Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To by się zgadzało bo bardzo zdziwiła mnie dostępność tej łódki na rynku. Nawet sam się trochę napaliłem ????. Tak z mojego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie jest to RG z HK. Możesz tam kupic od razu nadajnik i pakiet 4,8 V. Jesli jest tam winda to do rekreacyjnego pływania super, a jak byś chciał zacząć pływać w zawodach NSS-650 to po małych przeróbkach da się to łódką zaadoptować.

https://hobbyking.com/en_us/hydropro-affinity.html

Opublikowano

Umknęła mi ta propozycja. Kadłub 655 mm, ale się mieści w przepisach.

Podstawowe parametry modelu klasy "NSS - 650 - STANDARD":

 

a. Długość całkowita kadłuba wykonanego w dowolnej technologii ma wynosić 650 milimetrów [+/- 5 mm].

 

b. Wysokość masztu nie może przekroczyć 1100 milimetrów.

 

c. Powierzchnia ożaglowania nie może przekroczyć 2250 cm2 ilość wymiennych kompletów żagli jest dowolna. Ożaglowanie może składać się wyłącznie z dwóch żagli trójkątnych [foka i grota] zawieszonych na jednym maszcie. Wyklucza się stosowanie skrzydeł żaglowych lub żaglomasztów i masztów obrotowych. Materiał z jakiego są wykonane żagle musi się dać zwinąć w rurkę o średnicy 30 mm.

 

d. W modelu mogą być zastosowane tylko dwa serwa. Wyklucza się stosowanie wind żaglowych i serw o kącie obrotu powyżej 120 stopni.

 

e. Wymiar i powierzchnia steru jest dowolna, długość płetwy balastowej mierzona wzdłuż od dna do jej końca wraz z balastem nie może przekroczyć 300 mm, ilość wymiennych płetw balastowych i sterów jest dowolna. Gotowy do pływania model musi posiadać tylko jeden ster, jedną płetwę balastową [wyklucza się stosowanie uchylnych płetw balastowych] i jeden maszt.

 

f. Masa i kształt balastu jest dowolna. 1.g Materiały użyte do budowy modelu są dowolne.

 

h. Kadłub modelu musi być zaopatrzony w elastyczny zderzak na dziobie przymocowany trwale do kadłuba. Grubość zderzaka nie jest wliczana w długość kadłuba.

 

Za: http://www.modelteam.com.pl/

Opublikowano

Zależy to od rodzaju ożaglowania.

Grupa F-NSS. Podobne do pierwowzorów względnie wierne kopie jednostek żaglowych wykonane w dowolnej podziałce. Wierne kopie podlegają ocenie w zakresie wykonania.

 

Klasa NSS-A Jednostki z żaglami wzdłużnymi, w pełni otaklowane.

Klasa NSS-B Jednostki z żaglami wzdłużnymi, otaklowane żaglami gaflowymi i lugrowymi ( bez żagli rejowych).

Klasa NSS-C Jednostki z żaglami rejowymi i innego rodzaju (np. z żaglami łacińskimi).

Klasa NSS-D Jednostki wielokadłubowe i o pędnikach specjalnych.

Opublikowano

No nie do końca.

Tak naprawdę to są trzy klasy

 

reszta to są klasy narodowe , z własnymi przepisami, które się rozpowszechniły bądź nie

 

Focus łapie się na klasę 1 metra ,ale nie wiem czy spełnia wszystkie wymagania klasowe , no i w klasowych regatach biorą udział tak wyżyłowane technicznie łódki że aż strach pomyśleć.

Wpisz w wyszukiwarkę Janusz Walicki Skalpel , zobaczysz JACHTY 10 letnie po kilka tysięcy euro. Oczywiście nie u nas .

 

Podsumowując,polskie środowisko radio jachtingu jest mocno podzielone i skonfliktowane. Takie POLSKIE  piekiełko.

 

Uprzejmie informuję że jest to moja prywatna opinia .

Opublikowano

Spokojnie przeczytaj , swoją wypowiedź i moją , i zwróć uwagę że wzajemnie sobie nie zaprzeczają.

Pytanie kolegi Jakuba dotyczył metrowych łódek. O ile dobrze pamiętam ,to start "gotowcem" w klasach NSS , mija się z celem ,z uwagi na niekorzystne przeliczniki. Jak się mylę , to bardzo proszę o poprawienie mnie.

Co do RG 65 jest to w tej chwili najdynamiczniej rozwijająca się klasa i następuje ucieczka od poprzednio bardzo popularnej klasy 1 metra.

Ta oferta Explorera ,  z firmy Joysway , zaproponowana przez skippera,  za łódkę RTR , za 500 PLN ,według mnie jest nie do pobicia . Kadłub z laminatu , maszty i bomy z węgla , radio 2.4 GHz.Nie podobają mi się jedynie żagle przez krzykliwą grafikę.Dla mnie żagle powinny być białe ,bądź écru  ( beżowy).Pewnie i tak są do wymiany.

Przepraszam ,jeżeli kogoś uraziłem , nie miałem takiego zamiaru. 

Opublikowano

Focus nie spełnia wymogów klasy IOM lub odpowiednika F5E, jest za lekki. To że producent określa produkt jako "racing yachts" o niczym nie świadczy.  Taki prymitywny chwyt marketingowy. RG- 65 podobnie jak "footy" też są klasami międzynarodowymi. Czasem powstają nowe klasy, później upadają itd. Wszystko płynie. W ściganiu najważniejsze jest to , żeby płynąć na porównywalnych łódkach, choćby na Venusach. Dobrym przykładem jest rozwój i upadek klasy 730 w Polsce. I tu się zgodzę, takie polskie piekiełko. Swoją drogą Piekiełko to urocza zatoka na południu Bełdan.

Co do startów fabryczną łódką w RG-65, to pomysł bez szans na sukces. Dragon Force , podobnie jak wiele innych gotowców waży około 1300g plus akumulatory (50-100g). Budując testową łódeczkę z moim nikłym doświadczeniem modelarsko - szkutniczym celuję w 900g (GRINGO-1). To różnica nie do odrobienia. Niski maszt (915 mm) też może zacząć przynosić efekty dopiero wtedy gdy zacznie uczciwie wiać. A GRINGO-1 w moim odczuciu nie jest wyczynowym modelem, to tylko fragment większego projektu. Jest zbyt ciężki.

Opublikowano

Panowie macie rację. Wszystko zależy od podejścia. Nie chodzi o to by wygrywać w pierwszym czy drugim sezonie, ale opływać się z fajnymi ludźmi. Start zestawem w klasie NSS też ma sens pomimo, że z modelem robionym od podstaw nie wygra. Ale co przepłynie to jego, praktyka, doświadczenie itd. Od czegoś trzeba zacząć????

Opublikowano

Jako czynny zawodnik w klasie F5-E a w niedługiej przyszłości w F5-10 i F-M, muszę się nie zgodzić z tezą że środowisko naszego radiojachtingu jest skłócone, może tak to wygląda z zewnątrz ale to efekt rywalizacji na pomoście :-), raczej normą jest pomoc w trymowaniu łódki, nie wspomnę o pomocy sprzętowej w przypadku awarii czy wieczornych spotkaniach przy ognisku.

Wracając do tematu wątku..... jeśli chcesz bawić się w żaglówki to zapraszam na któreś zawody, nawiążesz kontakt z zawodnikami może znajdzie się ktoś niedaleko, co do cen modeli to oczywiście można wydać nawet 2000 euro na klasowy model E, i dwa razy tyle na klasę M, wielu z nas zawodników opracowało własne konstrukcje które można zamówić, odkupić od któregoś zawodnika i na pewno nie za cenę jakie pojawiają się na stronach projektantów klasy IOM. Owszem trendy ze świata IOM dzięki internetowi widzimy, analizujemy i wdrażamy - widać to dobrze po ilości "wąskich" konstrukcji kadłubów. Na zawodach w najpopularniejszej klasie F5-E startuje pokaźna grupa zawodników (od 20 do ponad 40-stu), jest więc o kogo się uczyć i z kim rywalizować. Na poziomie na jakim pływa obecnie czołówka można śmiało stwierdzić że sukces to 80% czynnik ludzki (zawodnik) a 20% a nawet mniej to model, nawet najdroższy model nic nie daje gdy na halsówce zrobisz o jeden zwrot za dużo, do tego dodaj wiedzę o trymowaniu łódki i znajomość przepisów i masz wynik :-). Osobiście przez pewien czas byłem zapatrzony w klasę IOM, nieznacznie różniącą się od naszego NAVIGOWSKIEGO "metra" F5-E, do czasu gdy koledzy otworzyli mi oczy..... na naszych regatach rozgrywa się około 12-20 kolejek biegów co przy dwóch grupach daje 20-40 biegów, a w imprezach ISAF-owego IOMa, dwa-trzy biegi po czym rozpatruje się i rozstrzyga spory przy stoliku sędziowskim. W naszym "piekiełku" klas F5 wszystko się toczy bez większych rewolucji odkąd pamiętam, a pamiętam lata 90 ubiegłego stulecia, klasy NSS-650, Footy, istnieją w naszym kraju od stosunkowo niedawna, mogłyby być dobrym przetarciem przed startem w regatach wiekszych modeli, jednak tak się nie dzieje, może to efekt powielanych mitów?....... Jeszcze niedawno starałem się ambitnie zbudować własną konstrukcję, odpuściłem sobie bo kalkulując wszystkie plusy i minusy nie miałem pewności czy moja konstrukcja zda egzamin, zarzuciłem ten pomysł kupiłem gotowy sprawdzony model od zawodnika z czołówki i cieszę się bo model sam pływa..... a wyniki to własnie te 80% sukcesu czyli.... łódka gwizda tylko modelarz........

Wracając do klas, istnieje organizacja IRSA ( International Radio Sailing Association) zrzeszająca modelarzy w kilku najbardziej popularnych klasach:

A Class, Marblehead, One Metre, Ten Rater, 65 Class i NANO, 

https://www.radiosailing.org/classes

W chwili obecnej nasza polska sekcja radiojachtingu zrzesza modelarzy startujących w trzech klasach : F5-M (Marblehead, One-Metre - u nas F5-E oraz Ten Rater -  u nas "10")

http://radiojachting.pl/

Opublikowano

Mam zaczęte kadłuby do Katamarana Tornado, plany z sieci. Porzuciłem budowę bo zabrakło w nich rysunków żagli, masztów okazało się, że planów już nie będzie. Czy istnieje szansa na "dorysowanie" tej reszty z Waszą pomocą?

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

 

Czy istnieje szansa na "dorysowanie" tej reszty z Waszą pomocą?

Adamie, szansa zawsze istnieje.

Pokaż co już masz zrobione, wielkość, plany wg których budowałeś i określ czy budujesz makietę, czy model katamarana w oparciu o Tornado. Czy to ma pływać?

W przypadku wiernego odtworzenia proporcji raczej małe szanse daję na poprawne pływanie. Ciężko będzie odwzorować udział dwóch "człowieków" wiszących na trapezie.

Możesz to wysłać na PW lub na mail który jest w stopkach moich rysunków.

 

Jarku,

MicroMagic to bardzo fajny jachcik. Zresztą on mocno inspirował mnie przy projekcie IOR-a 500. Nie widziałem w naturze, ale to co obejrzałem na filmach i to na sporych akwenach wystarczyło. Jeżeli MM pływa to IOR tez będzie.  Podobna wielkość, gdzieś nawet powinienem mieć arkusz kalkulacyjny w którym porównywałem parametry obu jachtów . Wiem , że w tej chwili ogromna większość,  szczególnie rozpoczynająca przygodę z modelarstwem zaczyna od gotowców.

 

W swoich równie konserwatywnych pogladach poszedłem dalej. Buduję tylko modele które sam zaprojektowałem. Lepiej lub gorzej ale sam. Tak już mi zostało.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.