Skocz do zawartości

Nauczka na przyszłość - za długie śruby montażowe = zwarcie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 Mike217 , pisz śmiało, oczekuję tego. Nie znajdziesz z mojej strony żadnego niemiłego słowa. A to, że wymiana zdań na Forum jest czasem niskosprawna (dużo

ciepła się wydziela i trzeba je rozpraszać do otoczenia) świadczy o tym, że to Nasza Pasja a nie skrobanie marchewki. Ale jakby tak słowa, podobnie jak śmigła,

kołpaki i wirniki... Wszyscy wiemy, że staranne wyważenie podnosi kulturę pracy zespołu.

 Napędowego oczywiście :).

 

 M.Ch. , te prędkości to nie jest takie duże halo... Sprzęty produkowane seryjnie przez czołówkę światową osiągały takie już dość dawno, np. ręczne miniszlifierki

protetyczne z lat 80/90 :

 

KaVo K9 - 25000 ciągłej, płaski komutator, wentylowany, prod. DE

KaVo K10 - 40000 ciągłej, walcowy komutator, 100W, wentylowany, DE

Schick SF - 40000, BLDC, hermetyczny, DE 

KaVo K11 - 60000, BLDC, hermetyczny, DE

 

MT-140 - 40000 ciągłej, walcowy komutator, wentylowany, 140W, PL

MTS 180C - 40000 ciągłej, hermetyczny BLDC, 180W, PL

MTS 180 HS - 60000 ciągłej, herm. BLDC, 180W , PL

 

 Średnica zewnętrzna dwóch ostatnich to 23mm. Wszystkie przeznaczone do pracy w skrajnie trudnych warunkach - zapylenie, woda, wibracje od narzędzia, temperatura.

To taka tematyczna ciekawostka jedynie.

 

Jakby przyszło co do czego, to problem przystępności wyjaśnienia czegoś "fachowego" dotyczy bardziej autora przekazu niż adresata, więc nie kłopotaj się odmiennością

ukierunkowania Twojej wiedzy. Niestety, w moim odczuciu wielu autorów dostępnej rodzimej literatury technicznej nie ujawnia szczególnego talentu do przekazywania

posiadanej wiedzy, język matematyki przemawia tylko do nielicznych. Rozkrzaczone na całą stronę tasiemcowe wzory często są nieszczególnie przydatne (powiem

pospolicie: o kant d... potrzaskać) z powodu wielu niewiadomych. Sytuację pogarsza stopień skomplikowania zagadnień i ich naturalne ustopniowanie: kolejna "lekcja" jest

pojęciowo niedostępna bez zrozumienia poprzedniej, a tej nie wiadomo gdzie szukać i można się wkurzyć i zniechęcić, kalecząc sobie ambicję, co skutkuje uprzedzeniami

i ewent. wstrętem do całej dziedziny.

 Jak się przed tym ustrzec?

Chyba trzeba by zacząć od początku, bez pośpiechu. Co to jest prąd, kiedy jaki on jest, co powoduje jego przepływ i jakie to ma skutki. Jak nim rządzić, aby nam służył.

Elementarne rachunki, te najprostsze z podstawówki, mogą pomóc.

Nie zniechęcaj się, ciekawość jest po Twojej stronie :)

Opublikowano

Gdyby tak było, to żadna z wyścigowych  łódek nie dopłynęła by do mety. Łódki generalnie wyskakują z wody na fali i silnik co chwila pracuje bez obciążenia na pełnym gazie.

Pisałem o odpaleniu samego gołego silnika. Wał i śruba jednak jakimś obciążeniem jest. To kilka sek lub raczej milisekund nad powierzchnią wody nie jest tak szkodliwe jak odpalenie bez żadnego obciążenia. Gdyby trwało dłuższa chwile zapewne silnik by się skończył być może dlatego,czasem nawet gówniane zabawki mają czujnik wody, który odcina i nie pozwala na piłowanie łódki bez zanurzonej śruby. Pomijam fakt że jest to też zabezpieczeniem przed włożeniem łapy w szybko wirującą śrubę przez dzieciaka lub kogoś bez wyobraźni.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Owszem, jest grupa silników z wirnikami wykonanymi z prostokątnych magnesów klejonych na obwodzie wirnika, z ograniczeniami dopuszczalnych prędkości obrotowych,  ale wystarczy ich nie kupować i po kłopocie.

 

Jest dziś mnóstwo silników, zwłaszcza innrunerów ( ale outrunnerów także), które dopuszczają ogromne prędkości obrotowe bez żadnych ograniczeń ze strony producenta , jeśli chodzi o obecność obciążenia.

Już nie wspomnę o Lehnerach czy innych  drogich ( i dobrych) motorach używanych na przykład w modelach klas SAW, gdzie obliczeniowe prędkości znacznie przekraczają 60000 obr/min.

Czy o tanich silnikach DR MAD TRUST, stosowanych głównie w napędach wentylatorowych modeli latających, i wielu wielu innych marek.

Jeśli producent dla silnika o kV 2600 dopuszcza  zasilanie silnika z aku 6S , to oznacza to mniej  więcej tyle, że gwarantuje poprawną pracę silnika przy prędkości obrotowej 62000 obr/min.

To pierwszy przykład z brzegu, http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__39829__Dr_Mad_Thrust_Series_Motor_B2970_2600kv_for_70mm_EDF_6S.html  ,

Nad czym tu się zastanawiać?

Zresztą nie wyobrażam sobie, aby przed zamontowaniem silnika do modelu, nie dać mu w palnik ile fabryka dała bez obciążenia. I tak też robię z każdym silnikiem do swoich modeli. 

Bo wolę , żeby silnik rozleciał mi się na stole, niż w modelu będącym akurat na środku jeziora,  gdy woda ma kilka stopni celsjusza i nie bardzo sprzyja pływaniu wpław po łódeczkę.

Awarie typu urwanie wału czy poluzowanie się sprzęgła w modelach pływający to norma, i raczej nie powoduje to zniszczeń w motorkach, pomimo tego, że reakcja na takie zjawisko nie jest natychmiastowa, i silnik potrafi pokręcić się na full na luzie przez kilka ładnych sekund. 

Ale oczywiście obowiązku takiego sprawdzania silników nie ma, i każdy może robić po swojemu.

Byle by nie tworzyć kolejnych, niczym nie uzasadnionych mitów.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Wapniak - pisze to niechętnie ale juz drugi raz w tym wątku sie z Tobą zgadzam :D :D :D

Jest wszak grono modelarzy nawet tutaj ktorzy uwazają ze rzeczy ktory my robimy na wodzie to jakieś bajki z dobranocki, ale Panowie taka prawda ze nasze zawodnicze modele wysysają 6,6 Ah w 6 min, silniki sie krecą na poziomie 40 000tys obr. Dla nas to normalka!

Tu jeden kolega pytał ile kreci silnik na luzie- wiec pisze- przykladowo uzywalem silnika 6550kv/V na 7,4v = wiec daje to okolo 48470obr/min  silnik Leopard powiedzmy ze sprawnosc jego byla na pozniomie 80% to w wodzie krecił okolo 38700obr/min
Uzywam tez silnika ktory ma sprawnosc rzedu 90-95% i w wodzie  kreci tyle samo- staramy sie by obroty nie przekraczaly pod obciazeniem  36000-39000 tys/min

I to wszystko pod obciazeniem non stop w palnik przez 6min.

Nigdy nie rozlecialy mi sie magnesy i zawsze sprawdzam silnik na max obrotow w modelu na sucho pod warunkiem by sie nie przegrzał i tyle.

Opublikowano

 Gdzieś już o tym wspominałem : zasadą jest minimalizacja nieuniknionych zagrożeń. Dotyczy to także budżetu, ale fakultatywnie.

Jeszcze nie tworzymy mitów, rozważamy zasadną hipotezę. Zasadną, bo nie jedna osoba coś o tym słyszała, Kolega M.Ch. zadał

sobie trud przedstawienia argumentu, którego bym nie ignorował, a oscyloskop potwierdza to, co łatwo przewidzieć - przepięcia

komutacyjne. Od czego zależy ich wielkość? I co z tymi zabezpieczeniami POV (Peak OverVoltage), w przytoczonych przykładach

KaVo, Schick i innych wszędzie są szybkie lub ultraszybkie diody, a są to silniki częściej pracujące bez obciążenia niż z nim.

Jestem także ciekawy, co myślisz o zauważonej przez Kolegów zależności pomiędzy kV silnika a podawaniem / niepodawaniem

ostrzeżenia o pracy bez obciążenia. Być może to tylko przypadek, a może nie... Silniki o mniejszym kV mają z reguły większą

indukcyjność uzwojenia i są mniej narażone na skutki nasycenia rdzenia. Warto chyba to rozważyć.

 

 Ozi27 , mógłbym prosić coś więcej nt. silnika/ów o tak wysokiej sprawności? Poszukuję takich handlowych jednostek.

 Tak sobie dyletancko dumam, że gdy z aku wyciska się już wszystko, ze sterownika prawie też, to może minimalizacja strat

w samym silniku jest kluczem do sukcesu? A tu chyba coś da się zrobić i chyba nawet przewąchuję, jak to ugryżć  ;).

Opublikowano

 zawsze sprawdzam silnik na max obrotow w modelu na sucho pod warunkiem by sie nie przegrzał i tyle.

Dodajmy że Twoje silniki nie kosztują po 50 zł  i raczej nie mają zawyżonych parametrów jak tanie chińczyki z którymi borykają się modelarze amatorzy ;] 

 

Wpiszcie proszę w wujka googla: brushless motor with no load.(slaby jestem z angielskiego, ale chyba poprawnie bo znalazło 860k wyników.  Wystarczy poczytać pierwsza stronę: spalone uzwojenie, odklejone magnesy, uszkodzone łożyska, spalone esc, rozpadnięcie rotora, rozhartowanie magnesów z przegrzania. 

Tłumaczenie że wolę żeby silnik rozpadł się na stole niż w modelu jest co najmniej niepoważne. Silnik nie jest tworzony do pracy bez obciążenia i nie powinno się go ten sposób testować, ale kto bogatemu zabroni ; ] 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Panowie, prawda jest taka, że w dobrych silnikach nic się nie rozlatuje. Rozlatuje się w niechlujnie wykonanych i wadliwych. Mi się na stole rozsypał 1 silnik, winne były łożyska, były luźne a dokładniej przednie. Wirnik dotknął tylko stojana , kewlarowy bandaż się posypał a magnes wyleciał bokiem.. Bandażowanie kevlarem jest średnie bo nie dość, że zazwyczaj wirnik traci wyważenie to od temperatury te żywice płyną i problem gotowy. Jest lepszy sposób rzadko spotykany, są to stalowe dekle na przodzie i tyle wirnika. Dekle mają " zamek, który opasa magnesy. Wiadomo dla zapewnienia minimalnej szczeliny  między stojanem a wirnikiem te magnesy muszą być podszlifowane pod ten zamek. Takie wirniki wykonuje modelarz z Torunia i nie tylko. Nie oszukujmy się Ostry ale nasze motory nie kosztują mało, ba nawet kosztują bardzo dużo, mają wysoką sprawność ale parametry, które podałeś to jest obroty pod obciążeniem nijak się mają do sprawności i do tych, które silnik kręci luźno.Gdyby nasze motory miały aż 90-95 procent sprawnośći to zbędna byłaby chłodnica. Ja osobiście każdy silnik do łódki kręcę przed włożeniem w model na stole, w ten sposób eliminuje od razu wadliwe łożyska. Zazwyczaj  te wymieniam obligatoryjnie na moje ulubione Ezo.  Silnik włożony w łódkę ma mi dopłynąć do mety na zawodach a ja się nie mam martwić czy się rozsypie. Tym się właśnie różni wyczyn od rekreacji. Każdy znany mi zawodnik robi jak ma czym pomiar KV silnika na stole bo mając do dyspozycji kilka silników dobierze ten najlepszy do jego łódki.  Silniki powszechnie używane w modelach są najprostszym  typem silnika  o komutacji elektronicznej. W przemyślę stosuję się silniki , które na wale mają przeróżne urządzenia do precyzyjnej kontroli zadanej prędkości . Najczęściej są to halotrony , enkodery czy bardzo skomplikowane  w obsłudze wychodzące już z użycia resolvery. Te ostatnie są bardzo upierdliwe do zestrojenia po demontażu o czym wielokrotnie się już przekonałem.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Witam.

      Moje 3 grosze na temat niepuszczania silników bezszczotkowych bez żadnego obciążenia.

Kiedyś dawno robiłem silniczki -a i teraz czasem się zdarza w sumie około 100sztuk

I zdarzało się, że pojawiały się nietypowe problemy...

Problemem może  być nieprawidłowa komutacja przy braku obciążenia.

 

 

    Problemem nie jest, że silnik się rozbiega bez obciążenia -silnik bldc z magnesami stałymi się nie rozbiega -bez obciążenia może się rozpędzić do obrotów kv  x napięcie zasilające -a pod obciążeniem około 70-90% tych obrotów. Jeśli producent nie wypuścił bubla to silnik -zarówno mocowanie magnesów jak i łożyska powinny to wytrzymywać.

 

      Natomiast może  pojawić się inny problem -problem ze współpracą regulatora i silnika -wynikający wprost z zasady działania silników bldc i ich regulatorów jako zespołu.

      W uproszczeniu -2 wyprowadzenia silnika dostają zasilanie z regulatora -na trzecim -chwilowo nie zasilanym kabelku regulator mierzy indukujące się w niepracującym uzwojeniu napięcie -i na tej podstawie oblicza położenie wału -moment przejścia magnesów obok zębów statora -i chwilę kiedy ma przełączyć zasilanie na kolejne wyprowadzenia.

 

      Odczytywany sygnał -to dość skomplikowany przebieg -na właściwą informacje nakładają się zakłócenia -choćby od dalej znajdujących się magnesów, harmoniczne itp.   Jeśli silnik leci luzem -lub jest znacznie przeciążony -sygnał może znacznie odbiegać od wzorca -i regulator się gubi. Zależnie od regulatora (lub dopasowania regulatora do silnika) -może się zdarzyć zrywanie synchronizacji -i zatrzymywanie się silnika  -lub szarpanie silnikiem  lub bardzo duże chwilowe  prądy -prawie zwarcia jeśli regiel przełączy uzwojenia w niewłaściwym momencie. Taki błąd regulatora może skutkować spaleniem mosfetów -i natychmiastowym spaleniem silnika.

 

    Piszę może się zdarzyć -dla konkretnych skojarzeń regulatora i silnika -zwłaszcza dla tańszych regli.

Zazwyczaj się nie zdarza.

          -ale producenci się zabezpieczają zabraniając uruchamiania silnika luzem -i podając max prąd na tyle nisko, żeby reglom było łatwo odczytywać sygnał z silnika. (często uzwojenie silnika może wytrzymać więcej niż producent dopuszcza -ale silnik niekoniecznie będzie prawidłowo współpracował z regulatorem na większych prądach) 

 

 

 

   Co do problemów z współpracą regulatory -silniki przy dużym obciążeniu  na granicy możliwości silnika -częściej pojawia się to w bardzo dobrych mocnych silnikach -o dużych osiągach względem wymiarów.

 

     Problemy przy małym obciążeniu będą pojawiać się głównie przy gwałtownym przyspieszaniu   Generalnie obciążenie powyżej 5%   dopuszczalnego powinny zapewniać prawidłową współpracę silników  z reglami. Dla wielu silników (zależnie od szczegółów budowy i uzwojenia ) pewnie sam opór łożysk zapewni prawidłowy sygnał dla regulatora.

  • Lubię to 1
Opublikowano

 Zgadzam się w 100% z autorami trzech powyższych IMO supertrafnych wypowiedzi. Latacz , a zerknij na post  #12 w tym wątku. Przypadek?

Już chyba wiemy, jak to jest :)

Opublikowano

zerknąłem -zgadza się -myślimy podobnie -

dodam z czystej praktyki -część prawdopodobnie około 20% zrobionych przeze mnie silników nie chciała pracować luzem -bez śmigła -gwałtowne dodanie gazu powodowało częściowe rozpędzenie -potem pisk silnik zwalniał i ewentualnie znowu ruszał. Zdażało się, że silnik zatrzymywał sie szarpnieciem jakby coś wpadło do środka....Założenie choćby bardzo małego śmigła likwidowało złą współpracę.

podobnie powolne dodawanie gazu lub wydłużenie czasu rozruchu w programach regli.

      Nie znalazłem żadnej prawidłowości co w wykonaniu silnika prowokuje te zakłócenia -ale raczej tyczyło współpracy z tańszymi reglami i silników o większym kv. Piszę raczej -bo znam za mało przypadków żeby być pewnym.

Mam mało doświadczenia z pracą bldc bez obciążeń -po 2 czy 3 problemach i spaleniu pierwszego regla (dużo mocniejszego niż silnik wymagał) do prób już zawsze zakładałem śmigła -a pomiar prądu bez obciążenia robiłem bardzo powoli rozpędzając silnik .  Ale potwierdzam z własnego doświadczenia, że problem istnieje.

 

Z pracą na dużych obciążeniach mam doświadczeń więcej -robiłem miniaturowe silniki o extremalnych osiągach -i przy próbach max obciążeń problem współpracy regiel -silnik pojawiał się często . chodzi o prądy gdy rdzeń statora zaczyna wchodzić w nasycenie.

Generalnie -konkretna geometria silnika (ilość i przekrój zębów)  dopuszcza konkretną ilość amperozwojów.  Założenie do silnika dużego śmigła powoduje wzrost prądu  -jeśli silnik wykonany jest solidnie -wszystko to wytrzymuje -niektóre moje silniki miały po locie temp uzwojeń ma poziomie 140*C.

 

    Ale zbyt duży prąd powoduje zrywanie synchronizacji -przy ekstremalnych silnikach np 27g wagi i około 140-200W mocy większość regli odmawia współpracy. Zrobiony solidnie silnik -wysoka precyzja wykonania  -mała szczelina -silne/odporne na temp  magnesy -grube uzwojenie nawijane atestowanym na ponad 200*C drutem - max moc silnika -wielkość śmigła zależy od typu regla -z niektórymi reglami można z silnika wydusić o 50% więcej niż z innymi -i nie tyczy  max prądu dla regla.

 

Ciekawostka jedne z "ciekawszych" silniczków -zrobione pod małe śmigiełka do twinjet multiplex -zasilane 3s -przy wadze 27g pobierały 24A -ale impulsy szpilkowe w momencie przełączania przez regiel uzwojeń przekraczały 125A !  I te silniczki współpracowały tylko z regulatorami tmm mgm expert 40A lub większymi tmm (model motors).

Z żadnym chińczykiem silniczki w ogóle nie ruszały -z jeti advance 45 lub większymi ruszały -ale pracowały niestabilnie.

 

 

Tak więc szukając osiągów -nie tylko dobry silnik i dobry regiel (dobry a nie tylko na duży prąd) -ale i regiel i silnik dobrane do siebie muszą się lubić.

 

 

     Niedawno kret ubił mi regiel w staaaarym modelu (albo regiel ubił kreta -urwał/upalił  się w locie naderwany przewód ) .

W  starym  latającym od około 16 lat modelu równie stary silniczek   CD  (3s -12A 540g ciągu) . Wymiana regla -i pojawiły się problemy niby ze statecznością lotu -okazało się, że napęd w locie szarpał. Silnik sprawny -regiel sprawny -zestawienie nie współgrało. I nie grało tylko przy konkretnych obrotach i konkretnym obciążeniu.

Musiałem włożyć regiel innej firmy. Alternatywą było dać mniejsze śmigło i mocno ograniczyć osiągi napędu i modelu (ograniczyć ciąg do 350g i o prawie połowę moc)  -ale tego nie chciałem robić .

 

Generalnie -typowe regle i mało wysilone silniki współpracują dobrze w zakresie średnich obciążeń -jak się jedzie po bandzie (wszystko jedno na max czy na  min) wychodzą jaja -i mogą pojawić się problemy.

  • Lubię to 1
Opublikowano

I dlatego właśnie wymyślono silniki tak zwane " sensorowe" mają one na wale 3  czujniki Halla rozstawione co 120 stopni. Regulator  czyta sobie położenie wału i silnik nie ma problemów ani z ruszaniem bez obciążenia z małymi obrotami ani z utrzymaniem obrotów zadanych. Takie motorki masowo stosowane są w modelach autek , łódkarze swego czasu też robili próby na silnikach firmy Aveox , ale z tego co pamiętam zaawansowane i złożone regulatory nie lubiły się z wilgocią. 

Opublikowano

 Latacz , trafiłeś w sedno sprawy. Moje skromne doświadczenia, poparte jakąś tam praktyką, są dokładnie takie same. Wnioski również ;).

Amplituda przepięcia przełączeniowego zależy od kilku czynników, z których część dotyczy silnika, a część regielka. Przy niefortunnym ich

zestawieniu osiąga ona wartości, których regielek już zdzierżyć nie może - pojawiają się nieregularności pracy i inne hece, w skrajnym

przypadku zniszczenie mosfetów klucza mocy.

Często skutecznym środkiem zaradczym jest spowolnienie przełączania mosfetom poprzez zwiększenie wartości szeregowego rezystora

w ich bramkach o 50...100% nawet, np. z 10 omów do 15 omów, ale trzeba się liczyć wtedy ze zwiększonymi stratami przełączania,

zwłaszcza gdy używamy wyższych częstotliwości PWM, np. 24kHz. Jeżeli jest miejsce na płytce, to warto dołożyć sześć diod ultraszybkich,

o których wspominałem. Zazwyczaj leczą od ręki.

 

 Mike217 , znam te silniki dość dobrze, produkuję coś takiego od ok. 20 lat do zastosowań trakcyjnych. Używam czujników fotooptycznych

zamiast hallotronów - są niewrażliwe na zakłócenia, dając silny i jednoznaczny sygnał sterujący. Sterownik jest prostszy od standardowego

modelarskiego regielka, bo nie musi szukać tego sygnału gdzieś po kątach... :D

 

 Panowie, a co z tymi racuszkami do ewent. przezwojenia? B)

Opublikowano

sensorowe będą wolne od opisanych wyżej problemów.

ale typowo do modeli latających obecnie  raczej sensorowych się nie spotyka :(

gdy nie potrzeba dużego momentu rozruchowego -zazwyczaj radzą sobie i bezsensorowe -tańsze w produkcji.

 

Miałem kiedyś jeden z pierwszych silników bezszczotkowych na europejskim rynku  jeszcze sensorowa mega inrunner -około 2000 rok -komplet silnik regiel zlutowany fabrycznie na stałe -koszt ponad 1,5 tys  bodajże typ ACs 22/30/3. Sensory optyczne infrared.   

po 3 latach latania sprzedałem i kupiłem nowszą bezsensorową megę -silnik o niby tych samych parametrach ACn 22/30/3 -żałuję do dziś.

 Praktyczna sprawność w locie -gorsza o co najmniej 20%. gorszy mniej płynny rozruch. pod każdym względem bezsesorowa była gorsza. Jedynym plusem były dłuższe i mniej liczne  kabelki do regla .

 

      Wiele lat latam na bezsensorowych -z czego sporo własnego wyrobu "made in home". I pojawiają się problemy z doborem regla -związane z brakiem sensorów.

 

 

czasem  zastanawiam się czy do któregoś motoszybowca nie wsadzić jakiegoś sensorowego silniczka od modelu autka...

 

     Aktualnie przymierzam się zrobić 27g malucha cd do modelu 2m rozpiętości... z dawnych lat został mi jeden komplet super wykonania -tylko nawinąć. Niestety  -mały lekki extremalny silnik -to znowu będą  problemy z doborem regla...

 

 

AMC -czy do regli jeti advance plus zmieszczą się diody ultraszybkie ? -podjąłbyś się wstawienia?

Opublikowano

Nie mam takiego akurat pod ręką, używam z Jeti 42V / 72A, ma piętrowo 4 płytki na sobie i nie próbowałem go rozbierać.

Może zrób fotkę z bliska bez osłonki, to coś będę mógł powiedzieć. Mam diody UF w wyk. SMD, a nuż się zmieszczą?

Jeżeli nieobca Ci lutownica, to dasz radę sam bez problemu.

 

Używaliście silników BLDC o rdzeniu smukłym? To takie, gdzie uzwojenie umieszczone jest w dość dużej (2...15mm) szczelinie pomiędzy wirnikiem a stojanem,

który ma postać gładkiej tulei, niekiedy z proszków spiekanych. Mają nieco gorszy wskaźnik moc/ciężar, ale kompensują to innymi zaletami, niekiedy bardzo

istotnymi : sprawność, brak samohamowności, cichobieżność, znaczna przeciążalność bez gubienia sprawności (czego nie można powiedzieć o tych

z twornikiem żłobkowanym, obecnie najczęściej przez Nas stosowanych i najtańszych; zjeżdżają przy mocy max. nawet poniżej 70%, więc grzeją zamiast

napędzać, ale mało kto to rozpozna i nie kupi).

 

Maluch 27 gramów? Nooo, nieżle... chyba będzie mu nielekko... A ile waży cały model do startu? Użyłeś rdzeni z napędów CD? Też to ćwiczyłem, całkiem

dobre efekty, tylko nie przesadż z magnesami, bo łatwo je nasycić, a wtedy wiesz co się dzieje...

Opublikowano

Tak czytam te wasze posty i sobie myślę jak mało wiem :P Myślę że odbiegliśmy troszkę od tematu. 

 

Dopiero teraz zauwazyłem błąd w nazwie tematu. Warto może by było poprawić to "zwracie" Bo szukajka nie znajdzie zwarcia. Pozdrawiam. 

Opublikowano

 Donaro , niech Cię to nie martwi, to jest ok. Sam im więcej - jak mi się wydaje - wiem, tym jaskrawiej widzę bezmiar swojej niewiedzy.

 

A co do tematu, to na przykład na samochodowym sprzęcie audio średniej klasy, przy łbach śrub na obudowie są dobrze widoczne napisy,

często wytłaczane, np. "M3 x 5 max !". Od kiedyś tam wydawało mi się, że urządzenie konstruujemy tak, aby jak najtrudniej było coś

popsuć, zwłaszcza użytkownikowi - nie specjaliście z branży. I nadal jestem przekonany o słuszności tej zasady. Więc jeżeli na tym

silniku (bo nawet nie w instrukcji, doświadczony konstruktor zakłada jej zignorowanie i robi, co się da i na co ekonomia pozwala) nie

widać wyrażnie takiego ostrzeżenia, to sorry Winnetou, ale ktoś dał ciała... Nie użytkownik, tylko producent. Ostrzeżenie p.poż. jest?

Mogło iskrzyć! A instrukcja to co na to? :angry:

 

 Mike217 , trafna uwaga. Deklaracje producentów "made in marketing office" to obszerny i bardzo istotny dla Nas wszystkich temat.

Mam pudełko po jakimś g...nym odtwarzaczu samochodowym, jeszcze kasetowym "z przed tamtej wojny" , na nim w centrum wybuchu

supernowej napis "200 Watts !!!". Łojezusie ! A bezpiecznik zasilania - 1A (słownie: jeden amper). Mało mnie nie pobito, gdy usiłowałem

wytłumaczyć nabywcy - laikowi, że nie 200, tylko 2 albo i to nie. Nie uwierzył do dziś, to przecież taka super okazja w promocji, deal

wszechczasów, a ja tępy głupek wmawiam mu jakieś herezje i próbuję osmalać cud najnowszej technologii wprawdzie nikomu nie

znanej, ale najlepszej na świecie firmy, o czym wiedzą tylko wtajemniczeni wybrani, czyli ON właśnie.

 

 Coś Wam to przypomina? :lol:

Opublikowano

AMC -moje extremalne  maluchy z cd      (były/są też zwykłe maluchy)

 

     -rdzeń z tych wyższych 5mm -zęby  minimalnie grubsze 1,3mm -magnesy neodymowe zamawiane na wymiar odporne do 120*C lub 150*C  - minimalnie  dłuższe niż wymiar statora -szczelina magnetyczna 0,2mm  - łożyska rosyjskie militarne -u mnie przenoszą tylko siły promieniowe -. obciążenia wzdłużne (siła ciągu) przenoszona polem magnetycznym a nie łożyskami.

-druty nawojowe DN2E  atesty powyżej 200*C.

 

extremalne silniki w moich modelach stanowią przedłużenie aluminiowego kołpaka montowane są na zewnatrz kadłuba -przed przegroda czołową i mają dobre chłodzenie -jednak po locie ostrzejszym  temperatura uzwojeń wynosi 120-140*C -i pod ryzykiem uszkodzenia lub wyklejenia  magnesów  nie wolno zgasić silnika z pełnej mocy -podejście do lądowania na 20% gazu studzi uzwojenia i nie pozwala zagrzać się wirnikowi. Jeśli z jakiś powodów (walka z ostrym wiatrem) ląduję na dużej mocy -to natychmiast model w rękę -i mały gaz przez około minutę -żeby wymusić przepływ powietrza wokół wirnika i wystudzić silnik. Zazwyczaj w locie silnik pracuje ponizej połowy mocy -wiec sie tak nie grzeje -a pelna moc tylko do startu/ pionowego wznoszenia.

 

ten obecnie (a właściwie ciągle od około 16tu lat) używany ciąg 540g na śmigle 9x5" waga modelu zależnie od włożonego pakietu 280-310g. Model konstrukcyjny ni to akrobacyjny ni to "patyczak"  -kadłub to listewka z przyklejonymi serwami i  wspornikami /pakietu/regla  -profil symetryczny rozpiętość 1m -obciążenie powierzchni -18-21g/dm2 -latam nim i w dość silnym wietrze -w porywach spoko i ponad 10m/s

 

drugi extremalny maluch -obecnie nie lata -jeden model przegrał walkę z kretem -kolejny został sprzedany -a silnik pozostał -silnik latał w takich  troszkę wolniejszych  pylonach   jeden bodajże około 80cm -drugi 90 cm rozpiętości -i (wg starej notatki) rozwijał ze smigielkiem 6x3" około 500g ciągu i słuszną prędkość -max prąd  na 3s wynosił około 16A -obroty coś około 17 tys. w locie raczej więcej ... oba silniki są kapryśne pod względem doboru regli. 


wspomniane maluszki

post-2776-0-91367900-1451862092_thumb.jpg

post-2776-0-04560100-1451862114_thumb.jpg

post-2776-0-69020600-1451862367_thumb.jpg

Opublikowano

Typowe śmigło ma minimalny wpływ na chłodzenie typowego silnika elektrycznego.

Łopata, na odcinku, który nas by tu interesował, praktycznie nie wytwarza strumienia powietrza, a przypuszczam, że w wielu przypadkach hamuje ten strumień, ale to już mój domysł.

  • Lubię to 1
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.