Pioterek Opublikowano 2 Czerwca 2015 Autor Opublikowano 2 Czerwca 2015 U nas zabraniają http://wodnosamolot.nazwa.pl/wodnosamoloty2011/index.php/regulaminy Na całe szczęście do wody mnie nie ciągnie A jak regulamin zabrania to tym gorzej dla regulaminu, postępu nie zatrzyma się zakazami. Następny pewnie będzie już zezwalał.
robertus Opublikowano 2 Czerwca 2015 Opublikowano 2 Czerwca 2015 Film bardzo fajny Piotrze. Czekam na kolejne. Aż się prosi żeby zrobić widok sprzed kabiny aby było widać pilota i ten jego powiewający szalik Albo ze skrzydła.
Emhyrion Opublikowano 2 Czerwca 2015 Opublikowano 2 Czerwca 2015 Na całe szczęście do wody mnie nie ciągnie Rany, a ja uwielbiam latać nad wodą...
Pioterek Opublikowano 2 Czerwca 2015 Autor Opublikowano 2 Czerwca 2015 Film bardzo fajny Piotrze. Czekam na kolejne. Aż się prosi żeby zrobić widok sprzed kabiny aby było widać pilota i ten jego powiewający szalik Albo ze skrzydła. Mam film na skrzydło, i w przód a Kolega robił mi też film z modelu FPV. Ale w przeciwieństwie do filmowania z ziemi filmy, z powietrza wymagają przemyślenia w montażu i trochę pracy żeby nie były nudne. Do ujęcia zkabiny muszę się przygotować. Dzięki za opinię.
Pioterek Opublikowano 5 Czerwca 2015 Autor Opublikowano 5 Czerwca 2015 "Modelarzowi" stuknęło 60 lat. To trzy pokolenia wychowane już na tym miesięczniku - przyłączam się do gratulacji. Dobrze jest mieć miesięcznik modelarski, który nie kierując się tylko komercją, zachował swój profil przez tyle lat. Myślę, że jest to wartość w tak szybko zmieniającym się i goniącym za zyskiem świecie. Jest mi bardzo miło, że w tym jubileuszowym numerze zagościł również i mój SE 5a cz.1
Pioterek Opublikowano 17 Czerwca 2015 Autor Opublikowano 17 Czerwca 2015 Podsumowanie Temat mojego SE 5a powoli zbliża się do końca i przyszła pora na jego krótkie podsumowanie. Po półrocznej pracy powstał spory model o dobrych właściwościach lotnych, indywidualny o nietypowej szacie barwnej. Dlatego w tytule głównym tematu pokazała się nazwa "Rekreacyjna pół-makieta" która bardzo dobrze oddaje charakter tego modelu. SE 5a sprawuje się bardzo dzielnie na silnym wietrze a latanie w dni spokojne jest prawdziwą przyjemnością. Model ładnie ląduje, toczy się pewnie i prosto po murawie, jest ekonomiczny co owocuje długim czasem lotu na pakietach. Jest dość uniwersalny bo można nim polatać spokojnie i widowiskowo, albo z racji mocnego napędu dodać też i "spida" i pokręcić trochę akrobacji, można go również wykorzystać też jako stabilną platformę do filmowania. Ze wszystkich moich dotychczasowych (a miałem ich całkiem sporo) , ten modeli wydaje się dla mnie najbardziej przyjazny do latania. Ale uwaga jeżeli będziemy zbyt pewni siebie i zlekceważymy zasady, może dać odczuć to boleśnie jak mi się zdarzyło to przy pierwszym i jedynym na szczęście kapotażu. Chciałby podkreślić b.dobrą współpracę z Panem Jarkiem Suchockim konstruktorem KIT SE 5a. Dzięki tej współpracy otrzymałem dodatkowe uzupełnienia modelu w postaci lekkich żeber do skrzydeł w wersji EP, czy szablon do wyznaczenia mocowania baldachimu. Z racji tego że projektowanie i wycinanie elementów odbywa się w tej samej firmie, reakcja firmy jest szybka i bezproblemowa. Jest to drugi składany przez zemnie model tej firmy - drugi dobrze latający. Mam zamiar zamieścić jeszcze tylko parę informacji z ważnych wydarzeń dotyczących tego modelu w tym roku i powoli zakończyć temat. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim moim Kolegom forumowym i klubowym, którzy pomogli mi w dokumentacji filmowej i zdjęciowej z wykonywanych lotów. Bez Waszej pomocy temat ten byłby bardzo ubogi. Dziękuję również wszystkim Kolegom obserwatorom i tym aktywnym uczestnikom tematu, którzy wnosili ożywienie w dyskusji. Budowałem mojego „seciaka” przede wszystkim dla radości latania. I właśnie tej radości latania życzę wszystkim ewentualnym następcom i twórcom swoich SE-5a na bazie KIT-u Pana Jarka. Zdecydowanie polecam ten model jako w miarę prosty do wykonania i posiadający świetne właściwości lotne. Obecnie skupiam się na następnym projekcje Pana Jarka "Popylaczu" który powoli zaczyna cieszyć oko i zbliża się do godziny "zero" - czyli oblotu. Zapraszam do śledzenia tego tematu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie - z modelarskim pozdrowieniem Pioterek
Pioterek Opublikowano 27 Czerwca 2015 Autor Opublikowano 27 Czerwca 2015 Mój seciak na pikniku modelarskim w Lublinie.
Pioterek Opublikowano 28 Czerwca 2015 Autor Opublikowano 28 Czerwca 2015 a tu obiecany film: za kamerą jak zwykle niezawodny i niezastąpiony Gregory zdjęcia mój syn Adam
Pioterek Opublikowano 1 Lipca 2015 Autor Opublikowano 1 Lipca 2015 Jeszcze jedno fajne zdjęcie - z cyklu "duży i mały"
Pioterek Opublikowano 7 Lipca 2015 Autor Opublikowano 7 Lipca 2015 Ukazała się dzisiaj w Modelarzu 6/2015 druga część opisu SE 5a
Pioterek Opublikowano 8 Lipca 2015 Autor Opublikowano 8 Lipca 2015 Na ostatnim pikniku w Lublinie paru Kolegów z poza Lublina pozytywnie wyrażało się o SE 5a. Jednego z nich nawet poprosiłem, że jeżeli tak myśli, to może zamieści tą uwagę pod modelem. I nie chodzi mi o budowanie własnej popularności (ja swoja wartość i ułomności znam) tylko o promowanie polskiego zestawu i dobrze latającego modelu jakim jest niewątpliwie model SE 5a ze stajni J.Suchockiego. Zapytałem nawet na PW czy coś skrobnie - odpowiedź, była że nie chce się narażać na forum. To co mamy tu jakieś siły nie czyste, czy może model nie niekoszerny, cenzura a może nie ta opcja polityczna - sam już nie wiem
TeBe Opublikowano 8 Lipca 2015 Opublikowano 8 Lipca 2015 Oj, to do mnie chyba było :-) Zatem piszę. Byłem pod wrażeniem makietowości lotu. Nie mnie oceniać, ile w tym było modelu, a ile pilota, ale model latał pięknie i makietowo. Z trzeciej strony kim ja jestem, aby oceniać? Nie widziałem oryginału w locie, ani innych porównywalnych modeli, więc to tylko moje osobiste odczucia. Ale co by nie mówić, model Piotra zrobił na mnie wrażenie. Nigdy chyba nie zrobię czegoś porównywalnego, bo kręci mnie w naszym hobby coś innego, ale nalezy uszanować zarówno dobrą modelarską szkołe jak i kunszt pilotażu. A tak z innej beczki... zrobiłbyś coś od podstaw, bez tartaku? ;-)
TeBe Opublikowano 8 Lipca 2015 Opublikowano 8 Lipca 2015 Nie tartak, czyli rzeźbiony samemu od podstaw :--) Pianka fuj.
Pioterek Opublikowano 8 Lipca 2015 Autor Opublikowano 8 Lipca 2015 A tak z innej beczki... zrobiłbyś coś od podstaw, bez tartaku? ;-) Raczej chyba nie - nie raz mówiłem, że lubię bardziej latać niż robić modele. Poza tym mam mały pokój w dodatku mieszkalny, więc do prac modelarskich kiepski, który permanentnie zakurzam i sprzątam. Dlatego im mniej piłowania i bałaganu tym lepiej dla mnie i dlatego lubię KIT. A J.Suchocki robi dobre modele w kategorii "makiet rekreacyjnych" które pasują mi charakterem i dobrze latają. Patrząc sobie czasem na nowy niedokończony jeszcze model mam nadzieję, że i podobnie będzie z Popylaczem .
Pioterek Opublikowano 24 Lipca 2015 Autor Opublikowano 24 Lipca 2015 Na ostatnim pikniku w Lublinie komentujący loty starał się uzasadniać, którymi modelami lata się łatwiej - dużymi czy małymi. Z komentarza wynikało, że dużymi lata się łatwiej. Myślę, że jest to zbyt duże uproszczenie nie poparte własnym doświadczeniem. Faktycznie duży model wykonuje manewry wolniej a więc daje teoretycznie więcej czasu na reakcję pilota. Ale będąc w powietrzu prowadzimy model intuicyjnie na podstawie wyrobionych odruchów bo skupiamy się bardziej nad trasą lotu i kolejną figurą do wykonania. Więc efekt skali nie ma tu aż takiego znaczenia. Natomiast w dużym modelu dochodzi jeszcze świadomość tego, że spowodowanie kraksy (nawet tylko poprzez nieudane lądowanie z uszkodzeniem składanego podwozia) może spowodować poważne konsekwencje przeważnie dla kieszeni. Więc biorąc pod uwagę czynniki pilotaż+stres, dużym modelem nie jest wcale łatwiej. Ażeby nie być gołosłownym, posłużę się filmem. Dziuchów 2013 spotkanie modelarzy. Wiatr mocno ukośny, kiepski do lądowania. Na końcu filmu widać lot Hurricane BH i kilka nerwowych podejść do lądowania. Na trudne lądowanie oprócz bocznego wiatru nakładał się stres pilota - normalne nie chciał stracić modelu. Wszyscy w skupieniu dopingowali pilota. W tych samych warunkach latał mój syn małym Funtic-em. Początkujący pilot latał, bez stresu jak chciał. A więc małym czy dużym łatwiej ?
dukeroger Opublikowano 24 Lipca 2015 Opublikowano 24 Lipca 2015 Szczerze mowiac to jakosc pilotazu delikatnie ujmujac nie powala, podchodzi do ladowania z duzej wysokosci i z duza predkoscia, do tego slabo uzywa steru kierunku... Moim zdaniem co do fizyki to duzym jest naprawde latwiej - ma wieksza inercje, lepiej go widac, duzy jednakze oznacza zawsze duuuzo drozszy i latanie nim obarczone jest wiekszym stresem - to sie glownie przeklada na roznice latwiej/trudniej
Pioterek Opublikowano 24 Lipca 2015 Autor Opublikowano 24 Lipca 2015 Szczerze mowiac to jakosc pilotazu delikatnie ujmujac nie powala, podchodzi do ladowania z duzej wysokosci i z duza predkoscia, do tego slabo uzywa steru kierunku... Moim zdaniem co do fizyki to duzym jest naprawde latwiej - ma wieksza inercje, lepiej go widac, duzy jednakze oznacza zawsze duuuzo drozszy i latanie nim obarczone jest wiekszym stresem - to sie glownie przeklada na roznice latwiej/trudniej Właśnie o tym piszę - bardzo widać było działanie stresu, chciał wolno i nisko na granicy przeciągnięcia, a pilot nie początkujący.
stan_m Opublikowano 24 Lipca 2015 Opublikowano 24 Lipca 2015 Modele makiet samolotów w umownie dużej skali (o rozpiętości powyżej 2000mm) latają o wiele stabilniej i są bardziej przewidywalne niż modele małe o rozpiętości ok. 1000mm. Przemawia za tym nie tylko teoria (podobieństwo dynamiczne, duże momenty sił) ale też i praktyka pilotażu. Kto raz spróbował pilotować model o rozpiętości np. 3500mm z dużą niechęcią raczej będzie latać modelem jednometrowym... Należy wyłączyć z tego porównania umiejętności pilotażu jak też tzw. stres jako, że umiejętności poprawnego pilotowania KAŻDEGO modelu są niezbędne i bez względu na mały czy duży model należy umieć posługiwać się sterami w całym zakresie lotu. Tzw. stres nie ma nic do porównania modelu dużego i małego bo czym się różni "stres" właściciela-pilota modelu np. o rozpiętości 3500mm wartego 6000PLN od "stresu" właściciela pilota modelu o rozpiętości 1500mm, wartego np. 3000PLN i kilkaset godzin pracy, gdyż jest to makieta? Niczym... 1
dukeroger Opublikowano 24 Lipca 2015 Opublikowano 24 Lipca 2015 sorry ale wiekszosc ludzi nie jest cyborgami; i stres ma absolutnie duzo do tego, proporcje tez bym inaczej widzial raczej cos ala model ze sklepu za 600PLN do wlasnorecznie miesiacami dlubanego za 3000-6000PLN.
Rekomendowane odpowiedzi