Skocz do zawartości

DLE 30 pierwsze uruchomienie.


Irek M
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 130
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

z racji prostoty konstrukcji tych silników takie niewielkie luzy oraz stuki będące ich konsekwencją to rzecz normalna.

mam silniki DLA 56 (nowy) i składany z nowych części RCG 55,w obu występują podobne stuki.silniki oczywiście prawidłowo dotarte  :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Występuje przy tym dźwięku jakiś opór ? Dużo szumu w nagraniu jest i mało słychać ogólnie. Jeżeli nic nie obciera to możliwe, że to kwestia dotarcia. Daj mu pochodzić dłużej.

Opory są tylko te naturalne podczas sprężania. Tu nie słychać ani jednego szumu - tylko dźwięki ssania czy sprężania. Jak je zwał tak zwał ale wydawane są tylko przez silnik, a nie przeze mnie lub aparat. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłem słuchawki, rozkręciłem na ful żeby dobrze słyszeć i oprócz dźwięków (pisków) od sprężania słyszałem tylko szum (mikrofonu). Jak długo chodził jak na razie łącznie ?  

 

Jest taki ciekawy sposób na docieranie: Jak silnik już jest ciepły to gaz w podłogę i przez 10-15 sekund zasłonić cylinder jakimś kartonem, a potem na jałowy na minutę - niech powoli stygnie. I tak kilka razy. Silnika się tym nie uszkodzi, bo mieszanka go chłodzi od środka, ale temperatura tłoka się trochę podnosi i w kontrolowany sposób wszystko się układa - dociera. Dotyczy to silników benzynowych, bo żarowe to na pełnym gazie bez chłodzenia się gotują.

 

Dźwięki ustają jak silnik pochodzi rozgrzany dłużej, bo jak 3 min pochodzi, a potem stygnie to nigdy dobrze się nie dotrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jest taki ciekawy sposób na docieranie: Jak silnik już jest ciepły to gaz w podłogę i przez 10-15 sekund zasłonić cylinder jakimś kartonem, a potem na jałowy na minutę - niech powoli stygnie. I tak kilka razy. Silnika się tym nie uszkodzi, bo mieszanka go chłodzi od środka, ale temperatura tłoka się trochę podnosi i w kontrolowany sposób wszystko się układa - dociera. Dotyczy to silników benzynowych, bo żarowe to na pełnym gazie bez chłodzenia się gotują.

 

 
Kuba, ja bym takich zalecen publicznie nie wypowiadal, by potem mity nie powstawaly. To jest metoda typu: palka w glowe i spojrzec, czy jeszcze zyje. W ten sposob moze dotrzesz silnik w rekordowym czasie, ale tez mocno ograniczysz jego zywotnosc. I to wlasnie szczegolnie w odniesieniu do silnikow benzynowych, ktore charakteryzuja sie wyzsza temperatura pracy, anizeli zarowe.
 
Zmienne obroty, owszem. Dobre chlodzenie rowniez. Ale nie pelen gaz zaraz na poczatku docierania. Silnik musi juz troche pochodzic, by mozna bylo mu "dokopac".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, moja wypowiedz nie byla pozbawiona ironii.

 

Wlasnie o to chodzi, by tego patentu w miare moznosci nie wprowadzac w zycie. Cos takiego, jak "szybsze docieranie" moze odbywac sie wylacznie kosztem drastycznego zmniejszenia zywotnosci silnika. Nawet obecnie, w obliczu wysokich dokladnosci produkcji. Potraktowany w wyzej opisany sposob silnik dlugo nie pozyje.

 

Mnie uczono, by silniki docierac, unikajac katowania ich na duzym obciazeniu i wysokich obrotach oraz zapewniajac im mozliwie dobre warunki smarowania i chlodzenia. Szczegolnie w poczatkowej fazie docierania. Docieranie na zroznicowanych predkosciach obrotowych (zblizonych do normalnych warunkow pracy, a wiec w rozsadnym zakresie) jest wskazane, ale nie wolno tego mylic z "gazem do podlogi". W moim mniemaniu zasloniecie cylindra kartonem podczas pracy czy docierania silnika prowadzi do niepotrzebnego zwiekszenia temperatury, a wiec przeczy zdrowemu rozsadkowi.

 

Zamontuj silnik od razu w modelu, uruchom go, pozwol mu sie rozgrzac, ureguluj i jak bedzie w stanie utrzymac obroty zapewniajace start oraz bezpieczny lot, docieraj go w powietrzu. Poczatkowo lataj z niewielka predkoscia, potem stopniowo ja zwiekszajac i roznicujac, ale bez katowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego w ogóle nie rozumiem pojęcia szybszego docierania...

 

Skrot myslowy, jak mniemam.

 

 

Myślę że Marek trochę napisał to z przymrużeniem oka..nie wydaje mi się aby tak doświadczony modelarz próbował "super " docierania :D .

 

Fakt. Tez mnie to zdziwilo. Ale zeby zaraz nie zrobila sie awantura, ze rowniez propaguje tego typu "metody", dopisalem reszte. Zdaje sie, ze zupelnie niepotrzebnie. Zamiast sie madrzyc, powinienem byl trzymac "tlumik" w pozycji zamknietej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.