Skocz do zawartości

Mój PZL P-24 "Puławski" z modelesuchocki.pl, opis budowy, loty


Rekomendowane odpowiedzi

Ja normalnym autem (Astra II sedan) już woziłem Spacewalkera 2,1 m bez problemu. PZL 24 też już podróżował do kolegi na konsultacje na tylnym siedzeniu kadłub. Przy długim kadłubie kładę przednie siedzenie. Ale model zajmuje sporo miejsca w stanie rozłożonym nie wiem czy będę mógł go sobie trzymać w pokoju jako ozdobę w dni kiedy nie lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem dzisiaj zdjęcie pokazujące wielkość modelu - jest całkiem spory :)

 

 

A jak dorobisz końcówki skrzydeł to jeszcze mu przybędzie ze 20 cm... :) Też ustawiałem skubańca w piwnicy/warsztacie - ledwo się mieści :) Do samochodu wejdzie, ale bez rozkładania kanapy się nie obejdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dorobisz końcówki skrzydeł to jeszcze mu przybędzie ze 20 cm... :) Też ustawiałem skubańca w piwnicy/warsztacie - ledwo się mieści :) Do samochodu wejdzie, ale bez rozkładania kanapy się nie obejdzie

 

Kadłub wchodzi bez problemu na tylne siedzenie w poprzek. Skrzydła z zapasem nawet do bagażnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podłodze, zaraz za drzwiami. Nie widziałeś na zdjęciu? Ozdoba to ozdoba :)

 

Kadłub wchodzi bez problemu na tylne siedzenie w poprzek. Skrzydła z zapasem nawet do bagażnika.

 

Tak, tylko Ty będziesz chyba demontował zastrzały do transportu. W mojej koncepcji wygląda to tak, że kładę w Lagunie kanapę (wychodzi prawie na płask), kadłub wchodzi do powiększonego bagażnika bez demontowania zastrzałów, skrzydła obok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podłodze, zaraz za drzwiami. Nie widziałeś na zdjęciu? Ozdoba to ozdoba :)

 

 

 

Tak, tylko Ty będziesz chyba demontował zastrzały do transportu. W mojej koncepcji wygląda to tak, że kładę w Lagunie kanapę (wychodzi prawie na płask), kadłub wchodzi do powiększonego bagażnika bez demontowania zastrzałów, skrzydła obok.

 

W każdym modelu demontuję zastrzały do transportu, żeby sterczące kikuty czegoś przypadkiem podczas jazdy samochodu nie podziurawiły, albo same się nie poniszczyły - co prędzej czy później się stanie jak tego się nie zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Z kolei ja gdy jadę samochodem "na latanie" złożę sobie kanapę a model unieruchomię tak, że nie ma siły żeby coś mu się stało, chyba że będę samochodem dachował. Dlatego nie zamierzam demontować zastrzałów, chyba zresztą wspominałem o tym wcześniej, gdy Ty pisałeś o tworzeniu nowych mocowań na podwozie czy zastrzały właśnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę o skrzydłach:

 

Poprzez podwójne wygięcie w górnym pasie i pojedynczym wygięciu w dolnym pasie skrzydła PZL, oklejanie skrzydeł kesonem trochę się komplikuje. Zastanawiałem się jak do tego podejść, myślałem nawet żeby zbudować keson z listewek układanych obok siebie, ale w końcu podzieliłem keson zgodnie z podziałem skrzydła, czyli na górnej części na trzy powierzchnie na dolnej części skrzydła na dwie. Oklejanie jest wtedy naturalne bo są to wszystko wycinki powierzchni walca. Żeby przystąpić do oklejania skrzydła kesonem przygotowałem najpierw jego konstrukcję:

 

Skrzydło przygotowane od oklejenia:

 

post-5634-0-86112100-1390316780_thumb.jpg

 

Nakładki na miejsca gdzie będą łączyły się kawałki kesonu na górnej powierzchni skrzydła:

 

post-5634-0-60195500-1390316781_thumb.jpg

 

Zamknięcia końcówek pasów dźwigarów:

 

post-5634-0-62236800-1390316782_thumb.jpg

 

post-5634-0-63904100-1390316785_thumb.jpg

 

Nakładki na miejsca gdzie będą łączyły się kawałki kesonu na dolnej powierzchni skrzydła:

 

post-5634-0-68083100-1390316783_thumb.jpg

 

Wkładka stężająca pasy dźwigara - pisałem o tym wcześniej moim zdaniem potrzebna

 

post-5634-0-60383800-1390316784_thumb.jpg

 

Widoki jednego skrzydła już oklejonego kesonem:

 

post-5634-0-68044400-1390316786_thumb.jpg

 

post-5634-0-60332600-1390316787_thumb.jpg

 

post-5634-0-78280200-1390316779_thumb.jpg

 

Dzisiaj spokojnie będę mógł zamknąć spływ skrzydła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To juz niedługo caly PZL nabierze finalnego pieknego wygladu skrzydła uzbroić w mechanike i oklejanie niemoge sie doczekac tego widoku a nie wspomne o widoku w locie .

 

Na loty to zapraszam oczywiście już dzisiaj i bezterminowo i nawet kamera się znajdzie :) .

Ze skrzydłami jest trochę żmudnej roboty, bo to dużo detali do przymieszania i wklejenia - można powiedzieć, że dwa skrzydła wykonać to jak zrobić jeden kadłub. Ale skrzydła wychodzą mi dobrze i będą ładne - trzeba poczekać ze dwa dni na zdjęcia bo chciałbym pokazać bodaj jedno w pełnej krasie. Ale technologię też pokażę.

 

A po skrzydłach trzeba będzie wykonać kabinę i spasować całość. Dopiero potem oklejanie. Tak że trochę czasu jeszcze minie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz mi naświetlić, czym kierowałeś się dając wzmocnienia z płaskownika węglowego? Drewno ma wyższą wytrzymałość na rozciąganie, niż na ściskanie (masz z przodu)

Taśma węglowa nie ma na ściskanie żadnej wytrzymałości. Nie rozumiem tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz mi naświetlić, czym kierowałeś się dając wzmocnienia z płaskownika węglowego? Drewno ma wyższą wytrzymałość na rozciąganie, niż na ściskanie (masz z przodu)

Taśma węglowa nie ma na ściskanie żadnej wytrzymałości. Nie rozumiem tego.

 

Dlaczego twierdzisz że taśma węglowa ma różną wytrzymałość na ściskanie i rozciąganie. W pracy dźwigara skrzydła zawsze jeden pas jest sciskany a drugi rozciągany. Taśma węglowa ma wzdłuż włukien wytrzymałość bliską stali więc cu tu porównywać ją z drewnem.

Domniemam, że przy ściskaniu masz na myśli łatwe wyboczenie cienkiej taśmy węglowej, ale ta taśma jest zamocowana po całej długosci do środników dźwigara więc nie może ulec wyboczeniu, dając bardzo mocne stężenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym zadnej to mocno przesadzil kolega; w depronach i innych piankach weglowe profile regularnie stosuje sie celem poprawy sztywnosci kadluba, tutaj dodatkowo sa klejone do zeber co zapobiegnie wyboczeniu. Osobiscie chyba bym tam raczej drewno dal (wydaje mi sie ze dwa dzwigary z mocnikami to wystarczajaca sztywnosc dla takiego skrzydla a ewentualny problem to spora roznica sztywnosci elementow) ale ten wegiel wielkiej szkody nie czyni; ciekawe jak sie oklei....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym zadnej to mocno przesadzil kolega; w depronach i innych piankach weglowe profile regularnie stosuje sie celem poprawy sztywnosci kadluba, tutaj dodatkowo sa klejone do zeber co zapobiegnie wyboczeniu. Osobiscie chyba bym tam raczej drewno dal (wydaje mi sie ze dwa dzwigary z mocnikami to wystarczajaca sztywnosc dla takiego skrzydla a ewentualny problem to spora roznica sztywnosci elementow) ale ten wegiel wielkiej szkody nie czyni; ciekawe jak sie oklei....

 

Węgiel klei się tak sobie. Dlatego powierzchnie klejone trzeba dobrze zmatowić jeżeli trzeba i to i oddtłuścić i kleić dobrym klejem o możliwie dużej powierzchni. Dlaczego dałem drugi dźwigar węglowy opisałem w #301

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr wykonał dźwigary bardzo prawidłowo, zarówno pod względem doboru materiałów jak i koncepcji mechanicznej. Ja również wykonuję dźwigary w podobny sposób i jak do tej pory wszystkie spełniały swoją rolę zgodnie z przeznaczeniem (np. w modelu Fokker Dr1, skala 1:2,3 zastosowanie rowingu węglowego pozwoliło na wykonanie lekkich i wytrzymałych dźwigarów - a jest ich tam trochę :) )

Jedyne moje zastrzeżenie do tych, którzy wycinają zestawy do montażu: w jakim celu wycina się otwory w wypełnieniach między pasami dźwigara? oszczędności wagowe są bliskie zeru a otworowanie zupełnie niszczy strukturę wypełnienia pod wzgledem wytrzymałości. Wypełnieniem powinny być pasy balsy BEZ OTWORÓW z kierunkiem słojów prostopadłym do płaszczyzny pasa dźwigara.

 

Nota bene:

Bardzo ciekawie konstrukcyjnie pod względem dźwigarów był wykonany płat nośny samolotu Bf-109: posiadał dwa dźwigary zamontowane do kadłuba za pomocą dwóch przegubów, których sforznie były do siebie prostopadle. Tak więc jeden dźwigar pracował na zginanie a drugi na skręcanie. Rozwiazanie było lekkie i wytrzymałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taśma jest cięgnem, więc nie ma wytrzymałości na ściskanie. Cała nadzieja w kleju, który zapobiegnie wyboczeniom. Na tak skonfigurowanym skrzydle (załamania) to nie wiem...

 

W depronach stosowana jest taśma pionowo. Pracuje na zginanie, a wyboczenie kontroluje depron. Wytrzymałościowo bardzo rozrzutna konstrukcja :D

 

Przyjmuję wasze wyjaśnienia, lecz nie przekonują mnie. Węgiel tak, pod warunkiem zapewnienia pełnej współpracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.