Skocz do zawartości

RC żaglówka, pomoc w wyborze, zakupie i uruchomieniu


Rekomendowane odpowiedzi

To by się zgadzało bo bardzo zdziwiła mnie dostępność tej łódki na rynku. Nawet sam się trochę napaliłem ????. Tak z mojego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie jest to RG z HK. Możesz tam kupic od razu nadajnik i pakiet 4,8 V. Jesli jest tam winda to do rekreacyjnego pływania super, a jak byś chciał zacząć pływać w zawodach NSS-650 to po małych przeróbkach da się to łódką zaadoptować.

https://hobbyking.com/en_us/hydropro-affinity.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wiele łódek na rynku. Popularny jest Dragon Force, są nawet rozgrywane regaty w tej klasie. W tej chwili atrakcyjnie wygląda np. to: ten sam producent : https://modelemax.pl/en/zaglowe/18086-lodz-explorer-2-4ghz-rtr-joy-9903-mega-promocja--6949762290165.html

500 zł z aparaturą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umknęła mi ta propozycja. Kadłub 655 mm, ale się mieści w przepisach.

Podstawowe parametry modelu klasy "NSS - 650 - STANDARD":

 

a. Długość całkowita kadłuba wykonanego w dowolnej technologii ma wynosić 650 milimetrów [+/- 5 mm].

 

b. Wysokość masztu nie może przekroczyć 1100 milimetrów.

 

c. Powierzchnia ożaglowania nie może przekroczyć 2250 cm2 ilość wymiennych kompletów żagli jest dowolna. Ożaglowanie może składać się wyłącznie z dwóch żagli trójkątnych [foka i grota] zawieszonych na jednym maszcie. Wyklucza się stosowanie skrzydeł żaglowych lub żaglomasztów i masztów obrotowych. Materiał z jakiego są wykonane żagle musi się dać zwinąć w rurkę o średnicy 30 mm.

 

d. W modelu mogą być zastosowane tylko dwa serwa. Wyklucza się stosowanie wind żaglowych i serw o kącie obrotu powyżej 120 stopni.

 

e. Wymiar i powierzchnia steru jest dowolna, długość płetwy balastowej mierzona wzdłuż od dna do jej końca wraz z balastem nie może przekroczyć 300 mm, ilość wymiennych płetw balastowych i sterów jest dowolna. Gotowy do pływania model musi posiadać tylko jeden ster, jedną płetwę balastową [wyklucza się stosowanie uchylnych płetw balastowych] i jeden maszt.

 

f. Masa i kształt balastu jest dowolna. 1.g Materiały użyte do budowy modelu są dowolne.

 

h. Kadłub modelu musi być zaopatrzony w elastyczny zderzak na dziobie przymocowany trwale do kadłuba. Grubość zderzaka nie jest wliczana w długość kadłuba.

 

Za: http://www.modelteam.com.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy to od rodzaju ożaglowania.

Grupa F-NSS. Podobne do pierwowzorów względnie wierne kopie jednostek żaglowych wykonane w dowolnej podziałce. Wierne kopie podlegają ocenie w zakresie wykonania.

 

Klasa NSS-A Jednostki z żaglami wzdłużnymi, w pełni otaklowane.

Klasa NSS-B Jednostki z żaglami wzdłużnymi, otaklowane żaglami gaflowymi i lugrowymi ( bez żagli rejowych).

Klasa NSS-C Jednostki z żaglami rejowymi i innego rodzaju (np. z żaglami łacińskimi).

Klasa NSS-D Jednostki wielokadłubowe i o pędnikach specjalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie do końca.

Tak naprawdę to są trzy klasy

 

reszta to są klasy narodowe , z własnymi przepisami, które się rozpowszechniły bądź nie

 

Focus łapie się na klasę 1 metra ,ale nie wiem czy spełnia wszystkie wymagania klasowe , no i w klasowych regatach biorą udział tak wyżyłowane technicznie łódki że aż strach pomyśleć.

Wpisz w wyszukiwarkę Janusz Walicki Skalpel , zobaczysz JACHTY 10 letnie po kilka tysięcy euro. Oczywiście nie u nas .

 

Podsumowując,polskie środowisko radio jachtingu jest mocno podzielone i skonfliktowane. Takie POLSKIE  piekiełko.

 

Uprzejmie informuję że jest to moja prywatna opinia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie przeczytaj , swoją wypowiedź i moją , i zwróć uwagę że wzajemnie sobie nie zaprzeczają.

Pytanie kolegi Jakuba dotyczył metrowych łódek. O ile dobrze pamiętam ,to start "gotowcem" w klasach NSS , mija się z celem ,z uwagi na niekorzystne przeliczniki. Jak się mylę , to bardzo proszę o poprawienie mnie.

Co do RG 65 jest to w tej chwili najdynamiczniej rozwijająca się klasa i następuje ucieczka od poprzednio bardzo popularnej klasy 1 metra.

Ta oferta Explorera ,  z firmy Joysway , zaproponowana przez skippera,  za łódkę RTR , za 500 PLN ,według mnie jest nie do pobicia . Kadłub z laminatu , maszty i bomy z węgla , radio 2.4 GHz.Nie podobają mi się jedynie żagle przez krzykliwą grafikę.Dla mnie żagle powinny być białe ,bądź écru  ( beżowy).Pewnie i tak są do wymiany.

Przepraszam ,jeżeli kogoś uraziłem , nie miałem takiego zamiaru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Focus nie spełnia wymogów klasy IOM lub odpowiednika F5E, jest za lekki. To że producent określa produkt jako "racing yachts" o niczym nie świadczy.  Taki prymitywny chwyt marketingowy. RG- 65 podobnie jak "footy" też są klasami międzynarodowymi. Czasem powstają nowe klasy, później upadają itd. Wszystko płynie. W ściganiu najważniejsze jest to , żeby płynąć na porównywalnych łódkach, choćby na Venusach. Dobrym przykładem jest rozwój i upadek klasy 730 w Polsce. I tu się zgodzę, takie polskie piekiełko. Swoją drogą Piekiełko to urocza zatoka na południu Bełdan.

Co do startów fabryczną łódką w RG-65, to pomysł bez szans na sukces. Dragon Force , podobnie jak wiele innych gotowców waży około 1300g plus akumulatory (50-100g). Budując testową łódeczkę z moim nikłym doświadczeniem modelarsko - szkutniczym celuję w 900g (GRINGO-1). To różnica nie do odrobienia. Niski maszt (915 mm) też może zacząć przynosić efekty dopiero wtedy gdy zacznie uczciwie wiać. A GRINGO-1 w moim odczuciu nie jest wyczynowym modelem, to tylko fragment większego projektu. Jest zbyt ciężki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie macie rację. Wszystko zależy od podejścia. Nie chodzi o to by wygrywać w pierwszym czy drugim sezonie, ale opływać się z fajnymi ludźmi. Start zestawem w klasie NSS też ma sens pomimo, że z modelem robionym od podstaw nie wygra. Ale co przepłynie to jego, praktyka, doświadczenie itd. Od czegoś trzeba zacząć????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako czynny zawodnik w klasie F5-E a w niedługiej przyszłości w F5-10 i F-M, muszę się nie zgodzić z tezą że środowisko naszego radiojachtingu jest skłócone, może tak to wygląda z zewnątrz ale to efekt rywalizacji na pomoście :-), raczej normą jest pomoc w trymowaniu łódki, nie wspomnę o pomocy sprzętowej w przypadku awarii czy wieczornych spotkaniach przy ognisku.

Wracając do tematu wątku..... jeśli chcesz bawić się w żaglówki to zapraszam na któreś zawody, nawiążesz kontakt z zawodnikami może znajdzie się ktoś niedaleko, co do cen modeli to oczywiście można wydać nawet 2000 euro na klasowy model E, i dwa razy tyle na klasę M, wielu z nas zawodników opracowało własne konstrukcje które można zamówić, odkupić od któregoś zawodnika i na pewno nie za cenę jakie pojawiają się na stronach projektantów klasy IOM. Owszem trendy ze świata IOM dzięki internetowi widzimy, analizujemy i wdrażamy - widać to dobrze po ilości "wąskich" konstrukcji kadłubów. Na zawodach w najpopularniejszej klasie F5-E startuje pokaźna grupa zawodników (od 20 do ponad 40-stu), jest więc o kogo się uczyć i z kim rywalizować. Na poziomie na jakim pływa obecnie czołówka można śmiało stwierdzić że sukces to 80% czynnik ludzki (zawodnik) a 20% a nawet mniej to model, nawet najdroższy model nic nie daje gdy na halsówce zrobisz o jeden zwrot za dużo, do tego dodaj wiedzę o trymowaniu łódki i znajomość przepisów i masz wynik :-). Osobiście przez pewien czas byłem zapatrzony w klasę IOM, nieznacznie różniącą się od naszego NAVIGOWSKIEGO "metra" F5-E, do czasu gdy koledzy otworzyli mi oczy..... na naszych regatach rozgrywa się około 12-20 kolejek biegów co przy dwóch grupach daje 20-40 biegów, a w imprezach ISAF-owego IOMa, dwa-trzy biegi po czym rozpatruje się i rozstrzyga spory przy stoliku sędziowskim. W naszym "piekiełku" klas F5 wszystko się toczy bez większych rewolucji odkąd pamiętam, a pamiętam lata 90 ubiegłego stulecia, klasy NSS-650, Footy, istnieją w naszym kraju od stosunkowo niedawna, mogłyby być dobrym przetarciem przed startem w regatach wiekszych modeli, jednak tak się nie dzieje, może to efekt powielanych mitów?....... Jeszcze niedawno starałem się ambitnie zbudować własną konstrukcję, odpuściłem sobie bo kalkulując wszystkie plusy i minusy nie miałem pewności czy moja konstrukcja zda egzamin, zarzuciłem ten pomysł kupiłem gotowy sprawdzony model od zawodnika z czołówki i cieszę się bo model sam pływa..... a wyniki to własnie te 80% sukcesu czyli.... łódka gwizda tylko modelarz........

Wracając do klas, istnieje organizacja IRSA ( International Radio Sailing Association) zrzeszająca modelarzy w kilku najbardziej popularnych klasach:

A Class, Marblehead, One Metre, Ten Rater, 65 Class i NANO, 

https://www.radiosailing.org/classes

W chwili obecnej nasza polska sekcja radiojachtingu zrzesza modelarzy startujących w trzech klasach : F5-M (Marblehead, One-Metre - u nas F5-E oraz Ten Rater -  u nas "10")

http://radiojachting.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poprzedniej stronie (a moze to bylo jeszcze troche wczesniej) ktos pytal o dobra lodke na poczatek, o ile sobie przypominam.

Ja jestem w tej sprawie raczej konserwatywny i zawsze w takich sytuacjach polecam samodzielna budowe, a odpowiednich rysunkow dobrych lodek w sieci nie brakuje. I zasadniczo jest bez znaczenia, o jaka wielkosc (celowo nie uzywam pojecia "klasy", by nie wszczynac ponownej dyskusji na temat klas istniejacych) tu chodzi. Samodzielnie zbudowana lodka wcale nie musi byc kosztowna, a bedzie z ogromnym prawdopodobienstwem duzo lepiej plywala, anizeli chinski gotowiec o zblizonej wielkosci.

A jesli juz ma byc gotowiec, raczej nie polecalbym bezkonkurencyjnie tanich lodek sprowadzanych masowo z Chin przez europejskich handlarzy. Zamiast tego zdecydowanie polecam MicroMagic Graupnera. Lodeczka niewielka, ale plywa znakomicie juz nawet w najbardziej podstawowej wersji. Ta prosta konstrukcja udal sie Graupnerowi tak zwany "zloty rzut". U nas sa one niezwykle popularne wlasnie ze wzgledu na znakomite wlasciwosci i prostote. Ze wzgledu ne te popularnosc powstalo w Europie (Holandia, Niemcy, Francja) cos w rodzaju wlasnej klasy MicroMagik i sa takze rozgrywane zawody. Bez walenia w wielki bemben, bardziej dla zabawy, ale tez z duza doza zawodniczego zaciecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zaczęte kadłuby do Katamarana Tornado, plany z sieci. Porzuciłem budowę bo zabrakło w nich rysunków żagli, masztów okazało się, że planów już nie będzie. Czy istnieje szansa na "dorysowanie" tej reszty z Waszą pomocą?

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy istnieje szansa na "dorysowanie" tej reszty z Waszą pomocą?

Adamie, szansa zawsze istnieje.

Pokaż co już masz zrobione, wielkość, plany wg których budowałeś i określ czy budujesz makietę, czy model katamarana w oparciu o Tornado. Czy to ma pływać?

W przypadku wiernego odtworzenia proporcji raczej małe szanse daję na poprawne pływanie. Ciężko będzie odwzorować udział dwóch "człowieków" wiszących na trapezie.

Możesz to wysłać na PW lub na mail który jest w stopkach moich rysunków.

 

Jarku,

MicroMagic to bardzo fajny jachcik. Zresztą on mocno inspirował mnie przy projekcie IOR-a 500. Nie widziałem w naturze, ale to co obejrzałem na filmach i to na sporych akwenach wystarczyło. Jeżeli MM pływa to IOR tez będzie.  Podobna wielkość, gdzieś nawet powinienem mieć arkusz kalkulacyjny w którym porównywałem parametry obu jachtów . Wiem , że w tej chwili ogromna większość,  szczególnie rozpoczynająca przygodę z modelarstwem zaczyna od gotowców.

 

W swoich równie konserwatywnych pogladach poszedłem dalej. Buduję tylko modele które sam zaprojektowałem. Lepiej lub gorzej ale sam. Tak już mi zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.