Vesla Opublikowano 6 Lutego 2015 Autor Opublikowano 6 Lutego 2015 Kolejny krok w budowie zrobiony. Siedzę i kleję a w TV leci "Płonące siodła" Mela Brooksa :-) to sobie myślę, że i ja powinienem coś w ten kowbojski deseń wystrugać. Jak pomyślałem tak zrobiłem i wyszło siodło :-). Siodło na skrzydło, znaczy się. Wykonałem je ze sklejki 2mm, wywierciłem otwory pod gniazda na śruby i osadziłem je w sklejce. Daje to możliwość połączenia kadłuba ze skrzydłami przy pomocy dwóch śrub nylonowych. Przykleiłem też podkładki dystansowe z balsy 1mm. Podkładki zamocowałem dlatego, że gniazda wystają 1mm ponad powierzchnię sklejki :-( Newralgiczne elementy kleję na klej dwuskładnikowy, trochę to widać. Powoli robi się mała cegła. Na obecną chwilę to co widać na zdjęciach z czterema serwami waży 200gram. Dojdzie pakiet - 134g silnik - 46g ESC - 19g Odbiornik - 18g Wychodzi - 217g Śmigło - ? Poszycie - ? Dodatki - ? Na początku projektu przyjmowałem masę 500g, wydaje mi się, że zbliżę się do 600g. Widok z góry Widok od dołu :-) Gniazda po zdjęciu skrzydła.
Vesla Opublikowano 8 Lutego 2015 Autor Opublikowano 8 Lutego 2015 Na dzisiaj miałem trudniejsze zadanie - Podwozie. Nigdy tego nie lubiłem :-) Zgodnie z planem podwozie miało być dzielone do demontażu. I tak to wygląda. Zakładając skrzydła wsuwam górne golenie w łączniki rurowe z dolną częścią podwozia. Pręty które znajdują się wewnątrz rurek nie stykają się i jest pomiędzy nimi ok 10 mm luzu. Zapewnia to możliwość ugięcia podwozia zanim zacznie działać "amortyzator" w skrzydle. Na goleń wejdzie jeszcze owiewka wykonana z balsy. Owiewka będzie przyklejona do górnej goleni, dolna luźno wsuwa się w otwór w owiewce. W dolnej części wszystkie golenie zbiegają się w jednym punkcie i połączone są razem. Obwiązane linką (bardzo wytrzymałą nicią do szycia butów). Owinięte trzy razy, każda warstwa pokryta klejem epoksy. Na koniec na całość nasunięta rurka aluminiowa. Gwoli ścisłości golenie są przedłużone i biegną wewnątrz przez całą długość poziomej rurki aluminiowej. Tu widok na wnętrze rurki aluminiowej. (dlaczego ta fotka jest "do góry nogami" :-) Po złożeniu wygląda "szkieletor" wygląda tak: Kolejny etap to poszycie skrzydła. Ojej, już się boję :-)
Vesla Opublikowano 8 Lutego 2015 Autor Opublikowano 8 Lutego 2015 No i zacząłem skrzydełka :-) Przebieg dźwigarów i żeber na dolnej części poszycia narysowałem na depronie 3mm używając przygotowanego szablonu. Narysowałem od wewnątrz oczywiście :-) Od wewnątrz na linii krawędzi natarcia klockiem ściernym zrobiłem rowek. Tam będzie największy stopień zgniecenia materiału. Z zewnątrz nakleiłem taśmę żeby depron nie pękał przy zaginaniu. Później tę taśmę usunę i trzeba będzie przeszlifować lekko skrzydełko. Wielokrotnie przeciągając i naginając na krawędzi stołu uzyskałem ładne wygięcie. Całość wylądowała na noc na półce żeby się przypadkiem nie rozprostowała ;-) Jutro jak będzie czas to naklejam poszycie na szkielet skrzydła.
jethrotull Opublikowano 9 Lutego 2015 Opublikowano 9 Lutego 2015 Książki widzę dość monotematyczne, ale wygląda na to że Thorgala masz całego
Vesla Opublikowano 9 Lutego 2015 Autor Opublikowano 9 Lutego 2015 Książki są pogrupowane tematami. Tutaj trafił się rysunek i komiks :-) Lotnictwo to inna półka. Co do Thorgala to mi jeszcze brakuje do kompletu ale sukcesywnie zbieram kolejne . :-)
Vesla Opublikowano 9 Lutego 2015 Autor Opublikowano 9 Lutego 2015 Zdjęcia gorszej jakości wykonuję gąsienicą od czołgu (telefonem) za co przepraszam. Telefon jest zawsze pod ręką a jakoś nie chce mi się wyciągać z szafki aparatu. Dzisiaj walki ze skrzydłami ciąg dalszy. Miałem lekkiego stracha jak to zawsze za pierwszym razem. Na przygotowane wcześniej szablony nakleiłem szkielet. Punktem (linią) odniesienia była linia dźwigara głównego. Przeszlifowałem krawędź spływu i wkleiłem wewnątrz dodatkową listwę która ma być usztywnieniem dla lotki. Zaznaczyłem też miejsca gdzie ma wypaść linia lotki i otwór techniczny do serwa. Linie te naciąłem w depronie. Jest to przydatne aczkolwiek można dodatkowo ułatwić sobie tym, że depron prześwituje pod światło. Wysmarowałem żebra klejem (UHU Por) i jazda. Przykleiłem poszycie górne. Skrzydło poleżało trochę pod dociskiem, kolekcja komiksów przydaje się do czegoś. :-) Pierwsza przymiarka do kadłuba. Wyciąłem otwór techniczny, niestety trochę za duży. Okazało się także, iż aby dokręcić orczyk do serwa muszę dorobić małe otworki przez które wsunę śrubokręt. Wszystko to zastanie w kolejnej fazie odpowiednio zamaskowane. Prawdopodobnie balsą. Wyciąłem lotki. Wklejona wcześniej listwa znalazła się tam gdzie powinna. Zostało tylko oszlifować krawędzie. Zawiasy wykonałem z dyskietki. Wkleiłem je od strony lotki na CA od strony skrzydła na UHU Por. Dało to możliwość ustalenia pozycji lotki. Muszę kupić wolno schnący CA :-) Teraz już mogłem wkleić owiewki na golenie podwozia. Na obecną chwilę tak to wygląda po złożeniu. No i jakoś poszło ośle (jak to powiedział shrek) Teraz zostało skończyć stery (orczyki, cięgna itp.) i brać się za kadłub.
jethrotull Opublikowano 10 Lutego 2015 Opublikowano 10 Lutego 2015 Dlaczego nie przykręciłeś orczyków przed wsadzeniem serw w skrzydłach? To by znacznie ułatwiło robotę.
Vesla Opublikowano 10 Lutego 2015 Autor Opublikowano 10 Lutego 2015 Piotrze, wyobraź sobie, że wczoraj zadałem sobie to samo pytanie. Tylko w mniej kulturalny sposób :-)
Vesla Opublikowano 11 Lutego 2015 Autor Opublikowano 11 Lutego 2015 Dzisiaj mały drobiazg. Ale nie zawsze mamy czasu tyle ile by się chciało. Pokrywy na serwa i popychacze lotek. Lotki pracują aż miło :-) Serwa są mocowane przeciwnie o 180 stopni ("odbicie lustrzane") dzięki temu lotki pracują przeciwbieżnie. Mam nadzieję, że później na radiu uda mi się odpowiednio ustawić klapolotki. Może koledzy który robili już coś takiego rozjaśnią moje wątpliwości? Jak się nie uda to cóż, zostają dwie opcje: przebudować serwa lub "szybko lądować" :-) Pokrywy delikatnie wystają ponad skrzydło bliżej krawędzi spływu. Za mało miejsca w środku. Stąd też wrażenie krzywo wyciętego otworu w depronie.
Vesla Opublikowano 27 Lutego 2015 Autor Opublikowano 27 Lutego 2015 Z ponad dziesięciodniowym opóźnieniem :-( dotarła do mnie wreszcie przesyłka z pakietem i silnikiem. Mimo wcześniejszych przymiarek z klockami lego :-) nie uniknąłem drobnych potknięć. Okazuje się, że na wkładanie pakietu w zaplanowany sposób nie ma niestety miejsca. Zostają dwie możliwości. (stałe zabudowanie pakietu w kadłubie nie wchodzi w grę). Wariant pierwszy. Uproszczenie kabiny i mocowanie pakietu nad płatem, pod atrapą kabinki. Przesunie to środek ciężkości do góry :-/ Wariantu drugi, wciskanie pakietu przez otwór techniczny (klapę) od dołu. Mało wygodne ale możliwe. W obu przypadkach nie jest możliwe przesuwanie pakietu do przodu dalej niż to widać na zdjęciach. Ograniczy go wręga lub silnik. Co o tym sądzicie? Które rozwiązanie wybrać.? Ja osobiści skłaniam się ku "tradycyjnemu" ładowaniu pakietu od dołu :-)
przemo Opublikowano 27 Lutego 2015 Opublikowano 27 Lutego 2015 Również wydaje mi się że lepiej od dołu ... mało wygodne ale przynajmniej będziesz miał mniej zachodu z kabiną pilota. Tak mi się jeszcze wydaję że ta rurka na pręty podwozia to lepiej by było jak by była zamocowana na zewnątrz kadłuba. Przy twardszym lądowaniu siły przechodziły by na kratownicę a tak to jest duże prawdopodobieństwo że tą rurkę wyrwie ... oczywiście jest to mój punkt widzenia tylko
Vesla Opublikowano 27 Lutego 2015 Autor Opublikowano 27 Lutego 2015 Masz tu wiele racji z mocowaniem tej rurki. Jakkolwiek chciałem zachować maksymalne podobieństwo do oryginału. :-) Siły powinny być przeniesione na pionowe golenie w skrzydłach. Na to liczę.
Vesla Opublikowano 28 Lutego 2015 Autor Opublikowano 28 Lutego 2015 Pierwsze przymiarki silnika upewniły mnie, że wręga silnikowa idzie do wymiany. Nowa została wykonana ze sklejki 2,5 mm w wymiarach pod mocowanie silnika. Ale sama wymiana przedniej wręgi nie jest taka łatwa, albo ja lubię komplikować sobie życie :-) Chciałem wymienić wręgę zachowując geometrię kadłuba. W tym celu kadłub został osadzony na prostej desce (od palet :-), oznaczyłem linie centralną i miejsce mocowania wręgi a następnie wyciąłem starą wręgę. Nowa wręga została zamocowana w miejsce starej. Dodatkowo dziób dostał wzmocnienia z listwy 2x3mm, sinik przeciśnie się pomiędzy listwami :-) sprawdzałem. Jutro jak będzie czas, czeka mnie wstępne mocowanie silnika i szykowanie ławki pod pakiet :-)
Vesla Opublikowano 1 Marca 2015 Autor Opublikowano 1 Marca 2015 Widzę, że wielu kolegów ma pracowity weekend :-) Posty pojawiają się jeden po drugim. Ja też dzisiaj dodam kilka kolejnych zdjęć. Dziś wykonałem ławkę pod pakiet. Pakiet będzie wsuwany od dołu i układany na ławeczce. Na przodzie pakietu jest rzep zabezpieczający przed poruszeniem się pakietu. Dodatkowo czerwoną taśmą - rzepem łapiemy pakiet w tylnej jego części. Przednia i boczne listwy zabezpieczają przed wypadnięciem pakietu (tak jakby rzepy nie wystarczyły :-) Po zamontowaniu w kadłubie wygląda to tak. Jest tam trochę luzu pomiędzy ławką a sinikiem. Trochę trzeba się nagimnastykować żeby pakiet tam się wsunął ale jak już przejdzie to ma dużo miejsca :-) No prawie :-)
302_Osh Opublikowano 2 Marca 2015 Opublikowano 2 Marca 2015 W pasmanteriach są rzepy od razu z klejem.
japko95 Opublikowano 2 Marca 2015 Opublikowano 2 Marca 2015 Większym problem jest odrywanie się rzepa od kadłuba, ja zwykle podlewam jeszcze trochę CA.
Vesla Opublikowano 2 Marca 2015 Autor Opublikowano 2 Marca 2015 Jak koledzy wyżej opisali, to jest taki rzep z klejem. Do baterii klei się idealnie, słabiej z depronem i innymi materiałami.
Rekomendowane odpowiedzi