaska i sprawa prosta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie! macie rację - bezpieczeństwo ponad wszystko - i tutaj nie ma wątpliwości

 

proponuję jednak nie rozdmuchiwać tematu, ponieważ te trzykrotne strefy to były incydenty.

 

"golenie głów" - czyli np noszenie odznaczeń w postaci żółtych wstążek, spowoduje dodatkowe spięcie zawodników- i jak myślę - kolejne strefy i zniechęcenie do całej zabawy - chyba nie o to chodzi - prawda?

 

jeśli już - to byłbym za wywieszaniem wyników po każdej rozegranej konkurencji

(na części zawodów w tym roku tak było)

i ew. wprowadzeniu dodatkowej kolumny "STREFA" dla lepszej ogólnej kontroli

- i tutaj zgoda:

pole/linia z nazwiskiem i punktami delikwenta oznaczna na żółto po pierwszej, a na czerwono po drugiej strefie.

 

 

Uwaga do wszystkich organizatorów zawodów:

 

w zawodach biorą udział piloci o bardzo zróżnicowanym doświadczeniu.

 

może warto być przygotowanym na szybkie poranne przełożenie linii i boxów tak aby wiatr nie nanosił modeli na strefę bezpieczeństwa???

 

Myślę że taka profilaktyka zadziała o wiele lepiej niż piętnowanie pilotów którzy dopiero wchodzą w arkana sztuki pilotażu.

 

W końcu nie zapominajmy że celem nadrzędnym tych naszych spotkań jest ZABAWA :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku - celem nadrzednym jest bezpieczenstwo!

 

A kolorostyka linii to juz chyba przesada - nie kazdy ma kolorowa drukarke na zawodach.

do tego strefy liczysz z I i z II WW. A to znaczy ze co - jak zlapiesz 2 strefe w WWI to automatycznie jakims cudem na wydrukowanej juz kartce z WWII nagle pojawi sie czerwony pasek? Powiedzialem juz - z punktu widzenia organizacyjnego jest to nie do ogarniecia przy 30 pilotach... Chyba ze masz 3 pomocnikow do wpisywania wynikow i kontroli tego wszystkiego.

 

Opaska i sprawa prosta. Pilot sie pilnuje a sedzia latwo przypilnuje takiego strefowicza.

 

Ad Przekladanie linii - zazwyczaj linia wytyczana jest z samego rana w dniu zawodow (przeciez organizatorzy nie spia na lotnisku). Czasami warunki terenowe sa takie a nie inne (stadion, lotnisko, laka) i nie ma cudow. Trzeba latac tak a nie inaczej. Kiedy sedziowalem zawody zawsze zwracalem uwage ze albo lataja za daleko, albo za blisko linii i wtedy zawodnicy automatycznie dostosowywali sie do aktualnie panujacych warunkow pod wskazowki zewnetrznego obserwatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu nie zapominajmy że celem nadrzędnym tych naszych spotkań jest ZABAWA

aczkolwiek mało zabawne jest dostać modelem w oko :(

 

naprawde nie jest tak, że kto żyw i ma ese musi latać w zawodach, zawody to nie miejsce na naukę latania :(

 

Esa już obrosła w piórka i nie ma problemów z frekwencją zawodników :D

nie chodzi też o wylanie dziecka z kąpielą ale ok 20 stref na zawodach PP Esa to już nie tylko wina pogody, ale często dość lekkiego podejścia do bezpieczeństwa.

 

Przemek pomysł ze znakowaniem strefowiczów jest absolutnie słuszny i w realiach zawodów chyba jest to jedyne sensowne rozwiązanie, nikt nie będzie miał wątpliwości kto jest zagrożony 2 strefą i po jej wywaleniu zostanie poproszony o zakończenie lotu.

 

 

A tak na koniec chyba powinno sie założyć odzielny wątek na temat zasad rozgrywania zawodów.

 

Szkoda żeby ta fajna i widowiskowa zabawa ciesząca się tak dużym zainteresowaniem wpadła na listę zabaw niebezpiecznych a organizacja takich imprez przestała ciszyć się poparciem lokalnych środowisk. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na prawdę to nie wiem w czym problem - gdy drugi raz zwiało mnie za strefę , spokojnie wylądowałem , podniosłem model , podziękowałem sędziemu i tyle - na nikogo się nie obrażam i do nikogo nie mam pretensji. Zasady są zasadami a te powinni przestrzegać wszyscy - myślę że opaska jest dobrym pomysłem , nie tylko pomaga wykluczyć pomyłkę sędziów ale również może działać jako doping dla startującego i wręcz

zwiększać koncentrację i uwagę !!

PS - zawody były super :))) nie ma to jak widok spadających tasiemek i ... EPP :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie ma co rozdmuchiwać sprawy.

Jest pkt regulaminu i należy z niego skorzystać .

Opaski + WWII pachną brzydkimi skojarzeniami.

Co do ilości stref to Pacek masz rację tylko częściowo bo strefę robili też zawodnicy doświadczeni.

Wiatr z boku lub z tyłu zwiększa bezpieczeństwo zawodów.

Modele ESA są lekkie i bardziej podatne na podmuchy niż duży kombat.

Po co więc wymyślać nowe sposoby skoro nie stosujemy starych i sprawdzonych, nie tylko w Polsce.

Wszędzie się znajdzie zawodnik nieuczciwy i takiego należy wskazać ,po to jest pkt 5 regulaminu ACES.Głosowanie o którym pisze ten punkt powinno przebiegać poprzez zadanie pytania kto jest przeciw wykluczeniu kolegi X a nie kto jest za wykluczeniem .

Nowicjusze mogą nie znać tez regulaminów ,ale jeśli Karol mówi przed zawodami o tym że druga strefa - lądujemy natychmiast ,to nie ma tłumaczeń że nie wiedziałem.

Dotyczy to również sędziego.

(mówię o przypadku dwóch stref w jednym locie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli CELEM spotkań jest BEZPIECZEŃSTWO? - to najbezpieczniej będzie się nie spotykać;)

 

a tak serio: w pierwszej linijce swojego postu napisałem że bezpieczeństwo ponad wszystko -i ta sprawa nie podlega dyskusji

 

co do kwestii stref i egzekucji:

 

opaska ma to do siebie że jest zdejmowalna - w tym, w drodze na start - a skoro polujemy na "czarne owce" to trudno będzie założyć ich uczciwość - prawda? ;)

"ups.. założyłem kurtkę bo mi zimno.." itd

 

japim - jeśli kolorowa drukarka jest problemem

(zgoda - bo laserowe wydruki są "wodoodporne")

kolor można zastąpić szarością -albo ręcznie: żółtym/czerwonym pisakiem

 

co do wprowadzania danych:

wklepanie w ciągu 15-20minut (średnia przerwa między kolejnymi wynikami) ok 40 punktów - jest do opanowania pod warunkiem że ma się co wprowadzać...

 

i tu tkwi problem:

- sędziowe maja zanosić kartki do "budy" -i to się nie sprawdza

sam zaaferowany walką kolegi, zamyśleniem etc- zapomniałem tego zrobić i donosiłem po jakimś czasie... :/ mea culpa - przyzjaę się bez bicia!:)

 

wyniki powinny zostawać na "deskach" i być zbierane przez kogoś kto dane wbija w komp. lub przez pomocnika-albo... pilota??? w końcu to on jest najbardziej zainteresowany żeby dane z walki zostały uwzględnione.

 

dopracowanie skryptu do obsługi danych albo napisanie nowego nie powinno być wiekszym wyzwaniem dla programisty;)

zaczątek juz w końcu jest

 

a może wprowadzić coś takiego jak KARTĘ ZAWODNIKA???

kartonik z rubrykami (od razu każdy sędzia będze widział z kim ma do czynienia)

 

pilot dostaje ją na początku, wszystkie wyniki zebrane razem. Karta numerowana - aby łatwiej było zachowac porzadek

Po każdej walce, pilot idzie z karta do "biura" gdzie dane są wprowadzane w kompa

 

 

 

co do ilości stref na ostatnich zawodach zaryzykuję twierdzenie że gdyby nie dopychający wiatr - było by ich może kilka - i to zwiazanych bardziej z nieopanowaniem modelu niż chojrakowaniem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może i nie ma co rozdmuchiwać, ale problem powinien być jakoś rozwiązany, a prawda jest taka że najlepsze sa proste rozwiązania. A jka ktoś ukrył opaskę i rżnie głupa to temu panu już dziękujemy, zostaje zdyskwaliwikowany na podstawie paragrafu cytowanego przez Mariana.

 

Ja wiem, zakładamy, że nikt nie ma zamiaru naginać (oszukiwać) ale to jest wersja idealna. a z koniecznością natychmiastowego lądowania po 2 strefie łatwo wyobrazić sobie taką sytuacje, że po 2 strefie pacjent lata dalej i robi kilka cięć, na karcie są zapisane i co kto ustali ile było przed a ile po strefie a punkty za czas lotu ?

Czasem o miejscu decydują pojedyńcze punkty.

 

Nawet w zabawie obowiązują zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

No to jak już jest nowy temat to możemy odgrzać starego kotleta i podyskutować :)

 

Może powiem co jest najważniejsze na zawodach jeśli chodzi o organizację i kontrolę.

Najważniejszą rolę pełni PROWADZĄCY ZAWODY oraz SĘDZIA LINIOWY. Rolą prowadzącego jest sprawdzenie obecności pilotów i sędziów przed każdą walką, odnotowuje to na swojej liście kolejek. Wydaje tasiemki, odlicza czas walki i przygotowawczy. Po zakończeniu walki sędziowie oddają jemu do ręki karty startowe, dzięki temu wiadomo czy czegoś nie brakuje. Ta sama osoba może pełnić rolę sędziego liniowego. Jak dotąd z zebranego przeze mnie doświadczenia od kilku lat to rozwiązanie sprawdza się najlepiej, karty nie giną i jest wmiarę porządek.

 

Kolejną ważną osobą jest wpisujący wyniki. Musi to być osoba która nie bierze udziału w zawodach bo tylko wtedy jest czas na uporządkowanie całości.

 

Kwestia stref.

Jest problem zasadnmiczy, ZAWODNIK nie informuje sędziego, ze już ma zrobioną strefę. Zresztą jak by to wyglądało: "Słuchaj Franek, sędziujesz nie teraz. Wiesz ja juz mam jedną strefę to jakby się trafiła kolejna to każ mi lądować i zatrzymaj stoper." Trochę komicznie :)

Znowu tutaj odwołam się do instytucji prowadzącego zawody. Jeżeli kontroluje on kto leci w danej walce to może poinformować na bieżąco przed daną walką czy są zawodnicy którzy mają juz jakieś strefy na koncie. Wtedy sprawa jest jasna i tyle.

Informacje o ilościach stref otrzymuje z biura zawodów.

 

>>Marku

Coś na wzór kart zawodnika było już testowane przez nas m.in. na EASG 2007 www.easg2007.yoyo.pl . Niestety to się nei sprawdza bo powstaje kolejka i zamieszanie przed biurem zawodów.

 

Ostatnio jednak na zawodach ACES WWI wprowadziłem pewną modyfikację, otóż każdy z zawodników dostał wypisane juz karty startowe z wpisanym numerem rundy i walk. W ten sposób na każdą z konkurencji zawodnik miał już przy zapisach w kieszeni 3 kartki spięte zszywaczem na których miał napisaną rundę i walkę w której leci. Ja jako wpisujący nie miałem problemów z kartami i bałaganem bo miałem je wypełnione. Dodatkowo porządek wprowadzało kolejne numerowanie walk, czyliRunda 1, walki 1,2,3,4 runda 2, walki 5,6,7,8 itd.

 

Jest wiele takich spraw które mogą ułatwić ale wymagają dużej pracy włożonej w to przed samymi zawodami, czasami jest to też niemożliwe jak np listy zawodników mocno się rozjeżdżają pomiędzy tą z zapisów a tą faktyczną itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy w regulaminie jest napisane, że dotyczy tylko wybranych zawodników? NIE. Regulamin dotyczy WSZYSTKICH. Przed rozpoczęciem były przypominane najważniejsze sprawy. Wypełnianie kart to też zbyt duże wyzwanie dla niektórych. Jak wprowadzałem punkty z Karolem to aż ręce nam opadały. Jakieś kreski , haczyki, albo puste miejsca. :crazy:

Udało nam się rozreklamować ESA w Polsce. Najwyższy czas zająć się przestrzeganiem regulaminu w najdrobniejszym szczególe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.