Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 112
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

W takim razie nic z dziobnicą nie będę kombinował, zostawiam jak jest.

 

Całość przeszlifowałem jeszcze raz papierem 500.

 

Następnie kadłub pomalowałem impregnatem do drewna, przeszlifowałem papierem ściernym (packą na gąbce) 500 i pomalowałem drugi raz.

Teraz przyjdzie jedna warstwa caponu, a potem poliuretan bezbarwny aż do połysku.

Potem przyjdzie czas na wklejanie wyposażenia i dopiero potem będę krył pokład.

1. fotka po pierwszej warstwie impregnatu (akrylowy do zastosowań zewnętrznych) i przeszlifowaniu,

2. i 3.  po drugiej warstwie impregnatu.

 

post-5038-0-68885000-1418904289_thumb.jpg

post-5038-0-13813000-1418904300_thumb.jpg

post-5038-0-54345300-1418904313_thumb.jpg

Opublikowano

 

 

Inna sprawa - krawedz pomiedzy poszyciem rufy i wrega rufowa (przepraszam, ale z polska terminologia nadal jestem na bakier) powinna byc mozliwie ostra. Ma to na celu ulatwienie oderwania strug od kadluba. Jesli dobrze widze, na zdjeciu wyglada ona, jakby byla troche zaokraglona. Teraz juz sie tego zmienic raczej nie da, ale naturalnie w lodce nie przeznaczonej do regat to nie stanowi tragedii.

 

 

To co piszesz to prawda, ale dla prędkości większych, niż prędkość rozchodzenia się fal w danym ośrodku, czyli w tym przypadku dla jachcika płynącego w ślizgu. Tu raczej się tego nie spodziewam.

Ponadto rufa i tak wystaje ponad lustro wody, tak, że sam rozumiesz. Zapewne zauważyłeś , z innych tematów przeze mnie tu podejmowanych, że mam jakieś tam doświadczenie w modelach naprawdę prędkich.

 

Tak czy inaczej , po pomalowaniu kadłuba wyszły wszystkie niedoróbki, których nie potrafiłem uniknąć.

 

Z impregnatu i wikolu w proporcji 2/1 wymieszałem szpachlówkę wykorzystując opiłki drewna po oszlifowaniu kadłuba, i szpachluję to aż do zapchania wszelkich szczelinek, których niestety nie uniknąłem przy słomkowaniu kadłuba.

Praca benedyktyńska, ale po 4-6 krotnym zaszpachlowaniu jest dobrze, przynajmniej na moje standardy.

Fotki po i przed  szpachlowaniem. Fotki są tego samego fragmentu kadłuba.

Pośrodku szpachlówka.

post-5038-0-25051600-1418988426_thumb.jpg

post-5038-0-98919700-1418988445_thumb.jpg

post-5038-0-78500200-1418988519_thumb.jpg

Opublikowano

 

Mnie juz mocno rece swedza, by nowa lodke zbudowac. Moze w czasie swiatecznego urlopu doprowadze projekt do stanu pozwalajacego na rozpoczecie prac.

Działaj, działaj, ja też czekam na relację.

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Z kronikarskiego obowiazku dodam, ze na pokrycie balsowe daje sie jeszcze laminat dla usztywnienia kadluba i utwardzenia jego powierzchni (wczesniej juz o tym pisalem), na pokrycie z cedru tez, ale wystarczy juz tylko jedna warstwa tkaniny. Struktura drewna na tym nie cierpi, gdyz nadal pozostaje doskonale widoczna. Tyle, ze dotyczy to kadlubow praktycznie bezwregowych.

 

W Twoim przypadku niestety, nie jestem w stanie ocenic wytrzymalosci i twardosci skorupy, wiec trudno powiedziec, czy warstewka laminatu bylaby potrzebna. Tutaj chyba zdany jestes na wlasna zdolnosc oceny, w ktora ja osobiscie absolutnie nie watpie.

 

 

Topola jest też miękkim drewnem (prawie jak balsa). Położyłbym warstwę laminatu dla zabezpieczenia powierzchni przed uszkodzeniami, wgnieceniami. Uważam, że lakier nie da wystarczającej powłoki.

Dla uzyskania dużej przejrzystości laminatu używam rzadkiej żywicy Epidian 601+utwardzacz IDA.

Kadłub wygląda bardzo ładnie, dobra robota!

 

Właśnie zacząłem budowę kadłuba US1M - zimowa bezczynność żeglarska mnie zmęczyła...

Technologia: na wręgi podłużnice pomocnicze, na to obłogi okoume diagonalnie, dwie warstwy 1,4 mm. Na to laminat epoxy, gramatura 100 - przezroczysty, bo okoume jest bardzo ładne...

Wzmocnienia planuję również z obłogów (dwuwarstwowe, od wewnątrz w newralgicznych miejscach kadłuba).

  • 2 miesiące temu...
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Wiem że odkopuję stary temat, ale co sądzicie koledzy o pomniejszeniu planów jakiejś łódki z klasy RG65 do rozmiarów klasy footy? Chciałbym zbudować małą żaglówkę właśnie w tym rozmiarze, ale te wszystkie żaglówki klasy footy są kanciaste, nie posiadają opływowych linii (przpraszam za niefachowe nazewnictwo). Czy pomniejszona do 30cm łódka klasy RG65 będzie lepiej pływała od łódki klasy footy?

Opublikowano

Niestety to nie jest najlepszy pomysł. Jeżeli pomniejszysz kadłub o czynnik K=305/650, to wyporność tego kadłuba zmniejszy się o czynnik K^3. Jeżeli potrafisz zbudować model jachtu o długości 30 cm i ważący 100-120 g (z balastem, aparaturą itd) to jesteś mistrzem.  Nie zgodzę się również z tym że footy musi być kanciaste i że kanciaste znaczy nieopływowe. Nawet klejąc z listewek balsowych (słomek) możesz uzyskać piękne (to oczywiście rzecz gustu) linie jachtu. Dobrze poszukaj i znajdziesz cos dla siebie.

  • Lubię to 1
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.