Skocz do zawartości

Tu latam - Konin Lubstów


Rekomendowane odpowiedzi

PIZGAŁO  na LUBSTOWIE super...przy rozpedzonym MYSTIC-u na skrecie ze skrzydel zrobił sie motyl /  przełamało się w pół skrzydło /-uratowałem go przed wodowaniem niżej pikowaniem w krzaczory.. <_< .2-gi raz widziałem zakatowanie szybowca w powietrzu...wszystko nic ale znależc go w buszu ...podrapane do krwi pazury...woda-bagna-/chlup i mnie nie ma/ buty rozwalone w błocie iłowym ale jak sie chce to sie puzle znajdzie    .Nie szukało by się mystica gdyby sie trzymało krawedzi zbocza  HA..ale dobrze jest sobie pofiglować głębiej zbocza...nauczka na zaś ..myślę ,że mystic polata ale  przy wietrze  góra 4m/sek .  Oslody dal toxik to wielka przyjemność a on sie wiatrowi nie kłania :lol:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

Tak kończy żywot nawet najlepszy model w rękach amatora . Tu trzeba mieć umiejętności i żelazne nerwy bo latanie na klifie i stromych zboczach polega na lataniu blisko krawędzi szybko i ryzykownie i nie ma tu litości pomyłka i do reklamówki ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu trzeba mieć umiejętności i żelazne nerwy ...

A to tylko potrafią najlepsi z najlepszych  ;) 

 

Janku szkoda modela ale zawsze może coś pójść nie tak.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak kończy żywot nawet najlepszy model w rękach amatora . Tu trzeba mieć umiejętności i żelazne nerwy bo latanie na klifie i stromych zboczach polega na lataniu blisko krawędzi szybko i ryzykownie i nie ma tu litości pomyłka i do reklamówki ...

Kamyczku...model był kupiony po naprawie...to skrzydło i kadłub było naprawione "kosmetycznie" do żyda...prędzj czy pozniej taki jego los  czy w rekach amatora czy zawodnika... Przebieg mystica 6lat a tak dał dużo frajdy.  Wiec pytanie     czy warto kupować juk ktoś juz katuje na maxa zboczówki- model wymeczony przez zawodnika..????  A jakie Twoje umiejętności w lataniu i czy masz takie mocne nerwy przekonamy sie na zawodach w 3City...sobota niedziela... :P Do zobaczenia pozostałym mądrala.. :D   Myslę że zawodnicy z Jelenigórskiego patrzac na ich postury powinni przejść na modele GIGANTY..albo MAKIETY  . :lol:   koledzy za mało sexu..chodzące góry tłuszczu...!!   Predzej czy pożniej zawał w WC.

A to tylko potrafią najlepsi z najlepszych   ;)

 

Janku szkoda modela ale zawsze może coś pójść nie tak.

Krzyśku ...mystic ucirpiał Unislawiu ze szmaciarzem . Nie mial obrażeń zewnetrznych czy złamań . Kupujac z uszkodzonym skrzydłem i kadłubem zawsze cos wychodziło ale słuzył i cieszyl mnie 3 lata. Do naprawy w skrzydle zlamany dzwigar + reszta i tradycyjnie kadłub. Coś jeszcze z niego wygrzebie a przy okazji dopatrze się wykonania i konstrukcje . MYSTIC  fajnie wyposazony  bo  ma serwa volza.. Czy tylko świat opiera sie na MYSTICACH.. :lol: ...?  bedzie nastepny! :D    porobilem fotki "puzli" po kraksie załaczę wkrótce.   Czytam opinie "zawodnikow" napinaja sie jak gacie w kroku...ze swoimi wyczynami niech sobie przypomną swoją naukę w lataniu. najwazniejszy humor i zabawa..! :lol:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

Bez jaj panowie model to klasyczne rozwiązanie wungiel jest z góry i z dołu boki to przekładka która działa tylko na ściskanie balsa laminowana szkłem . To co widać na fotach to marchewa z winy pilota lub efekt gwiazdki . Proszę pokazać jak wyglądają żeberka nasadowe skrzydła , kadłub i końcówki skrzydeł dźwigar wyraźnie zginał się  od spływu w kierunku natarcia dlatego z tyłu skrzydło pękło między lotka i klapą jest tam mniej zagięć a z przodu wszystko jest bardziej pozgniatane czyli działała siła ściskająca . Dźwigar nie rozerwał się z tyłu tylko wyboczył i złamał tam gdzie był ściskany !!! . Dla mnie były sobie gwiazdki , marchewki a to była wina pilota i marchewa pionowo w glebę a model poskładał się na ziemi nie w locie . To koledzy nie pierdziawka z x-modelsa tylko model który latał na wyciągarce od F3B i to się w locie nie złoży nawet z 2kg ołowiu . Wiedzę na temat naprawy takich konstrukcji widać na każdym kroku po co ktoś wycinał taką lochę w skrzydle tam można było wszystko załatwić laparoskopią z otworkami 2*2cm i nigdy nie tnie się pokrycia prostopadle do dźwigara bo to szczyt głupoty takie łączenie działa zawsze na zginanie , jest krótkie i nie stopniuje sił idealny karb na przyszłość brawo !  ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

Wiem to, Jerzy ,to jak gadanie do studni a teraz powiem że psu na budę te ściski i wzmocnienia po bokach bo po takiej naprawie to się złoży przy pierwszym zakręcie lub twardszym lądowaniu . taki dźwigar trzeba umiejętnie fazować a nie oblepiać z boków . Ale dla większości dźwigar to ta balsowa przekładka więc o czym tu gadać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie zbulwersował warsztat Janka, tylko obrzucenie błotem dobrego producenta bardzo dobrego modelu. I niestety Jan wykazał sie w tym przypadku całkowitym brakiem taktu wynikającym z braków merytorycznych. Przykre.

A nomen omen producenta Toxica chwali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

Teraz większość dba o "higienę modelarską" połowa nie śmierdzi podstawową wiedzą a udają fachowców . Poskładanie toxa , respecta , dingo , stingera wymaga DSa albo matki ziemi z innymi przeszkodami w nią wrośniętymi . Reszta to wina ofermy pilota ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.